StoryEditor
Eksport
22.02.2021 00:00

Indigo Nails poszerza dystrybucję lakierów o Hiszpanię

Łódzka spółka Indigo Nails Lab podpisała roczny kontrakt na dystrybucję produktów na rynku hiszpańskim, a jej kosmetyki są dzięki temu dostępne m.in. w Walencji, Cordobie, Maladze i Sevilli. 

Wejście Indigo Nails na rynek hiszpański to spory sukces, biorąc pod uwagę dużą lokalną konkurencję. Hiszpania jest jednym z czołowych producentów i eksporterów kosmetyków na świecie i piątym co do wielkości rynkiem kosmetycznym w Unii Europejskiej. Działa tu ok. 400 firm kosmetycznych. 

Podobnie, jak w Polsce sektor opiera się głównie na małych i średnich przedsiębiorstwach – stanowią one aż 84 proc. wszystkich firm kosmetycznych. W ubiegłym roku hiszpański eksport osiągnął poziom 4,72 mld euro z czego ponad połowa trafia do krajów Unii Europejskiej, głównie Niemiec, Francji i Portugalii. 

W tym samym okresie import kosmetyków wyniósł 3,34 mld euro w przeważającej większości z Francji, Włoch, Irlandii i Niemiec. O sile hiszpańskiej branży kosmetycznej świadczy fakt, że od 2006 r. sektor może się pochwalić dodatnim saldem wymiany handlowej z zagranicą. Wydatki na kosmetyki w ubiegłym roku wzrosły o 2,6 proc r/r osiągając poziom 8,2 mld euro, dając wynik 170 euro na osobę, przy średniej europejskiej wynoszącej 140 euro. 

Indigo Nails Lab produkuje i dystrybuuje lakiery hybrydowe, akcesoria do pielęgnacji paznokci oraz kosmetyki z branży Home SPA (balsamy, kremy, peelingi). Firma prowadzi również sieć salonów firmowych i centrów szkoleniowych. Obecnie jest ich ponad 100 na całym świecie. 

– Hiszpania jest dla nas istotnym kierunkiem – traktujemy ją jako bramę do ekspansji Ameryki Centralnej i Południowej. W tym celu tworzymy narzędzia promocyjne dedykowane dla klientek hiszpańskojęzycznych – kanał edukacyjny na serwisie YouTube prowadzony w języku hiszpańskim, którego celem będzie popularyzowanie produktów naszej marki. Jesteśmy mocno sfokusowani na to, aby zaznaczyć naszą obecność na półwyspie Iberyjskim oraz w krajach latynoskich – powiedziała Magdalena Malaczyńska, wiceprezes Indigo Nails. 

Produkty Indigo dostępne są w 44 krajach na świecie: w całej Europie, Południowej Afryce, Australii, USA, ZEA, a wkrótce lista państw zostanie rozszerzona także o Amerykę Łacińską. 

Roczny kontrakt na dystrybucję produktów Indigo Nails na rynku hiszpańskim to efekt zorganizowanej pod koniec 2019 roku przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu misji przyjazdowej hiszpańskich dystrybutorów do Polski i ich udziału w Forum Branży Kosmetycznej 2019, zorganizowanym przez „Wiadomosci Kosmetyczne”.  

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
05.06.2025 10:30
L’Oréal planuje znaczące inwestycje i wzrost produkcji w Indiach
Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy Grupy 

Globalny gigant kosmetyczny L’Oréal zapowiada podwojenie swojego biznesu na rynku w Indiach w ciągu najbliższych kilku lat. Chce też wzmocnić lokalne zdolności produkcyjne. – Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy, podczas spotkania z dziennikarzami, które miało miejsce w trakcie oficjalnej wizyty Piyusha Goyala, ministra handlu i przemysłu Indii, we Francji.

Jak wyjaśnił Hieronimus, firma zamierza w najbliższych latach ponad dwukrotnie zwiększyć swoją działalność – w tym rozbudować fabryki, które już teraz produkują 95 proc. towaru, sprzedawanego w Indiach. Do tego dojdzie zwiększenie eksportu do krajów regionu.

L’Oréal obecnie produkuje rocznie w Indiach ok. 500 mln sztuk produktów, z których znacząca część jest przeznaczona na eksport. Według danych India Retailing, są to przede wszystkim produktów do pielęgnacji włosów i skóry, które trafiają do krajów Zatoki Perskiej.

L’Oréal India, które działa w tym kraju od 1994 roku za pośrednictwem swojej spółki zależnej, zarządza portfolio marek, obejmujące produkty z działu konsumenckiego (L’Oréal Paris, Garnier, Maybelline New York i NYX Professional Makeup), a także marki luksusowe (Kiehl’s, Lancôme i Yves Saint Laurent Beauté).

Indie pozostają też kluczowym rynkiem dla grupy, która zainwestowała w marciu w dwie lokalne marki: Deconstruct (pielęgnacja skóry) oraz Arata (pielęgnacja włosów). Obydwie inwestycje zostały dokonane za pośrednictwem Bold – funduszu L’Oréal, dedykowanego udziałom mniejszościowym w innowacyjnych startupach kosmetycznych.

Rynek kosmetyczny w Indiach, napędzany powiększającą się klasą średnią, ma osiągnąć wartość 30 mld dolarów (28,8 mld euro) do 2027 roku.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.05.2025 11:30
Nowe cła za chińskie kosmetyki? Unia Europejska chce opłatą 2 euro zahamować zalew paczek z Chin
Tanie kosmetyki o nieznanym składzie mogą wkrótce przestać być tak atrakcyjne dla konsumentów i konsumentek.Aliexpress

Komisja Europejska spodziewa się, że nowa opłata zniechęci niektórych operatorów do masowego importu tanich towarów bez opodatkowania. Środki zebrane z opłaty miałyby trafić bezpośrednio do służb celnych państw członkowskich, co umożliwiłoby lepszą kontrolę jakości i bezpieczeństwa produktów trafiających na unijny rynek.

Unia Europejska planuje wprowadzenie opłaty manipulacyjnej w wysokości 2 euro za każdą małą paczkę spoza Wspólnoty. Celem nowego mechanizmu, zaproponowanego przez komisarza ds. handlu Maroša Šefčoviča, jest sfinansowanie kosztów odpraw celnych i wzmocnienie kontroli napływających przesyłek. Jak zaznacza Komisja Europejska, nie chodzi o nowy podatek, lecz o „kompensatę kosztów” obsługi ogromnego wolumenu tanich przesyłek, głównie z Chin.

Skala zjawiska rośnie lawinowo. W 2024 roku do Unii Europejskiej trafiło około 4,6 miliarda paczek o wartości poniżej 150 euro – średnio 145 przesyłek na sekundę. Aż 91 proc. z nich pochodziło z Chin. Przesyłki te, zwolnione obecnie z ceł, omijają też często kontrole celne, co budzi niepokój unijnych instytucji, zwłaszcza w kontekście przewidywanego zwiększenia napływu po podwyższeniu ceł w USA.

Belgijska federacja handlowa Comeos poparła wg. portalu Retail Detail propozycję Komisji, wskazując, że to krok w stronę bardziej uczciwej konkurencji. Jak podkreślono, każdego dnia do Belgii trafia około 2,5 miliona paczek spoza UE, z czego większość pochodzi z Chin. W skali roku oznacza to nawet miliard przesyłek – dwukrotnie więcej niż w 2023 roku. Tymczasem belgijskie służby celne są w stanie skontrolować zaledwie 0,005 proc. z nich.

Co to oznacza dla Polski?

Wprowadzenie opłaty manipulacyjnej może mieć także istotne skutki dla zachowań zakupowych konsumentów, zwłaszcza w sektorze kosmetycznym. Wzrost kosztów importu tanich produktów z Azji, w tym popularnych marek z platform takich jak Aliexpress i Temu, może skłonić konsumentów do ponownego zainteresowania się ofertą polskich marek beauty z segmentu budżetowego. Rodzime firmy, które już teraz konkurują ceną i coraz częściej stawiają na jakość oraz transparentność składu, mogą zyskać nowych klientów poszukujących alternatywy dla dotychczasowych tanich zakupów zza granicy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 23:33