StoryEditor
Biznes
25.03.2025 16:30

Cosmoprof Bolonia 2025: targi nas zachwyciły, ale co jest do poprawy?

Targi Cosmoprof w Bolonii, które odbyły się w ostatni weekend z okrasą, ponownie przyciągnęły uwagę całej branży kosmetycznej. Tysiące wystawców, setki tysięcy odwiedzających z całego świata i setki premierowych produktów – wszystko to sprawiło, że wydarzenie było niewątpliwie epicentrum branżowych nowości. Jednak mimo spektakularnej skali i imponującej oferty wystawienniczej, uczestnicy nie mogli nie zauważyć istotnych niedociągnięć organizacyjnych, które znacząco wpłynęły na komfort zwiedzania.

Pierwszym i najbardziej odczuwalnym mankamentem był zupełny brak miejsc do siedzenia. Targi trwały wiele godzin, a hale wystawowe rozciągały się na ogromnym terenie – mimo to na próżno było szukać ławek, kanap czy chociażby krzeseł, które pozwoliłyby choć na chwilę odpocząć. Goście, zmęczeni długimi spacerami między stoiskami, zmuszeni byli przysiadać na podłogach przy ścianach pawilonów, co nie tylko wyglądało nieestetycznie, ale również podkreślało niedopatrzenie organizatorów. Warto również zauważyć, że było po prostu niebezpieczne i groziło potknięciem się o innego gościa czy gościnię, nie mówiąc już o tym, że dla osób z niepełnosprawnościami (np. poruszającymi się o kulach) brak takich miejsc odpoczynku jest po prostu niemal wykluczeniem z grona gości. Było to również przykre w momencie przerwy na lunch — zwiedzający zmuszeni byli jeść na stojąco przy stolikach, niektórzy przysiadali na gazonach lub betonowych słupkach albo własnych walizkach. Warto podkreślić tu zasługi polskiej strefy wystawienniczej w pawilonie 16, gdzie owszem, były i krzesła i stoliki pozwalające na chwilę oddechu.

image
Marzena Szulc

Drugim problemem był całkowity brak dostępnego personelu informacyjnego. W obliczu ogromu wydarzenia, gdzie pawilonów było kilkanaście, a każdy z nich gromadził dziesiątki wystawców, obecność osób gotowych wskazać drogę lub odpowiedzieć na pytania zwiedzających byłaby nieoceniona. Niestety, uczestnicy musieli radzić sobie sami – często błądząc, krążąc bez celu i pytając siebie nawzajem, jak dotrzeć do konkretnych miejsc. Próżno było szukać pomocy u organizatorów, ponieważ ich przedstawicieli po prostu nie było wśród gości. Zazwyczaj na tego typu eventach pojawiają się hości i hostessy, których zadaniem jest udzielić informacji co do dostępnych udogodnień czy pomoc w odnalezieniu się, jednak tym razem taka obsługa nie została zapewniona. 

image
Wiadomości Kosmetyczne

Z tym wiąże się trzeci, kluczowy aspekt: nieintuicyjne oznaczenia pawilonów. Mimo że mapki wydarzenia były dostępne, brak logicznej numeracji oraz wprowadzające chaos i niezgodne ze stanem faktycznym tablice kierunkowe sprawiały, że odnalezienie konkretnego stoiska przypominało grę w orientację przestrzenną. Niejednokrotnie można było zobaczyć gości, którzy stawali na środku korytarza, próbując zrozumieć, czemu tabliczka kierunkowa sugeruje, by do pawilonu X skręcić w lewo, skoro do wyboru mamy pójście prosto lub w prawo, albo czemu szlak wiodący do pawilonu Y urywa się w połowie hali. Bywały także oznaczenia informujące, że żeby dojść do pawilonu Z, należy skręcić i iść wzdłuż budynku, na którym wisi oznaczenie... a budynkiem tym był pawilon Z. W efekcie wielu odwiedzających marnowało cenny czas na próby zidentyfikowania właściwego kierunku, co potęgowało frustrację i zmniejszało efektywność wizyty.

image
Marzena Szulc

Chociaż Cosmoprof Bolonia 2025 z pewnością zapisał się na kartach branżowej historii jako wydarzenie pełne nowości i inspiracji, to organizatorzy – zarówno ci odpowiedzialni za ten event, jak i osoby planujące podobne imprezy – powinni wyciągnąć wnioski z tych niedociągnięć. Komfort uczestnika, jego orientacja w przestrzeni i możliwość odpoczynku to podstawowe elementy każdej udanej imprezy. W przeciwnym razie nawet najbardziej innowacyjne stoiska mogą przegrać z niewygodą i zmęczeniem zwiedzających.

...a jeśli chcesz trafić na wydarzenie branżowe, którego organizatorzy biorą Twój komfort pod uwagę, to zapraszamy już na jesieni na Forum Branży Kosmetycznej 2025!

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
21.11.2025 13:02
Beauty Tech Group idzie jak burza: obroty znacznie przewyższają prognozy
currentbody IG

Beauty Tech Group, firma specjalizująca się w dziedzinie urządzeń kosmetycznych, która niedawno zadebiutowała na londyńskiej giełdzie, poinformowała, że tegoroczne obroty przekroczyły jej oczekiwania – na ponad miesiąc przed zakończeniem roku obrotowego.

Beauty Tech Group, producent urządzeń marki The Current Body, zakłada też, że pozostały do końca roku okres będzie również bardzo korzystny pod względem finansowym, bowiem produkty Beauty Tech (nie należące do najtańszych) trafiają coraz częściej na świąteczne listy życzeń.

Spółka potwierdza, że wyniki z października i listopada są dobre, stanowiąc efekt “stale rosnącej świadomości sektora urządzeń kosmetycznych do użytku domowego oraz wiodących na rynku produktów grupy, które napędzają silny wzrost sprzedaży w jej podstawowej działalności i na wszystkich kluczowych rynkach”.

W związku z tym Beauty Tech Group przewiduje, że przychody i skorygowany zysk EBITDA za rok obrotowy kończący się 31 grudnia 2025 roku przekroczą dotychczasowe prognozy, które zakładały 117 mln funtów przychodów i 29,7 mln funtów skorygowanego zysku EBITDA. W rzeczywistości pierwsza z kwot osiągnie co poziom co najmniej 128 mln funtów, a druga – co najmniej 32 mln.

Pełne, ostateczne dane zostaną opublikowane w drugiej połowie stycznia 2026.

Z przyjemnością informuję, że silna dynamika obrotów, jaką grupa odnotowała w trzecim kwartale, utrzymała się również w czwartym kwartale. Nie ma wątpliwości, że udana oferta publiczna przyczyniła się do wzrostu rozpoznawalności zarówno The Beauty Tech Group, jak i sektora urządzeń kosmetycznych do użytku domowego, w którym działamy. Z entuzjazmem wkraczamy w ważny okres handlu, jakim jest Black Friday oraz Boże Narodzenie, mając silną pozycję finansową i operacyjną – skomentował prezes firmy Laurence Newman.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
21.11.2025 11:32
Clarena już po rebrandingu: nowe pozycjonowanie i odcięcie od ‘beauty talk‘
Na zdjęciu: założycielka i prezes Popławska Group - Patricia Popławska, oraz Aleksandra Popławska-Ślązak, wiceprezes Clarena mat.pras.

Marka Clarena, obecna na rynku profesjonalnej kosmetologii od ponad 20 lat, zakończyła szeroko zakrojony proces rebrandingu. Za nową strategię, pozycjonowanie oraz kompletny design system odpowiada Leniva° Studio, specjalizujące się w budowaniu marek opartych na twardych fundamentach strategicznych. Transformacja obejmuje zarówno zmianę komunikacji, jak i precyzyjne uporządkowanie architektury marek w ramach Popławska Group.

Punktem wyjścia nowej strategii była realna tożsamość Clareny jako marki powstałej w laboratorium, a nie dla potrzeb marketingu. W nowej narracji całkowicie zrezygnowano z tradycyjnego „beauty talku” i emocjonalnych obietnic. Zastąpiono je językiem opartym na faktach, transparentności i danych naukowych, co podkreśla deklaracja z Leniva° Studio: „Nie obiecujemy. Pokazujemy stężenia, wyniki badań, mechanizmy działania”. Podejście to ma odpowiadać rosnącemu zapotrzebowaniu profesjonalistów na komunikację pozbawioną nadinterpretacji.

Clarena zawsze była marką badawczą – tworzoną przez zespół ekspertów i kosmetologów, którzy łączą naukową precyzję z praktycznym doświadczeniem. Dziś ten charakter znajduje pełniejsze odzwierciedlenie w naszym wizerunku. To nie zmiana, lecz rozwój w zgodzie z tym, kim jesteśmy – marką, która stawia na fakty, wiedzę i rzetelność. Nasze laboratoria w Wilczycach to serce marki – nasz wyróżnik zarówno na polskim, jak i zagranicznym rynku. Każda receptura przechodzi drogę od pomysłu, przez badania i testy, aż po gotowy produkt, który trafia do klienta. Właśnie w tym procesie zawiera się nasza prawda – potwierdzona wynikami, a nie deklaracjami – mówi Patricia Popławska, Prezes Zarządu Popławska Group, właścicielka marki.

W procesie pozycjonowania Clarena została określona jako marka badawczo-laboratoryjna, skierowana jednoznacznie do ekspertów branży beauty. Jej wizerunek opiera się na czterech filarach: naukowym DNA (Centrum Badawcze, dokumentacja, testy i pełna transparentność), koncentracji na składniku aktywnym jako podstawie produktu, edukacji oraz budowaniu zaufania poprzez szkolenia i biblioteki wiedzy, a także odpowiedzialnym języku eliminującym marketingową przesadę. Nowy model komunikacji ma jednoznacznie odróżniać markę od firm operujących głównie w sferze emocjonalnej.

image
Nowa komunikacja wizualna ma zmienić image marki.
Clarena

Leniva° Studio przygotowało również nową architekturę marek Popławska Group, porządkując rolę poszczególnych brandów. Clarena pozostaje flagową marką B2B, koncentrującą się na kosmetykach gabinetowych, suplementach oraz edukacji kosmetologów. Nowy system ma zwiększyć czytelność dla odbiorców profesjonalnych oraz podkreślić ekspercki charakter działalności.

Równolegle powstaje nowa marka B2C – Clarena Daily Lab – której zadaniem jest przeniesienie doświadczenia gabinetowego do codziennej pielęgnacji domowej. Jej oferta ma stanowić uzupełnienie profesjonalnych zabiegów i tworzyć spójny ekosystem pomiędzy gabinetem a pielęgnacją domową. Dzięki temu Popławska Group zyskuje klarowny podział marek odpowiadający na potrzeby zarówno specjalistów, jak i konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2025 03:50