StoryEditor
Rynek i trendy
21.05.2025 13:57

Żele pod prysznic i szampony w Top3 najmocniej drożejących artykułów w kwietniu

Eksperci przewidują dalszy spadek inflacji w Polsce w drugiej połowie 2025 roku / archiwum

Po marcowej stabilizacji w kwietniu ceny w sieciach handlowych ponownie zaczęły rosnąć. Jak wynika z Badania i Raportu Koszyk Zakupowy autorstwa ASM SFA, w 9 na 13 sieci objętych analizą, ceny badanych produktów były w kwietniu wyższe niż miesiąc wcześniej. Najmocniej w ujęciu miesiąc do miesiąca podrożały jajka (7,85 proc.), żel pod prysznic (7,34 proc.) oraz szampon do włosów (4,87 proc.).

W której sieci zakupy w kwietniu były najtańsze? 

Jeśli chodzi o koszyki zakupowe, to najtańsze zakupy spożywcze można było zrobić w  Auchan, natomiast na czele najdroższych sieci znalazł się POLOmarket. Z danych GUS wynika, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2025 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 4,2 proc., a w stosunku do poprzedniego miesiąca były wyższe o 0,4 proc.

Eksperci przewidują dalszy spadek inflacji w Polsce w drugiej połowie roku i szacują, że jej poziom może się obniżyć do około 3 proc. na koniec roku.

9 na 13 sieci podniosło ceny

Z danych zebranych przez ASM SFA wynika, że w kwietniu br. średnia cena koszyka zakupowego zawierającego najpopularniejsze artykuły codziennego użytku wzrosła o 4,19 zł, czyli 1,33 proc. i wyniosła 319,02 zł. Największy wzrost średniej ceny koszyka zakupowego miał miejsce w sieci Intermarché (5,03 proc.), natomiast największy spadek w sklepach Selgros Cash & Carry (6,84 proc.). 

Różnica między najtańszym a najdroższym koszykiem w kwietniu 2025 roku wyniosła 154,49 zł i jest ona o 2,69 zł niższa, niż w marcu br.

W kwietniu średnia wartość koszyka zakupowego wzrosła do 319 zł, co oznacza miesięczny wzrost o 1,33 proc. Ceny poszły w górę w większości analizowanych sieci, jednak różnice pomiędzy nimi nadal pozostają znaczące. W zestawieniu kanałów sprzedaży najtańsze zakupy można było zrobić w modelu Cash & Carry, podczas gdy dark store’y wciąż pozostają najdroższą opcją – komentuje Kamil Kruk, Client Service & Analysis Director ASM SFA. – Wśród towarów o najwyższej wartości tego indeksu znajdują się m.in. ser, masło i pasta do zębów, co oznacza, że promocje na podstawowe artykuły mogą decydować o wyborze konkretnej sieci handlowej. Konsumenci coraz częściej podejmują decyzje zakupowe w sposób świadomy, porównując nie tylko ceny, ale również dostępność produktów i wygodę zakupów – podkreśla ekspert.

Najwyższe ceny są nadal w dark store, a najniższe w sieciach hybrydowych 

Z kwietniowego badania wynika, że na pozycji lidera najniższych cen wciąż utrzymuje się Auchan. Średni koszt koszyka zakupowego ASM SFA w tej sieci wyniósł 282,37 zł. To wzrost o 8,26 zł, czyli o 3,01 proc. więcej, niż najtańszy koszyk w marcu br., należący przed miesiącem również do sieci Auchan. 

Najwyższą wartość koszyka zakupowego w kwietniu 2025 r. odnotowano w sieci POLOmarket, gdzie za analizowany zestaw produktów trzeba było zapłacić 342,74 zł.

Wśród kategorii sieci tradycyjnych, najtańsze zakupy można było zrobić w sklepach typu Cash & Carry –  297,45 zł. W zestawieniu kanałów sprzedaży najwyższe, średnie ceny badanych produktów w koszyku zakupowym odnotowano w dark store – 363,35 zł. Natomiast najtańsze zakupy (310,55 zł) można było zrobić w sieciach hybrydowych (prowadzących sprzedaż stacjonarną oraz internetową).

Najbardziej drożeją jajka i kosmetyki do kąpieli

Wśród 40 badanych produktów, które zostały uwzględnione w badaniu, najwyższą dostępność miały sklepy: Intermarché (94 proc.), Selgros Cash & Carry (93 proc.), Makro Cash & Carry (92 proc.) i Carrefour (90 proc.). Natomiast najniższą dostępność produktów zanotowały sklepy Dino (66 proc.). 

Badanie ASM SFA wykazało, że w kwietniu br. wśród 15 produktów o największym znaczeniu dla konsumentów, czyli o najwyższym wskaźniku indeksu mocy, najbardziej w ujęciu miesiąc do miesiąca podrożały: 

  • jajka (7,85 proc.), 
  • żel pod prysznic (7,34 proc.), 
  • szampon do włosów (4,87 proc.)
  • kawa (4,39 proc.). 

Natomiast największe obniżki dotyczyły pasty do zębów (5,74 proc.) i masła (5,48 proc.).

Zobacz też: Kradzieże w sklepach: najczęściej ginie żywność, alkohol i kosmetyki [DANE KGP]

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
08.07.2025 13:35
Grand View Research: Globalny rynek preparatów na przerzedzanie włosów rośnie o 10,85 proc. rocznie
Przerzedzanie się włosów to coraz częstszy problem konsumencki.shutterstock

Wypadanie i przerzedzanie włosów to problem, który dotyczy milionów ludzi na całym świecie i generuje znaczący popyt na skuteczne rozwiązania w branży beauty. Z danych Grand View Research wynika, że wartość globalnego rynku produktów przeciw przerzedzaniu włosów wyniosła 1,51 miliarda dolarów w 2024 r., natomiast w 2025 r. prognozuje się wzrost do 1,64 miliarda dolarów.

Oczekiwany skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) na lata 2025–2030 to imponujące 10,85 proc., co podkreśla tempo rozwoju i atrakcyjność segmentu dla producentów kosmetyków B2B. Tak dynamiczny rynek wymusza na firmach inwestowanie w innowacje – od nowatorskiej chemii składników, przez zaawansowane systemy dostarczania substancji aktywnych, aż po technologie wspierające diagnostykę i personalizację kuracji. Dla interesariuszy B2B kluczowe jest monitorowanie tych postępów, aby tworzyć produkty odpowiadające na rosnące oczekiwania konsumentów, którzy coraz częściej żądają mierzalnych efektów i potwierdzonych klinicznie rezultatów.

Jednym z przełomowych trendów jest tzw. „skinifikacja” pielęgnacji włosów, traktująca skórę głowy jako przedłużenie skóry twarzy. W efekcie do formuł przeciw wypadaniu włosów trafiają składniki znane z dermokosmetyków: kwas hialuronowy zapewniający głębokie nawodnienie skóry głowy, niacynamid poprawiający mikrokrążenie i regulujący produkcję sebum, kwasy AHA/BHA delikatnie złuszczające martwe komórki oraz ceramidy wzmacniające barierę ochronną i zatrzymujące wilgoć w łodydze włosa.

„Skinifikacja” to nie tylko składniki, lecz także nowe formuły produktowe. Na półkach pojawia się coraz więcej serum, peelingów i masek dedykowanych skórze głowy, które mają działać u źródła problemu, a nie wyłącznie na poziomie samego włókna włosa. Dzięki temu podejściu producenci mogą zaoferować kompleksowe kuracje, które – przy utrzymaniu przewidywanego CAGR 10,85 proc. – staną się fundamentem dalszego wzrostu i konkurencyjności w segmencie produktów przeciw przerzedzaniu włosów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
07.07.2025 13:31
Czy kosmetyki z Temu są bezpieczne? Zmiany w zachowaniach konsumenckich jak czarna chmura.
Temu i Shein są wyjątkowo popularne również w Polsce.Ascannio/Shutterstock

Pierwsze sygnały alarmowe pojawiły się, gdy w statystykach wyszukiwarki zaczęły się piętrzyć zapytania w rodzaju „czy kosmetyki z temu są bezpieczne”. Coraz większa liczba użytkowników Internetu sprawdza, co właściwie kryje się w niskiej cenie kremu czy serum sprowadzanego bezpośrednio z odległych magazynów platform marketplace. To wyraźny znak, że konsumenci przestają bezrefleksyjnie ufać promocyjnym hasłom i zaczynają samodzielnie oceniać ryzyko.

W drugim planie tego zjawiska widać rosnący rozdźwięk między zaufaniem do lokalnych drogerii, które podlegają krajowym inspekcjom, a fascynacją superokazyjnymi cenami w sieci. Pytanie „czy kosmetyki z Temu są bezpieczne” wpisywane jest dziś równie często jak frazy o rabatach czy kodach promocyjnych, co sugeruje przesunięcie priorytetów z oszczędności na dbałość o zdrowie i bezpieczeństwo.

Regulatorzy zwracają uwagę, że produkty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego mogą nie przechodzić tych samych testów mikrobiologicznych i dermatologicznych, które obowiązują w UE. Konsumenci, zanim klikną „kup teraz”, częściej zastanawiają się, czy kosmetyki z Temu są bezpieczne, skoro nierzadko brakuje pełnej listy składników w języku polskim lub informacji o certyfikatach jakości.

Zmiana nawyków zakupowych widoczna jest również w mediach społecznościowych. Influencerzy beauty coraz częściej publikują „haul-testy”, w których porównują legalnie dystrybuowane kremy z tymi zamawianymi z najtańszych marketplace’ów, a głównym pytaniem odsłuchujących jest ponownie: czy kosmetyki z tanich platform są bezpieczne? Wynik testów potrafi zaskoczyć – od neutralnych opinii po ostrzeżenia przed podrażnieniami i niewiadomym pochodzeniem substancji czynnych.

image

Poczta Polska w ogniu krytyki po ogłoszeniu współpracy z Temu

Psychologowie konsumenccy podkreślają, że zjawisko to może zwiastować głębszą transformację rynku: klienci zamiast „lokalnie i pewnie” zaczynają wybierać „globalnie i tanio”, nawet jeśli wiąże się to z potencjalnym zagrożeniem dla skóry. To, czy kosmetyki z Temu są bezpieczne, staje się więc kwestą nie tylko indywidualnego wyboru, lecz także debaty o granicach odpowiedzialności platform e-commerce i organów nadzoru.

Na koniec warto dodać, że sama popularność pytań o bezpieczeństwo kosmetyków z tanich marketplace‘ów może paradoksalnie poprawić standardy rynkowe. Im częściej konsumenci drążą temat, tym większa presja na sprzedawców i regulatorów, by zaostrzyć kontrole, ujednolicić etykiety i udostępniać wyniki badań toksykologicznych. Ostatecznie to od skali świadomych wyborów zależy, czy niskie ceny będą szły w parze z wysokim poziomem bezpieczeństwa.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
08. lipiec 2025 14:20