StoryEditor
Rynek i trendy
27.09.2021 00:00

W którym kraju opłaca się zostać pełnoetatowym TikTokerem [WYNIKI RAPORTU]

Pojawienie się TikToka szybko zrewolucjonizowało świat mediów społecznościowych. Fanatycy mediów społecznościowych z pewnością dostrzegają ogromną atrakcyjność platformy i już rozważają możliwości zostania pełnoetatowymi TikTokerami. Hasło „Jak zarabiać na TikTok?” pojawia się w internetowych wyszukiwarkach kilkadziesiąt tysięcy razy miesięcznie.

Dane z platform mediów społecznościowych, Cashfloat.co.uk zostały wykorzystane do analizy z Lickd.co, aby ustalić, ile wyświetleń na TikTok obywatele z 44 krajów europejskich musieliby mieć, aby zarobić w ten sposób średnią roczną pensję obowiązującą w ich kraju.

Analiza wyników

Cashfloat.co.uk odkrył, że mieszkańcy Liechtensteinu musieliby zgromadzić kolosalne 188 577 327 wyświetleń na swoim koncie TikTok, aby wygenerować sumę równą średniej rocznej pensji netto wynoszącej 58 644 euro w ich kraju.

Na drugim miejscu jest Szwajcaria, ponieważ obywatele Szwajcarii, którzy marzą o zostaniu pełnoetatowym TikTokerem, musieliby zgromadzić 174 226 727 wyświetleń na swoich filmach TikTok, aby zgromadzić taką samą kwotę, jak średnia roczna pensja netto (54 144) w kraju.

Przeczytaj również: Naturalne trendy na topie. Chlorofil najpopularniejszy na Tik Toku

Luksemburg (137 879 129) Dania (137 537 538) i Norwegia (127 867 868) należą do innych krajów europejskich, w których aspirujący TikTokers musieliby przekroczyć ponad 125 milionów wyświetleń na swoim profilu TikTok, aby zrównać kwotę pieniężną, która jest taka sama jak średni roczny dochód netto w tym kraju. Dania (42 744 euro) i Norwegia (39 756 euro), zajmują odpowiednio trzecie, czwarte i piąte miejsce.

Polska zajmuje 28. pozycję, a obywatele naszego kraju muszą uzyskać 35 814 565 odsłon na swoim profilu TikTok, aby zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, aby zrównać się ze średnią roczną pensją netto w kraju 11 136 euro.

Wielu marzy o karierze TikTokera

Dane wyszukiwania online z internetowego narzędzia analitycznego Ahrefs ujawniają również, że entuzjaści mediów społecznościowych bardzo chcą zbadać i uczynić TikTok poważną i opłacalną opcją kariery, podkreślają to następujące wyszukiwania Google:

• „Jak zarabiać na TikTok?” – średnio 57 200 globalnych wyszukiwań online miesięcznie
• „Jak zdobyć obserwujących w TikTok?” – średnio 33 600 wyszukiwań online na całym świecie miesięcznie
• „Jak zdobyć wyświetlenia w TikTok?” – 16 700 średnich globalnych wyszukiwań online miesięcznie
• „Ilu obserwujących na TikTok, aby otrzymać zapłatę?” – 14 300 średnich globalnych wyszukiwań online miesięcznie.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
17.11.2025 10:37
Japońscy pracodawcy łagodzą przepisy: pracownicy mogą już farbować włosy i malować paznokcie
Najnowsze zmiany dotyczące koloru włosów, lakieru do paznokci i dodatków dotyczą głównie mniejszych firm, które borykają się z poważniejszymi niedoborami kadrowymiShutterstock

Coraz więcej japońskich firm łagodzi przepisy w obliczu kryzysu demograficznego na rynku pracy – opisuje Reuters. Sieć dyskontów spożywczo-przemysłowo-drogeryjnych Don Quijote już trzy lata temu złagodziła przepisy, dotyczące zakazu farbowania włosów i zdobienia paznokci przez pracowników. Efekt? Obecnie prawie jedna czwarta pracowników sieci ma już kolorowe włosy, a ponad połowa (55 proc.) ma włosy inne niż czarne.

Inny przykład to sieć drogerii Fuji Yakuhin, która zniosła wiele obostrzeń wobec  pracowników, nie będących farmaceutami. Teraz zezwala ona na dowolny kolor włosów, zdobienie paznokci, mocny makijaż, a także wszelkiego rodzaju pierścionki, podczas gdy wcześniej dozwolone były wyłącznie obrączki ślubne. Podobnie operator supermarketów Tokyu Store złagodził ograniczenia dotyczące kolorów włosów, fryzur, akcesoriów, lakierów do paznokci i piercingu.

Najnowsze zmiany dotyczące koloru włosów, lakieru do paznokci i dodatków dotyczą głównie mniejszych firm, które borykają się z poważniejszymi niedoborami kadrowymi niż większe przedsiębiorstwa i nie mają tak dużego pola manewru w oferowaniu konkurencyjnych wynagrodzeń.

Również niektóre duże firmy giełdowe złagodziły w tym roku zasady ubioru. W zeszłym tygodniu Japan Airlines dołączyły do ​​operatora metra Tokyo Metro i krajowych tanich linii lotniczych Skymark Airlines, zezwalając pracownikom na noszenie obuwia sportowego w pracy.

Z danych OECD wynika, że Japonia – kraj szybko starzejący się, z ograniczoną imigracją – odnotowała spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym o 16 proc. od 1995 roku. To wywołało ostrą walkę o pracowników.

Dwie trzecie japońskich firm potwierdziło, że niedobór siły roboczej ma poważny wpływ na funkcjonowanie biznesu – było to głównym powodem bankructw w Japonii w okresie kwiecień-wrzesień, a liczba upadłości w pierwszym półroczu osiągnęła najwyższy poziom od 12 lat (wg danych Tokyo Shoko Research).

To z kolei daje młodym ludziom większą swobodę, szczególnie w odniesieniu do pracy w niepełnym wymiarze godzin. Dwie trzecie studentów uważa, że ​​powinni mieć możliwość decydowania o swoim wyglądzie przy pracy w niepełnym wymiarze godzin. Jedna trzecia natomiast stwierdziła, że ​​wycofała aplikacje o pracę z powodu dress code‘u, obowiązującego u potencjalnych pracodawców.

Mimo częściowego poluzowania dotychczasowych zasad, dotyczących dress code’u pracowników w Japonii, to niektóre aspekty wyglądu, które stały się powszechne na Zachodzie (np. liczne kolczyki, piercing twarzy) wciąż stanowią dla wielu firm zbyt trudny tematy. Pracownicy z tatuażami – sztuką tradycyjnie kojarzoną w Japonii z yakuzą – są zazwyczaj proszeni o ich zakrywanie, aby nie onieśmielać klientów.

Najnowsze zmiany nie dotarły też jeszcze do wielu tradycyjnych, dużych japońskich firm, takich jak banki – mimo że nie ma tam polityki dotyczącej farbowania włosów czy używania lakieru do paznokci, wśród pracowników panuje przekonanie, że ich wygląd nie powinien wzbudzać sensacji i przyciągać uwagi.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:33
Zakupy online najważniejszym powodem korzystania z internetu – wyniki badania „Internet marzeń”
W tym, jak obecnie funkcjonują e-zakupy, nie widzimy wielu wad. Tylko 11 proc. internautów dostrzega tu pole do poprawy. Tak pozytywna ocena zakupów online jest w dużym kontraście z powodem zajmującym drugie miejsce — czyli z dostępem do aktualnych wiadomości — twierdzi Karol Chilimoniuk z World.Karolina Grabowska Kaboompics

Ponad połowa Polaków korzysta z internetu głównie po to, aby robić zakupy online – wynika z badania „Internet marzeń” przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie World w dniach 8–14 października 2025 r. Dla 53 proc. respondentów e-zakupy są najważniejszym powodem korzystania z sieci. Kolejne miejsca zajmują dostęp do aktualnych wiadomości (47 proc.) oraz narzędzia ułatwiające organizację codziennych obowiązków (43 proc.). Badanie objęło 1020 dorosłych Polaków i zostało zrealizowane metodą CAWI.

Wyniki wskazują, że internet postrzegany jest przede wszystkim jako narzędzie praktyczne, a nie społecznościowe. Tylko 10 proc. badanych deklaruje chęć wyrażania siebie w sieci, przy czym odsetek ten jest wyższy wśród kobiet (10,4 proc.) niż mężczyzn (8,6 proc.). Jeszcze rzadziej internauci wskazują na potrzebę wchodzenia w interakcje z innymi użytkownikami – jedynie 13 proc. respondentów postrzega internet jako przestrzeń relacyjnego kontaktu.

E-zakupy oceniane są przez Polaków wyjątkowo pozytywnie. Jedynie 11 proc. internautów widzi w tym obszarze elementy wymagające pilnej poprawy. Dla porównania, aż 38 proc. dorosłych Polaków wskazuje na konieczność poprawy jakości i wiarygodności informacji w sieci. Do sieci zaglądamy, by zrobić zakupy i nasze doświadczenie jest tu z gruntu pozytywne. Zaglądamy też, by poczytać newsy, ale te oceniamy jako niskiej jakości i niewiarygodne, jak podsumowuje wyniki Karol Chilimoniuk z World.

Pozytywne oceny e-commerce dominują wśród respondentów – 66 proc. deklaruje, że zakupy online działają dobrze lub bardzo dobrze. Lepiej postrzegają je kobiety (69 proc.) niż mężczyźni (61 proc.), a także osoby starsze (70 proc. w grupie 60+ wobec 58 proc. w wieku 18–29 lat). Zidentyfikowane obszary wymagające poprawy dotyczą m.in. przeciwdziałania fałszywym informacjom, które wskazało 18 proc. badanych.

Rosnące zagrożenia dla wiarygodności e-commerce wiążą się przede wszystkim z manipulacją opiniami. Obecnie 98 proc. konsumentów czyta recenzje produktów przed zakupem, a 88 proc. ufa im na poziomie osobistych rekomendacji. Jednocześnie około 40 proc. polskich internautów zetknęło się z fałszywymi recenzjami. Do wyzwań należą również działania zautomatyzowanych systemów wykupujących bilety lub limitowane kolekcje. Rozwiązaniem tych problemów może być wdrażanie technologii proof-of-human, która umożliwia wystawianie opinii i dokonywanie zakupów tylko prawdziwym użytkownikom, jak wskazuje Chilimoniuk.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. listopad 2025 11:45