StoryEditor
Rynek i trendy
10.01.2023 00:00

Trend makijażowy na Wednesday Addams napędza sprzedaż MAC

Jenna Ortega, aktorka wcielająca się w postać Wednesday Addams w nowym serialu Netflixa, stała się ikoną makijażu. Kredki do ust w kolorze Nightmoth firmy MAC Cosmetics, której użyto do charakteryzacji Ortegi, sfruwa z półek online i offline sklepów na całym świecie.

Wednesday Addams i jej gotycki styl od dawna inspirują świat mody i urody. Włosy na wybiegu Prady AW19 były hołdem dla jej charakterystycznych długich czarnych warkoczy, podczas gdy czarne sukienki z białymi kołnierzykami były obecne w kolekcji AW21 Simone Rocha. Ale odkąd serial Wednesday wystartował w zeszłym miesiącu i szybko pobił rekord oglądalności Stranger Things, internet nie może przejść obojętnie obok jej delikatnego, gotyckiego makijażu. Na TikToku filmy odtwarzające makijaż mają łącznie ponad 70 milionów wyświetleń. Według LookFantastic od 23 listopada liczba wyszukiwań hasła „Wednesday Addams make-up” wzrosła o 526 procent, podczas gdy „Wednesday Addams lipstick” wzrosła o 904 procent.
 


Usta wyglądające jak świeżo przygryzione i rozmazany eyeliner dawały wystarczająco gotycki vibe, by przypominać od razu Wednesday Addams nawet bez kostiumu” — powiedziała designerka stylizacji włosów i makijażu dla serialu Wednesday, Tara McDonald. "Tim [Burton] nie chciał Wednesday Addams w dramatycznym, gotyckim makijażu, więc zabrałam się za stworzenie codziennej wersji gotyckiej dziewczyny. Moją pierwszą myślą było zaprezentowanie efektu właśnie przygryzionej wargi. Po wypróbowaniu wielu kolorów na ustach Jenny zdecydowaliśmy się na Nightmoth." Kredka wyprzedaje się w mgnieniu oka. Aby stworzyć delikatny kolor ust bohaterki, wizażystka Tara McDonald zmieszała kredkę do ust z MAC Cosmetics z bezbarwnym balsamem do ust na wierzchu dłoni, a następnie nałożyła na usta Ortegi. „Chcieliśmy, żeby wyglądała tak, jakby miała naturalnie ciemne usta” — powiedziała McDonald w rozmowie z Cosmopolitan. „Nie chciałem, żeby wyglądało, jakby miała na sobie szminkę”.
 

Źródło: ASOS

Jeśli chodzi o makijaż oczu Wednesday, McDonald ponownie sięgnęła po MAC, tym razem łącząc trzy różne odcienie cieni do powiek; ciepły brązowy cień Brown Script, klasyczną czerń Carbon, oraz Glitch in the Matrix, metaliczną szarość. Wiele śmiertelnie poważnych spojrzeń bohaterki w serialu naprawdę zwraca uwagę na jej pajęcze rzęsy. Aby uzyskać ten efekt, McDonald użyła tuszu do rzęs Limitless Lash firmy Ilia, który zawiera dwustronną szczoteczkę, która zarówno podkręca, jak i zwiększa objętość, a także wydłuża i rozdziela rzęsy.

Tara McDonald użyła 2 pudrów z serii Sculpting Powders MAC, aby wymodelować kości policzkowe Ortegi. Pierwszym z nich jest Sculpt, a następnie Shadowy; zostały zmieszane, aby jeszcze bardziej zintensyfikować ostateczny wygląd Wednesday Addams.

Czytaj także: Trend makijażowy na "księżną Dianę" nie ustaje

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
22.04.2025 12:35
Guardian: Tanie perfumy podbijają brytyjski rynek – co druga osoba kupiła zapachowy „dupe”
Shutterstock

Na brytyjskim rynku perfum pojawił się nowy trend, który dynamicznie zyskuje popularność – tzw. „dupe scents”, czyli tańsze odpowiedniki znanych luksusowych zapachów. Jeden z takich zapachów przypomina perfumy Baccarat Rouge 540 warte 355 funtów, a inny – Penhaligon’s Halfeti za 215 funtów. Tymczasem ceny ich imitacji zaczynają się już od 5 funtów. Według badań aż połowa brytyjskich konsumentów przyznaje, że kupiła tego typu produkt, a 33 proc. zadeklarowało chęć ponownego zakupu.

Zjawisko zyskało popularność głównie dzięki mediom społecznościowym – na TikToku hasztag #perfumedupe ma tysiące wpisów. Jednak za atrakcyjną ceną często kryją się kontrowersje prawne. Producenci oryginalnych perfum coraz częściej zwracają się do prawników o porady, jak bronić swoich formuł przed kopiowaniem. W niektórych przypadkach konkurencyjne firmy pytają nawet, jak legalnie stworzyć perfumowy „dupe”. Niestety, jak podkreślają eksperci, ochrona zapachu w świetle brytyjskiego prawa jest niemal niemożliwa – zapachów nie da się jednoznacznie opisać graficznie, a więc nie można ich zarejestrować jako znak towarowy.

Ochrony nie daje także prawo patentowe. Jak wyjaśnia Eloise Harding z kancelarii Mishcon de Reya w rozmowie z brytyjskim Guardianem, perfumy rzadko spełniają warunek „kroku wynalazczego”, niezbędnego do uzyskania patentu. Co więcej, nawet gdyby taki patent został przyznany, po 20 latach formuła staje się publiczna. Tymczasem producenci tańszych wersji perfum coraz częściej sięgają po techniki takie jak chromatografia gazowa-spektrometria mas (GCMS), by rozłożyć oryginalne zapachy na czynniki pierwsze i stworzyć ich tańsze kopie – często z użyciem mniej szlachetnych składników.

Rynek perfum w Wielkiej Brytanii osiągnął wartość 1,74 miliarda funtów w 2024 roku, a według prognoz firmy badawczej Mintel do 2029 roku przekroczy 2 miliardy. W ankiecie przeprowadzonej wśród 1 435 osób, aż 18 proc. tych, którzy jeszcze nie kupili „dupe perfum”, przyznało, że są nimi zainteresowani. Ekspertka Mintel, Dionne Officer, zauważa, że młodsze pokolenia, wychowane w czasach kryzysów gospodarczych i wszechobecnego fast fashion, nie widzą nic złego w kupowaniu imitacji. Wręcz przeciwnie – umiejętność znalezienia okazji i tańszej wersji luksusu postrzegana jest dziś jako przejaw sprytu, a nie wstydliwego kompromisu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
22.04.2025 09:35
Wzrost wartości perfum wycofanych z rynku – rynek kolekcjonerski profesjonalizuje się
Valeria Boltneva via Pexels

Rynek perfum vintage i wycofanych z produkcji rozwija się dynamicznie, mimo braku oficjalnych danych dotyczących jego wielkości. Mathieu Iannarilli, paryski handlarz rzadkimi zapachami, od 2007 roku specjalizuje się w poszukiwaniu unikalnych flakonów dla klientów gotowych zapłacić od 150 euro do ponad 3 000 euro za butelkę.

Jak donosi Financial Times, osoby wierne jednemu zapachowi, po jego wycofaniu czują się „osierocone zapachowo” i są gotowe na wiele, by odzyskać swoją olfaktoryczną tożsamość. Na eBayu można znaleźć ponad 50 000 wyników po wpisaniu hasła „discontinued fragrances”, a ceny potrafią być astronomiczne – Tom Ford Amber Absolute kosztuje nawet 4 300 dolarów, a Vivienne Westwood Boudoir – 2 784 dolary.

Jednym z czynników napędzających ten rynek są tzw. „flankery”, czyli limitowane wariacje klasycznych zapachów. Dla kolekcjonerów stanowią one nie lada gratkę – np. Estée Lauder Sensuous Noir z 2008 roku osiąga na eBayu cenę 265 funtów, a Thierry Mugler A*Men Pure Malt z 2009 roku przekracza 600 funtów. Do wzrostu cen przyczyniają się również zakończenia licencji zapachowych lub bankructwa marek – ceny perfum marek takich jak Vivienne Westwood czy Stella McCartney potroiły się po ich wycofaniu z rynku perfumeryjnego.

Ceny vintage’owych zapachów są windowane również przez prestiż i historię producentów. Klasyki od marek takich jak Guerlain są poszukiwane zarówno przez osoby, które chcą je nosić, jak i kolekcjonerów. Flakon Guerlain Djedi może osiągnąć wartość ponad 3 000 euro. Co więcej, zapotrzebowanie nie ogranicza się do segmentu luksusowego – przykładem może być Ultima II Sheer Scent od Revlon, który od 1990 roku pozostaje ulubionym zapachem matki krytyka mody FT, Alexandra Fury’ego, mimo że został wycofany z produkcji już na początku lat 2000.

Zmiany w regulacjach unijnych dotyczących składników kosmetycznych również miały wpływ na rynek – od początku lat 2000 wiele zapachów zostało przeformułowanych, często ku niezadowoleniu wiernych użytkowników. W efekcie rośnie popyt na starsze wersje tych samych perfum. Aimee Majoros, kolekcjonerka zapachów z Nowego Jorku, wspomina, że jej butelka Mitsouko Guerlain z lat 70. pachnie zupełnie inaczej – i lepiej – niż obecna wersja. „Najlepszy zapach, jaki kiedykolwiek poczułam, to próbka L’Air du Temps od Nina Ricci z lat 60.” – dodaje. W społeczności miłośników perfum frustracja związana z reformulacjami jest zjawiskiem powszechnym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 07:52