StoryEditor
Prawo
29.03.2021 00:00

Greenpeace: mikroplastik występuje w trzech czwartych produktów do makijażu

Laboratoryjne badania przeprowadzone przez Greenpeace wykazały, że przemysł kosmetyczny nie rozwiązał problemu mikrodrobin plastiku w produktach do makijażu. Organizacja ogłosiła, że samoregulacja branży nie przyniosła rezultatu. Dlatego od niemieckiego rządu domaga się wyraźnego zakazu stosowania plastiku w kosmetykach – na poziomie krajowym i unijnym.

Mikroplastik to cząsteczki tworzyw sztucznych o średnicy mniejszej niż pięć milimetrów. Wtórny mikroplastik powstaje w wyniku wietrzenia większych odpadów z tworzyw sztucznych. Natomiast pierwotny to specjalnie wytwarzane drobiny, które są dodawane m.in. do kosmetyków i środków czyszczących w postaci małych kulek, granulek, włókien czy nawet płynnych substancji.

Jak donosi niemiecka strona Greenpeace, w tak zwanym „Dialogu kosmetycznym” przemysł kosmetyczny zgodził się z rządem federalnym, dobrowolnie zobowiązując się do zaprzestania dodawania mikroplastiku do swoich produktów od 2020 r.

– Ale to nie zadziałało: wiele firm nadal używa mikroplastików o różnej konsystencji w swoich produktach – napisała organizacja po swoim dochodzeniu.

Greenpeace donosi, że wiele produktów określa się mianem „wolnych od mikroplastików”, mimo że tak nie jest. Definicja preferowana przez wielu producentów nie obejmuje tworzyw sztucznych o konsystencji płynnej, woskowej lub żelowej.

Oznacza to, że w produktach wciąż znajduje się dużo plastiku, który może ostatecznie trafić do naszych rzek i mórz, ponieważ ze względu na swoją jednostkową wielkość nie ma szansy na jego odfiltrowanie przez oczyszczalnie ścieków – czytamy w komunikacie Greenpeace.

W swoim badaniu Greenpeace przeanalizował 664 produkty jedenastu popularnych w Niemczech producentów kosmetyków do makijażu: Catrice, Essence, L'Oreal, Deborah, Kiko, Lancôme, Lush, Maybelline, Nyx, Sephora i Wycon. W jego wyniku okazało się, że dobrowolne zaangażowanie branży w usuwanie mikroplastiku ze składu kosmetyków jest niewiele warte. Plastik znaleziono w 502 artykułach.

Produkty zostały sprawdzone pod kątem użycia 523 rodzajów tworzyw sztucznych. Pięć marek z najwyższym odsetkiem produktów zawierających plastik to: Maybelline (85 proc.), Deborah (84 proc.), Sephora (83 proc.), Wycon (78 proc.) i Lancôme (77 proc.).

Szczególnie niepokojące według organizacji jest to, że produkty nakładane na wrażliwe części ciała, takie jak oczy i usta, zawierają najwyższe stężenia tworzyw sztucznych. Używając produktów do makijażu oczu, pomadek lub błyszczyków z mikroplastikiem konsumenci mogą wdychać lub połykać plastik. Wiele wskazuje tez na to, żetworzywa sztuczne w postaci mikrocząstek i jeszcze mniejszych nanocząstek mogą przenikać z krwią do mózgu i łożyska. 

– Te wyniki są alarmujące. Nielakierowana prawda jest taka, że ​​regularnie nakładamy plastik na twarze. Z nieznanymi konsekwencjami dla środowiska i naszego zdrowia – mówi Viola Wohlgemuth, ekspert Greenpeace.

I dodaje, że organizacja zażądała od Svenji Schulze, federalnego ministra środowiska wyraźnego zakazu stosowania plastiku o dowolnej konsystencji w kosmetykach – na poziomie niemieckim i unijnym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
01.07.2025 13:36
KAS zatrzymała 60 tys. nielegalnych suplementów i leków w ramach operacji PANGEA XVII
Nielegalne produkty zostały przejęte w wyniku międzynarodowej akcji.Ministerstwo Finansów - Krajowa Administracja Skarbowa

W okresie od grudnia 2024 roku do maja 2025 roku Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) uczestniczyła w międzynarodowej operacji PANGEA XVII, koordynowanej przez INTERPOL. Akcja, obejmująca działania w 90 krajach, miała na celu walkę z nielegalnym handlem produktami leczniczymi i wyrobami medycznymi. W Polsce w operację zaangażowane były również Policja oraz Główny Inspektorat Farmaceutyczny. KAS zabezpieczyła blisko 60 tys. sztuk nielegalnych produktów różnego typu.

W skali globalnej operacja zakończyła się zatrzymaniem 769 osób oraz rozbiciem 123 zorganizowanych grup przestępczych. Służby zabezpieczyły łącznie 50,4 miliona dawek podrobionych lub nielegalnych leków, których wartość oszacowano na około 65 milionów dolarów. W porównaniu do poprzednich edycji PANGEA, obecna odsłona trwała dłużej, co pozwoliło na przeprowadzenie dokładniejszych kontroli.

W Polsce działania kontrolne prowadzone były w sortowniach przesyłek, na lotniskach, w centrach logistycznych, na przejściach granicznych oraz drogach. Zatrzymane produkty obejmowały m.in. tabletki, saszetki, spraye, igły, strzykawki, plastry, inhalatory czy wyroby weterynaryjne. Ich wartość szacowana jest na ponad 800 tys. zł. Najczęściej były to środki wspomagające układ pokarmowy i nerwowy, leki przeciwlękowe, psychostymulanty, sterydy anaboliczne oraz suplementy diety.

Najwięcej nielegalnych produktów pochodziło z Indii i Ukrainy, a także z USA, Republiki Korei, Rosji i Białorusi. Zatrzymane towary w dużej mierze przeznaczone były na rynek polski, ale część miała trafić także do odbiorców w innych krajach Unii Europejskiej. Działania KAS miały na celu nie tylko egzekwowanie prawa, ale również ochronę zdrowia publicznego przed potencjalnie niebezpiecznymi substancjami.

Operacja PANGEA XVII po raz kolejny pokazała, jak ważna jest międzynarodowa współpraca w walce z fałszywymi lekami. Dzięki koordynowanym działaniom wielu państw oraz organizacji, możliwe jest ograniczanie skali tego zjawiska i promowanie bezpiecznych zachowań konsumenckich. KAS odegrała w tej edycji istotną rolę, podkreślając znaczenie kontroli granicznych i skutecznej prewencji w zwalczaniu przestępczości farmaceutycznej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
26.06.2025 11:00
Kremy wybielające z rtęcią nadal popularne — czemu i jak z nimi walczyć?
Wybielające kremy do twarzy to zmora agencji kontrolnych w Azji i Afryce.Michael Bender via Sierra

Najnowsze badanie wykazało, że aż 22 z 26 (85 proc.) popularnych kremów wybielających dostępnych w Bangladeszu zawiera rtęć w stężeniach sięgających 24 800-krotności dopuszczalnej normy. Zgodnie z wytycznymi WHO i Konwencją z Minamaty maksymalne bezpieczne stężenie rtęci w kosmetykach wynosi 1 ppm (część na milion), tymczasem producenci „celowo” oznaczają swoje wyroby jako „naturalne”, „ziołowe” czy „bezpieczne”.

Najbardziej niepokojące wyniki odnotowano w produktach Due Beauty Cream (24 800 ppm) oraz Golden Pearl Beauty Cream (20 700 ppm). Mimo że oba kosmetyki zostały oficjalnie zakazane przez Bangladesh Standards and Testing Institution (BSTI), wciąż są powszechnie sprzedawane – zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i w internecie.

Chociaż może się wydawać, że Polskę i Unię Europejską od Bangladeszu dzielą setki kilometrów, to w dobie e-commerce ta odległość się niebezpiecznie skraca. W obrębie Unii Europejskiej tego typu produkty nadal znajdują popyt, zwłaszcza w krajach z dużą populacją imigrantów z krajów Afryki i Azji, a więc np. Szwecji czy Niemczech. Autorzy raportu podkreślają systemowe braki w regulacjach, kontroli celnej i nadzorze nad handlem internetowym. Produkty trafiają do kraju m.in. z Pakistanu, Chin, Korei, Tajlandii, Bangladeszu, Tajwanu i Wietnamu, a globalna, nielegalna sieć dystrybucji czerpie zyski z utrwalonych norm piękna i wysokiego popytu.

Egzekwowanie przepisów utrudniają ograniczone zasoby: celnicy muszą odprawiać tysiące przesyłek dziennie i priorytetowo traktują towary wysokiego ryzyka (np. broń czy narkotyki). Nielegalni importerzy deklarują kremy jako „próbki kosmetyczne” lub „na użytek osobisty”, wysyłając je w małych paczkach, które rzadko trafiają na szczegółową kontrolę XRF – jedyną metodę pozwalającą szybko wykryć rtęć.

Bangladesz ratyfikował Konwencję z Minamaty i wprowadził zakaz produkcji, importu i eksportu takich kosmetyków, lecz według ekspertów brakuje finansów, sprzętu i kadr, by skutecznie monitorować rynek. Konwencja stawia na przejrzystość i współpracę, wymagając od państw jedynie cyklicznych raportów, a nie twardych sankcji. Wysoki popyt – szacowany na setki tysięcy sztuk kremów rocznie – wciąż tworzy silną motywację do omijania prawa, co sprawia, że toksyczny handel pozostaje realnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
01. lipiec 2025 15:01