StoryEditor
Marketing i media
20.05.2025 14:40

Branża beauty: trendy, mikrotrendy i strategie

Karina Hertel, Brandlift / mat.prasowe

Branża beauty to jedna z bardziej wymagających i konkurencyjnych przestrzeni rynkowych. Tu nie ma miejsca na przypadek – sukces nie zależy już tylko od jakości produktu czy efektownego opakowania. Wygrywają ci, którzy błyskawicznie reagują na mikrotrendy, potrafią zbudować emocjonalną narrację wokół marki i wiedzą, jak współpracować z twórcami.

Na pierwszy rzut oka kategoria wydaje się prosta: kilka linii kosmetyków, kilka kanałów dystrybucji, ładna kampania. Ale ci, którzy naprawdę pracują w beauty, wiedzą, że to jeden z najtrudniejszych rynków. Niby wąski – ale to właśnie tu potyka się najwięcej marek. 

Klucz? To zrozumienie niuansów. A tych nie da się nauczyć z dnia na dzień. Doświadczenie, znajomość rynku i zwinne reagowanie na trendy przekładają się na realne efekty. Bo dziś samo wejście z produktem do sprzedaży – zwłaszcza w sieciach takich jak Rossmann, Hebe, Sephora, Notino czy Topestetic – nie wystarczy. Potrzebna jest precyzyjnie zaplanowana strategia, obejmująca obecności na kanałach influencerów. 

Nie chodzi o to, by „coś wrzucić”, ale by dobrać odpowiedni moment, rozumieć wschodzące trendy, zrobić dobrą narrację, styl wizualny i dźwiękowy. Ton głosu, voice over, światło, tło. Nawet to, czy kosmetyk ma częściowo zużyte opakowanie czy jest zamknięty – może przesądzić o sukcesie kampanii.

To twórcy są dziś mediami. To oni budują mikrotrendy, nadają produktom kontekst i umieszczają je w codziennych rytuałach pielęgnacyjnych. Ich rekomendacje mają siłę większą niż niejedna klasyczna kampania – mówi Karina Hertel, partnerka zarządzająca w BrandLift, która od sześciu lat prowadzi komunikację największych marek beauty w Polsce.  – Jeśli marka potrafi ten mikrotrend uchwycić, może osiągnąć efekty porównywalne z działaniami wartymi setki tysięcy złotych – dodaje ekspertka. 

Zobacz też: Raport: influencer marketing rośnie w Polsce, ale słabnie już w USA

Top 5 mikrotrendów beauty, czyli definicja skutecznej komunikacji

Wspólnym mianownikiem bieżących trendów jest chęć poruszenia w video czy zdjęciu innych zmysłów prócz wzroku i słuchu. Trzeba uruchomić kolejne sensory, takie jak zapach czy smak kosmetyków. 

Jak to zrobić za pomocą płaskiego monitora? Wśród pięciu istotnych mikrotrendów, które dziś definiują skuteczność komunikacji beauty, Karina Hertel wymienia:

1. Raw fresh aesthetic

Produkty beauty z owocami i surowym jedzeniem. Kosmetyki prezentowane na tle świeżych owoców (cytrusy, granaty, figi) lub z „rozgniecionym” jedzeniem – np. rozcięta pomarańcza z połyskiem błyszczyka, puder leżący na liściach mięty. Ten trend podkreśla naturalność, świeżość i sensualność składników- szczególnie ważny na Instagramie.

2. Food marketing

Kosmetyki stylizowane jak jedzenie: kremy jak beza, serum jak polewa, konsystencje jak mus. Zmysłowy, apetyczny content, który pobudza wyobraźnię i emocje – nie tylko skórę. Ten trend skutecznie łączy świat beauty z sensorycznym światem kulinariów.

3. Modern still life

Nowoczesna martwa natura. Produkty prezentowane jak dzieła sztuki: na szkle, ceramice, tle rzeźb lub minimalistycznych kompozycji. Liczy się światło, struktura i kulturowy kontekst. Często stylizowane na martwą naturę – trend inspirowany holenderskimi malarzami.

4. Messy elegance

Pozorny chaos jako forma autentyczności. Rozsypane pudry, porozlewane olejki, niedbałe pociągnięcia pędzla. Estetyka zmysłowa, surowa, pokazująca formułę i działanie. To wizualny nieład, który przyciąga oko – z pozoru przypadkowy, w rzeczywistości perfekcyjnie zaplanowany.

5. CGI beauty

Estetyka cyfrowa. Hiperrealistyczne wizualizacje, 3D, animacje, tekstury – wszystko to, co wyznacza dziś przyszłość beauty w przestrzeni digitalowej. Estetyka CGI dominuje dziś w Reelsach i TikTokach, budując świat marzeń wokół produktu.

W kategorii beauty trzeba być o krok przed innymi. To oznacza nie tylko znajomość branży, ale też codzienne śledzenie trendów, zachowań użytkowników i kulturowych kodów. Bo nawet najlepszy produkt może przepaść, jeśli nie zostanie opowiedziany właściwym językiem przez odpowiednią osobę, w odpowiednim kontekście – podsumowuje Karina Hertel.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
16.05.2025 12:42
"Wypisz się z Dnia Matki" — coraz więcej firm oferuje możliwość wstrzymania mailingu z okazji tego święta
Czy warto dać klientkom i klientom opcję opt-out?Kaspars Grinvalds

Dzień Matki od dawna jest dla marek okazją do zaoferowania klientkom dodatkowych rabatów i zwiększenia sprzedaży. W ostatnich latach jednak część firm proponuje subskrybentkom opt-out — możliwość wypisania się z maili powiązanych z tą konkretną okazją.

Newslettery to jedno z najważniejszych narzędzi promocji. Jednocześnie są czymś, co wiele osób po prostu omija w swojej skrzynce mailowej lub, jeśli wiadomości jest zbyt wiele, po prostu się z nich wypisuje. Obowiązkowy w każdym mailu link do odsubskrybowania sprawia, że jest to łatwe. Wciąż jednak odpowiednio stworzone wiadomości spełniają swój cel, nie tylko zwiększając sprzedaż, ale także wiążąc klienta z firmą.

Jedną z kluczowych dla marketingu dat w ciągu roku jest Dzień Matki — stworzony, aby zwrócić uwagę na pracę kobiet przy wychowywaniu dzieci, ale, jak każde święto, będący także pretekstem do zakupów i prezentów. Nic dziwnego, że do skrzynek mailowych trafiają wtedy liczne wiadomości z dodatkowymi ofertami, zachętą do zakupu i okolicznościowymi rabatami. Od kilku lat mówi się jednak o tym, że Dzień Matki nie dla każdego jest radosną okazją, a zalew newsletterów z prezentami i życzeniami może wywołać trudne emocje.

image
Nawał newsletterów z okazji Dnia Matki bywa przytłaczający dla niektórych osób.
Wiadomości Kosmetyczne

Oczywiście nikt nie chce kojarzyć się klientkom z trudnymi emocjami. Wiemy też, że w obecnych czasach odbiorcy chcą się czuć jeszcze bardziej wyjątkowo, wręcz indywidualnie traktowani przez marki i że to właśnie przyjacielska komunikacja przywiązuje ich do danej firmy (i jej produktów). Aby wziąć pod uwagę wrażliwość osób klienckich, niektóre marki decydują się więc na opcję opt-out.

Opt out z Dnia Matki?

Co to konkretnie oznacza? Zanim rozpocznie się festiwal okolicznościowych zniżek, wysyłane są e-maile z informacją o możliwości wyłączenia newsletterów powiązanych z tym świętem. Są to wiadomości utrzymane w łagodnym tonie, zawierające takie frazy jak: “wiemy, że dla niektórych może to być trudny dzień” albo “rozumiemy, że nie każdy chce otrzymywać te maile”. Poniżej znajduje się przycisk służący do wstrzymania mailingu związanego tematycznie z Dniem Matki, ale — co kluczowe — przy zachowaniu pozostałej komunikacji.

Taki przekaz sprawia, że marka trafia do wrażliwej grupy klientów i klientek. Mogą to być na przykład osoby, które:

  • straciły matkę
  • same są matkami po stracie 
  • mają trudną relację ze swoją matką 
  • lub ich własne macierzyństwo jest bardzo obciążające 
  • chcą mieć dzieci, ale nie mogą 
  • straciły partnerkę, będącą matką ich dzieci.

To tylko niektóre sytuacje, które dotykają na jakimś etapie dużą część społeczeństwa. I nawet, jeśli wśród respondentów danej firmy jest to niewielka grupa (czego nigdy do końca nie wiemy), to mail uwzględniający jej potrzeby ukazuje markę jako uważną i “ludzką”.

image
Przykładowy mailing z opcją opt-out.
Wiadomości Kosmetyczne

Oczywiście jest to pewien chwyt marketingowy, który dodatkowo przywiązuje klientów, a przy okazji może ograniczyć liczbę osób wypisujących się z newslettera na fali zniecierpliwienia Dniem Matki. Wciąż jednak jest subtelniejszy i po prostu milszy, niż samo rutynowe rozsyłanie rabatów. Mnie samej zabrakło możliwości opt-outu, gdy byłam w żałobie, i gdybym wtedy dostała taką propozycję od przynajmniej kilku marek, czułabym wdzięczność.

Na koniec warto zaznaczyć, że zdania na ten temat są podzielone. Niektóre osoby uważają, że nagromadzenie maili podkreślających (choćby oględnie) trudny charakter tego dnia jest bardziej obciążające, niż zwyczajowe mailingi z jego okazji, a także wydaje się cyniczne, ponieważ w istocie ma służyć interesom firmy, a nie klientek. Inne sądzą, że to dobra praktyka będąca odbiciem zmieniających się potrzeb i świadomości całego społeczeństwa. Osobiście skłaniam się ku tej drugiej opinii i zachęcam do zastanowienia się, czy byłoby to spójne z komunikacją również i waszej marki.

Olga ‘Luca‘ Machuta-Rakowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
12.05.2025 10:56
Monika Kolaszyńska, Super-Pharm: Idziemy własną drogą, udało nam się stworzyć coś niezwykłego
Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland
Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland / fot. rafal meszka
Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland
/ fot. rafal meszka
Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland
/ fot. rafal meszka
Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland
/ fot. rafal meszka
Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland
Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland
Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland
Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland
Gallery

Rynek beauty w Polsce jest trudny, ale ekscytujący – przyznaje Monika Kolaszyńska, prezes Super-Pharm Poland. Niewiele ponad rok temu wystartowały sklepy sieci w koncepcie Skin&Beauty by Super-Pharm, a w tym roku pojawiła się kolejna nowość – strefa “Hot on Social”.

Miałam przyjemność być gościem Pani Prezes Moniki Kolaszyńskiej w drogerii Super-Pharm w warszawskiej galerii Westfield Mokotów, gdzie mogłyśmy na miejscu porozmawiać o tym ciekawym koncepcie, jakim jest "Hot on Social". 

Super-Pharm pod Pani sterami dynamicznie się rozwija. Całkiem niedawno pojawiły się sklepy pod szyldem Skin&Beauty by Super-Pharm, a tu już kolejna nowość: strefa “Hot on Social”. Proszę nam opowiedzieć, jakie są jej główne założenia?

Polscy klienci są bardzo dobrze wyedukowani w zakresie kosmetyków – ich jakości, składów – i uwielbiają nowości. Zdecydowanie częściej i odważniej sięgają po nie niż przeciętny klient europejski. Naszą ambicją od wielu lat jest bycie liderem we wprowadzaniu nowości na rynek. Chcemy być pierwsi, elastyczni i wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów, zanim jeszcze się one w pełni skrystalizują. Nie tylko odpowiadamy na istniejące potrzeby, ale również je redefiniujemy, robiąc to krok do przodu.

Aby umożliwić klientom jeszcze lepsze i szybsze poznanie nowych produktów, stworzyliśmy strefę „Hot on Social” w wybranych drogeriach Super-Pharm. To miejsce, gdzie prezentujemy nowości oraz edukujemy w zakresie funkcji i działania kosmetyków. Klienci mogą wypróbować testery, które nie zawsze są dostępne w innych miejscach, zwłaszcza w przypadku produktów dopiero wchodzących na rynek. 

Obecnie mamy cztery sklepy w Polsce z dużą strefą „Hot on Social” – w Westfield Mokotów w Warszawie, Galerii Kazimierz w Krakowie, Posnanii w Poznaniu oraz w Magnolii we Wrocławiu. 

To również doskonałe miejsce dla dużych marek, które chcą promować swoje produkty. Strefa jest przyjazna, estetyczna i „instafriendly” – zatem szczególnie młode klientki lubią spędzać w niej czas. „Hot on social” daje też przestrzeń do dodatkowych animacji i wydarzeń z naszymi partnerami i ekspertami – umożliwia prezentacje nowych produktów, konsultacje i wydarzenia specjalne.

Skąd wziął się pomysł na utworzenie takiej specjalnej strefy na terenie sklepu? Co było punktem wyjścia w jej projektowaniu, planowaniu?

Chcieliśmy stworzyć wyodrębnioną strefę, łatwą do znalezienia, która wyraźnie podkreśla jakość kosmetyków i opowiada o ich zastosowaniu. Kolory są „instagramowe”, wesołe, nawiązujące do idei zabawy, radości życia i próbowania czegoś nowego. Dodatkowo, strefa oferuje możliwość robienia zdjęć w ciekawym otoczeniu. 

image
fot. rafal meszka

Ile takich stref „Hot on Social” już funkcjonuje? Czy docelowo taka strefa będzie obecna w każdym sklepie sieci Super-Pharm?

Obecnie mamy cztery sklepy w Polsce z dużą strefą „Hot on Social” – w Westfield Mokotów w Warszawie, Galerii Kazimierz w Krakowie, Posnanii w Poznaniu oraz w Magnolii we Wrocławiu. 

W kolejnych trzynastu sklepach znajdują się mniejsze strefy, utrzymane w podobnej tonacji kolorystycznej i podobnym designie, gdzie klienci mogą znaleźć podobne produkty oraz testery.

Ile czasu minęło od pomysłu do pierwszej realizacji? Kiedy i gdzie zadebiutowała strefa „Hot on Social”?

To zupełnie nowy projekt. Pierwszą strefę otworzyliśmy dwa miesiące temu w warszawskim Westfield Mokotów

Z tego co widzę, większość kosmetyków w tej strefie to koreańskie marki pielęgnacyjne i makijażowe. Czy trend na K-Beauty nadal jest silny?

Trend na kosmetyki koreańskie jest nadal bardzo silny, a nawet silniejszy niż wcześniej. Kilka lat temu kosmetyki koreańskie pojawiły się w naszych drogeriach, jednak tylko kilka marek utrzymało się na stałe. 

Od ponad roku obserwujemy drugi boom na kosmetyki koreańskie – zdecydowanie silniejszy. Pojawia się wiele nowych brandów, z których najmocniejsze dominują rynek. Klienci coraz częściej je wybierają, często rezygnując z ulubionych polskich lub międzynarodowych marek. Dzisiejsze produkty mają zaawansowane formuły, składniki są coraz bardziej przemyślane i dostosowane do konkretnych potrzeb. Wybierając te kosmetyki musimy mieć dużą wiedzę na temat naszych potrzeb, specyfikacji kosmetyków oraz wieloetapowych rutyn pielęgnacyjnych.

Jakie są reakcje klientów na strefę „Hot on Social”? Jak ją komentują? 

Nasi klienci są zachwyceni, co widać po sprzedaży marek promowanych w tych strefach. Otrzymujemy wiele pozytywnych komentarzy. 

Widzimy również, że klienci lubią spędzać czas w tej strefie, nie czując presji szybkich zakupów. Mają możliwość zapoznania się z produktem, jego właściwościami, a czasem poszerzenia wiedzy na jego temat. Myślę, że zarówno my jak i klienci jesteśmy bardzo zadowoleni z tej strefy.

Jak Pani zdaniem obecnie pozycjonuje się Super-Pharm? Początkowo sieć była kojarzona jako apteka z dodatkiem dermokosmetyków, ale od tamtej pory przeszliście długą drogę i rozwój oferty. Ja określiłabym teraz Super-Pharm jako drogerię premium. Która sieć jest obecnie waszą największą konkurencją na polskim rynku? Hebe i Rossmann, czy może – patrząc na wasz koncept Skin&Beauty – za chwilę będziecie rywalizować z Douglasem? A może tworzycie własną kosmetyczną „trzecią drogę”, coś w stylu health & beauty premium?

To ciekawe pytanie. Moja odpowiedź jest zawsze niezmienna: nie mamy bezpośrednich konkurentów, ponieważ jesteśmy i chcemy być inni, podążając własną drogą. Z drugiej strony, wszyscy są naszymi konkurentami. 

Rynek beauty rozwija się dynamicznie, wszyscy na polskim rynku są świetnie przygotowani ze swoją strategią i pomysłem – jedni stawiają na markę własną, inni na najniższe ceny. Ciągle staramy się przyciągnąć uwagę naszych klientów, do tego wyścigu dołączyły również dyskonty. To trudny, ale ekscytujący rynek.

Podkreślę raz jeszcze: chcemy iść własną drogą, pozostając ekspertem w kategorii dermokosmetyków i liderem tej kategorii. Zaraz za nią jest pielęgnacja twarzy, z mocno rozbudowaną ofertą koreańskich kosmetyków. Chcemy być postrzegani jako eksperci i profesjonaliści, oferując najlepszy wybór i miejsce, do którego chce się wracać.

Nie mamy bezpośrednich konkurentów, ponieważ jesteśmy i chcemy być inni, podążając własną drogą. 

Apteka stanowi połowę naszego biznesu, co pomaga w budowaniu wizerunku eksperta. Rozwijamy rynek usług medycznych, takich jak opieka farmaceutyczna. Poza szczepieniami na grypę czy COVID-19, wprowadziliśmy usługi szczepień podróżnych. Chcemy, aby nasz klient/pacjent otrzymywał kompleksową opiekę w naszych placówkach.

Skin & Beauty by Super-Pharm to odpowiedź na potrzeby naszego klienta w segmencie premium, mocno osadzonych wokół potrzeb skóry. Budujemy nasze serwisy i ekspertyzę wokół dermokosmetyków i pielęgnacji twarzy. 

Klienci doceniają również mocno profesjonalną pielęgnację włosów, zarówno w zakresie produktów, jak i usług fryzjerskich, które cieszą się dużym powodzeniem. Udało nam się stworzyć coś naprawdę niezwykłego, a projekt nadal się rozwija.

Jaki jest główny kierunek rozwoju sieci Super-Pharm? W jaką stronę podążacie? Jest to bardziej kierunek premium niż dyskonty i rywalizowanie ceną, prawda?

Zdecydowanie kierujemy się w stronę segmentu premium, a może precyzyjniej – w stronę starannie wyselekcjonowanej oferty, odpowiadającej na specyficzne i spersonalizowane potrzeby naszych klientów. 

image
fot. rafal meszka

Asortyment z kategorii beauty staje się coraz bardziej dostępny w dyskontach. Nie mamy ambicji ani możliwości konkurowania liczbą lokalizacji czy ceną. Dlatego zakładamy, że nasza oferta powinna wyróżniać się na tle szeroko dostępnych produktów. Oczywiście oferujemy popularne marki, ulubione przez naszych klientów – chcemy, aby znaleźli u nas wszystko, co niezbędne. Jednak traktujemy to jako ofertę uzupełniającą. 

Skupiamy się na kategoriach produktowych i markach, w których to my jesteśmy miejscem docelowym dla naszych klientów.

W jakich kanałach sprzedaje obecnie Super-Pharm? I przez który z nich sprzedaż rozwija się najlepiej?

Prowadzimy sprzedaż zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i w sklepie internetowym – dostępnym w wersji webowej, mobilnej oraz poprzez naszą aplikację, która zyskuje coraz większe grono lojalnych użytkowników. Niedawno uruchomiliśmy również program partnerski, który pozwala nam poszerzać portfolio produktów dostępnych dla naszych klientów.

Każdy kanał ma swoje mocne kategorie, które rozwijają się dynamiczniej, podczas gdy inne notują wolniejszy wzrost. W ostatnich latach sprzedaż online, ze względu na relatywnie niższą bazę, rosła w tempie dwucyfrowym. Sklepy stacjonarne rozwijały się nieco wolniej, jednak pod względem wartości sprzedaży nadal stanowią większość naszego obrotu.

Czy da się obecnie efektywnie sprzedawać kosmetyki wyłącznie online, bez udziału placówek stacjonarnych, oferujących możliwość np. przetestowania, sprawdzenia produktu?

Dobrze ugruntowane marki kosmetyczne sprzedają się całkiem dobrze online, również na platformach marketplace czy w czysto internetowych sklepach. Jednak zdecydowana większość z nich jest dostępna także w sklepach stacjonarnych. Często klienci wracają do zakupów online jako do powtarzalnych transakcji po wcześniejszym przetestowaniu produktu w sklepie fizycznym.

Jako detalista uważamy, że sklepy fizyczne są niezbędne. Możliwość obejrzenia pełnej oferty, rozmowy ze sprzedawcą – często ekspertem, przetestowania produktów, a także aspekt społeczny robienia zakupów z przyjaciółmi czy znajomymi, to kluczowe elementy tworzące pełne doświadczenie klienta. To niewątpliwie kluczowa wartość dodana.

image
fot. rafal meszka

Głośno było o planach uruchomienia przez Super-Pharm marketplace. Na jakim etapie realizacji jest ten plan? Jakie są jego kluczowe cele i założenia? 

Po wewnętrznej analizie potrzeb naszych klientów uruchomiliśmy nieco inny model, niż typowy marketplace. Założenie polega na udostępnieniu naszej platformy partnerom handlowym, aby mogli prezentować swoją ofertę, jednak odpowiedzialność za sprzedawane produkty pozostaje po stronie Super-Pharm, co z punktu widzenia klienta jest bardzo bezpiecznym rozwiązaniem.

Obecnie jesteśmy w trakcie procesu dodawania nowych produktów i poszerzania grona naszych partnerów handlowych. W niedługim czasie planujemy wprowadzenie około 5 000 nowych SKU, a to dopiero początek. 

Jakich efektów i wyników sieć oczekuje w związku z marketplace?

Naszym strategicznym celem jest rozszerzanie oferty w zakresie szeroko pojętego segmentu Health & Beauty. Dodatkowo, nasi partnerzy nie będą ze sobą konkurować – na stronie będzie dostępny tylko jeden unikatowy produkt od jednego dostawcy. To tworzy wiarygodny i pozytywny model biznesowy dla naszych partnerów.

Jakie są plany rozwoju sieci na ten rok? 

W planach na ten rok mamy otwarcie minimum trzech standardowych placówek Super-Pharm. Ze względu na ograniczenia legislacyjne nie możemy otworzyć ich więcej. Niemniej jednak wiemy, że apteki z drogeriami oraz nasz e-commerce to nasze najważniejsze kanały wzrostu. Będziemy się skupiać na ich dynamicznym rozwoju oraz dalszym umacnianiu naszej pozycji w sprzedaży dermokosmetyków. 

W ostatnich latach sprzedaż online, ze względu na relatywnie niższą bazę, rosła w tempie dwucyfrowym. Sklepy stacjonarne rozwijały się nieco wolniej, jednak pod względem wartości sprzedaży nadal stanowią większość naszego obrotu.

Ciągle rozszerzamy zakres usług w naszych placówkach aptecznych. W tym roku stawiamy na rozwój kompetencji naszych farmaceutów w zakresie szczepień podróżnych – to kolejny duży krok w naszej opiece medycznej w aptekach.

Strefa „Hot on Social” jest dla nas bardzo ważna, stanowi kontynuację polityki, którą prowadzimy od kilku lat – dostarczania klientom nowości i produktów, będących na czasie. Teraz dodatkowo prezentujemy ją w atrakcyjnym opakowaniu, co stanowi zachętę dla naszych partnerów do wspólnego rozwoju produktów i ich promocji wśród klientów.

image
fot. rafal meszka

Czy w tym roku będą otwierane kolejne butiki Skin&Beauty by Super-Pharm? Gdzie i kiedy najbliższe otwarcie?

Jeśli chodzi o koncept Skin & Beauty by Super-Pharm, już na początku lipca planujemy otwarcie nowego concept store w nowym mieście – tam, gdzie jeszcze nas nie ma. Z niecierpliwością czekamy na to wydarzenie!

Zobacz więcej:

Super-Pharm wśród najbardziej innowacyjnych retailerów w Polsce

Monika Kolaszyńska, Super-Pharm: Nie chcemy być zwykłym detalistą, handel produktami to dziś za mało

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. maj 2025 08:43