StoryEditor
Surowce
30.12.2022 00:00

Konserwanty w kosmetykach naturalnych – czy są konieczne?

Produkcja kosmetyków, także tych naturalnych, wymaga zastosowania w nich odpowiednich konserwantów. To daje produktom kosmetycznym stabilność formuły, chroni je przed zmianą składu, konsystencji, zapachu i namnażaniem się bakterii.

Każdy konsument spodziewa się, że stosowane przez niego produkty kosmetyczne są bezpieczne oraz oczekuje, że w trakcie użytkowania nie zmienią swojego wyglądu, zapachu czy konsystencji. Ze względu na fakt, że większość kosmetyków bazuje na wodzie lub są emulsjami, stanowią one idealne środowisko do rozmnażania się mikroorganizmów. Skażenie mikrobiologiczne kosmetyków stanowi istotne zagrożenie dla jakości produktu, zdrowia konsumentów i zgodności z przepisami. Dlatego kosmetyki muszą zawierać substancje konserwujące.

Dlaczego konserwanty są niezbędne?

Produkcja bezpiecznych produktów pielęgnacyjnych, niezależnie od tego, czy są to kosmetyki naturalne, czy nie, obejmuje zastosowanie w nich systemów konserwujących w celu ochrony przed rozwojem mikroorganizmów w trakcie produkcji, przechowywania i użytkowania. Bakterie, drożdże czy pleśnie mogą dostać się do produktu po otwarciu opakowania poprzez kontakt z palcem, a nawet przez kontakt z powietrzem.

Ważne jest aby dobrane środki konserwujące były bezpieczne dla konsumenta, a jednocześnie inaktywowały szerokie spektrum zanieczyszczeń mikrobiologicznych (bakterii gram-dodatnich, gram-ujemnych, drożdży i pleśni). Powinny być również kompatybilne z recepturą, stabilne przez cały okres życia produktu, muszą spełniać obowiązujące normy prawne i być zgodne z ciągle zmieniającymi się potrzebami rynku.

Kontrowersje wokół bezpieczeństwa konserwantów

Dość często pojawiają się głosy konsumentów, którzy kwestionują bezpieczeństwo tradycyjnie stosowanych konserwantów, twierdząc, że mogą one powodować podrażnienia skóry czy reakcje alergiczne.

Rosnące zapotrzebowanie na kosmetyki naturalne i wolne od konwencjonalnych środków konserwujących zrodziło więc pomysł zastąpienia syntetycznych konserwantów olejkami eterycznymi o właściwościach antybakteryjnych. Nie jest to jednak uniwersalne rozwiązanie – olejki eteryczne mogą gorzej sprawdzić się w układach wodnych (konieczność solubilizacji), a w zależności od rodzajów roślin, z których są pozyskiwane, wykazują się zróżnicowanym poziomem konserwacji kosmetyków. Warto pamiętać, że mimo, iż olejki eteryczne są surowcami pochodzenia naturalnego, również mogą wykazywać ryzyko wystąpienia alergii kontaktowej lub reakcji fototoksycznej.

Skuteczne konserwanty powinny charakteryzować się szerokim spektrum działania przeciwdrobnoustrojowego przy minimalnym stężeniu. Preparaty zawierające połączenie obu rodzajów systemów konserwujących: olejek eteryczny + syntetyczny konserwant mogą stanowić ciekawy kompromis pozwalający na zmniejszenie stężenia obu składników ze względu na ich synergistyczne działanie.

Jakie konserwanty są w naturalnych kosmetykach?

W kosmetykach naturalnych najczęściej stosowanymi układami konserwującymi są te identyczne z naturalnymi. Są to syntetyczne wersje naturalnie występujących substancji, bardzo często akceptowane przez jednostki certyfikujące naturalne kosmetyki, takie jak ECOCERT, NATRUE czy COSMOS. Charakteryzują się one szerokim spektrum działania konserwującego, należy jednak pamiętać, że najskuteczniejsze są w produktach o niższym pH. Wszystkie te cząsteczki występują w roślinach takich jak kora wierzby, żywica sosnowa, jagody i liście rozmarynu.

Najczęściej stosowanymi konserwantami identycznymi z naturalnymi są alkohol benzylowy, kwas salicylowy, kwas dehydrooctowy, kwas benzoesowy, sorbinian potasu i benzoesan sodu. Dwa ostatnie są szeroko stosowane do konserwacji żywności. Stosowanie identycznych jak naturalne układów konserwujących, zamiast stricte pochodzenia naturalnego, zwykle wiąże się z kosztami ich produkcji – syntetyczne pozyskiwanie jest korzystniejsze cenowo oraz pozwala na pełną kontrolę składów i czystości mieszanin.

W celu zwiększenia mocy konserwującej w emulsjach można zastosować tzw. „wzmacniacze”. Funkcję tę mogą pełnić diole (Caprylyl Glycol, 1,2-Hexanediol), które wpływają na ogólną stabilność mikrobiologiczną kosmetyków ze względu na swoje właściwości wiązania wody, działając jednocześnie nawilżająco na skórę.

Korzyści z konserwantów w kosmetykach

Konieczność stosowania konserwantów do ochrony i stabilizacji kosmetyków zawierających wodę jest niezbędna, aby produkt trafiając na rynki UE był bezpieczny, stabilny i spełniał wszystkie wymagania prawne oraz aby produkt mógł być użytkowany przez konsumentów w konwencjonalny sposób (np. bez potrzeby trzymania kosmetyków w lodówce), z wydłużonym okresem przydatności. Korzyści ze stosowana konserwantów w kosmetykach wyraźnie przeważają nad możliwym ryzykiem.

mgr chemii Anna Baniecka, new product development manager, Orientana

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
12.11.2025 11:36
Naukowcy potwierdzają działanie rozmarynu w procesie gojenia skóry — czy to przełom?
Rozmaryn jest od dekad popularnym surowcem farmaceutycznym.Krzysztof Ziarnek, Kenraiz, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Badacze z USA potwierdzili, że kwas karnozowy – związek występujący naturalnie w liściach rozmarynu – wspomaga proces leczenia ran w sposób ograniczający powstawanie blizn. Według autorów badań, przeprowadzonych na Uniwersytecie Pensylwanii, składnik ten aktywuje ścieżki sensoryczne związane z regeneracją tkanek, co przekłada się na bardziej efektywną odbudowę skóry. Wyniki opublikowano w listopadzie 2025 roku w czasopiśmie JCI Insights.

Zainteresowanie tematem nie pojawiło się przypadkowo. Już wcześniej rozmaryn zyskał dużą popularność w mediach społecznościowych, gdzie użytkownicy TikToka i Instagrama polecali domowe preparaty oparte na tej roślinie. To właśnie obserwacja wzrostu liczby takich treści skłoniła naukowców do weryfikacji deklarowanych efektów. Testy przeprowadzono na myszach, którym aplikowano krem zawierający kwas karnozowy, co przyspieszyło zamykanie ran oraz odbudowę mieszków włosowych, gruczołów łojowych i chrząstki.

Wyniki badań wykazały, że kluczową rolę w działaniu kremu odgrywa receptor TRPA1 (Transient Receptor Potential Ankyrin 1) – kanał jonowy odpowiedzialny m.in. za odczuwanie bólu, podrażnienia i reakcji na substancje chemiczne. U myszy pozbawionych tego receptora efekt regeneracji nie wystąpił, co wskazuje, że aktywacja TRPA1 jest niezbędna do uzyskania działania przeciwbliznowego. Badacze podkreślili również, że rozmaryn wyróżnia się na tle innych roślin aktywujących TRPA1, takich jak tymianek czy oregano, dzięki korzystnemu profilowi bezpieczeństwa.

Kwas karnozowy, będący fenolowym diterpenem, od lat jest ceniony za silne właściwości przeciwutleniające i przeciwzapalne. W badaniu odniesiono się także do mechanizmu ochrony przed stresem oksydacyjnym – substancja ta wspiera działanie tokoferoli, co wpływa na stabilność i ochronę lipidowej fazy skóry. W przeciwieństwie do innych naturalnych aktywatorów TRPA1, takich jak olej musztardowy czy imikwimod, kwas karnozowy nie wywoływał podrażnień ani stanów zapalnych.

Naukowcy podkreślają jednak, że obserwowane efekty dotyczą wyłącznie zastosowań miejscowych i wymagają dalszej weryfikacji w badaniach klinicznych. Skuteczność kremu pojawiała się wyłącznie przy bezpośrednim nałożeniu na ranę, a obecne wyniki odnoszą się wyłącznie do modeli zwierzęcych. Jeden z autorów badania, prof. Thomas Leung, wskazuje, że choć wstępne dane są obiecujące i sugerują potencjał do opracowania nowych formuł kosmetycznych, „wyniki nie zostały jeszcze potwierdzone u ludzi”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
31.10.2025 11:45
Nowe limity retinolu w kosmetykach: od 1 listopada 2025 r. obowiązują restrykcyjne przepisy UE
Retinol to jeden z najbardziej popularnych składników kosmetycznych.Shutterstock

Od 1 listopada 2025 r. wszystkie kosmetyki wprowadzane na rynek Unii Europejskiej muszą spełniać nowe wymagania dotyczące zawartości retinolu i jego pochodnych. Zgodnie z rozporządzeniem Komisji Europejskiej, stężenie tej substancji nie może przekraczać 0,3 proc. w produktach do pielęgnacji twarzy oraz 0,05 proc. w balsamach do ciała. Przepisy obejmują także retinyl acetate i retinyl palmitate, a ich celem jest ograniczenie ryzyka nadmiernej ekspozycji konsumentów na witaminę A.

Firmy kosmetyczne nie będą mogły wprowadzać na rynek produktów niespełniających tych norm, a dla wyrobów już dostępnych w sprzedaży przewidziano okres przejściowy do 1 maja 2027 r. Po tym terminie wszystkie niespełniające wymogów kosmetyki zostaną wycofane z obrotu. Nowe regulacje nakładają także obowiązek umieszczania na opakowaniach informacji: „Zawiera witaminę A. Przed użyciem uwzględnij swoje dzienne spożycie.” Ma to zwiększyć świadomość konsumentów w zakresie możliwego przedawkowania witaminy A w wyniku łączenia suplementów diety, żywności i kosmetyków.

Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) uzasadnia decyzję obawami przed nadmiernym spożyciem witaminy A, które może prowadzić do poważnych skutków zdrowotnych. Według brytyjskiej Narodowej Służby Zdrowia (NHS) dzienne spożycie nie powinno przekraczać 1,5 mg witaminy A. Eksperci ostrzegają, że jej nadmiar może powodować osłabienie kości, uszkodzenia wątroby, a u kobiet w ciąży – wady rozwojowe płodu. Długotrwała nadmierna podaż witaminy A może także zwiększać ryzyko osteoporozy, szczególnie u osób starszych.

Zmiany w przepisach wpisują się w rosnące zaniepokojenie branży kosmetycznej stosowaniem silnych składników aktywnych przez młodszych użytkowników. Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii wykazało, że ponad 25% tzw. tweens (dzieci w wieku 9–12 lat) używa kosmetyków zawierających retinol lub inne substancje o intensywnym działaniu. Ponad połowa z nich nie sprawdza składu produktów, a niemal 50% doświadcza podrażnień lub suchości skóry. Eksperci z British Skin Foundation podkreślają, że nadmierne stosowanie retinolu może zaburzać barierę ochronną skóry i powodować długotrwałą wrażliwość.

Nowe limity mają ograniczyć ryzyko zdrowotne, zachowując jednocześnie skuteczność preparatów przeciwstarzeniowych. SCCS potwierdził, że kosmetyki zawierające retinol w dopuszczonych stężeniach są bezpieczne. Branża już reaguje na zmiany – producenci, tacy jak Image Skincare, wprowadzają linie produktów z łagodniejszymi formułami odpowiednimi dla skóry wrażliwej. Należy jednak pamiętać, że produkty lecznicze o wyższym stężeniu witaminy A, jak tretinoina czy adapalen, pozostaną dostępne wyłącznie na receptę, pod kontrolą lekarzy dermatologów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. listopad 2025 06:06