StoryEditor
Prawo
31.08.2022 00:00

Wniosek o utrzymanie zakazu testów na zwierzętach można podpisać jeszcze tylko dzisiaj

Zbieranie podpisów pod wnioskiem o zakazie testów na zwierzętach trwa do 31 sierpnia. Jest ich już ponad milion, co oznacza, że decydenci UE będą musieli rozważyć ochronę zakazu testowania kosmetyków na zwierzętach, zmianę przepisów dotyczących chemikaliów i modernizację nauki w UE. Tę obywatelską inicjatywę popierają firmy kosmetyczne.

Całkowity zakaz sprzedaży w UE kosmetyków, których składniki były testowane na zwierzętach, został wprowadzony w 2013 roku. Jednak w 2020 roku, zgodnie z unijnymi przepisami dotyczącymi chemikaliów, Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) zaczęła wymagać testowania na zwierzętach chemikaliów będących składnikami szerokiej gamy produktów konsumenckich o długiej historii bezpiecznego stosowania i produkcji – nawet tych używanych wyłącznie w kosmetyce.

To sprawiło, że wcześniejszy zakaz z 2013 roku stał się realnie zagrożony. Przeciwko takiemu obrotowi spraw protestują nie tylko konsumenci i organizacje, których celem jest dbałość o dobrostan zwierząt. Zaniepokojone poczuły się też firmy kosmetyczne, które przekonują, że są lepsze metody sprawdzania bezpieczeństwa produktów niż testowanie ich składników na zwierzętach.

– Jesteśmy głęboko przekonani, że testy na zwierzętach nie są konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo naszych produktów do pielęgnacji ciała czy środków do pielęgnacji domu lub zawartych w nich składników – mówi dr Julia Fentem, szefowa Centrum Zapewnienia Bezpieczeństwa i Ochrony Środowiska w firmie Unilever, przedstawiając stanowisko koncernu w sprawie testów na zwierzętach.

Według niej postęp w nauce i technologii jest na tyle zaawansowany, że firmy mogą generować o wiele bardziej istotne dane dotyczące bezpieczeństwa niż te do których wykorzystywane były zwierzęta.

– Od ponad 40 lat opracowujemy i stosujemy szeroką gamę metod bez wykorzystania zwierząt i opowiadamy się za tym, aby inni również korzystali z nauki, a nie zwierząt – wyjaśnia dr Julia Fentem.

Czytaj też: dr Julia Fentem, Unilever: testy na zwierzętach to przestarzała metoda sprawdzania bezpieczeństwa produktów

 Również L’Oréal w efekcie badań nad zrekonstruowaną ludzką skórą, które prowadzi  od 1979 roku, nie ma potrzeby testowania produktów na zwierzętach.

W 1989 roku całkowicie zaprzestaliśmy testowania swoich produktów na zwierzętach i nie tolerujemy żadnych odstępstw od tej zasady – powiedziała Valerie Michaut, director alternative methods and reconstructed skins L'Oréal podczas konferencji L'Oréal Transparency Summit.

Według jej słów L'Oréal stosuje bardzo rygorystyczną procedurę oceny bezpieczeństwa swoich produktów. W tym celu opracowano przełomowe bioinżynieryjne alternatywy, takie jak technologia EpiSkin, która pozwoliła na stworzenie modelu skóry z ludzkich komórek.

Czytaj też: L'Oréal zapewnia, że od dawna nie testuje kosmetyków na zwierzętach

Swoje poparcie dla utrzymania zakazu testowania na zwierzętach koncerny kosmetyczne komunikują też na opakowaniach swoich produktów i w przekazach kierowanych do konsumentów. Dla przykładu  wszystkie produkty Garnier (L'Oréal) na całym świecie są oficjalnie cruelty free. Marka otrzymała certyfikat przyznawany w ramach programu Leaping Bunny przez Cruelty Free International, wiodącą organizację działającą na rzecz zaniechania testów na zwierzętach oraz wprowadzenia najwyższych standardów w dziedzinie biznesu wolnego od okrucieństwa.

Natomiast marka Dove, należąca do koncernu Unilever, chwali się tym, że współpracuje z ponad 100 organizacjami i markami zajmującymi się ochroną zwierząt w branży kosmetycznej. Celem tej współpracy jest ochrona zakazu i zwiększanie świadomości konsumentów i branży na temat przeprowadzenia nowych testów na zwierzętach na szeroko stosowanych składnikach kosmetyków.

– W Dove sprzeciwiamy się okrucieństwu wobec zwierząt. Wraz z naszymi partnerami opieramy się na sile wspólnego działania, aby wywierać długotrwały wpływ. Musimy działać już teraz – wzywamy naszych kolegów z branży kosmetycznej i opinię publiczną, aby zabrali głos w walce o zakończenie testów na zwierzętach w UE, pilnie wspierając i podpisując europejską inicjatywę obywatelską – skomentowała Firdaous El Honsali, wiceprezes Dove ds. komunikacji i zrównoważonego rozwoju.

Czytaj tez: Dove wzywa branżę i konsumentów do ratowania zakazu testowania kosmetyków na zwierzętach

Petycję do UE o rozpatrzenie wniosku o utrzymanie zakazu testów na zwierzętach można podpisać jeszcze tylko dzisiaj. LINK DO PETYCJI TUTAJ.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
20.10.2025 14:54
Komisja Europejska odpowiada na Q&A, dotyczące TPO
W 2021 roku TPO poddano klasyfikacji zharmonizowanej zgodnie z rozporządzeniem CLP (Classification, Labelling and Packaging)Bezendu

Komisja Europejska rozwiewa wątpliwości zarówno konsumentów, jak i profesjonalistów w branży kosmetycznej dotyczące stosowania popularnego składnika w produktach do paznokci TPO (Trimethylbenzoyl Diphenylphospine Oxide. W celu ułatwienia interpretacji przepisów i bezpieczeństwa stosowania, opublikowała specjalny dokument w formie Pytań i Odpowiedzi (Questions and Answers), wyjaśniający najczęściej pojawiające się wątpliwości.

Kontrowersyjne zmiany w przepisach dotyczących składników kosmetycznych, wprowadzone na początku września, wywołały dyskusję w branży. Od 1 września obowiązuje zakaz stosowania Trimethylbenzoyl Diphenylphospine Oxide (Numer CAS: 75980-60-8, Numer EC: 278-355-8) składnika powszechnie wykorzystywanego w produktach do paznokci jako fotoinicjatora, umożliwiającego szybkie utwardzanie lakierów pod wpływem światła UV.

Historia zmian legislacyjnych TPO w branży kosmetycznej

W 2014 roku Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS – Scientific Committee on Consumer Safety) uznał TPO za składnik bezpieczny do stosowania w produktach do paznokci, w stężeniu maksymalnym do 5%. Wówczas TPO był powszechnie stosowany jako fotoinicjator i nie budził obaw wśród branży kosmetycznej.

Jednak z czasem sytuacja uległa zmianie i w 2021 roku TPO poddano klasyfikacji zharmonizowanej zgodnie z rozporządzeniem CLP (Classification, Labelling and Packaging). Substancja została sklasyfikowana jako CMR – rakotwórcza, mutagenna i reprotoksyczna otrzymując kategorię Repr. 1B, co oznacza, że jest uznawana za substancję reprotoksyczną o wysokim ryzyku dla rozrodu.

W związku z powiązaniem legislacji chemicznej z kosmetyczną, przeniesiono wspomnianą klasyfikację TPO na dokument Rozporządzenia kosmetycznego, oznacza to, że stosowanie TPO w produktach kosmetycznych zostało zakazane. Z uwagi na ścisłe procedury legislacyjne wcześniejsza, pozytywna ocena SCCS z 2014 roku nie mogła zostać uwzględniona w nowym procesie regulacyjnym.

image

TPO w kosmetykach zakazane od 1 września — w jakich produktach występuje i co to oznacza dla branży?

Niepewność i zmiany: jak zakaz TPO wywołał zamieszanie na rynku kosmetycznym

Wraz z wejściem w życie wprowadzonych zmian do Rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009/WE w branży kosmetycznej trwały intensywne oraz burzliwe dyskusje dotyczące interpretacji nowych przepisów, w szczególności w kwestii daty obowiązywania zakazu stosowania Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide (TPO), sklasyfikowanego jako substancja CMR.

Kwestią budzącą szczególne wątpliwości była data rozpoczęcia obowiązywania zakazu – 1 września 2025 roku, w tym również stosowanie produktów zawierających TPO przez profesjonalistów w pracy z klientami. Pojawiły się nieścisłości interpretacyjne dotyczące sformułowania „udostępnianie na rynku” – czy obejmuje ono również użycie produktów w gabinetach kosmetycznych, a więc sytuacje, w których kosmetyki nie są sprzedawane, lecz stosowane bezpośrednio na klientach.

Swoje stanowisko w tej sprawie zajęły organy nadzoru państw członkowskich, w tym również Główny Inspektorat Sanitarny (GIS), które jednoznacznie stwierdziły, że użycie takich produktów przez profesjonalistów w gabinetach kosmetycznych również kwalifikuje się jako „udostępnianie na rynku”, a zatem zakaz stosowania TPO obejmuje całą działalność profesjonalną.

Aby rozwiać rodzące się wątpliwości i wskazać drogę do interpretacji przepisów w Unii Europejskiej, Komisja Europejska opublikowała na swojej stronie internetowej dokument w formie Pytania i Odpowiedzi (Q&A), wyjaśniający zasady stosowania TPO w produktach do paznokci, zarówno w kontekście sprzedaży, jak i stosowania profesjonalnego. Dokument ten stał się kluczowym źródłem informacji dla producentów, dystrybutorów i salonów kosmetycznych, umożliwiając pełne dostosowanie działalności do nowych wymogów prawnych.

TPO w świetle interpretacji KE: co powinni wiedzieć profesjonaliści

Opublikowane przez Komisję Europejską interpretacje poruszają zagadnienia szczególnie istotne dla profesjonalistów, którzy wcześniej stosowali produkty do stylizacji paznokci zawierające TPO. Wyjaśnione zostały między innymi kwestie dotyczące produktów, które zostały wprowadzone zgodnie z prawem do obrotu przed 1 września 2025 roku oraz jak obowiązujący zakaz wpływa na użytkowników profesjonalnych w salonach kosmetycznych.

Warto jednak pamiętać, że opinie zamieszczone w sekcji Pytania i Odpowiedzi (Q&A) na stronie KE mają wyłącznie charakter informacyjny. Nie mogą one w żadnych okolicznościach być traktowane jako oficjalne stanowisko Komisji Europejskiej. Wyłączną kompetencję do autorytatywnej interpretacji przepisów prawa Unii Europejskiej posiada Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który podejmuje ostateczne decyzje w przypadku sporów prawnych.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
20.10.2025 09:12
Braille: zawieszenie prac nad wymagania dla oznakowania opakowań kosmetyków w Hiszpanii
Przykład wdrożenia opakowań z alfabetem Braille‘a we FrancjiShutterstock

20 czerwca 2025 roku Hiszpania dokonało notyfikacji Komisji Europejskiej projekt dekretu królewskiego dotyczący oznakowania produktów konsumenckich, w tym również produktów kosmetycznych m. in. w zakresie zastosowania alfabetu Braille’a w języku hiszpańskim.

Rozszerzenie wymogów dotyczących oznakowania produktów kosmetycznych

W czerwcu Królestwo Hiszpanii zgłosił projekt dekretu do Komisji Europejskiej, za pośrednictwem systemu TRIS (ang. Technical Regulation Information System). Proponowane przepisy obejmują produkty kosmetyczne i skupiają się na zapewnieniu dostępności informacji poprzez zastosowanie alfabetu Braille’a w języku hiszpańskim.

Zgodnie z projektem, nowe wymogi w zakresie oznakowania opakowań miałyby obejmować obowiązek jednoczesnego stosowania alfabetu Braille’a w języku hiszpańskim, wytłoczonego znaku dotykowego otaczającego kod QR oraz kodu QR zawierającego szczegółowe dane produktu.

Alfabet Braille’a wraz z kodem QR miałyby być obowiązkowo umieszczane na wszystkich produktach objętych zakresem dekretu, w tym także na produktach kosmetycznych.

Zgodnie z art. 3 ust. 2 projektu, produkty, których największa powierzchnia wynosi co najmniej 10 × 1 cm, powinny zawierać na opakowaniu następujące informacje:

  • nazwę produktu zapisaną w alfabecie Braille’a,
  • specjalne, wyczuwalne dotykiem oznakowanie dla niebezpiecznych substancji i mieszanin, dla których nie jest wymagane ostrzeżenie dotykowe zgodne z rozporządzeniem CLP,
  • kod QR (lub inny nośnik) z oznakowaniem wyczuwalnym dotykiem, pod którym znajdowałyby się pozostałe informacje wymagane w ramach art. 3 ust. 1, jeśli nie zostały one umieszczone w alfabecie Braille’a.

Planowane wejście w życie dekretu miałoby nastąpić w dniu następującym po jego publikacji. Dokument przewiduje maksymalnie dwuletniego okresu przejściowego umożliwiającego dostosowanie produktów obecnych już na rynku do nowych wymagań.

Zgłoszoną notyfikację oznaczoną numerem 2025/0311/ES oraz szczegółowe informacje dostępne są stronie internetowej Komisji Europejskiej.

Obecnie w ramach organizacji branżowych prowadzone są działania mające na celu zachęcenie przedstawicieli państw członkowskich do zgłoszenia uwag w toku procedury TRIS. Zgłaszane zastrzeżenia dotyczą przede wszystkim niewykonalności proponowanych rozwiązań z technicznego i ekonomicznego punktu widzenia, w szczególności dla sektora kosmetycznego.

Zastrzeżenia Komisji Europejskiej oraz Światowej Organizacji Handlu

Komisja Europejska odniosła się do notyfikowanego przez Królestwo Hiszpanii projektu dekretu i uznała część proponowanych obowiązków za nieproporcjonalne oraz potencjalnie prowadzące do fragmentacji rynku wewnętrznego Unii Europejskiej. W ocenie Komisji, niektóre z planowanych rozwiązań mogą być sprzeczne z przepisami Rozporządzenia (WE) nr 1223/2009 w sprawie produktów kosmetycznych, które reguluje kwestie oznakowania i informacji przekazywanych konsumentom.

W związku z powyższym Komisja zwróciła się do władz hiszpańskich o przegląd projektu dekretu oraz przedstawienie sprawozdania z wyników analiz i ewentualnych aktualizacji do dnia 23 grudnia 2025 r. Do czasu przedstawienia niniejszego sprawozdania obowiązuje zawieszenie dalszych prac nad projektem.

Ponadto, projekt dekretu został również zgłoszony do Światowej Organizacji Handlu (WTO – World Trade Organization), gdzie przedstawiciele innych państw członkowskich wyrazili podobne obawy dotyczące wpływu planowanych regulacji na globalny rynek.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
20. październik 2025 18:10