StoryEditor
Prawo
30.11.2020 00:00

Adam Niedzielski, MZ: Chcemy, żeby każdy pacjent z COVID-19 miał dostęp do pulsoksymetru

Na poniedziałkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował: - Chcemy, żeby każdy pacjent z COVID-19 miał dostęp do pulsoksymetru. Zapowiedział też, że w najbliższym czasie każdy Polak będzie miał prawo wykonać test antygenowy w POZ.

W poniedziałek, 30 listopada, Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 5 733 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Zmarło 121 osób. Od początku epidemii w Polsce odnotowano prawie milion zakażeń, z czego 17 150 osób zmarło, a 577 514 wyzdrowiało. Jak przekazał resort zdrowia, w ciągu doby wykonano 25,1 tys. testów na obecność koronawirusa.

Minister zdrowia na konferencji prasowej odniósł się do kwestii programu domowej opieki medycznej. - Chcemy, żeby wszyscy pacjenci z COVID-19 byli objęci domową opieką medyczną - zapowiedział Adam Niedzielski. W tym celu resort chce wykorzystać pulsoksymetry, które pozwalają na badanie pulsu oraz poziomu saturacji, czyli nasycenia krwi tętniczej tlenem.

- Ten program tak naprawdę, i to jest najważniejsze dzisiaj stwierdzenie, jest bardzo realnym narzędziem walki niestety z dużą liczbą zgonów, którą odnotowaliśmy w ostatnich dwóch tygodniach - powiedział szef resortu zdrowia. Dodał, że lekarze zwrócili uwagę na to, iż pacjenci za późno trafiają do szpitala. - Odkładamy na ostatni moment to, kiedy potrzebujemy interwencji medycznej, takiej bardziej specjalistycznej, szpitalnej. Karetki są wzywane zbyt późno - zauważył.

- Zdecydowaliśmy razem z premierem, że dostępność pulsoksymetru od państwa dla obywatela będzie możliwa dla każdego, kto ma dodatni wynik testu na SARS-CoV-2 - poinformował Adam Niedzielski.

Osoby powyżej 55. roku życia zostaną "automatycznie zakwalifikowane" do programu. Otrzymają najpierw wiadomość SMS, a później przesyłkę z zestawem. Pulsoksymetr muszą zwrócić po zakończeniu programu za pośrednictwem Poczty Polskiej. 

Ministerstwo planuje wykorzystać aplikacje na smartfony, aby ułatwić korzystanie z pulsoksymetrów, ale do programu można zapisać się także za pośrednictwem przychodni POZ. Po zgłoszeniu osoby z diagnozą zakażenia koronawirusem, przychodnia wprowadzi dane pacjenta do aplikacji PulscoCare Doctor. Pacjent po zalogowaniu do aplikacji będzie miał możliwości przeprowadzenia badania z użyciem pulsoksymetru. Wyniki tych badań, wraz z ankietą - wywiadem medycznym, będą przesyłane do centralnej bazy danych. Konsultanci i lekarze PZU Zdrowie będą monitorować wyniki pomiarów pacjentów i w razie konieczności wzywać pogotowie ratunkowe - informuje MZ.

Podano numer na infolinię dla pacjentów z COVID-19 objętych domową opieką medyczną 800 190 590. Jeśli ktoś nie posiada smartfona, to będzie możliwość przekazywania danych podczas rozmowy telefonicznej.

- W najbliższym czasie każdy obywatel będzie miał prawo wykonać test antygenowy w POZ. Przygotowujemy się do tego logistycznie - zapowiedział szef resortu zdrowia. Jednak uściślił, że decyzję o wykonywaniu testów będą podejmować lekarze podstawowej opieki rodzinnej i przyznał: - Na pewno zdarzą się tacy, którzy nie zostaną na badanie skierowani.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
16.12.2025 07:16
USA: ława przysięgłych zasądziła 40 mln USD od Johnson & Johnson w sprawie talku
W odpowiedzi na narastające ryzyko prawne J&J wycofało w 2020 roku puder na bazie talku z rynku amerykańskiego, a następnie globalnegoShutterstock

Ława przysięgłych w Kalifornii nakazała firmie Johnson & Johnson wypłatę 40 mln dolarów odszkodowania w kolejnym procesie dotyczącym produktów na bazie talku. Wyrok zapadł w Sądzie Najwyższym w Los Angeles i dotyczy dwóch kobiet, które twierdziły, że wieloletnie stosowanie pudru dla niemowląt J&J doprowadziło u nich do rozwoju raka jajnika.

Zgodnie z decyzją kaliformijskiego sądu Monica Kent otrzyma 18 mln dolarów, natomiast Deborah Schultz wraz z mężem – 22 mln dolarów. Ława przysięgłych uznała, że Johnson & Johnson miało wiedzę o potencjalnych zagrożeniach związanych z talkiem już od kilkudziesięciu lat, jednak nie informowało o nich konsumentów.

U Kent nowotwór zdiagnozowano w 2014 roku, a u Schultz w 2018 roku. Obie kobiety zeznały, że przez ponad 40 lat regularnie stosowały puder dla niemowląt firmy. Leczenie obejmowało rozległe operacje chirurgiczne oraz liczne cykle chemioterapii.

Johnson & Johnson zapowiedziało natychmiastowe złożenie apelacji. Erik Haas, wiceprezes ds. sporów sądowych koncernu, podkreślił, że firma konsekwentnie kwestionuje niekorzystne wyroki i spodziewa się ich uchylenia. Przedstawiciele J&J utrzymują, że nie istnieją wiarygodne dowody naukowe potwierdzające związek między talkiem a rakiem jajnika.

image

Azbestowa saga przenosi się na Wyspy Brytyjskie; 3000 osób pozywa Johnson & Johnson

Spory dotyczące talku od lat stanowią jedno z największych wyzwań prawnych Johnson & Johnson w USA i poza ich granicami. Koncern mierzy się obecnie z ponad 67 tys. pozwów, głównie w Stanach Zjednoczonych, dotyczących rzekomego związku talku z rakiem jajnika oraz międzybłoniakiem. W przeszłości zapadały zarówno wyroki korzystne dla spółki, jak i wielomiliardowe zasądzenia odszkodowań, z których część była później redukowana na etapie apelacji.

W odpowiedzi na narastające ryzyko prawne J&J wycofało w 2020 roku puder na bazie talku z rynku amerykańskiego, a następnie globalnego. Firma podejmowała również próby rozwiązania sporów poprzez restrukturyzację i postępowania upadłościowe, jednak dotychczas były one odrzucane przez sądy federalne.

Eksperci wskazują, że najnowszy wyrok może mieć istotne znaczenie dla dalszych postępowań oraz strategii zarządzania ryzykiem prawnym w globalnym sektorze farmaceutyczno-kosmetycznym.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
15.12.2025 12:46
„Ingredients”, czyli KE prostuje ujednolicenie oznaczania składników
We wszystkich pięciu wersjach językowych krajowe odpowiedniki słowa „składniki” zostały zastąpione angielskim terminem „Ingredients”Shutterstock

Na początku października 2025 roku Komisja Europejska opublikowała sprostowanie do rozporządzenia (WE) nr 1223/2009, które ma istotne znaczenie dla producentów i dystrybutorów kosmetyków w UE. Sprostowanie ogłoszono w pięciu wersjach językowych i dotyczy ono ujednolicenia zasad oznakowania listy składników na etykietach produktów kosmetycznych.

Lista składników jako element obowiązkowego oznakowania

Artykuł 19 rozporządzenia (WE) nr 1223/2009 określa wymagania dotyczące oznakowania produktów kosmetycznych wprowadzanych do obrotu na terenie Unii Europejskiej. Zgodnie z jego treścią, na opakowaniu produktu muszą znaleźć się m.in.:

  • dane osoby odpowiedzialnej,
  • kraj pochodzenia w przypadku produktów importowanych,
  • nominalna zawartość,
  • data minimalnej trwałości lub okres po otwarciu,
  • numer partii umożliwiający identyfikację,
  • funkcja kosmetyku (jeżeli nie wynika ona jednoznacznie z prezentacji),
  • szczególne środki ostrożności dotyczące stosowania.

Ważnym elementem oznakowania jest lista składników, poprzedzona nagłówkiem „Ingredients”, sporządzona według nazewnictwa INCI i w malejącej kolejności według masy w momencie ich dodawania w trakcie recepturowania czy produkcji. Wyjątek stanowią składniki występujące w stężeniu poniżej 1 proc. oraz barwniki, które mogą być wymienione w dowolnej kolejności, po pozostałych składnikach.

Artykuł 19 doprecyzuje również wymagania językowe, wskazując, że część informacji musi być podana w języku urzędowym państwa członkowskiego, w którym kosmetyk jest udostępniany konsumentowi.

Rozbieżność w oznakowaniu listy składników na rynku Unii Europejskiej

Na półkach sklepowych nadal obserwuje się rozbieżności związane ze sposobem prezentowania listy składników produktów kosmetycznych.  W celu ujednolicenia zasad oznakowania listy składników na etykietach kosmetyków we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej Komisja Europejska opublikowała sprostowanie do rozporządzenia kosmetycznego (WE) nr 1223/2009 w pięciu wersjach językowych: francuskiej, greckiej, chorwackiej, portugalskiej oraz rumuńskiej.

Sprostowanie dotyczy punktu (g) ust. 1 art. 19 rozporządzenia kosmetycznego, który określa sposób prezentowania listy składników na etykiecie produktu. We wszystkich pięciu wersjach językowych krajowe odpowiedniki słowa „składniki” zostały zastąpione angielskim terminem „Ingredients”. Dokument zawierający sprostowanie w wersjach: francuskiej, greckiej, chorwackiej, portugalskiej i rumuńskiej jest dostępny stronie internetowej Komisji Europejskiej,

Harmonizacja etykietowania jako krok w stronę jednolitego rynku UE

Opublikowane sprostowanie do rozporządzenia kosmetycznego (WE) nr 1223/2009, mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się być zmianą zaledwie kosmetyczną to niesie ze sobą istotne znaczenie praktyczne dla branży kosmetycznej. 

image

Produkty Borderline – z nową wersją przewodnika KE

Ujednolicenie nagłówka listy składników poprzez zastosowanie angielskiego terminu „Ingredients” we wszystkich wersjach językowych eliminuje wątpliwości interpretacyjne dotyczące prawidłowego oznakowania produktów i wzmacnia spójność rynku wewnętrznego UE. Dla producentów i importerów oznacza to większą pewność prawną, łatwiejsze projektowanie etykiet na rynki wielonarodowe oraz ograniczenie ryzyka zakwestionowania oznakowania przez organy nadzorcze w poszczególnych państwach członkowskich. 

Z kolei dla konsumentów zmiana ta przekłada się na większą przejrzystość informacji i łatwiejsze porównywanie składów kosmetyków, niezależnie od kraju zakupu. W efekcie sprostowanie wspiera zarówno harmonizację przepisów, jak i praktyczne funkcjonowanie branży kosmetycznej na jednolitym rynku europejskim.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. grudzień 2025 20:30