StoryEditor
Rynek i trendy
15.09.2023 10:08

SW Research: dla 57,6 proc. respondentów ważniejsza jest jakość produktu niż jego cena

E-commerce to coraz istotniejsza część życia konsumenckiego. / Rawpixel/Lara Chouette via Unsplash
Polacy i Polki coraz częściej kupują online — w tym kosmetyki i akcesoria kosmetyczne. Według raportu "Preferencje zakupowe w Internecie" przygotowanego dla Allegro przez SW Research, 45 proc. ankietowanych zaznaczyło, że cena produktu stała się ważniejszym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji zakupowych w ciągu ostatniego roku. Dla większości badanych (57,6 proc.), jakość produktu jest ważniejsza od jego ceny. Jednakże co trzecia osoba uważa cenę za ważniejszą niż jakość produktu, a aż 65 proc. ankietowanych preferuje oszczędzać, porównując ceny różnych produktów i wybierając najkorzystniejszą ofertę.

Wyniki raportu "Preferencje zakupowe w Internecie" wykonanego przez SW Research dla Allegro wyraźnie wskazują, że priorytety konsumentów w zakupach online różnią się w zależności od indywidualnych preferencji i potrzeb. Niemniej jednak, zarówno cena, jak i jakość produktu, stanowią kluczowe czynniki wpływające na decyzje zakupowe, niezależnie od kategorii produktu.

[...] w sytuacji, gdy platforma posiada dostęp do preferowanej metody płatności i szybkiej dostawy, 38 proc. badanych jest skłonnych zapłacić więcej za produkt — Ewa Finger, Business Product Manager w Allegro

Raport wykazuje, że cena produktu zyskała na znaczeniu w ciągu ostatniego roku, co podkreśliło 45 proc. badanych. Co więcej, aż 86 proc. respondentów zadeklarowało, że dokładniej analizuje swoje wydatki niż wcześniej. W przypadku produktów o niskiej wartości (wg. badaczy jest to kategoria cenowa do 50 zł), promocje i okazje cenowe również stanowią istotny element decyzji zakupowych. Wartość dostawy ma znaczenie w segmencie cenowym od 50 do 150 zł. Natomiast dla produktów o wyższej wartości (powyżej 150 zł) konsumentom istotne są także kwestie zaufania do platformy zakupowej, opinie innych klientów oraz renoma marki produktu.

Konsultowani konsumenci aktywnie porównują ceny produktów, zwłaszcza w przypadku drogich zakupów (50 proc.) lub podczas korzystania z promocji, aby upewnić się, że wybierają najbardziej opłacalną opcję (47 proc.). Więcej niż połowa respondentów (53 proc.) przyznaje, że obecnie częściej niż wcześniej analizuje ceny produktów przed zakupem. Warto zauważyć, że aż 28 proc. badanych stwierdziło, że ich priorytety zakupowe zmieniły się w ciągu ostatniego roku. Opinie innych ludzi odgrywają również znaczącą rolę w procesie zakupów, ponieważ aż 44,3 proc. respondentów ufa opiniom swoich znajomych przy wyborze sklepów.

Badanie “Preferencje zakupowe w Internecie” zostało zrealizowane przez SW Research na zlecenie Allegro. Przeprowadzono 1015 ankiet z próbą Polek i Polaków robiących zakupy online, w formie wywiadów online (CAWI). Badanie zostało zrealizowane w dniach 16.06 – 22.06.2023 r.

Czytaj także: Allegro: konsumenci poświęcają ok. 7,5h miesięcznie na zakupy online

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
22.04.2025 12:35
Guardian: Tanie perfumy podbijają brytyjski rynek – co druga osoba kupiła zapachowy „dupe”
Shutterstock

Na brytyjskim rynku perfum pojawił się nowy trend, który dynamicznie zyskuje popularność – tzw. „dupe scents”, czyli tańsze odpowiedniki znanych luksusowych zapachów. Jeden z takich zapachów przypomina perfumy Baccarat Rouge 540 warte 355 funtów, a inny – Penhaligon’s Halfeti za 215 funtów. Tymczasem ceny ich imitacji zaczynają się już od 5 funtów. Według badań aż połowa brytyjskich konsumentów przyznaje, że kupiła tego typu produkt, a 33 proc. zadeklarowało chęć ponownego zakupu.

Zjawisko zyskało popularność głównie dzięki mediom społecznościowym – na TikToku hasztag #perfumedupe ma tysiące wpisów. Jednak za atrakcyjną ceną często kryją się kontrowersje prawne. Producenci oryginalnych perfum coraz częściej zwracają się do prawników o porady, jak bronić swoich formuł przed kopiowaniem. W niektórych przypadkach konkurencyjne firmy pytają nawet, jak legalnie stworzyć perfumowy „dupe”. Niestety, jak podkreślają eksperci, ochrona zapachu w świetle brytyjskiego prawa jest niemal niemożliwa – zapachów nie da się jednoznacznie opisać graficznie, a więc nie można ich zarejestrować jako znak towarowy.

Ochrony nie daje także prawo patentowe. Jak wyjaśnia Eloise Harding z kancelarii Mishcon de Reya w rozmowie z brytyjskim Guardianem, perfumy rzadko spełniają warunek „kroku wynalazczego”, niezbędnego do uzyskania patentu. Co więcej, nawet gdyby taki patent został przyznany, po 20 latach formuła staje się publiczna. Tymczasem producenci tańszych wersji perfum coraz częściej sięgają po techniki takie jak chromatografia gazowa-spektrometria mas (GCMS), by rozłożyć oryginalne zapachy na czynniki pierwsze i stworzyć ich tańsze kopie – często z użyciem mniej szlachetnych składników.

Rynek perfum w Wielkiej Brytanii osiągnął wartość 1,74 miliarda funtów w 2024 roku, a według prognoz firmy badawczej Mintel do 2029 roku przekroczy 2 miliardy. W ankiecie przeprowadzonej wśród 1 435 osób, aż 18 proc. tych, którzy jeszcze nie kupili „dupe perfum”, przyznało, że są nimi zainteresowani. Ekspertka Mintel, Dionne Officer, zauważa, że młodsze pokolenia, wychowane w czasach kryzysów gospodarczych i wszechobecnego fast fashion, nie widzą nic złego w kupowaniu imitacji. Wręcz przeciwnie – umiejętność znalezienia okazji i tańszej wersji luksusu postrzegana jest dziś jako przejaw sprytu, a nie wstydliwego kompromisu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
22.04.2025 09:35
Wzrost wartości perfum wycofanych z rynku – rynek kolekcjonerski profesjonalizuje się
Valeria Boltneva via Pexels

Rynek perfum vintage i wycofanych z produkcji rozwija się dynamicznie, mimo braku oficjalnych danych dotyczących jego wielkości. Mathieu Iannarilli, paryski handlarz rzadkimi zapachami, od 2007 roku specjalizuje się w poszukiwaniu unikalnych flakonów dla klientów gotowych zapłacić od 150 euro do ponad 3 000 euro za butelkę.

Jak donosi Financial Times, osoby wierne jednemu zapachowi, po jego wycofaniu czują się „osierocone zapachowo” i są gotowe na wiele, by odzyskać swoją olfaktoryczną tożsamość. Na eBayu można znaleźć ponad 50 000 wyników po wpisaniu hasła „discontinued fragrances”, a ceny potrafią być astronomiczne – Tom Ford Amber Absolute kosztuje nawet 4 300 dolarów, a Vivienne Westwood Boudoir – 2 784 dolary.

Jednym z czynników napędzających ten rynek są tzw. „flankery”, czyli limitowane wariacje klasycznych zapachów. Dla kolekcjonerów stanowią one nie lada gratkę – np. Estée Lauder Sensuous Noir z 2008 roku osiąga na eBayu cenę 265 funtów, a Thierry Mugler A*Men Pure Malt z 2009 roku przekracza 600 funtów. Do wzrostu cen przyczyniają się również zakończenia licencji zapachowych lub bankructwa marek – ceny perfum marek takich jak Vivienne Westwood czy Stella McCartney potroiły się po ich wycofaniu z rynku perfumeryjnego.

Ceny vintage’owych zapachów są windowane również przez prestiż i historię producentów. Klasyki od marek takich jak Guerlain są poszukiwane zarówno przez osoby, które chcą je nosić, jak i kolekcjonerów. Flakon Guerlain Djedi może osiągnąć wartość ponad 3 000 euro. Co więcej, zapotrzebowanie nie ogranicza się do segmentu luksusowego – przykładem może być Ultima II Sheer Scent od Revlon, który od 1990 roku pozostaje ulubionym zapachem matki krytyka mody FT, Alexandra Fury’ego, mimo że został wycofany z produkcji już na początku lat 2000.

Zmiany w regulacjach unijnych dotyczących składników kosmetycznych również miały wpływ na rynek – od początku lat 2000 wiele zapachów zostało przeformułowanych, często ku niezadowoleniu wiernych użytkowników. W efekcie rośnie popyt na starsze wersje tych samych perfum. Aimee Majoros, kolekcjonerka zapachów z Nowego Jorku, wspomina, że jej butelka Mitsouko Guerlain z lat 70. pachnie zupełnie inaczej – i lepiej – niż obecna wersja. „Najlepszy zapach, jaki kiedykolwiek poczułam, to próbka L’Air du Temps od Nina Ricci z lat 60.” – dodaje. W społeczności miłośników perfum frustracja związana z reformulacjami jest zjawiskiem powszechnym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 12:49