StoryEditor

Obsługa przez człowieka w sklepie będzie usługą premium

- Widzę taki scenariusz, gdzie obsługa przez człowieka w sklepie będzie "produktem premium". Standardem będzie to, że człowieka nie będzie lub klienci będą obsługiwani przez bardzo niewielki personel, tam, gdzie to absolutnie konieczne - stwierdził Marcin Cyganiak, Commercial Director w NielsenIQ podczas Retail & FMCG Congress 2021 organizowanego przez redakcję Wiadomości Handlowych.

Trendy konsumenckie zredefiniowane w trakcie pandemii COVID-19, takie jak wrażliwość cenowa, potrzeba bliskości sklepu i chęć robienia zakupów w jednym miejscu, faworyzują i będą bardzo mocno wspierać rozwój dyskontów w Polsce w najbliższych latach - mówili eksperci NielsenIQ podczas Retail & FMCG Congress 2021 organizowanego przez redakcję Wiadomości Handlowych.. 

Jak podały wiadomoscihandlowe.pl przedstawiciele firmy zaprezentowali dane, z których wynika, że w okresie maj 2020 - kwiecień 2021, w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej, wartość sprzedaży koszyka spożywczego w Polsce wzrosła o 3,6 proc. Pod względem wolumenu sprzedaż zmalała natomiast o 2,7 proc.
W przypadku koszyka kosmetyczno-chemicznego, sprzedaż spadła zarówno pod względem wartości, jak i wolumenu odpowiednio o 0,8 proc. i o 5,4 proc.

Pierwszy kwartał 2021 r. przyniósł istotne zmiany. W tym okresie cały koszyk FMCG wzrósł jedynie o 0,1 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. - Jest to zmiana trendu, który obserwowaliśmy długi czas wcześniej - podkreślił Marcin Cyganiak, Commercial Director w NielsenIQ.

Skąd ta zmiana? Jak mówiła Beata Kaczorek, Consumer and Shopper Insights Director, Central and East Europe w NielsenIQ, rok pandemii "zdecydowanie mocno odbił się na sytuacji finansowej polskich konsumentów".
- Ponad połowa polskich konsumentów deklaruje, że pandemia miała negatywny wpływ na finanse ich gospodarstwa domowego. Polacy są zaniepokojeni, boją się o swoją pozycję na rynku pracy. To wszystko przekłada się na słabe nastroje konsumenckie. Jesteśmy mniej skłonni do wydawania pieniędzy - tłumaczyła ekspertka.

Z badań Nielsena wynika, że 54 proc. polskich konsumentów to osoby "osłabione finansowo" w wyniki pandemii. Reszta, czyli 46 proc. osób, uważa, że ich finanse są stabilne.
- Pandemia wpłynęła też na to, jak generalnie realizujemy zakupy. Ograniczona mobilność, niechęć do przebywania w miejscach publicznych, spowodowały, że Polacy rzadziej w tej chwili chodzą na zakupy. A do 2019 r. byliśmy społeczeństwem, które na zakupy chodziło ponad 40 razy w miesiącu i to był jeden z najwyższych wskaźników w Europie. W tej chwili chodzimy na zakupy rzadziej, jednocześnie realizując większe misje zakupowe - mówiła Kaczorek podczas RFC2021.

Jak zauważyła, to sytuacja bez precedensu, bo przez ostatnie lata mówiło się raczej o trendzie "małych koszyków". Polacy robili zakupy na 2-3 dni. Tymczasem w tej chwili co trzeci koszyk w dyskontach, supermarketach i hipermarketach do koszyk - a raczej wózek - z zakupami na zapas.
- Zmniejszamy też repertuar odwiedzanych sklepów. Częściej rezygnujemy ze sklepów specjalistycznych, np. piekarni, sklepów mięsnych czy drogerii. Ale też w czasie pandemii zrewidowaliśmy nasz repertuar sklepów, częściej wybierając sklepy, które były bliżej naszego miejsca zamieszkania - podkreśliła przedstawicielka Nielsena.

Okazuje się, że w przypadku koszyka spożywczego sprzedaż w okresie maj 2020 - kwiecień 2021 w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej wzrosła w przypadku dyskontów aż o 11 proc. W przypadku supermarketów wzrosła o 1 proc., w małym formacie, stacjach i kioskach zmalała o 1 proc., a w hipermarketach spadła o 3 proc.
Pandemia była też katalizatorem przyspieszenia technologicznego w wielu obszarach życia - również w sklepach. W ostatnim miesiącu 52 proc. Polaków skorzystało z kas samoobsługowych, a 46 proc. kupujących szukało informacji o produktach i promocjach w aplikacji.

- Pewnym przełomem na rynku FMCG stało się przyspieszenie zmian w kanale e-commerce. Do tej pory był to relatywnie wolno rozwijający się kanał. W pandemii zdecydowanie przyspieszył, przede wszystkim po stronie podażowej. W 2020 r. do tego kanału weszły największe sieci w Polsce, trochę mniejsze sieci, jak i te, w przypadku których wydawało się, że do kanału e-commerce zupełnie nie są predysponowane. Coraz większą rolę odgrywają też marketplace'y - powiedziała Beata Kaczorek.

Ze scenariuszy na przyszłość przedstawionych przez ekspertów Nielsena wynika, że zmiany które zaszły na rynku faworyzują i bardzo mocno wspierają rozwój dyskontów. Chodzi o zredefiniowane wartości shopperów dotyczące wrażliwości cenowej, bliskości sklepu oraz potrzeby znalezienia "wszystkiego" w jednym miejscu.
Według Beaty Kaczorek "potrzeby shoppera, jak i zmiany na rynku, spowodują, że kanał dyskontów będzie jeszcze lepiej odpowiadał na sytuację i tym samym dalej rósł".

Z kolei Marcin Cyganiak zwrócił uwagę, że świetnie w Polsce ma się mały format i "nie możemy go pomijać", ponieważ szczególnie dla niektórych kategorii produktowych jest on bardzo istotny.
Co ciekawe, zdaniem eksperta Nielsena hipermarkety mogą niebawem przeżyć renesans. - To wbrew pozorom kanał, który ma jeszcze duże szanse. Nie do końca się zgadzam, że mamy do czynienia ze zmierzchem hipermarketów. Mamy trendy konsumenckie, które są dla hipermarketów szansą, takie jak one-stop-shopping. W hipermarketach jesteśmy w stanie kupić wszystko w jednym miejscu, bez potrzeby częstych wizyt, jeżdżenia i szukania - mówił Cyganiak.

Jego zdaniem również to hipermarkety są najlepiej predysponowane do rozwoju w perspektywicznym kanale e-commerce. To efekt tego, że mają ogromne hale z szerokim asortymentem.
A jaka będzie przyszłość e-grocery w Polsce? Czy wzrosty sprzedaży z czasu pandemii, zwłaszcza pierwszego lockdownu, są do utrzymania?

Jak oceniła Beata Kaczorek, "na pewno istnieje przestrzeń do rozwoju tego kanału". - Są kraje, gdzie e-commerce ma zdecydowanie większy udział w sprzedaży. Głównym czynnikiem hamującym rozwój tego kanału była ograniczona podaż, pandemia zdecydowanie zmieniła tę sytuację. W tej chwili mamy w tym kanale wiele sieci, w tym również największe polskie sieci. Co więcej, pojawienie się w e-commerce takich sieci jak Biedronka czy Żabka spowodowało, że jest większa dostępność geograficzna - mówiła ekspertka.
I dodała: - Dziś kanał e-commerce odpowiada również na inne, rozszerzone spektrum potrzeb konsumenckich. Nowe modele, które pojawiły się w tym kanale, pozwalają na realizowanie nie tylko misji zakupów na zapas, ale też na kupowanie na "za chwilę. Nowe modele spowodowały, że możemy produkty otrzymać nawet za godzinę. W moim odczuciu kanał e-commerce będzie się rozwijał szybciej niż przed pandemią. Może nie będą to trzycyfrowe wzrosty jak w pandemii, ale będzie przyspieszenie.

Mniej optymistyczny jest Marcin Cyganiak. Jego zdaniem e-commerce spożywczy "jest skazany na organiczny wzrost, wcale nie taki prosty i łatwo, jak to być może miało miejsce". - Pandemia przyspieszyła wszystko o dobrych kilka lat, jak nie o dekadę. Mieliśmy gwałtowny skok popytu, który moim zdaniem nie będzie trwały. - powiedział przedstawiciel NielsenIQ.
- To wcale nie jest łatwy rynek. Dla mnie znakiem rozpoznawczym jest bdsklep, który w styczniu 2020 r., czyli przed pandemią, ogłosił upadłość - zauważył Cyganiak. Wyraził też opinię, że rozwojowi e-grocery będzie przeszkadzało przyzwyczajenie Polaków do robienia zakupów stacjonarnie. - To czynność, która sprawia przyjemność. Nie tak łatwo będzie z niej zrezygnować - twierdzi ekspert Nielsena.

- Podaż jest bardzo duża i nie każdy się utrzyma. W tym momencie i w najbliższej przyszłości już nie wystarczy mieć e-zakupy, tylko te e-zakupy muszą być dobre - zauważył Marcin Cyganiak.

Jak jeszcze wyglądać będzie przyszłość handlu według przedstawicieli NielsenIQ? Kierunek jest jeden: wzrost znaczenia technologii, w tym digitalizacja komunikacji i optymalizacja procesów. Zdaniem Marcina Cyganiaka, technologizacja będzie postępować szybciej w kanale offline niż w online'ie, co widać po tym, jak szybko przybywa kas samoobsługowych w sklepach.
- Widzę taki scenariusz, gdzie obsługa przez człowieka w sklepie będzie "produktem premium". Standardem będzie to, że człowieka nie będzie lub klienci będą obsługiwani przez bardzo niewielki personel, tam, gdzie to absolutnie konieczne - stwierdził Marcin Cyganiak.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Unilever: nasz nowy magazyn w Poznaniu wytrzyma sztorm
Unilever mat.pras.

Unilever wprowadza zaawansowaną automatyzację i optymalizację procesów logistycznych w swojej fabryce w Poznaniu. W ramach inwestycji o wartości blisko 100 mln złotych powstanie w pełni zautomatyzowany magazyn wysokiego składowania oraz nowoczesna hala wysyłek. Zakończenie inwestycji planowane jest na 2027 rok.

Unilever realizuje kompleksową transformację logistyczną w fabryce w Poznaniu – jednym z kluczowych zakładów produkcyjnych firmy w Europie. Inwestycja o wartości blisko 100 mln złotych obejmuje budowę w pełni zautomatyzowanego magazynu wysokiego składowania o pojemności 9,6 tys. palet oraz nowej hali wysyłek, która stanie się punktem załadunkowo-rozładunkowym.

Magazyn jak wieżowiec

Prace przygotowawcze są już zakończone, główna faza budowy rusza z początkiem grudnia, a zakończenie robót budowlanych przewidziane jest na koniec 2026 roku – z pełnym uruchomieniem i integracją systemów w połowie 2027 roku. W ramach projektu przebudowie ulegnie ponad 25 proc terenu fabryki, co umożliwi stworzenie nowego układu logistycznego i infrastrukturalnego dopasowanego do przyszłych potrzeb operacyjnych.

Magazyn wysokiego składowania o wysokości 36 metrów – tyle, co dziesięciopiętrowy wieżowiec – zostanie wyposażony w zaawansowane systemy automatycznego przechowywania i pobierania towarów. W magazynie zostaną zainstalowane trzy samojezdne w pełni autonomiczne windy o wysokości 34 metrów, obsługujące regały magazynowe. Cała konstrukcja została zaprojektowana tak, aby wytrzymać prędkość wiatru ponad 140 km/h, więcej niż 12-stopniowy huragan w skali Beauforta.

Ta inwestycja to dla naszej fabryki znaczące i angażujące przedsięwzięcie, które stanowi ważny krok w dalszym rozwoju zakładu. Tworzymy inteligentny, zintegrowany ekosystem logistyczny dla całej fabryki. Dzięki połączeniu automatyzacji i harmonizacji procesów podniesiemy naszą efektywność i elastyczność operacyjną. To krok, który zwiększy stabilność naszego łańcucha dostaw i pozwoli nam jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby partnerów biznesowych – komentuje Przemysław Fejfer, dyrektor fabryki w Poznaniu, Unilever.

Nowa hala wysyłek – centrum transportowe fabryki

Nowa hala wysyłek, wyposażona w dziewięć wielofunkcyjnych doków, zwiększy efektywność obsługi transportów oraz umożliwi sprawną organizację i koordynację ruchu ciężarówek w jednym miejscu. Inwestycja przyczyni się do optymalizacji procesów logistycznych i stworzy możliwości dalszej automatyzacji operacji.

image

Joanna Orzechowska, Unilever: Dobra rolka na TikToku potrafi wyczyścić półki z towaru [FBK 2025]

Unilever jest jednym z wiodących, światowych dostawców produktów Beauty & Wellbeing, Personal Care, Home Care, Foods i Ice Cream, który prowadzi sprzedaż na terenie 190 krajów, docierając do 3,4 mld konsumentów dziennie. Zatrudnia 128 tys. pracowników. Przychody ze sprzedaży w 2024 r. wyniosły 60,8 mld euro. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Klientom w branży beauty zależy na nowoczesnych płatnościach
Nowoczesne płatności stają się sposobem na budowanie lojalności klientów Booksy mat.pras.

Jak wskazuje raport Booksy „Beauty na kliknięcie”, prawie trzy czwarte klientów w wieku 18-29 lat chciałoby rezerwować wizyty i płacić za nie mobilnie w aplikacji, w której rezerwowali wizytę. Aż 46 proc. z nich wskazuje, że jeśli chodzi o dostępne metody płatności, to obecnie branża uroda i zdrowie wypada mniej nowocześnie, niż inne sektory.

Cyfrowe rozwiązania w coraz większym stopniu ułatwiają codzienne czynności – od zamawiania produktów i przejazdów po rezerwacje usług i płatności. Szczególnie młodsze pokolenia, które wychowały się w świecie aplikacji, oczekują, że wszystko będzie dostępne „tu i teraz” – bez zbędnych formalności, kolejek czy kontaktu z obsługą. Chociaż podstawą satysfakcjonującego doświadczenia w branży beauty wciąż jest przede wszystkim jakość wykonanej usługi, to klienci mają więcej oczekiwań. Rośnie między innymi znaczenie dostępnych metod płatności.

Tam, gdzie dostępne są terminale lub aplikacje niemal wszyscy, bo aż 97 proc. klientów, w ostatnim roku płaciło bezgotówkowo. Nie wszędzie było to jednak możliwe. Prawie połowa ankietowanych musiała sięgnąć po banknoty, co często wynikało z braku alternatywy. Gdy badani mieli wybór, przeszło trzy czwarte z nich wybrało jako ulubioną metodę płatności kartę lub telefon przy kasie, a jedynie 18 proc. gotówkę. Co piąty respondent doświadczył sytuacji, w której salon lub gabinet nie miał, jak wydać reszty, a 17 proc. nie miało przy sobie wystarczającej kwoty, by zapłacić za wizytę. 

Jednak pomimo tego, że jest to najmniej chętnie wybierana forma rozliczenia, 42 proc. respondentów ma wrażenie, że w salonach wciąż dominują płatności gotówką. W efekcie, prawie dwóch na pięciu ankietowanych uważa, że sektor urody i zdrowia pozostaje w tyle za innymi branżami pod względem nowoczesnych form rozliczania. Jasno wskazuje to więc potrzebę zapewniania przez usługodawców większego wyboru i wygodnych sposobów opłacania wizyt.

Wśród najważniejszych czynników wpływających na decyzje o sposobie rozliczenia wizyty pozostaje komfort. Dla trzech na pięciu klientów kluczowe jest, żeby wszystko szło szybko i sprawnie, a 57 proc. stawia na bezpieczeństwo. Łatwość użycia metody płatności jest istotnym aspektem dla 55 proc. ankietowanych. To właśnie z tych powodów blisko dwie trzecie (63 proc.) badanych chętnie sięgnęłoby po płatności mobilne, zbliżeniowe czy cyfrowe, gdyby były dostępne.

Usługi beauty opierają się przede wszystkim na wysokiej jakości wykonania i relacji ze stylistą, kosmetyczką czy fryzjerem. Jednak rzeczywistość wokół nas się zmienia, a klienci oczekują wszędzie takiej samej wygody, jaką daje im załatwianie spraw online. Dla większości z nich udana wizyta to taka, w której wszystko przebiega sprawnie i komfortowo, od momentu umówienia terminu aż po rozliczenie. Jest to szczególnie ważne dla młodszych klientów – niemal trzy czwarte osób w wieku 18-29 lat chciałoby rezerwować i płacić za usługi z kategorii zdrowie i uroda w jednej aplikacji. Ale również starsze grupy chętnie korzystałyby z takich rozwiązań - dwie trzecie ankietowanych w wieku 30-49 lat i aż 67 proc. osób w przedziale 50-64 lata. Wprowadzone przez nas Booksy Pay odpowiada właśnie na te potrzeby – mówi Piotr Posadzy, dyrektor ds. usług finansowych w Booksy.

Nowoczesne płatności stają się również sposobem na budowanie lojalności. Klienci lubią, gdy technologia daje im “coś więcej”. Benefity takie jak rabaty, zniżki czy cashback docenia prawie połowa Polaków (48 proc.).

Choć klienci nadal najczęściej rezerwują wizyty telefonicznie lub SMS-em (64 proc.), już niemal połowa Polaków korzysta w tym celu z aplikacji mobilnych, które ułatwiają znalezienie najbardziej dogodnego terminu i zarezerwowanie go o dowolnej porze, a także szybkie zmiany w razie potrzeby. Dają także możliwość porównywania cen i ofert. 

Wygodne zapisy wpływają pozytywnie na częstotliwość wizyt – użytkownicy Booksy częściej niż inni korzystają z różnorodnych usług. Przy wyborze konkretnego salonu istotny wpływ mają również rekomendacje. W kontekście wyglądu największe zaufanie mamy do osób z bliskiego otoczenia – głównym źródłem poleceń dla ponad połowy badanych (52 proc.) są rodzina i znajomi. Jednak tu także widać wpływ nowych technologii. 46 proc. Polaków szuka inspiracji w social mediach.

Raport Booksy „Beauty na kliknięcie” pokazuje wyraźny trend: klienci przyzwyczajają się do wygody błyskawicznie – wybierają nowoczesne formy płatności i oczekują bezproblemowego działania.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
08. grudzień 2025 03:47