StoryEditor
Prawo
01.02.2023 00:00

Petycja na rzecz umacniania zakazu testów na zwierzętach w UE zebrała 1,2 miliona podpisów

Kosmetyki cruelty-free stanowią coraz istotniejszy element życia konsumentów - i chcą oni ostrzejszego dla producentów i importerów prawa. / Marija Zaric via Unsplash
Europejska inicjatywa obywatelska „The Save Cruelty Fee Cosmetics – Commit to a Europe Without Animal Testing” zebrała około 1,2 miliona wyrazów poparcia od obywateli UE, znacznie przekraczając wymagany 1 milion. W petycji wezwano do „solidnego wdrożenia”​ unijnego zakazu testowania składników kosmetyków na zwierzętach, „pełnego przejścia” na metody badań bezpieczeństwa chemicznego bez wykorzystania zwierząt i zaangażowanie w plan wycofania „wszystkich eksperymentów na zwierzętach”.

Europejska inicjatywa obywatelska (ang. European Citizen’s Initiative, ECI) wzywająca do ochrony i wzmocnienia unijnego zakazu testowania kosmetyków na zwierzętach przekroczyła milion podpisów. W rezultacie Komisja Europejska musi spotykać się z działaczami, aby odpowiedzieć na obawy obywateli. ECI to podobny do petycji mechanizm, którego celem jest umożliwienie obywatelom Unii Europejskiej bezpośredniego udziału w opracowywaniu polityki wewnętrznej i zewnętrznej.

Inicjatywa potrzebuje ponad miliona podpisów w ciągu 12 miesięcy, przy minimalnej liczbie podpisów w co najmniej siedmiu krajach UE, zanim Komisja Europejska zdecyduje, jakie działania należy podjąć. W tym tygodniu europejska inicjatywa obywatelska została zatwierdzona z ponad 1,2 miliona podpisów. Według działaczy, żadna inna europejska inicjatywa obywatelska nigdy nie otrzymała takiego wsparcia w tak wielu krajach. Obywatele Europy od dawna proszą o kosmetyki wolne od okrucieństwa. Ta europejska inicjatywa obywatelska jest kolejnym przypomnieniem dla Komisji, że obywatele UE nie będą stać bezczynnie, dopóki luki w prawodawstwie nie zostaną zlikwidowane, aby położyć kres wszelkim testom kosmetyków na zwierzętach – mówi Niels Fuglsang z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów.

Obecnie w Unii Europejskiej sprzedaż kosmetyków testowanych na zwierzętach jest zabroniona. Zakaz testowania na zwierzętach dotyczy zarówno ostatecznej receptury, jak i składników produktu. Oznacza to, że zabronione jest wprowadzanie do obrotu produktu zawierającego przynajmniej jeden składnik testowany na zwierzętach, nawet jeśli produkt końcowy nie był testowany na zwierzętach. Unijny zakaz testów na zwierzętach to zarówno zakaz wprowadzania do obrotu, jak i zakaz przeprowadzania testów. Innymi słowy, zakaz nie tylko zabrania sprzedaży produktów kosmetycznych testowanych na zwierzętach, ale także zabrania przeprowadzania takich testów. Obecnie państwo członkowskie może wystąpić o odstępstwo od zakazu w pewnych wyjątkowych okolicznościach. Ogólnie rzecz biorąc, może się to zdarzyć tylko w przypadku poważnych obaw związanych z bezpieczeństwem stosowania składnika.

ECI wzywa do bardziej zdecydowanego wdrożenia, a także pełnego przejścia na metody testowania bez okrucieństwa w zakresie testów bezpieczeństwa chemicznego. Sirpa Pietikäinen, posłanka do Parlamentu Europejskiego z Europejskiej Partii Ludowej, wyjaśnia: Biorąc pod uwagę zagrożenie, jakie strategia chemiczna stwarza dla zwierząt w laboratoriach, ta europejska inicjatywa obywatelska nie mogła się pojawić w odpowiedniejszym czasie. Nie należy już dzisiaj wymagać żadnych dodatkowych testów na zwierzętach w celu wypełnienia luk w informacjach o chemikaliach. Musimy przejść do bezpieczniejszych i bardziej humanitarnych ocen bezpieczeństwa substancji chemicznych.

Pod ECI podpisało się 42 617 Polek i Polaków. Pełen tekst petycji znajduje się na stronie oficjalnej Unii Europejskiej.

Czytaj także: Unia Europejska zakaże dystrybucji, produkcji i importu towarów związanych z wylesianiem

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
20.11.2025 07:42
Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) – zakończenie konsultacji w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji jako CMR
DMAPA jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytkuShutterstock

24 października 2025 roku zakończył się okres konsultacji publicznych dotyczących zharmonizowanej klasyfikacji substancji dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jako substancji CMR (rakotwórczej, mutagennej lub szkodliwej dla rozrodczości). Konsultacje były wynikiem złożonego rok wcześniej wniosku przez Austrię i miały na celu zebranie opinii przez zainteresowane strony. Planowane przyjęcie opiniowania w sprawie klasyfikacji to początek 2027 roku.

DMAPA posądzona o działanie reprotoksyczne i uczulające

Rok temu, 20 grudnia 2024 roku, Austria złożyła do weryfikacji notyfikację w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji i oznakowania dimethyloaminopropylamine (DMAPA, numer CAS: 109-55-7; numer EC: 203-680-9). Substancja została zgłoszona do uznania za CMR o działaniu reprotoksycznym (Repr. 1B, H360) oraz jako czynnik uczulający skóry (Skin Sens. 1A, H317). Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości DMAPA nie będzie znajdowała się już w produktach kosmetycznych.

Obecnie DMAPA jest regulowana w Załączniku III Rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009, w którym określono limity i wymagania dla produktów zawierających tę substancję:

W przypadku produktów niespłukiwalnych maksymalne stężenie DMAPA w produkcie gotowym do użycia wynosi 2,5 proc.

Dodatkowo, zarówno dla produktów spłukiwalnych, jak i niespłukiwalnych, obowiązują następujące kryteria bezpieczeństwa:

  • substancja nie może być stosowana w połączeniu z systemami nitrozującymi,
  • minimalna czystość DMAPA powinna wynosić 99 proc.,
  • maksymalna zawartość amin drugorzędowych w surowcach nie może przekraczać 0,5 proc.,
  • maksymalna zawartość nitrozoamin w surowcach wynosi 50 μg/kg,
  • substancję należy przechowywać w pojemnikach niezawierających azotynów.

Nowe regulacje oraz planowana klasyfikacja DMAPA jako substancji reprotoksycznej i uczulającej podkreślają rosnące znaczenie bezpieczeństwa konsumentów i konieczność monitorowania surowców chemicznych stosowanych w kosmetykach. Producentom pozostaje śledzenie postępów procesu legislacyjnego oraz zaplanowanie dostosowania receptur do nadchodzących wymogów, aby zapewnić zgodność z przepisami i bezpieczeństwo produktów.

image

Kolejne składniki perfum zostaną wycofane? Jest opinia RAC w sprawie Bourgeonal, Cyclamen Aldehyde oraz Cyclemax

Co to znaczy dla branży?

Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytku. Przyjęcie klasyfikacji CMR dla DMAPA oznacza, że substancja ta wkrótce nie będzie mogła być stosowana w produktach kosmetycznych, co wymusza na producentach dostosowanie receptur i procesów produkcyjnych.

Obecnie większość dostawców surowców chemicznych wycofała DMAPA ze swoich ofert, co sprawia, że branża kosmetyczna już rozpoczęła procesy adaptacyjne. Monitorowanie dalszych postępów prac legislacyjnych i aktualizacji w sprawie klasyfikacji DMAPA jest możliwe na stronie internetowej ECHA.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
19.11.2025 13:28
Siedem składników znika z suplementów diety. Nowa uchwała może zmienić cały rynek
Specjaliści, opierając się na najnowszych wynikach badań, stwierdzili, że siedem substancji stanowi zagrożenie dla zdrowia lub nie posiada wystarczających danych potwierdzających ich bezpieczeństwo toksykologiczne.Karolina Grabowska Kaboompics

Uchwała Zespołu ds. Suplementów Diety, działającego przy Radzie Sanitarno-Epidemiologicznej, wprowadza istotne zmiany w zakresie dopuszczalnych składników stosowanych w suplementach sprzedawanych w Polsce. Eksperci, analizując aktualne dane naukowe, wskazali siedem substancji, które ze względu na brak potwierdzonego bezpieczeństwa lub działanie farmakologiczne nie powinny znajdować się w legalnych preparatach. Zmiany mogą uderzyć szczególnie w segment suplementów na odchudzanie, wzmocnienie potencji i budowę masy mięśniowej – czyli kategorie, które odpowiadają za istotną część sprzedaży tego rynku.

Dokument podkreśla, że suplementy diety nie są lekami i nie mogą zawierać związków o działaniu terapeutycznym. Ich zadaniem jest wyłącznie uzupełnianie diety w składniki odżywcze. W oparciu o te kryteria oraz najnowsze dane toksykologiczne eksperci wytypowali siedem substancji zakazanych: chlorowodorek johimbiny i całą grupę johimbiny, pieprz metystynowy (kava kava), pankreatynę, ibutamoren (MK-677), DMAA, ligandrol oraz ostarynę. Wszystkie zostały ocenione jako niebezpieczne lub niewystarczająco przebadane pod względem bezpieczeństwa stosowania w populacji konsumentów.

Szczególną uwagę zwrócono na johimbinę, jeden z szeroko stosowanych składników „spalaczy tłuszczu” i preparatów na potencję. Eksperci wskazali na liczne działania niepożądane, takie jak podwyższone ciśnienie tętnicze, kołatanie serca czy bóle głowy. Podobne zastrzeżenia pojawiły się wobec pieprzu metystynowego, w którym Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) dopatrzył się ryzyka uszkodzeń wątroby wynikających z obecności kawalaktonów. Obie substancje uznano za niezgodne z zasadą, zgodnie z którą żywność – a więc także suplementy – musi być bezpieczna dla zdrowia konsumentów.

Uchwała obejmuje również pankreatynę, czyli zestaw enzymów trawiennych pozyskiwanych z trzustki wieprzowej. Preparat ten ma zastosowanie stricte terapeutyczne, m.in. w leczeniu niewydolności trzustki, co wyklucza jego obecność w suplementach diety. Eksperci zakazali także ibutamorenu (MK-677), reklamowanego w środowisku fitness jako związek wspierający regenerację i przyrost masy mięśniowej, który w rzeczywistości działa poprzez pobudzanie wydzielania hormonu wzrostu.

Ostatnie trzy substancje na liście – DMAA, ligandrol i ostaryna – były od lat obecne na rynku produktów dla sportowców. DMAA, uznawana za związek o działaniu zbliżonym do amfetaminy, była powodem licznych zgłoszeń działań niepożądanych, takich jak nadciśnienie czy zaburzenia rytmu serca. Ligandrol i ostaryna, należące do grupy SARM, od dawna znajdują się w Światowym Kodeksie Antydopingowym, a ich stosowanie wiązano m.in. z ryzykiem uszkodzeń wątroby. Usunięcie wszystkich siedmiu składników z rynku ma według ekspertów zwiększyć bezpieczeństwo konsumentów i ograniczyć stosowanie środków o działaniu farmakologicznym w produktach, które nie podlegają reżimowi kontroli właściwemu dla leków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. listopad 2025 02:48