StoryEditor
Rynek i trendy
08.07.2025 16:33

Luxury Tribune: Młode pokolenie podważa wartość oryginału i odwraca się od luksusowych kosmetyków w stronę dupes

”Dupes” zawładnęły sercami Gen Z. / Laura Chouette via Unsplash

W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny wzrost cen produktów luksusowych, który zbiegł się z rosnącą popularnością tzw. „dupe culture” — trendu polegającego na kupowaniu tańszych zamienników inspirowanych luksusowymi markami. Zjawisko to szczególnie rozwinęło się wśród przedstawicieli pokolenia Z, dla których wysoka cena nie zawsze idzie w parze z poczuciem autentycznej wartości. Od zakończenia pandemii siła przetargowa marek luksusowych znacząco wzrosła, co przełożyło się na liczne podwyżki cen. W tym samym czasie w internecie zaczęły masowo pojawiać się produkty stylizowane na luksusowe, lecz oferowane za ułamek ceny.

Według badania NielsenIQ dla Google z 2023 roku, liczba wyszukiwań online w USA dla frazy „dupe + skin care” wzrosła o 123,5 proc. rok do roku, a „dupe + make-up” — o 31 proc.. To pokazuje, że zainteresowanie tańszymi alternatywami dla drogich produktów nie jest niszowe. W dużej mierze odpowiada za to Gen Z, która według prognoz ma odpowiadać za niemal 30 proc. wszystkich zakupów luksusowych do 2030 roku. Z ankiety Business Insider i YouGov wynika, że aż 70 proc. przedstawicieli tego pokolenia przyznało, że w ostatnim roku kupiło „dupy” – okazjonalnie lub regularnie.

Media społecznościowe, w szczególności TikTok, odgrywają kluczową rolę w popularyzacji kultury zamienników. Hasztag #dupe zgromadził już ponad 6 miliardów wyświetleń, a influencerzy wyspecjalizowani w wyszukiwaniu tańszych odpowiedników luksusowych produktów zyskują setki tysięcy obserwatorów. Trend ten wykracza jednak poza sferę influencer marketingu. Na platformie Reddit liczba społeczności poświęconych „dupe’owaniu” wzrosła o 50 proc. między 2022 a 2023 rokiem. Popularne fora to m.in. r/fashionreps, r/reptime czy r/designerreps.

image

Guardian: Tanie perfumy podbijają brytyjski rynek – co druga osoba kupiła zapachowy „dupe”

Wątpliwości budzi jednak to, gdzie dokładnie przebiega granica między dozwolonym naśladownictwem a klasycznym podrabianiem. Eksperci wskazują, że termin „dupe” może być jedynie złagodzoną wersją zjawiska podróbek, które młodsze pokolenie próbuje oswoić i usprawiedliwić. Duże sieci handlowe, takie jak Walmart czy Glade, coraz częściej stosują określenie „dupe” w oficjalnym opisie swoich produktów, co dodatkowo rozmywa granice pomiędzy inspiracją a plagiatem.

Dyskusje o zasadności wysokich cen luksusowych produktów podsycają też ostatnie kontrowersje związane z markami premium. Przykładowo, silny oddźwięk miały filmy na TikToku demaskujące fakt, że część luksusowych produktów powstaje w Chinach. Jak podkreśla w rozmowie z Luxury Tribune profesor uniwersytetu Paris VIII Alain Quemin, „kiedy marka luksusowa sprzedaje produkt z 30-krotną marżą, nie powinna się dziwić, że konsumenci chętnie sięgają po jego znacznie tańszą kopię”

Obserwowany obecnie kryzys zaufania do marek luksusowych ma potencjał zmienić strukturę całego rynku. Dla coraz większej grupy młodych konsumentów liczy się nie tyle logo, ile stosunek jakości do ceny oraz etyczna produkcja. Jeśli marki nie zareagują na te oczekiwania, zjawisko „dupe culture” może wkrótce przekształcić się w realne zagrożenie dla ich pozycji rynkowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
25.08.2025 11:20
Koniec monopolu mięty w pastach do zębów? Naukowcy biją na alarm: czas poszerzać ofertę
Smak pasty do zębów wykracza już poza tradycyjny podział „mięta” i „dla dzieci”.Getty Images

Przez dekady miętowy smak dominował w kategorii past do zębów, będąc niemal synonimem świeżości i skutecznej higieny jamy ustnej. Dla całych pokoleń konsumentów był on jedyną oczywistą opcją. Jednak zmieniające się nawyki zakupowe, rosnąca świadomość zdrowotna i potrzeba personalizacji sprawiają, że smak staje się jednym z kluczowych kryteriów wyboru produktu. Według analizy Adegbulugbe i współpracowników opublikowanej w ClinMed Journals, trzy główne czynniki decydujące o wyborze pasty to cena, zawartość fluoru i smak – ten ostatni oceniany jest na równi z aspektami zdrowotnymi i ekonomicznymi.

Znaczenie smaku wykracza poza subiektywne odczucia. Badania opublikowane przez National Institutes of Health w serwisie PMC wskazują, że przyjemne doznania smakowe wydłużają czas szczotkowania zębów. Dłuższe mycie przekłada się na skuteczniejsze usuwanie płytki nazębnej i wyższy poziom higieny jamy ustnej. Smak pasty pełni więc rolę motywacyjną – jeśli produkt jest odbierany jako przyjemny, użytkownicy chętniej sięgają po szczoteczkę i dbają o regularność pielęgnacji.

Zmiana preferencji jest szczególnie widoczna wśród najmłodszych. Badanie przeprowadzone w Indiach na grupie 787 dzieci w wieku 5–12 lat, opublikowane w ResearchGate i Lippincott Journals, wykazało, że 50 proc. najmłodszych konsumentów wybiera pasty o smaku słodkim, a tylko 20 proc. decyduje się na klasyczną miętę. W przypadku zapachu dominują aromaty owocowe (41 proc.), podczas gdy miętowe odnotowały wynik na poziomie zaledwie 18 proc.. Oznacza to, że już od wczesnych lat dzieci kształtują inne oczekiwania wobec produktów higienicznych – preferencje, które następnie przenoszą w dorosłość.

Na rynku wyraźnie widać dostosowanie się producentów do tych trendów. Raport Global Pulse Trendseeds 2024 przygotowany przez Personal Care Insights pokazuje, że marki coraz częściej sięgają po smaki zaliczane do kategorii „Fruit 3.0” i „Botanical Realm”. Oznacza to rozwój oferty w stronę pojedynczych, świeżych owoców, aromatów kwiatowych oraz ziołowych – od kokosa i moringi, przez zieloną herbatę, po rozbudowane kompozycje botaniczne. W efekcie klasyczna mięta, choć wciąż obecna, przestaje być jedynym standardem, a rynek past do zębów staje się coraz bardziej zróżnicowany i dostosowany do indywidualnych oczekiwań konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
25.08.2025 09:53
Bloomberg: Czy Boomersi wrócą do łask firm kosmetycznych, sfokusowanych na najmłodszych klientach?
Największą szansą dla firm konsumenckich może stać się zjawisko living for longevityShutterstock

Aby poradzić sobie z kryzysem demograficznym, firmy konsumenckie powinny skupić się na pokoleniu wyżu demograficznego, czyli Boomersach. Spadek wskaźników urodzeń do rekordowo niskiego poziomu, z którym mamy do czynienia w krajach rozwiniętych, w połączeniu z dłuższym życiem ludzi, mocno oddziałuje na globalny rynek produktów – spożywczych, odzieżowych, a także kosmetyczno-pielęgnacyjnych.

Mimo że osoby starsze wciąż posiadają większą siłę nabywczą, świat dóbr konsumpcyjnych wciąż jest znacznie bardziej skupiony na zaspokajaniu potrzeb młodych. To najwyższy czas, aby producenci skupili się na silversach, w przypadku których istnieje szeroki rynek – od żywności poprzez modę po artykuły higieny osobistej.

Przykładem takiego kraju, który stara się od dawna zaspokajać potrzeby starzejącego się społeczeństwa, jest Japonia. To tam powstają chociażby centra handlowe, projektowane z myślą o potrzebach seniorów. 

Ze starzejącymi się społeczeństwami mamy do czynienia także w Europie oraz w Stanach Zjednoczonych. W USA, mimo że liczba dzieci nadal przewyższają liczbę osób starszych, różnica ta ciągle się zmniejsza.

image

Julia Nalepa, Ipsos: Pielęgnacja anti-aging i era pozytywnego starzenia jako efekt wydłużającej się długości życia

Mimo że osoby w wieku dojrzałym wydają więcej na podróże i posiłki na mieście, moda dla seniorów jest często zaniedbywana. “Biorąc pod uwagę, że wiele osób starszych zgromadziło majątek w ciągu swojego życia, stanowią oni lukratywny potencjał rynkowy w czasach, gdy popyt w wielu miejscach jest niewielki” – zauważa Bloomberg.

Największą szansą dla firm konsumenckich może stać się zjawisko, określane przez badaczy trendów z agencji WGSN, “życiem dla długowieczności” (living for longevity). Chodzi tu ni mniej ni więcej, jak o przygotowywania się do wielu kolejnych lat życia.

Oczywistymi beneficjentami tego trendu mogą stać się branże wellness oraz kosmetyczna: w centrum uwagi wielu marek pielęgnacyjnych i producentów suplementów jest kolagen czy kreatyna, składniki powstrzymujące procesy starzenia skóry oraz mięśni.  

Sektor konsumencki jest zafascynowany pokoleniem Z i pokoleniem Alfa. Myślenie o ich późniejszych latach życia w tym samym czasie, gdy sprzedaje im się najnowsze gadżety, nie sprawi, że zmiany demograficzne staną się dziecinnie proste, ale powinno zwiększyć odporność firm.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. sierpień 2025 13:49