StoryEditor
Prawo
25.02.2021 00:00

To już koniec. Becca Cosmetics zamknie markę we wrześniu 2021 roku

Firma Becca Cosmetics zapowiedziała, że ​​zamknie markę pod koniec września 2021 roku. Na taką decyzję wpłynęła pandemia COVID-19 i kumulacja wyzwań, przed którymi znana marka makijażowa stanęła w 2020 roku.

Becca istnieje od 20 lat, ale nie przetrwała kryzysu wywołanego pandemią. W 2016 roku marka została przejęta przez The Estée Lauder Companies oczekując nowych możliwości rozwoju. Jednak COVID-19 ostatecznie pogrążył te nadzieje.

W oświadczeniu marki napisano: Globalna pandemia wpłynęła na wszystkich na całym świecie na wielu poziomach. Miała również ogromny wpływ na wiele firm. W Becca nagromadzenie wyzwań wraz z globalnym wpływem COVID-19 to niestety więcej, niż nasza firma może wytrzymać. Musieliśmy podjąć bolesną decyzję o zamknięciu marki Becca pod koniec września 2021 roku.

Przedstawiciele Becca zwrócili się też z przesłaniem do konsumentów:

- Wierzymy w Ciebie i wierzymy, że piękno w Tobie jest światłem, którym dzielisz się ze światem. Jesteśmy przekonani, że duch Becca będzie nadal żył w was wszystkich. Proszę, oświetlajcie swoje prawdziwe ja. Oświetlajcie swoje własne ścieżki i przekraczajcie granice. Dzielcie się pozytywnym nastawieniem i oświetlajcie innym drogę, wywierając wpływ na ten świat. Posiadajcie swoje światło na własnych warunkach ”.

Kevin James Bennett, nowojorski makijażysta i dziennikarz napisał w komentarzu na swoim profilu na Facebooku:

- Becca Cosmetics się zamyka. Chociaż jest to niepokojące, nie dziwię się. Słabe zarządzanie marką przez The Estée Lauder Companies w połączeniu z taktyką Sephory / LVMH i poważnym spadkiem globalnej sprzedaży kosmetyków kolorowych z powodu COVID, sprawiło, że wydarzenie to stało się nieuchronne. Wątpię, czy firma ELC mogłaby znaleźć kupca, który byłby chętny do reanimacji marki w obecnym krajobrazie kosmetyków kolorowych. Ale wciąż jest bardzo smutne, że marka z tak wieloma wyjątkowymi produktami się zwija.

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.10.2025 13:18
Gucci, Chloé i Loewe ukarane przez Komisję Europejską za naruszanie zasad konkurencji
Trzy znane marki dosięgła unijna sprawiedliwość.Edwin Chen via Unsplash

Komisja Europejska nałożyła łączne kary finansowe w wysokości 157 mln euro na trzy luksusowe domy mody – Gucci, Chloé i Loewe – za praktyki cenowe naruszające unijne prawo konkurencji. Dochodzenie wykazało, że firmy ingerowały w politykę cenową swoich niezależnych sprzedawców detalicznych, ograniczając im możliwość samodzielnego ustalania cen produktów oferowanych zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i online. W ocenie Komisji działania te stanowiły próbę utrzymania wysokich cen detalicznych na rynku dóbr luksusowych.

Według ustaleń KE, przedsiębiorstwa w różnym stopniu, lecz w podobnym okresie, stosowały praktyki ograniczające konkurencję, które naruszały art. 101 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) oraz art. 53 Porozumienia o Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG). Przepisy te zabraniają zawierania porozumień lub podejmowania działań, które mogą zakłócać handel wewnątrzunijny i ograniczać konkurencję na jednolitym rynku.

Komisja podkreśliła, że trzy domy mody – choć działały niezależnie od siebie – w praktyce stosowały zbliżone mechanizmy nacisku wobec detalistów. Co istotne, wielu z objętych śledztwem sprzedawców oferowało jednocześnie produkty wszystkich trzech marek, co potęgowało negatywny wpływ na konkurencję. Organy unijne zaznaczyły, że działania te miały charakter długotrwały i systemowy, a ich celem było utrzymanie wizerunku marek jako ekskluzywnych poprzez kontrolę poziomu cen detalicznych.

Komisja Europejska obniżyła ostateczną wysokość kar dzięki współpracy firm podczas dochodzenia. Łączna sankcja w wysokości 157 mln euro ma być jednak – jak podkreślono w komunikacie – czytelnym sygnałem dla całej branży modowej, że UE nie będzie tolerować żadnych działań naruszających zasady wolnej konkurencji, niezależnie od pozycji rynkowej i prestiżu marek.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
13.10.2025 15:37
Parlament Europejski ogranicza zakres dyrektywy CSDDD: mniej firm objętych obowiązkiem monitorowania łańcuchów dostaw
Zmiany w dyrektywie CSDDD na horyzoncie.Shutterstock

Parlament Europejski osiągnął porozumienie polityczne w sprawie złagodzenia unijnej dyrektywy dotyczącej należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (Corporate Sustainability Due Diligence Directive – CSDDD). Nowe ustalenia znacząco ograniczają liczbę firm zobowiązanych do monitorowania i zapobiegania naruszeniom praw człowieka oraz negatywnym skutkom środowiskowym w ich łańcuchach dostaw.

Zgodnie z najnowszą propozycją, dyrektywa CSDDD miałaby obejmować jedynie przedsiębiorstwa zatrudniające co najmniej 5 000 pracowników i osiągające obrót minimum 1,5 mld euro rocznie. To istotne podniesienie progu w stosunku do pierwotnej wersji dokumentu z 2023 roku, która przewidywała objęcie przepisami firm zatrudniających powyżej 1 000 osób i osiągających obrót od 450 mln euro. W efekcie liczba spółek objętych regulacją może spaść nawet o kilkadziesiąt procent w stosunku do pierwotnych założeń.

Pierwotna wersja CSDDD miała wprowadzić obowiązek aktywnego przeciwdziałania szkodom społecznym i środowiskowym, a za niewywiązywanie się z tego obowiązku przewidywała kary finansowe sięgające 5% globalnego obrotu. Nowe, złagodzone zapisy zmniejszają zakres odpowiedzialności korporacji i przesuwają ciężar odpowiedzialności z szerokiego sektora dużych firm na wąską grupę największych koncernów europejskich.

Kompromis polityczny został wypracowany pomiędzy Europejską Partią Ludową (EPP), socjalistami oraz liberałami z grupy Renew, po silnej presji ze strony niektórych państw członkowskich – w tym Niemiec i Francji – oraz intensywnym lobbingu międzynarodowych koncernów, takich jak ExxonMobil. Decyzja ta spotkała się z krytyką części europosłów; holenderska socjalistka Lara Wolters zrezygnowała z funkcji sprawozdawcy w proteście przeciwko – jak to określiła – „osłabieniu europejskich standardów odpowiedzialności korporacyjnej”.

Ostateczne głosowanie nad zmienionym tekstem dyrektywy ma odbyć się jeszcze w październiku, po czym rozpoczną się formalne negocjacje z państwami członkowskimi. W przypadku przyjęcia nowych przepisów, CSDDD miałaby wejść w życie w 2027 roku, jednak w znacznie ograniczonym zakresie niż pierwotnie zakładano.

Zdaniem krytyków, rewizja dyrektywy stanowi symptom szerszego odwrotu od ambitnej agendy ESG i Zielonego Ładu w Europie. Zmiany mają na celu złagodzenie obciążeń regulacyjnych wobec przedsiębiorstw w warunkach spowolnienia gospodarczego, lecz – jak ostrzegają eksperci – mogą podważyć wiarygodność UE w zakresie promowania etycznych i zrównoważonych łańcuchów dostaw oraz utrudnić osiągnięcie długofalowych celów klimatycznych i społecznych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. październik 2025 19:19