StoryEditor
Rynek i trendy
12.07.2019 00:00

Pięć modeli handlu detalicznego, które przetrwają rewolucję

Dynamiczne zmiany zachodzące w handlu na skutek ewoluujących zwyczajów zakupowych konsumentów i nowych rozwiązań technologicznych są poważnym wyzwaniem dla sieci detalicznych. W swoim najnowszym raporcie firma doradcza Bain & Company wskazuje pięć modeli biznesowych, które pozwolą odnieść sukces w nowej rzeczywistości.

Jeszcze do niedawna osiągnięcie pozycji lidera na lokalnym rynku było gwarancją sukcesu i wyższej rentowności. Jednak w obliczu silnej konkurencji ze strony takich graczy, jak Amazon, czy AliExpress, sama skala działania już nie wystarcza. Bain & Company szacuje, że tylko w USA z powodu zamian zachodzących w sektorze handlu z rynku mogą zniknąć firmy, których łączne zyski stanowią obecnie około 30 proc. zysków generowanych przez całą branżę handlu detalicznego.

- Choć wyzwań jest niemało, wielu detalistów będzie sobie w stanie z nimi poradzić, o ile zawczasu podejmą odpowiednie kroki – uważa Marc-Andre Kamel, odpowiedzialny w Bain & Company za sektor handlu i współautor raportu „The Future of Retail: Winning Models for New Era”.

W warunkach globalnej konkurencji, sieci handlowe muszą inwestować w innowacyjne rozwiązania technologiczne i analitykę danych, aby lepiej rozpoznawać oczekiwania klientów i móc im sprostać.

Obecnie największe firmy z branży detalicznej przeznaczają na rozwiązania IT zdecydowanie mniejszą część swoich przychodów niż np. Amazon. Jeżeli ten trend się utrzyma, to w ciągu pięciu lat najwięksi gracze wydadzą na rozwiązania technologiczne o około 100 mld dol. mniej niż Amazon, co jeszcze bardziej pogłębi przepaść, jaka dzieli ich od giganta Jeffa Bezosa.

W raporcie Bain & Company wskazuje pięć typów modeli biznesowych, które mają szansę przetrwać w nowej rzeczywistości:

Pierwszym z nich są tzw. ekosystemy. To model biznesowy, który zdaniem ekspertów ma największą szansę na odniesienie sukcesu. Firmy tworzące ekosystem oferują konsumentom szeroki wachlarz doświadczeń (zakupy, czaty, gry, itd.). Jednocześnie posiadają rozwiązania dla zewnętrznych dostawców towarów i usług, w tym firm zajmujących się logistyką, reklamą czy analizą danych. Jednak sam fakt bycia ekosystemem nie jest gwarancją wzrostu i rentowności. Można bowiem zostać zmarginalizowanym przez inny ekosystem – przykra lekcja, którą dostał eBay.

Kolejny model to tzw. liderzy skali. To model firmy, której udało się osiągnąć skalę zarówno w handlu offline i online. Przykładem może być Ahold Delhaize, jedna z największych grup handlu detalicznego na świecie. Jednak nie tylko wielkość jest wyznacznikiem ich sukcesu. Te sieci potrafią szybko reagować na nowe zjawiska i chętnie korzystają z innowacji technologicznych. Aby utrzymać pozycję liderów, będą nadal musiały inwestować w innowacyjność, uważnie zarządzać ruchem zarówno w Internecie jak i w sklepach stacjonarnych oraz szukać nowych źródeł przychodów.

Liderzy ceny, to kolejna kategoria podmiotów, które będą w stanie odnieść sukces na rynku. To model dyskontowy, którego celem jest oferowanie klientom najniższej ceny. Jednak prawdziwi liderzy ceny, jak Biedronka czy Lidl, potrafią stworzyć klientom doświadczenia zakupowe odbiegające od wyobrażeń o dyskoncie. Aby nadal rosnąć, będą musiały zwiększyć liczbę punktów sprzedaży, obniżać koszty zakupów i wciąż poszukiwać rozwiązań, które uatrakcyjnią ich ofertę. 

Interesująca jest czwarta kategoria wyróżniona przez ekspertów firmy Bain, czyli tzw. autostopowicze. To stosunkowo niewielkie sieci detalistów, które wyróżnia umiejętność tworzenia unikalnych produktów.  Firmy te są jednak zbyt małe by samodzielnie inwestować w logistykę, systemy IT, czy analitykę danych, dlatego współpracują z większymi graczami, posiadającymi takie kompetencje. Przykładem modelu „autostopowicza” jest Adidas, czy Levi Strauss & Co., które współpracują z Amazonem i Zalando. By nadal rosnąć, muszą doskonalić swoje kluczowe kompetencje, czyli rozwój produktu i marketing, szczególną uwagę zwracając na pozycjonowanie swoich produktów w wyszukiwarkach.

Ostatni model biznesowy, to tzw. lokalne perełki. To model firm, którym udało się zbudować silną pozycję w handlu tradycyjnym na lokalnym rynku. Aby sprostać konkurencji firm sprzedających przez Internet, powinny inwestować w zarządzanie systemem relacji z klientami i rozwiązania cyfrowe wspomagające sprzedawców.

Firmy, których modele biznesowe nie wpasowują się w powyższe typy mogą mieć trudności z przetrwaniem w nowych warunkach. Do tej kategorii z jednej strony trafiają firmy, które już z trudem radzą sobie ze zmianami zachodzącymi w handlu, a z drugiej, pionierzy innowacji, którzy na fali cyfryzacji mają środki na wdrażanie rozwiązań, ale ich model biznesowy nie generuje wystarczających zysków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
22.10.2025 14:48
L‘Oreal nie zrealizował prognoz sprzedaży, akcje firmy spadły o 7 proc.
L‘Oréal odnotował wolniejszy wzrost sprzedaży w ostatnich kwartałach głównie w wyniku spadku inflacji i ograniczeniu wydatków przez konsumentów w Chinachmat.pras.

Francuski L‘Oreal, największy na świecie producent kosmetyków i kosmetyków, odnotował wzrost sprzedaży w trzecim kwartale o 4,2 proc. To poprawa w porównaniu z poprzednim kwartałem, jednak nie zrealizowano prognoz. Słaba sprzedaż miała miejsce w Ameryce Północnej i Południowej.

Grupa  L‘Oreal, będąca producentem kosmetyków CeraVe i perfum Valentino, poinformowała, że ​​sprzedaż od lipca do września wyniosła 10,3 mld euro, co stanowi wzrost o 4,2 proc. w ujęciu rok do roku. Wynik ten jest słabszy niż zakładane prognozy wzrostu (4,9 proc.).

L‘Oréal odnotował wolniejszy wzrost sprzedaży w ostatnich kwartałach głównie w wyniku spadku inflacji na zachodnich rynkach, a także ograniczeniu wydatków przez konsumentów w Chinach i przeniesieniu ich na rynek lokalny.

Francuski koncern poinformował o przyspieszeniu wzrostu we wszystkich działach, zaznaczając, że Chiny po raz pierwszy od dwóch lat odnotowały jednocyfrowy wzrost, czemu sprzyjało ożywienie w segmencie luksusowych kosmetyków.

Sprzedaż w Ameryce Północnej wzrosła w ostatnim kwartale o 1,4 proc., co jest wynikiem niższym od oczekiwanego. Przy tym ogólna sprzedaż była niższa, niż wzrost globalnego rynku kosmetycznego, szacowanego przez analityków na ok. 5 proc.

Prezes L‘Oréal Nicolas Hieronimus wyraził przekonanie, że firma nadal będzie osiągać lepsze wyniki, niż rynek globalny. Grupa podkreśliła, że ​​zwiększa nacisk na innowacje i akwizycje, aby napędzać sprzedaż w najszybciej rozwijających się kategoriach kosmetycznych. 

Zobacz teżKering i L’Oréal łączą siły; historyczne partnerstwo strategiczne luxe/wellness

Po podaniu informacji o wynikach L‘Oreal za trzeci kwartał akcje firmy w Paryżu znacząco  spadły. Akcje w ciągu jednego dnia spadły o ok. 7 proc., zbliżając się do największego jednodniowego spadku (miał on miejsce w lutym 2024). 

Zdaniem analityków Deutsche Bank spadek taki był spodziewany z uwagi na kwartalne wyniki firmy, a także ryzyko spowolnienia wzrostu w Chinach. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
21.10.2025 14:01
Genaura: 33 proc. Brytyjczyków i Brytyjek uznaje skórę za najważniejszy element swojego wyglądu
Skóra jest przez 1/3 Brytyjek i Brytyjczyków uznawana za najbardziej istotną część ich wyglądu.envato elements

Rosnący wpływ trendów takich jak SkinTok napędza presję na konsumentów, by zmieniali swój wygląd – wynika z najnowszego badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii na zlecenie marki pielęgnacyjnej Genaura. Według raportu aż 39 proc. ankietowanych przyznaje, że media społecznościowe wpływają na ich decyzje dotyczące wyglądu, a co piąta osoba stosuje kosmetyki zbyt silne dla swojej skóry. Internetowe porady beauty prowadzą też do rosnącej popularności zabiegów estetycznych: 16 proc. badanych rozważa lub korzysta z botoksu, a 13 proc. z wypełniaczy.

Zdrowa skóra stała się dla Brytyjczyków najważniejszym elementem wizerunku. Dla 33 proc. respondentów to właśnie cera, a nie figura (23 proc.), włosy (21 proc.), zęby (7 proc.), ubrania (8 proc.) czy makijaż (6 proc.), jest kluczowym aspektem wyglądu. Jednocześnie 25 proc. ankietowanych nie czuje się pewnie bez makijażu, a niemal co czwarta osoba (23 proc.) przyznaje, że rzadko lub nigdy nie pokazuje się bez niego.

Dążenie do „idealnej skóry” wpływa również na wydatki konsumentów. Ponad jedna trzecia badanych (34 proc.) ograniczyła zakupy odzieży, 29 proc. zmniejszyło wydatki na posiłki poza domem, 28 proc. obniżyło budżet na alkohol, a 21 proc. zrezygnowało z codziennej kawy, by móc inwestować w pielęgnację. Dla 61 proc. badanych promienna cera jest głównym celem pielęgnacyjnym, a niemal połowa (47 proc.) uważa, że osiągnięcie go dałoby im pewność siebie i pozwoliło zrezygnować z makijażu.

Mimo rosnącego zainteresowania pielęgnacją, wielu Brytyjczyków zaczyna dbać o skórę stosunkowo późno – 20 proc. dopiero po trzydziestce. Tymczasem ponad połowa respondentów (54 proc.) twierdzi, że powinna była rozpocząć pielęgnację już w wieku nastoletnim. Dane te pokazują, że świadomość potrzeb skóry rośnie, ale często dopiero z wiekiem.

Badanie Genaura ujawnia również silny związek między pielęgnacją skóry a dobrostanem psychicznym. Prawie trzy czwarte ankietowanych (73 proc.) czuje się bardziej pewnie, gdy utrzymuje codzienną rutynę pielęgnacyjną, a 37 proc. zauważa poprawę zdrowia psychicznego. Dla 45 proc. dbanie o skórę stało się impulsem do szerszej troski o zdrowie i styl życia – głównie z chęci spowolnienia widocznych oznak starzenia.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. październik 2025 12:15