StoryEditor
Prawo
16.05.2025 14:40

Promocje przyciągają, ale wciąż budzą wątpliwości – co wynika z badania UOKiK?

Dla większości Polaków promocje są decydującym czynnikiem przy wyborze miejsca zakupów – zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i internetowych. Z badania zrealizowanego na zlecenie UOKiK wynika, że aż 80 proc. konsumentów kieruje się promocjami cenowymi przy wyborze sklepu stacjonarnego. W e-commerce wskaźnik ten jest jeszcze wyższy i wynosi 82 proc. Szczególną rolę rabaty odgrywają w przypadku produktów codziennego użytku, takich jak żywność, chemia gospodarcza, kosmetyki czy odzież.

Wyniki pokazują również, jak silny wpływ na decyzje zakupowe mają komunikaty promocyjne. Blisko 40 proc. badanych deklaruje, że trafiło do sklepu internetowego, klikając reklamę związaną z obniżką cen. W zakupach stacjonarnych efekt ten jest jeszcze bardziej wyraźny – połowa konsumentów przyznaje, że przy wyborze produktów spożywczych i chemii gospodarczej zwraca uwagę głównie na te z wyraźnie oznaczoną promocją. Z kolei 70 proc. Polaków przyznaje, że wybiera artykuły spożywcze na podstawie aktualnych promocji, a 40 proc. kupuje przecenione produkty, mimo że wcześniej nie planowało takiego zakupu.

Jednocześnie badanie pokazuje, że promocje często skłaniają konsumentów do większych zakupów. Efekt ten dotyczy nie tylko żywności, ale także kosmetyków, chemii i odzieży. Respondenci przyznają, że promocje zachęcają ich do kupna większej liczby produktów, niż pierwotnie zamierzali. Jednak za impulsywnymi decyzjami zakupowymi często nie idzie pełne zrozumienie, ile realnie zaoszczędzili.

image
Cenówki bez metki promocyjnej kuszą mniej, ale te z wobblerem czy kolorowym oznaczeniem wzbudzają czujność.
Agata Grysiak

Aż 74 proc. ankietowanych przyznaje, że miało trudności ze zrozumieniem zasad promocji. Wskazywano na problemy z interpretacją ofert wielosztukowych typu „2+1” czy „drugi produkt tańszy o 50 proc.”. Respondenci krytykowali nieczytelne oznaczenia cen – na przykład zbyt małą czcionkę lub układ graficzny, który utrudniał zrozumienie, jaka kwota obowiązuje przy zakupie pojedynczego produktu.

Wątpliwości wzbudzają również przekreślone ceny bez jasnego kontekstu. Konsumenci często nie są w stanie wskazać, co oznacza przekreślona wartość – czy to poprzednia cena regularna, czy może najniższa cena z ostatnich 30 dni. Tego rodzaju brak przejrzystości sprawia, że znaczna część badanych przecenia realny poziom rabatu. Dla wielu osób sam znak „%” działa jak sugestia pełnej zniżki, nawet jeśli dotyczy on tylko drugiego produktu lub ceny rekomendowanej.

Wnioski z badania jasno wskazują, że konsumenci oczekują prostszej i bardziej transparentnej komunikacji promocyjnej. Największą czytelność mają promocje z jednym punktem odniesienia i wyraźnym wskazaniem ceny sprzed obniżki – najlepiej z 30 dni poprzedzających promocję. Zdaniem respondentów takie podejście ułatwiłoby podejmowanie decyzji zakupowych i ograniczyło ryzyko wprowadzenia w błąd.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
15.05.2025 15:41
Co trzeci post influencera bez oznaczenia reklamy – wyniki kontroli ASA
Brytyjski Urząd ds. Standardów Reklamy (ASA) opublikował najnowszy raport dotyczący oznaczania treści reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych. Getty Images

W 2024 roku Advertising Standards Authority (ASA) otrzymała 3,5 tys. skarg dotyczących braku ujawniania powiązań komercyjnych na platformach społecznościowych. Choć poziom ujawniania reklam wzrósł od poprzedniego raportu z 2021 roku, urząd zapowiada dalsze działania edukacyjne i sankcje w przypadku powtarzających się naruszeń. Jak podkreślił Ed Senior z ASA: „Jeśli to reklama, musi być to oczywiste”.

Brytyjski urząd ds. standardów reklamy (Advertising Standards Authority, ASA) ujawnił, że aż 33% treści publikowanych przez influencerów na TikToku i Instagramie nie zawierało żadnych oznaczeń wskazujących, że są to materiały reklamowe. W badaniu przeanalizowano ponad 50 tys. treści z ponad 50 kont brytyjskich influencerów – zarówno postów, jak i relacji czy reelsów – w tym 122 konta monitorowane już w 2021 roku oraz konta, wobec których zgłoszono skargi lub które wcześniej naruszyły zasady.

Dodatkowe 9% postów próbowało oznaczyć komercyjny charakter materiału, jednak w sposób niewystarczająco czytelny. Używane określenia, takie jak „gifted”, „PR trip” czy „affiliate”, według ASA nie oddają wprost intencji reklamowej. Regulator podkreślił, że jedynie jasne oznaczenie – np. „Ad” lub „#Ad” – spełnia wymogi i zalecił, aby było ono widoczne na każdej jednostce treści, nie tylko w biogramie lub jednym z postów.

Najwięcej nieprawidłowości odnotowano w kategoriach: podróże, technologia, moda i uroda. W szczególności ASA wskazała na brak przejrzystości przy kodach rabatowych, nieoznaczonych relacjach ambasadorskich oraz treściach kierujących do innych – już oznaczonych – materiałów reklamowych. Przykładem jest post z napisem „link w stories”, gdzie dopiero w relacji znajduje się odnośnik partnerski.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
15.05.2025 10:39
Kradzieże w sklepach: najczęściej ginie żywność, alkohol i kosmetyki [DANE KGP]
W przypadku kradzieży powszechnych nadal dominują produkty spożywcze, markowy alkohol, artykuły drogeryjne Shutterstock

Najnowsze dane Komendy Głównej Policji nie pozostawiają złudzeń: kradzieże w sklepach są nadal plagą dla handlu. W I kw. 2025 roku stwierdzono 9,3 tys. takich przestępstw – to o 1,7 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Najbardziej narażone na kradzieże są sklepy zlokalizowane w centrach handlowych.

Od stycznia do końca marca odnotowano łącznie 57,2 tys. wykroczeń kradzieży w sklepach wielkopowierzchniowych i małopowierzchniowych, czyli o 23,5 proc. mniej niż rok wcześniej. W tych największych placówkach ujawniono 47,4 tys. wykroczeń kradzieży, a w mniejszych – 9,8 tys. W analogicznym okresie 2024 roku było odpowiednio 61,2 tys. takich przypadków i 13,6 tys.

Dane KGP za I kwartał 2025  wskazują na 9,3 tys. przestępstw kradzieży w sklepach – najwięcej stwierdzono ich w woj. mazowieckim – 1,7 tys. (I kw. ub.r. – 1,6 tys.), dolnośląskim – 1,5 tys. (1,9 tys.) oraz śląskim – 1,1 tys. (1,1 tys.). Natomiast na końcu listy są woj. podkarpackie – 144 (145), opolskie – 147 (103) i lubelskie – 183 (177). 

Liczba kradzieży zaczyna się powoli stabilizować, choć ten trend nie jest szczególnie niepokojący. Obecna sytuacja gospodarcza nie determinuje konsumentów do aż takich drastycznych zachowań, jak w szczycie inflacji, gdy wzrost ww. wskaźnika był mocno dwucyfrowy. Co warto dodać, według najnowszych danych GUS, żywność i napoje w kwietniu zdrożały rdr. o lekko ponad 5 proc., natomiast jeszcze w marcu było to bliżej 7 proc. rdr. Jeżeli tendencja spadkowa utrzyma się, może skutkować tym, że kradzieży będzie jeszcze mniej – prognozuje Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Shopfully.

Z kolei Łukasz Grzesik, specjalista z zakresu bezpieczeństwa obiektów handlowych, analizując trend i notatki policyjne, wnioskuje, że sprawcami przestępstw kradzieży są w dużej mierze osoby już znane policji z podobnych przestępstw oraz działające w recydywie i zuchwale. 

Systematycznie okradają sklepy i unikają konsekwencji karnych. To w pewnym stopniu wyjaśnia stabilność trendu. Co prawda, nie wyklucza to nowych, impulsywnych przypadków, ale obecna sytuacja gospodarcza najwyraźniej nie determinuje skali – dodaje Łukasz Grzesik.

Jak podkreśla ekspert, w 2023 roku statystyki kradzieży sklepowych biły rekordy i w branży nikt nie miał wątpliwości, że przyczyniła się do tego wysoka inflacja. Ceny przestały jednak rosnąć i najwyraźniej wiele osób, po trudnym okresie, straciło skłonność do kradzieży z powodów ekonomicznych.

Zdaniem Roberta Biegaja, przestępstw w dużej mierze dokonują wyspecjalizowane grupy przestępcze, które uczyniły sobie z tego stałe źródło dochodu. Jeżeli kradną „zwykli obywatele”, to dotyczy podstawowych towarów spożywczych, bo są to kradzieże wynikające z niemożności opłacenia rachunku przy kasie. Jeżeli ten czynnik znika, to osoby te przestają kraść. 

W ocenie Łukasza Grzesika najbardziej narażone na kradzieże są sklepy zlokalizowane w centrach handlowych, gdyż skupiają one wiele marek w jednym miejscu, a zamiar kradzieży łatwiej tam ukryć, co daje sprawcom pewną przewagę i możliwość skalowania działań.

Domeną mniejszych formatów – sklepów osiedlowych, ale także wielkopowierzchniowych marketów, są kradzieże żywności, chemii gospodarczej i alkoholu. I choć sytuacja gospodarcza poprawiła się, to w przypadku kradzieży powszechnych nadal dominują produkty spożywcze i markowy alkohol. Potem można wymienić artykuły drogeryjne i modowe – wyjaśnia Grzesik.

Czytaj też: Artykuły chemiczne i drogeryjne na 3. miejscu rankingu najczęściej... kradzionych w 2024 r.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. maj 2025 04:19