StoryEditor
Prawo
27.03.2024 10:46

UOKiK nałożył karę na Amazon za wprowadzanie konsumentów w błąd

Logo Amazon (Shutterstock) / Shutterstock
Decyzja władz UOKiK dotyczy firmy Amazon EU SARL, mającej swoją siedzibę w Luksemburgu. Ta firma jest jednym z handlowców działających na platformie Amazon.pl. Przedmiotem zainteresowania szefa Urzędu były działania wprowadzające konsumentów w błąd odnośnie do momentu zawierania umowy, dostępności towarów, czasu dostawy oraz praw konsumentów związanych z usługą „Gwarancja Dostawy”. Urząd otrzymywał również informacje o nieprawidłowościach w ramach świadczonych usług przez serwis.

Klient, który dokonał zakupu i zapłacił za produkt na platformie Amazon.pl, mógł nie otrzymać swojego zamówienia, co potwierdzają zarówno zgłoszenia od użytkowników, jak i złożone reklamacje. W trakcie prowadzonych dochodzeń wykryto, że firma Amazon często odwoływała zamówienia, na przykład na popularne e-czytniki. Według krytykowanej praktyki, złożenie zamówienia i jego potwierdzenie przez spółkę nie oznacza zawarcia umowy kupna-sprzedaży, a jedynie przedstawia ofertę kupna, która nie jest wiążąca dla Amazona. Firma ta może anulować zamówienie nawet po dokonaniu przez klienta płatności. Zgodnie z procedurami Amazona, umowa sprzedaży uznawana jest za zawartą dopiero w momencie wysłania towaru, co uznają za właściwy moment finalizacji zakupu.

Informacja o warunkach sprzedaży na platformie Amazon jest subtelnie umieszczona — małą, szarą czcionką na dole strony, co utrudnia dostęp. W przeciwieństwie, hasła typu „Kup teraz” sugerują zawarcie umowy, wprowadzając konsumentów w błąd. Może to prowadzić do negatywnych skutków, takich jak brak dostępu do produktu, utraconej szansy na zakup w promocyjnej cenie i zamrożenia środków do czasu zwrotu. Konsumenci zgłaszają, że informacja o anulowaniu zamówienia może przyjść z dużym opóźnieniem, nawet miesiąc, jak w przypadku e-czytników.

Konsumenci byli wprowadzani w błąd przez Amazon co do dostępności produktów i terminów dostawy, co stanowi nielegalne wykorzystanie dark patterns. Podczas składania zamówień, liczniki czasu i informacje o ograniczonej liczbie sztuk wywierają presję na szybkie dokonanie zakupu. Jednakże, jak wykazało postępowanie, Amazon nie zawsze spełnia te terminy, a wysyłka może być niemożliwa lub opóźniona, na przykład z powodu braku produktu w magazynie. Informacje o dostępności i czasie wysyłki podane przez Amazon są traktowane jako orientacyjne, co nie jest jasno komunikowane klientom i może być zrozumiane dopiero po zapoznaniu się z warunkami sprzedaży na platformie.

Amazon promuje również usługę „Gwarancja dostawy”, która zapewnia, że produkt zostanie dostarczony w ustalonym czasie, a w przypadku opóźnienia, klient ma prawo do zwrotu kosztów dostawy. Jednakże, informacje o warunkach tej gwarancji są niedostępne dla konsumentów przed dokonaniem zakupu. Szczegóły te pojawiają się dopiero w podsumowaniu zamówienia i tylko jeśli klient postanowi eksplorować dodatkowe linki dotyczące dostawy. Brak tej wiedzy może sprawić, że konsument, nieświadom swoich uprawnień, nie zwróci się o zwrot opłaty za dostawę w przypadku opóźnień. Co więcej, informacje o „Gwarancji Dostawy” nie są zawarte w potwierdzeniach zamówienia, które klienci otrzymują.

Szef UOKiK stwierdził, że firma Amazon EU SARL złamała prawa konsumentów na szeroką skalę. W rezultacie nałożono na nią grzywnę przekraczającą 31 milionów złotych (dokładnie 31 850 141 zł). Firma została zobowiązana do opublikowania tej decyzji na swojej stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych. Decyzja ta nie jest jeszcze ostateczna, ponieważ spółka ma prawo do złożenia apelacji do sądu.

Amazon skomentował sprawę następująco:

Szybka i niezawodna dostawa szerokiej gamy produktów jest jednym z naszych priorytetów. Jednocześnie klienci Amazon.pl mają dostęp do milionów produktów z bezpłatną wysyłką Prime.

Od czasu uruchomienia Amazon.pl w 2021 r., nieustannie inwestujemy i pracujemy, by zapewnić naszym klientom precyzyjną oraz wiarygodną informację o dostawie na etapie finalizacji zamówienia i zdecydowana większość zamówień dociera zgodnie z przewidywanym terminem. Klienci zawsze mogą się z nami skontaktować i otrzymają od nas wsparcie, także w sporadycznych przypadkach wystąpienia opóźnienia lub anulowania zamówienia.

W ciągu ostatniego roku współpracowaliśmy z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów i zaproponowaliśmy szereg dobrowolnych rozwiązań mających na celu dalszą poprawę doświadczenia klientów podczas zakupów na Amazon.pl. Ściśle przestrzegamy prawa we wszystkich krajach, w których prowadzimy działalność i zdecydowanie nie zgadzamy się z wydaną decyzją i karą nałożoną przez Prezesa UOKiK. Będziemy odwoływać się od tej decyzji.

Czytaj także: UOKiK bierze Temu pod lupę

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
16.07.2025 14:37
TPO w kosmetykach zakazane od 1 września — w jakich produktach występuje i co to oznacza dla branży?
Na salony manicure i stylistki paznokci padł blady strach.Denisfilm Getty Images Pro

Od 1 września 2025 roku Trimethylbenzoyl diphenylphosphine oxide, znany szerzej jako TPO, nie będzie mógł być wprowadzany do obrotu jako składnik kosmetyków na terenie Unii Europejskiej. Decyzja ta wynika z nowelizacji unijnych przepisów dotyczących substancji uznanych za niebezpieczne dla zdrowia człowieka.

Zmiana ta budzi szczególne zainteresowanie w branży kosmetycznej — zwłaszcza wśród osób zajmujących się stylizacją paznokci i sprzedażą produktów do manicure, w których TPO występuje najczęściej. Czym dokładnie jest TPO, dlaczego zdecydowano się na jego wycofanie i jakie produkty muszą zniknąć z półek drogerii i salonów kosmetycznych?

Czym jest TPO i dlaczego zostaje zakazany?

Trimethylbenzoyl diphenylphosphine oxide to fotoinicjator, czyli substancja odpowiedzialna za inicjowanie procesu polimeryzacji pod wpływem światła ultrafioletowego (UV). Mówiąc prościej, to właśnie TPO umożliwia szybkie utwardzanie lakierów hybrydowych, żeli budujących oraz innych preparatów używanych w manicure i pedicure. Dzięki niemu uzyskujemy efekt trwałego i błyszczącego wykończenia, które od lat stanowi standard w nowoczesnej stylizacji paznokci.

image
Canva

Przez długi czas TPO w lakierach był uznawany za substancję bezpieczną, pod warunkiem że jego stężenie w gotowym produkcie nie przekraczało 5 proc. Jednak coraz więcej badań naukowych zaczęło wskazywać na możliwą toksyczność tej substancji. Eksperci zwracają uwagę, że TPO może wykazywać działanie rakotwórcze, a także wpływać niekorzystnie na układ rozrodczy. W wyniku tych badań Komisja Europejska wprowadziła restrykcje mające na celu ochronę zdrowia konsumentów i profesjonalistów pracujących na co dzień z tego typu produktami.

W rezultacie wszystkie kosmetyki zawierające TPO muszą zostać wycofane z obrotu do 1 września 2025 roku. Od tej daty nie będzie już możliwa ani ich produkcja, ani sprzedaż na terenie państw członkowskich UE, a więc także Polski.

W jakich kosmetykach znajduje się TPO?

Choć nazwa „Trimethylbenzoyl diphenylphosphine oxide” może dla niektórych brzmieć obco, składnik ten nie jest wcale rzadko spotykany. Przeciwnie — stanowi jeden z kluczowych komponentów wielu profesjonalnych kosmetyków używanych do stylizacji paznokci. Znajdujemy więc TPO w lakierach hybrydowych, które wymagają utwardzania w lampie UV lub LED oraz w bazach i topach hybrydowych. TPO obecne jest też w żelach budujących, stosowanych w przedłużaniu i wzmacnianiu płytki paznokcia i w preparatach typu soak-off oraz innych specjalistycznych produktach wykorzystywanych w salonach stylizacji paznokci.

image
Kobrinphoto

Składnik TPO znajdowany jest głównie w kosmetykach przeznaczonych do użytku profesjonalnego, ale nie brakuje go również w produktach przeznaczonych do samodzielnego użytku w domu.

Czy wszystkie kosmetyki do paznokci zawierają TPO?

Na szczęście nie wszystkie produkty do manicure zawierają TPO. W odpowiedzi na rosnącą świadomość konsumencką oraz zmieniające się przepisy, wielu producentów już od kilku lat oferuje alternatywne rozwiązania, wykorzystując inne, mniej kontrowersyjne fotoinicjatory. Marki ekologiczne oraz firmy ukierunkowane na produkcję kosmetyków „clean beauty” coraz częściej stawiają na formuły wolne od TPO i innych substancji uznanych za potencjalnie szkodliwe.

Niektóre marki wycofały TPO w lakierach całkowicie, inne ograniczyły jego stosowanie i wprowadzają zamienniki stopniowo. W związku z nadchodzącym terminem zakazu, można się spodziewać, że wszystkie renomowane firmy kosmetyczne wprowadzą niezbędne zmiany w składach, by dostosować się do obowiązującego prawa i utrzymać zaufanie klientów.

Jak sprawdzić, czy kosmetyk zawiera TPO?

Chcąc mieć pewność, że oferujemy bezpieczne produkty, warto zawsze dokładnie analizować skład kosmetyku, czyli tzw. INCI (International Nomenclature of Cosmetic Ingredients). Szukaj frazy:

Trimethylbenzoyl diphenylphosphine oxide

Jeśli znajduje się ona w składzie, oznacza to, że produkt zawiera TPO. Warto sprawdzać nie tylko opakowanie fizyczne produktu, ale również opisy w sklepach internetowych czy na stronach producentów. Dobrą praktyką jest wybieranie marek transparentnych, które jasno komunikują skład swoich produktów i wdrażają rozwiązania zgodne z aktualnym stanem wiedzy naukowej.

Co zrobić z produktami, które już posiadamy?

Wielu sprzedawców oraz stylistów paznokci zastanawia się, co zrobić z kosmetykami zawierającymi TPO, które już znajdują się w ich zbiorach. Według aktualnych przepisów, produkty zakupione przed 1 września 2025 roku będą mogły być nadal używane, jednak z uwagi na ryzyko zdrowotne — nie jest to rekomendowane. Szczególnie w środowisku zawodowym (np. w salonach stylizacji paznokci) warto zadbać o bezpieczeństwo zarówno klientek, jak i personelu i całkowicie wyeliminować z użytku kosmetyki z TPO.

image
Huan N. Phan

Nie zaleca się także robienia zapasów produktów zawierających TPO. Kuszące mogą być wyprzedaże i promocje, lecz dalsze użytkowanie lakierów z TPO może budzić wątpliwości etyczne i zdrowotne.

Jeśli chodzi o sklepy i drogerie, od września kosmetyki z TPO nie mogą być oferowane w sprzedaży, wszelkie nadwyżki stanów magazynowych muszą więc zostać zutylizowane lub zwrócone zgodnie z przepisami. 

Co dalej z branżą stylizacji paznokci?

Zakaz stosowania TPO to kolejny przykład na to, jak dynamicznie zmieniają się standardy bezpieczeństwa w przemyśle kosmetycznym. Choć dla niektórych firm oznacza to konieczność zmiany receptur, a dla stylistów paznokci — przesiadkę na inne produkty, w dłuższej perspektywie jest to krok w stronę zdrowszej i bardziej świadomej kosmetyki.

Branża już teraz intensywnie pracuje nad nowymi formułami, które zapewnią taką samą jakość stylizacji, przy jednoczesnym wyeliminowaniu składników o wątpliwej reputacji. Warto zatem być na bieżąco z informacjami od producentów, śledzić zmiany i wybierać produkty, które nie tylko dobrze wyglądają, ale przede wszystkim są bezpieczne dla zdrowia.

Olga ‘Luca‘ Machuta-Rakowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
15.07.2025 15:34
UE wzmacnia przemysł chemiczny: nowy plan działania i uproszczenia legislacyjne

Komisja Europejska ogłosiła kompleksowy plan działania mający na celu wzmocnienie sektora chemicznego Unii Europejskiej poprzez likwidację barier strukturalnych i przyciągnięcie inwestycji w innowacje oraz zrównoważony rozwój. Strategia wspierana jest przez pakiet legislacyjny upraszczający przepisy w obszarach substancji niebezpiecznych, kosmetyków i nawozów. Komisja szacuje, że zmiany przyniosą przemysłowi roczne oszczędności na poziomie co najmniej 363 mln euro.

Plan opiera się na czterech filarach strategicznych. Pierwszym z nich jest odporność sektora i uczciwa konkurencja. W tym celu powstanie Critical Chemical Alliance – sojusz państw członkowskich i interesariuszy branży, który ma ograniczyć ryzyko zamykania zakładów i przeciwdziałać nieuczciwym praktykom handlowym. Drugim filarem jest energetyka i dekarbonizacja – w ramach Affordable Energy Action Plan Komisja zamierza przeciwdziałać wysokim kosztom energii i surowców, które znacząco obniżają konkurencyjność producentów chemikaliów.

Trzeci filar to innowacje i popyt rynkowy. Komisja proponuje wprowadzenie ulg podatkowych i zachęt fiskalnych w celu zwiększenia popytu na „czyste” chemikalia i rozwój zrównoważonych rozwiązań technologicznych. Czwartym priorytetem jest uregulowanie emisji PFAS – Komisja planuje wdrożenie ograniczeń opartych na wiedzy naukowej, przy jednoczesnym zapewnieniu ciągłości zastosowań krytycznych, dla których nie istnieją alternatywy.

Wspomniane inicjatywy wspiera tzw. szósty pakiet omnibusowy (6th Omnibus Package), obejmujący aktualizacje w zakresie oznakowania substancji niebezpiecznych, uproszczenia procedur rejestracyjnych dla nawozów UE oraz doprecyzowanie przepisów dotyczących kosmetyków. Celem jest zmniejszenie obciążeń administracyjnych i zwiększenie przejrzystości dla przedsiębiorców w sektorze chemicznym.

image

Reuters: UE tworzy sojusz chemiczny w odpowiedzi na kryzys w sektorze produkcji

Przemysł chemiczny jest czwartym co do wielkości sektorem produkcyjnym w UE. Obejmuje około 29 tys. firm, zapewniając bezpośrednio 1,2 mln miejsc pracy i pośrednio 19 mln w całym łańcuchu dostaw. Mimo to sektor zmaga się z rosnącymi kosztami operacyjnymi, silną konkurencją międzynarodową i skomplikowanym otoczeniem regulacyjnym.

Plan Komisji ma na celu przywrócenie konkurencyjności unijnego przemysłu chemicznego poprzez uproszczenie przepisów, wsparcie zielonych inwestycji i zapewnienie bezpieczeństwa dostaw. Inicjatywa wpisuje się w szersze strategie UE, takie jak Kompas Konkurencyjności (Competitiveness Compass) oraz Clean Industrial Deal, realizując jednocześnie obietnice przewodniczącej Ursuli von der Leyen dotyczące deregulacji i pobudzenia wzrostu przemysłowego w Europie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
17. lipiec 2025 00:56