StoryEditor
Prawo
06.05.2022 00:00

Opóźnienia we wdrażaniu dyrektywy plastikowej i sposób prowadzenia całego projektu budzą wiele obaw branży kosmetycznej

Ustawa wdrażająca w Polsce dyrektywę SUP (dyrektywę ws. SingleUsePlastics) jest już opóźniona prawie o rok. Wątpliwości przedsiębiorców budzi ignorowanie ich głosu w tym procesie, szczególnie przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Wdrożenie prawa o jednorazowym plastiku czeka na rozpatrzenie przez Stały Komitet Rady Ministrów. Biznes wciąż ma zastrzeżenia do nowych regulacji – donosi „Gazeta Prawna”.

Ustawa wdrażająca tę dyrektywę powinna wejść w życie w lipcu zeszłego roku. Inicjatywa, która przeszła już przez Komitet ds. Europejskich, z wyjątkami ma wejść w życie w 14 dni od ogłoszenia.

Ustawa ma wprowadzić do polskiego porządku prawnego unijną dyrektywę, która zakłada m.in. odpłatność przez konsumentów za jednorazowe opakowania na żywność, a także pobór opłaty od podmiotów wprowadzających opakowania na rynek, które miałyby zostać przekazane na oczyszczanie terenów publicznych. Ponadto z obrotu mają zostać wycofane niektóre jednorazowe opakowania i przedmioty plastikowe.

Dwa kluczowe problemy, jakie identyfikuje branża kosmetyczna, to: duża (pięciokrotna!) rozbieżność możliwej wysokości stawek opłaty za wprowadzenie produktów SUP do obrotu oraz kary, które są nieproporcjonalne do niezgodności (500 000 zł za nieprawidłowe oznakowanie!), których MŚP nie udźwigną – mówi dla „Gazety Prawnej" Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Filip Piotrowski z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, podkreśla na łamach „Gazety Prawnej”, że transpozycja dyrektywy SUP do polskiego prawa jest już znacznie opóźniona. Jak zauważa, projekt zawiera wiele rozwiązań korzystnych dla środowiska, takich jak zakaz obrotu produktami o dużym potencjale zaśmiecania oraz tymi nieodpowiednimi do recyklingu.

Blanka Chmurzyńska-Brown dodaje, że Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego aktywnie broni interesów branży kosmetycznej w procesie wdrażania dyrektywy, jednak sposób prowadzenia tego projektu budzi poważne wątpliwości.

Przeczytaj również: Branża kosmetyczna ma ważny wpływ przyszłość planety [GŁOS EKSPERTA]

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 16:32
Fałszywe kosmetyki K-beauty wygenerowały straty ponad 15 mln dolarów w dziewięć miesięcy
Marki kosmetyków K-Beauty na półkach sklepu Olive Young w galerii handlowej Triple Street.RaisaMacouzet/Shutterstock

Skala podróbek w segmencie K-beauty rośnie w rekordowym tempie – wynika z danych Korea Customs Service. W okresie od stycznia do września 2025 roku szkody spowodowane przez fałszywe produkty osiągnęły wartość 15,1 mln dolarów, co wskazuje na jedno z największych nasileń procederu w ostatnich latach. Organy celne podkreślają, że straty obejmują zarówno bezpośrednie szkody finansowe dla marek, jak i koszty działań kontrolnych.

Według szczegółowych informacji naruszenia własności intelektualnej dotyczące koreańskich marek kosmetycznych wzrosły 24-krotnie rok do roku, co stanowi bezprecedensowy skok. Aż 99 proc. przechwyconych podróbek pochodziło z Chin, wskazując na dominujące źródło produkcji fałszywych kosmetyków. Podrabiane produkty coraz częściej odzwierciedlają nie tylko wygląd opakowań, lecz także nazwy i identyfikację topowych produktów.

Najczęściej podrabianą marką w 2025 roku okazała się Manyo Factory, która zanotowała najwięcej wykrytych przypadków nielegalnego wykorzystania swojej identyfikacji. Na drugim miejscu znalazła się luksusowa marka Sulwhasoo, co pokazuje, że proceder dotyka zarówno segmentu premium, jak i marek masowych. Wzory imitowane są z coraz większą precyzją, co utrudnia konsumentom odróżnienie oryginałów od podróbek.

Przedstawiciele branży oraz władz państwowych ostrzegają, że wzrost podrabianych kosmetyków niesie poważne ryzyko dla bezpieczeństwa konsumentów, ze względu na nieznane składy i brak kontroli jakości. Równocześnie rośnie obawa o długofalową erozję zaufania do K-beauty – jednej z najszybciej rozwijających się kategorii kosmetycznych na świecie.

W odpowiedzi na narastający problem firmy kosmetyczne intensyfikują monitoring transgraniczny oraz inwestują w technologie weryfikacji autentyczności. Koreańskie władze rozważają powołanie nowej grupy zadaniowej łączącej sektor publiczny i prywatny, której celem byłoby wzmocnienie egzekwowania przepisów i ograniczenie skali podróbek. Eksperci podkreślają, że dynamiczny popyt globalny na K-beauty napędza również wzrost zorganizowanej produkcji falsyfikatów, co wymaga wielowymiarowej, skoordynowanej reakcji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 15:28
Wielka Brytania zapowiada przyspieszenie odejścia od testów na zwierzętach
Czyżby Wielka Brytania próbowała dogonić unijne regulacje?Shutterstock

Wielka Brytania ogłosiła nowy, szczegółowy plan działań dotyczący zastępowania testów na zwierzętach w nauce zwalidowanymi metodami alternatywnymi. Strategię zaprezentował minister nauki Lord Vallance, podkreślając, że państwo zamierza przejść do szybszego wdrażania nowoczesnych technologii w procesach regulacyjnych. Dokument precyzyjnie wyznacza terminy, w których poszczególne testy mają zostać wygaszone lub całkowicie zastąpione.

Najważniejszym elementem planu są zmiany w testach regulacyjnych. Rząd zobowiązał się do zakończenia testów oceniających działanie drażniące na skórę i oczy do 2026 roku. Rok później, w 2027, mają zostać wygaszone testy mocy toksyny botulinowej wykonywane na myszach. Kolejnym krokiem będzie ograniczenie badań farmakokinetycznych prowadzonych na psach i naczelnych innych niż ludzie, z terminem granicznym wyznaczonym na 2030 rok.

Wprowadzenie nowych rozwiązań będzie wspierane znaczącym finansowaniem. Rząd przeznaczy 60 mln funtów na rozwój infrastruktury badawczej, w tym powołanie nowego ośrodka preclinical models hub oraz UK Centre for the Validation of Alternative Methods, które mają przyspieszać akceptację takich technologii jak organ-on-a-chip, narzędzia predykcyjne oparte na sztucznej inteligencji czy tkanki wytwarzane metodami bioprintingu 3D. Dodatkowe 15,9 mln funtów zostanie skierowane na rozwój nowych ludzkich modeli chorobowych in vitro.

W dokumencie podkreślono, że testy na zwierzętach będą zastępowane jedynie wtedy, gdy alternatywy zapewnią równoważny poziom bezpieczeństwa i wiarygodności w ocenie ryzyka. Podejście to spotkało się z szerokim poparciem ze strony organizacji branżowych oraz instytucji naukowych, które uznały roadmapę za wyważony i oparty na dowodach kierunek działań.

Według rządu strategia ma wzmocnić pozycję Wielkiej Brytanii jako lidera w obszarze nowej generacji metod bezpieczeństwa, jednocześnie zmniejszając wykorzystanie zwierząt tam, gdzie istnieją udowodnione, efektywne alternatywy. Nowa mapa drogowa stanowi zatem zarówno inwestycję w innowacje technologiczne, jak i krok w kierunku bardziej etycznego prowadzenia badań.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. listopad 2025 12:30