StoryEditor
Producenci
09.03.2022 00:00

P&G zmniejsza skalę obecności w Rosji. Nie chce jednak całkowicie odciąć Rosjan od podstawowych produktów

P&G zaprzestaje wszelkich nowych inwestycji kapitałowych w Rosji i wstrzymuje działania medialne, reklamowe i promocyjne. Znacząco ogranicza też portfolio produktów, aby skoncentrować się na podstawowych artykułach związanych ze zdrowiem i higieną – poinformował Jon Moeller, prezes i dyrektor generalny P&G w liście do pracowników.

Jon Moeller, prezes i dyrektor generalny P&G w liście do pracowników zapowiedział, że firma nadal będzie wspierać rosyjskich pracowników i naród rosyjski „w obliczu wyzwań i niepewności co do ich  przyszłości”. Jednak równocześnie przyznał, że sytuacja wymaga natychmiastowych zmian ze strony firmy.

–  Zaprzestaliśmy wszelkich nowych inwestycji kapitałowych w Rosji i wstrzymujemy wszelkie działania medialne, reklamowe i promocyjne. Znacząco ograniczamy nasze portfolio produktów, aby skoncentrować się na podstawowych artykułach związanych ze zdrowiem i higieną, których potrzebuje wiele rosyjskich rodzin – napisał Jon Moeller.

P&G ma biura w Moskwie i dwie fabryki w innych miastach Rosji. W Petersburgu i Nowomoskowsku produkuje m.in. maszynki do golenia Gillette, detergenty do prania Tide oraz pieluchy Pampers.

Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/procter-gamble-unilever-rosja-koniec-dzialalanosci-dlaczego-do-kiedy

Czytaj też: L'Oreal zawiesza swoją aktywność w Rosji i wspiera pracowników z Ukrainy

W swoim liście odniósł się także do zaangażowania P&G we wsparcie pracowników koncernu zatrudnionych w Ukrainie.

– Od początku wojny naszym najwyższym priorytetem jest opieka nad tymi, którzy zostali nią bezpośrednio dotknięci. Zawiesiliśmy działalność firmy w Ukrainie i pomagamy pracownikom w ewakuacji, wspieramy finansowo i logistycznie. Dostarczamy też żywność, schronienie i podstawowe produkty dla ich rodzin. Wielu pracowników P&G w Europie Środkowej i na całym świecie udzieliło im indywidualnego wsparcia, wielu otworzyło dla nich swoje domy – czytamy w liście prezesa i dyrektora generalnego P&G.

Jon Moeller dodał, że firma przekazała darowizny finansowe oraz produkty takie jak pieluchy, środki pielęgnacyjne dla kobiet i inne podstawowe artykuły. Za pośrednictwem Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Półksiężyca oraz organizacji humanitarnych w Europie Środkowej i Wschodniej trafiają one do rodzin uchodźców.

– W dalszym ciągu rozwijamy te działania. Pozostajemy w ścisłym kontakcie z naszymi partnerami pomocy humanitarnej, aby zrozumieć, w jaki sposób możemy pomóc i poszerzać skalę naszego wsparcia w razie potrzeby – podsumował Jon Moeller.

Głowna siedziba P&G w Ukrainie mieściła się w Kijowie, a produkcja odbywała się w Boryspolu i Ordzhonikidze, gdzie wytwarzane były produkty pod markami Pampers, Tide i Gillette. Firma zatrudniała 500 osób. Koncern nadal współpracuje ze swoimi dystrybutorami i organizacjami pomocowymi, aby uzupełniać dostawy i dostarczać niezbędne produkty dla mieszkańców Ukrainy.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.08.2025 16:04
Colgate-Palmolive z zakazem emisji reklamy jednej z marek po wytknięciu rasistowskiego podtekstu
Brytyjski oddział Colgate-Palmolive, właściciel Sanexu, broni spotu reklamowego.Sanex

Reklama żelu pod prysznic Sanex została zakazana w Wielkiej Brytanii po interwencji Advertising Standards Authority (ASA). Powodem była narracja sugerująca, że czarna skóra jest „problematyczna”, a biała – „lepsza”. Decyzja regulatora zapadła po otrzymaniu dwóch skarg od widzów, którzy wskazali na negatywne stereotypy dotyczące osób o ciemniejszej karnacji.

Spot, emitowany w czerwcu, zawierał narrację: „Do tych, którzy drapią się dniem i nocą. Do tych, których skóra wysusza się nawet od wody”, ilustrowaną obrazami czarnej kobiety z czerwonymi śladami na ciele i innej, której skóra wyglądała jak popękana glina. Następnie reklama przedstawiała białą kobietę biorącą prysznic z produktem Sanex i zapewniała o „24-godzinnym nawilżeniu”. Spot kończył się hasłem: „Ulgę może przynieść zwykły prysznic”.

Colgate-Palmolive, właściciel marki Sanex i globalny koncern dóbr konsumpcyjnych o wartości rynkowej 68 miliardów dolarów, bronił kampanii. Firma argumentowała, że przekaz miał pokazywać efekt „przed i po”, a różnice między modelkami nie koncentrowały się na ich kolorze skóry. Z kolei Clearcast, instytucja odpowiedzialna za zatwierdzanie reklam telewizyjnych w Wielkiej Brytanii, podkreśliła, że reklama miała na celu pokazanie inkluzywności produktu.

ASA uznała jednak, że wykorzystanie różnych kolorów skóry do zobrazowania efektu działania kosmetyku prowadziło do negatywnego porównania. Według regulatora reklama była skonstruowana w taki sposób, że „to czarna skóra została pokazana jako problematyczna i niewygodna, podczas gdy biała skóra – gładka i czysta – przedstawiona została jako efekt udanej przemiany”.

Organ dodał, że choć intencją reklamodawcy nie było utrwalanie stereotypów, przekaz mógł umknąć części odbiorców. Jednocześnie stwierdził, że spot „prawdopodobnie wzmacniał negatywny i obraźliwy stereotyp rasowy”, zgodnie z którym czarna skóra jest wadliwa, a biała lepsza. W konsekwencji reklama została zakazana w obecnej formie, a Colgate-Palmolive otrzymało zalecenie, by w przyszłości unikać przekazów mogących powodować poważne obrażenie na tle rasowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.08.2025 15:34
The Wall Street Journal: Estée Lauder pogłębia stratę w IV kwartale, akcje spółki spadają o 10 proc.
M.Szulc wiadomoscikosmetyczne.pl

Estée Lauder odnotowała pogłębioną stratę w czwartym kwartale roku fiskalnego zakończonym 30 czerwca. Producent marek MAC, Smashbox i Jo Malone wykazał stratę netto w wysokości 546 milionów dolarów, czyli 1,51 dol. na akcję. Rok wcześniej strata wyniosła 284 milionów dolarów, czyli 79 centów na akcję. Wynik ten negatywnie wpłynął na notowania spółki – kurs akcji Estée Lauder spadł w środę na rynku przed sesją o ponad 10 proc.

Przychody w kwartale spadły do 3,41 miliardów dolarów, jednak były minimalnie wyższe od prognoz analityków zakładających 3,39 miliardów dolarów. Skorygowany zysk na akcję (EPS) wyniósł 0,09 dolara, o cent więcej od konsensusu. Mimo to perspektywa na kolejny rok rozczarowała inwestorów – spółka prognozuje zysk na akcję w przedziale 1,90–2,10 dolara wobec rynkowych oczekiwań na poziomie 2,21 dolara.

Sprzedaż organiczna spadła w kwartale o 13 proc., głównie w segmentach pielęgnacji skóry i makijażu. Dochody z kosmetyków pielęgnacyjnych zmniejszyły się o 17 proc., co było szczególnie widoczne w markach Estée Lauder i La Mer. Spadki dotknęły wszystkie regiony działalności, przy czym największe odnotowano w Ameryce Północnej oraz w globalnym segmencie sprzedaży detalicznej dla podróżnych (travel retail).

Firma poinformowała również, że w roku fiskalnym 2026 spodziewa się dodatkowych presji kosztowych rzędu 100 mln dolarów, związanych m.in. z niepewnością wokół taryf handlowych. Jednocześnie kierownictwo podkreśla, że pomimo trudnego otoczenia zewnętrznego widzi szansę na odbicie – po trzech latach spadków spółka liczy na wzrost sprzedaży organicznej w przedziale 0–3 proc. oraz stopniową odbudowę rentowności operacyjnej w kolejnych latach.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. sierpień 2025 01:26