StoryEditor
Prawo
25.02.2022 00:00

Jak zatrudnić obywatela Ukrainy [INSTRUKCJA GRANT THORNTON]

Firmy handlowe i produkcyjne w Polsce zapowiadają gotowość do zapewnienia miejsc pracy obywatelom Ukrainy. Jednak pracodawca, który zamierza zatrudnić cudzoziemca, zobowiązany jest do podjęcia określonych kroków legalizujących prawo do pracy takiej osoby w Polsce – przypominają eksperci Grant Thornton.

Obywatelom Ukrainy przebywającym w Polsce należy stworzyć bezpieczne warunki do życia i pracy. Kierując się zasadami ludzkiej solidarności, trzeba uniknąć za wszelką cenę sytuacji, w której Ukraińcy przebywający w Polsce zostaną zmuszeni do powrotu do kraju ogarniętego wojną – napisały we wspólnym apelu Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji oraz Polska Izba Handlu.

Równocześnie organizacje zaapelowały o uproszczenie zatrudnienia i legalizacji pobytu dla obywateli Ukrainy. Tymczasem w tej chwili pracodawca, który zamierza zatrudnić cudzoziemca, zobowiązany jest do podjęcia licznych kroków legalizujących prawo do pracy takiej osoby w Polsce. 

Sabina Włodarz-Jarzyna, młodszy menedżer oraz Katarzyna Winnicka i Robert Dyląg, specjaliści ds. kadr i płac Grant Thornton, w specjalnie przygotowanej instrukcji zwracają uwagę, że na pracodawcy spoczywa obowiązek wystąpienia do właściwych podmiotów z dokumentami, które umożliwią legalne zatrudnienie obywatela spoza Unii Europejskiej.

Cudzoziemiec może wykonywać pracę w Polsce na trojakiej podstawie:

  • umowy o pracę, 
  • umowy cywilnoprawnej (w tym zlecenia, agencyjnej bądź o dzieło)
  • pełnienia funkcji w zarządach osób prawnych.

POWIERZENIE PRACY OBYWATELOM UKRAINY - PROCEDURA OŚWIADCZENIOWA  

Jednym z najprostszych sposobów legalizacji zatrudnienia cudzoziemca w Polsce jest tzw. procedura oświadczeniowa. Skorzystanie z niej znacznie przyspiesza podjęcie pracy przez obcokrajowca oraz nie powoduje konieczności przeprowadzania tzw. testu rynku pracy – czyli weryfikacji potrzeb kadrowych pracodawcy, które mogłyby zostać zaspokojone przez lokalny rynek pracy.

W ramach procedury oświadczeniowej pracę w Polsce mogą wykonywać obywatele: Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji, Armenii oraz Ukrainy. Okres wykonywania pracy na podstawie oświadczenia o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi został wydłużony do 24 miesięcy. Usunięto zapis o 12 miesięcznym okresie rozliczeniowym, dzięki czemu można powierzyć pracę cudzoziemcowi bez przerwy na podstawie kolejnego oświadczenia.

Pamiętajmy jednak, że na podstawie oświadczenia nie można zatrudniać cudzoziemców do prac sezonowych w takich sektorach gospodarki, jak: rolnictwo, działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi, rybactwo, łowiectwo i leśnictwo.

PROCEDURA OŚWIADCZENIOWA DLA OBYWATELI UKRAINY KROK PO KROKU  

Krok 1

Pracodawca do sporządzenia, a następnie złożenia oświadczenia o powierzeniu pracy obywatelowi Ukrainy, potrzebuje:

  • danych podmiotu powierzającego wykonywanie pracy cudzoziemcowi: (nazwa/imię i nazwisko, NIP, REGON, adres)
  • dane dotyczące cudzoziemca: (imię i nazwisko, data urodzenia, obywatelstwo, dokument podróży – seria i numer, data wydania i data ważności)
  • informacje dotyczące pracy powierzonej cudzoziemcowi: (stanowisko/rodzaj wykonywanej pracy, nazwa i kod zawodu, symbol PKD, miejsce wykonywania pracy, rodzaj umowy stanowiącej podstawę wykonywania pracy, wymiar czasu pracy, wysokość wynagrodzenia brutto, okres wykonywania pracy).

Do wypełnionego oświadczenia należy jeszcze dołączyć zestaw dokumentów, takich jak:

  • ważny dowód osobisty lub inny dokument podróży potwierdzający tożsamość cudzoziemca;
  • kopię wszystkich wypełnionych stron ważnego dokumentu tożsamości lub podróży;
  • dowód wpłaty w wysokości 30 zł za wpis do ewidencji oświadczeń.

Dokładną listę wszystkich załączników określa §7 ust. 3 rozporządzenia o zezwoleniach.

Krok 2

W celu rejestracji oświadczania oraz kompletu zgromadzonych dokumentów, pracodawca (podmiot zatrudniający) powinien udać się osobiście do właściwego urzędu pracy (ze względu na siedzibę lub miejsce stałego pobytu). Jednak z uwagi na okres pandemii wymaganą formą składania oświadczania i pozostałych dokumentów jest forma elektroniczna – zgłoszeń należy dokonywać poprzez rządową stronę www.praca.gov.pl.

Na wspomnianej witrynie pracodawca ma do wyboru dwa oświadczenia: PSZ-OPWP oraz PSZ-OPWPA. Wniosek PSZ-OPWPA dotyczy podmiotów działających jako agencja pracy tymczasowej. Pracodawca powinien wybrać z dostępnej listy urzędów właściwy dla siebie podmiot, następnie wypełnić stosowny druk, podpiąć wcześniej zeskanowane dokumenty i podpisać się kwalifikowanym podpisem elektronicznym bądź profilem zaufanym, a następnie wysłać dokumenty.

Zaewidencjonowane oświadczenie zostanie wówczas wysyłane w formie elektronicznej na adres mailowy wskazany w oświadczeniu. Przy rozpatrywaniu oświadczenia, starosta może uzyskać z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Krajowej Administracji Skarbowej informacje o przychodach i dochodach podmiotu zatrudniającego, sposobie opodatkowania, ewentualnych zaległościach podatkowych i ubezpieczeniowych. Może również uzyskać informację o niekaralności zatrudniającego od Państwowej Inspekcji Pracy i Straży Granicznej.

Krok 3

Powiatowy Urząd Pracy w termie 7 dni od złożenia oświadczenia o powierzeniu pracy obcokrajowcowi ma obowiązek dokonania wpisu do ewidencji lub poinformowania o odmowie dokonania wpisu. Procedura ta może ulec wydłużeniu do 30 dni, jeżeli nastąpi konieczność przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego.

Aby wspomniany wpis był dokonany, muszą zostać spełnione łącznie trzy warunki:

  • cudzoziemiec jest obywatelem państwa określonego w rozporządzeniu o włączeniach podmiotowych lub o zawodach,
  • cudzoziemiec nie będzie wykonywał pracy sezonowej,
  • wymogiem wpisania oświadczenia do ewidencji oświadczeń jest to aby wysokość wynagrodzenia cudzoziemca nie była niższa od pracowników, którzy wykonują pracę na podobnym stanowisku bądź podobny rodzaj pracy.

Krok 4

W przypadku otrzymania z PUP odmowy wpisu oświadczenia do ewidencji, podmiotowi zatrudniającemu przysługuje prawo odwołania. Odwołanie takie należy złożyć do ministra właściwego ds. pracy, za pośrednictwem starosty – nie później, niż w ciągu 14 dni od daty otrzymania decyzji odmownej.

Pismo dotyczące odwołania nie musi mieć szczególnego uzasadnienia. Wystarczy w nim napisać, że strona odwołująca się od decyzji jest z niej niezadowolona. Wówczas minister ds. pracy ma trzy możliwości:

  • utrzymać w mocy zaskarżoną decyzję,
  • uchylić zaskarżoną decyzję w całości lub w części,
  • umorzyć podstępowanie odwoławcze.

Pracodawca, który uzyska wpis oświadczenia do ewidencji, musi poinformować Powiatowy Urząd Pracy – w terminie 7 dni – o podjęciu przez cudzoziemca zatrudnienia. Jeżeli okaże się, że cudzoziemiec nie stawił się w wyznaczonym dniu u pracodawcy i nie podpisał umowy, podmiot zatrudniający również jest zobowiązany do poinformowania o tym fakcie PUP – w przeciągu 7 dni od daty rozpoczęcia pracy wpisanej w oświadczeniu.

Przekazanie informacji do PUP następuje analogicznie, jak w przypadku rejestracji oświadczenia – przez stronę www.praca.gov.pl na druku PSZ-PPPO.

Krok 5

Jeżeli podczas zatrudnienia dojdzie do zmiany warunków pracy zawartych w oświadczeniu, podmiot zatrudniający powinien wystąpić o nowe oświadczenie. Nie ma takiej konieczności w następujących przypadkach:

  • zmiany siedziby lub miejsca pobytu, nazwy czy formy prawnej podmiotu zatrudniającego;
  • przejścia zakładu pracy, bądź jego części, na innego pracodawcę;
  • zawarcia umowy o pracę zamiast umowy cywilnoprawnej.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.08.2025 13:38
Jakub Kutyła, Laboratorium Ava: Skutecznie odwołaliśmy się od alertu RAPEX Safety Gate jako jedni z pierwszych — system działa absurdalnie
RAPEX Safety Gate

W początku lipca bieżącego roku Wiadomości Kosmetyczne pisały o alercie RAPEX Safety Gate dotyczącego kremu z SPF 25 EXTRA MOISTURIZING CREAM marki Laboratorium Ava. Dzisiaj marka może świętować wyjątkowe osiągnięcie: alert został odwołany. Jak doszło do odwołania opowiada Jakub Kutyła, manager ds. operacyjnych w Laboratorium Ava.

W jaki sposób doszło do opublikowania alertu, który okazał się fałszywym sygnałem?

Zanim opublikowano alert, który bardzo nas zaskoczył, sprawa przebiegała powoli i pod pełną kontrolą. W czerwcu br. estoński odpowiednik Sanepidu (Terviseamet) przeprowadził kontrolę w jednym ze sklepów naszego klienta. W jej trakcie zbadano różne produkty, w tym nasz krem przeciwsłoneczny SPF 25.

Badania wykonane przez organ wykazały obecność bakterii Escherichia coli, co — w przypadku wprowadzania produktu na rynek — jest niedopuszczalne. Organ nadzoru, za pośrednictwem klienta, poprosił nas o przedstawienie badań mikrobiologicznych wskazanej partii — wyprodukowanej w 2023 r. Na tym etapie produkt nie był jeszcze wpisany do bazy Safety Gate, a postępowanie wyjaśniające trwało.

Jakie kroki podjęło Laboratorium Ava, żeby wybronić swój produkt?

Wszystkie produkty badamy we własnym laboratorium mikrobiologicznym. Mogliśmy szybko potwierdzić w dokumentacji, że wskazana partia nie wykazywała żadnych odstępstw od norm, a tym bardziej skażenia mikrobiologicznego. Dodatkowo przebadaliśmy archiwalną próbkę z tej samej partii, która również miała wyniki zgodne z wymaganiami.

Zaskoczyło nas, że badanie tej samej partii w Estonii wykazało odmienne wyniki. Tamtejszy organ zapytał, czy posiadamy akredytację na wykonywanie badań mikrobiologicznych. Obecnie jej nie mamy, dlatego zleciliśmy analizę kolejnej próbki do renomowanego, akredytowanego laboratorium. Niestety, w czasie oczekiwania na te wyniki, z początkiem lipca — krem przeciwsłoneczny SPF 25 został wpisany do bazy Safety Gate. Kierując się zasadą ostrożności oraz dobrem naszych klientów, podjęliśmy wówczas oczywistą decyzję o wycofaniu z rynku pozostałych produktów. Wkrótce po wpisie, w naszym zakładzie odbyła się kontrola Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która potwierdziła brak jakichkolwiek nieprawidłowości w procesie produkcji kosmetyków.

Chciałbym podkreślić, że Laboratorium Kosmetyczne Ava nie zostało na żadnym etapie poinformowane ani o możliwości takiego wpisu, ani o samym jego dokonaniu, o skutkach i konsekwencjach nie wspominając. O fakcie dowiedzieliśmy się od jednego z klientów w Polsce, który przekazał nam alert po zablokowaniu sprzedaży na platformie aukcyjnej. Gdyby nie ten telefon, prawdopodobnie dowiedzielibyśmy się o sprawie dopiero z Państwa portalu, co obrazuje absurd działania tego systemu z punktu widzenia producenta.

To brzmi jak szczególnie ciężki do zgryzienia orzech.

Sytuacja była wyjątkowo trudna — dysponowaliśmy badaniami (w tym akredytowanymi) potwierdzającymi pełną zgodność z wymaganiami bezpieczeństwa, a jednocześnie produkt znalazł się na europejskiej „czarnej liście” produktów niebezpiecznych. Choć zgłoszenie dotyczyło tylko jednej partii, w wielu miejscach zablokowano natychmiastowo kod EAN, co skutkowało masowym usuwaniem produktu z kolejnych platform sprzedażowych online i rynku.

Finalnie, poprosiliśmy estoński organ o przesłanie badanej (feralnej) próbki do Polski, licząc, że kolejne testy pozwolą wykluczyć skażenie i zmienią bieg sprawy. W odpowiedzi organ poprosił klienta o dostarczenie kolejnych produktów ze wskazanej partii i przeprowadził ponowne badania mikrobiologiczne, które wykazały całkowitą czystość oraz dochowanie standardów bezpieczeństwa. 17 lipca br. otrzymaliśmy pismo o zakończeniu postępowania i rozpoczęciu procedury usuwania produktu z bazy Safety Gate, co nastąpiło kilka tygodni później.

Sugeruje Pan, że jest taka szansa, że było to pierwsze skuteczne wycofanie alertu dt. produktu z Polski — gdyby tak było, to czy i co Laboratorium Ava planuje dalej jako marka, która nagle uzyskała pozycję lidera w tym zakresie? Czy będziecie pomagali innym brandom w tej kwestii?

Nie mam pewności, czy był to pierwszy przypadek skutecznego wycofania alertu dotyczącego produktu z Polski, jednak z naszego punktu widzenia stanowi on precedens i dowód na to, że warto walczyć do końca. Jednocześnie sytuacja jasno pokazuje, że w praktyce nie istnieje oficjalna procedura odwoławcza — szczególnie w sprawach transgranicznych. Na wpisy w portalu Safety Gate nie ma wpływu Państwowa Inspekcja Sanitarna, a jedynym organem w Polsce, od którego można uzyskać informacje o systemie jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Gdyby organ estoński nie zdecydował się na wycofanie alertu, prawdopodobnie czekałaby nas długa i wymagająca walka o sprostowanie opublikowanych informacji, mimo posiadania prawidłowych wyników badań.

Nie uważamy się za ekspertów w tej dziedzinie — był to nasz pierwszy wpis w systemie Safety Gate. Teraz ponownie mamy „czyste konto”, ale oczywiście służymy pomocą. Pragniemy podziękować Polskiemu Związkowi Przemysłu Kosmetycznego, który pomógł nam uporządkować proces decyzyjny i utwierdzał nas w przekonaniu, że warto reagować w obronie reputacji firmy i naszych produktów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Marketing i media
08.08.2025 10:47
Kontrowersyjna kampania American Eagle z Sydney Sweeney. Gdzie przebiegają granice prawne w reklamie?
AE IG

Granica między artystycznym wyrazem a przekazem, który może naruszać normy etyczne lub prawne, bywa bardzo cienka. Gdy zostanie przekroczona, nierzadko prowadzi to do burzliwych reakcji w mediach społecznościowych. Pojawia się więc pytanie: gdzie kończy się estetyczna prowokacja, a zaczyna kontrowersja, dyskryminacja lub inne naruszenie ustalonych norm, która wymaga już interwencji prawnej? Ostatni głośny, bardzo szeroko komentowany przykład to kampania marketingowa American Eagle „Sydney Sweeney has great jeans”. Jak wygląda to z punktu widzenia polskiego prawodawstwa?

W reklamach kosmetyków często wykorzystywany jest wizerunek atrakcyjnych kobiet. Przykładem może być reklama perfum Armani Code – w eleganckiej, nocnej scenerii dziewczyna w czarnej, satynowej sukni zatrzymuje się przed drzwiami apartamentu i rzuca mężczyźnie zmysłowe spojrzenie. Bez słów uchyla lekko drzwi, opierając dłoń na klamce, subtelnie sugerując kontynuację wieczoru w bardziej intymnej atmosferze. W reklamie perfum Tom Ford Black Orchid naga kobieta leży wśród czarnych orchidei, trzymając flakon w sposób jednoznacznie sugerujący erotyczny kontekst.

Granica między artystycznym wyrazem a przekazem, który może naruszać normy etyczne lub prawne, bywa bardzo cienka. Gdy zostanie przekroczona, nierzadko prowadzi to do burzliwych reakcji w mediach społecznościowych. Pojawia się więc pytanie: gdzie kończy się estetyczna prowokacja, a zaczyna kontrowersja, dyskryminacja lub inne naruszenie ustalonych norm, która wymaga już interwencji prawnej?

Kampania marketingowa American Eagle „Sydney Sweeney has great genes jeans”

Przykład wspomnianej kampanii American Eagle stanowi doskonały punkt wyjścia do dyskusji o prawnych granicach reklamy w kontekście uprzedzeń rasowych i seksualizacji wizerunku. Zwłaszcza, że w branży kosmetycznej ten sam zwrot „GENES” też jest często wykorzystywany, np. na rynku są dostępne kosmetyki pielęgnacyjne „Sunday Riley Good Genes”.

W dniu 23 lipca br. ruszyła głośna kampania marketingowa American Eagle, pt. „Sydney Sweeney has great genes jeans”, w której uwielbiana zwłaszcza przez pokolenie Z aktorka Sydney Sweeney promuje dżinsy. Slogan wywołał negatywne reakcje w mediach społecznościowych, a spółkę oskarżono o eugenikę i rasowe uprzedzenia.

W jednym ze spotów z kampanii, niczym w starych amerykańskich reklamach jeansów z lat 80., Sydney Sweeney pochyla się nad silnikiem swojego Forda Mustanga, zatrzaskuje maskę i wyciera ręce o tył swoich dżinsów, co zostaje pokazane w zbliżeniu, po czym aktorka wsiada do auta i odjeżdża. W innej reklamie mówi o swoich „dżinsach”, podczas gdy kamera powoli przesuwa się na jej dekolt, aż aktorka z uśmiechem mówi: „Hej, oczy tutaj!”. 

Najbardziej krytykowany spot pokazuje ją leżącą na kanapie, zakładającą spodnie i opowiadającą o genetyce, kończąc słowami: „Moje geny są niebieskie”, po czym narrator dodaje: „Sydney Sweeney ma świetne dżinsy”. W osobnym filmie z kampanii aktorka podchodzi do billboardu z napisem „Sydney Sweeney has great genes” i zamienia słowo „genes” na „jeans”.

Krytyka pojawiła się w związku z połączeniem wizerunku blond, niebieskookiej aktorki oraz odniesień do genów (kojarzonych w USA ze wspomnianą eugeniką, tj. ideą selektywnego rozmnażania). Do zdjęć dodano hasło „Sydney Sweeney has great genes jeans”, które opiera się na grze słów – angielskie „genes” (geny) brzmi tak samo jak „jeans” (dżinsy). Choć z pozoru niewinne, hasło to zostało negatywnie odebrane w mediach społecznościowych jako nawiązujące do wyglądu i pochodzenia etnicznego. Mimo to, do chwili obecnej, American Eagle nie wycofało się z kampanii.

Czy na gruncie polskich przepisów podobna KAMPANIA byłaby LEGALNA?

Pozew dotyczący popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji

Zgodnie z art. 16 ust.1 Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencjiCzynem nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest w szczególności reklama sprzeczna z przepisami prawa, dobrymi obyczajami lub uchybiająca godności człowieka.” Przez dobre obyczaje należy rozumieć obecne, ogólnie przyjęte zasady moralności w Polsce, które mogą się z czasem zmieniać.

Przepis ten stosuje się pomiędzy przedsiębiorcami, np. producent perfum może pozwać do sądu konkurenta za reklamę perfum, która jego zdaniem narusza dobre obyczaje i godzi w reputację całej branży, dając nieuczciwą przewagę rynkową.

Zawiadomienie Prezesa UOKiK o możliwości naruszenia zbiorowych interesów konsumentów

Natomiast według art. 4 ust. 1 Ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowymPraktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu.”

Każdy konsument może zgłosić do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów podejrzenie stosowania tzw. praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, za które uważa się m.in. nieuczciwe praktyki rynkowe, np. reklamę wprowadzającą w błąd lub wykorzystującą wizerunek w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami.

Wniesienie skargi do Rady Reklamy

Ponadto, zgodnie z art. 4 Kodeksu Etyki Reklamy: „Reklamy nie mogą zawierać treści dyskryminujących, w szczególności ze względu na rasę, przekonania religijne, płeć lub narodowość.”

Skargę na reklamę można złożyć online, korzystając z formularza dostępnego na stronie Rady Reklamy. Skargi mogą składać zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorcy. W skardze należy opisać, co konkretnie budzi zastrzeżenia.

Choć uchwały i opinie Rady, wydane w ramach tzw. samoregulacji branżowej, nie mają mocy prawnej, mogą odgrywać istotną rolę – na przykład jako dowód w sprawach sądowych dotyczących popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji. Często uchwała Rady stwierdzająca działanie o charakterze dyskryminującym skłania reklamodawcę do dobrowolnego wycofania kontrowersyjnej reklamy.

Uważam, że kampania American Eagle jest zgodna z obowiązującym w Polsce prawem.

Moim zdaniem kampania amerykańskiej spółki, choć budzi emocje i opiera się głównie na atrakcyjnym wizerunku aktorki-modelki oraz podkreślaniu jej „dobrych genów”, czyli urody, nie narusza prawa. Przynajmniej obowiązującego na terenie Polski. Samo uznanie kampanii za niesmaczną przez wielu odbiorców nie wystarcza, by jej zakazać.

Normy społeczne nieustannie się zmieniają i różnią w zależności od regionu i czasu emisji, a to, co kiedyś było akceptowane, dziś może zostać uznane za kontrowersyjne. Dobrym przykładem jest klasyczna reklama jeansów Levi’s 501 z lat 80., w której przystojny mężczyzna, ubrany jedynie w bieliznę, schodził po schodach w stronę równie atrakcyjnej kobiety, sięgał po jeansy schłodzone w lodówce, a następnie odjeżdżał na motocyklu, zostawiając ją w osłupieniu.

Uważam, że reklamy vintage, na których zapewne wzorowana była analizowana kampania, operowały humorem oraz niedopowiedzeniem, co czyniło je ciekawymi. Gdyby jednak wyemitować takie spoty w obecnych czasach, mogłoby się też okazać, że są mocno krytykowane za seksualizację mężczyzny czy kobiety lub dyskryminację ze względu na wygląd.

Konkludując: działania reklamowe warto oceniać nie tylko pod względem estetyki czy dobrego smaku, ale też możliwych skutków prawnych i wizerunkowych samego przedsiębiorcy. Nawet jeśli przynoszą duży zasięg internetowy i wzrost rozpoznawalności marki, mogą wiązać się z ryzykiem roszczeń, interwencji państwowych organów czy utratą reputacji, co w dłuższej perspektywie może przeważyć nad potencjalnymi korzyściami.

Wnioski i rekomendacje

Reklamy oparte na grach słownych, choć skuteczne marketingowo, wymagają szczególnej ostrożności ze względu na możliwość wieloznacznych lub kontrowersyjnych skojarzeń.

CALL TO ACTION

W celu ograniczenia ryzyka zarzucenia przedsiębiorcy naruszenia dobrych obyczajów w Polsce:

  • Analizuj całościowo kontekst społeczny i kulturowy kampanii reklamowej - nie tylko dosłowne brzmienie hasła, ale i jego możliwe, potencjalne interpretacje.
  • Włącz prawnika już na etapie kreacji idei kampanii - nie tylko jako recenzenta, ale partnera strategicznego.
  • Rozważ opracowanie wewnętrznego kodeksu etycznego reklamy przedsiębiorstwa – spójny z przewodnimi wartościami marki i przepisami obowiązującymi na różnych rynkach.

Takie działania pomagają nie tylko chronić przedsiębiorcę przed odpowiedzialnością prawną, ale również budować jego relację z klientami i kojarzyć się z powszechnie akceptowanymi pozytywnymi wartościami typu jakość, lokalna produkcja, walka z dyskryminacją czy dbałość o środowisko.

Natalia Basałaj, radca prawny, Kancelaria Hansberry Tomkiel

Podstawa prawna:

Art. 3 ust. 1, art. 16 Ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz.U.2022.1233);

Art. 2 i 4 Ustawy z 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (Dz.U.2023.845);

Art. 24 Ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz.U.2024.1616);

Art. 2, 4 i 6 Kodeksu Etyki Reklamy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. sierpień 2025 18:28