StoryEditor
Salony beauty
30.01.2023 00:00

Exodus pracowników branży beauty? Podaż ofert przewyższa popyt.

Osoby zajmujące się dbaniem o urodę klientów i klientek - fryzjerzy, barberzy, manikiurzystki, kosmetyczki - coraz częściej szukają pracy poza branżą beauty. / Freestocks
Według raportu dziennik.pl obecny stan rynku pracy zachęca do przebranżawiania się wielu osób, w tym tych, które pracują w obsłudze klienta czy logistyce. Dotyczy to jednak również pracowników i pracownic salonów fryzjerskich czy kosmetycznych; wiąże się to ze wzrostami kosztów czynszu, energii elektrycznej czy ogrzewania, czyli prowadzenia własnej działalności gospodarczej.

Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna zachęca, a nawet zmusza pracowników i pracownice niektórych sektorów do sprawnego przebranżawiania się i podwyższania kwalifikacji. Według dziennik.pl, w drugiej połowie 2022 r. ponad 820 tysięcy użytkowników OLX aktywnie poszukiwało pracy poprzez aplikowanie na oferty lub kontaktowanie się z rekruterami. Zgodnie z tymi samymi danymi, przeciętny użytkownik OLX aplikował na cztery oferty z kategorii Praca.

Dane dotyczące aplikowania na oferty pracy zdaje się potwierdzać niepokojące poruszenia na rynku i próby zdobycia bardziej stabilnej, lepiej płatnej pracy. W pierwszej połowie stycznia 2023 r. serwis OLX osiągnął 13 proc. wzrost liczby aktywnie poszukujących pracy i aż 25 proc. wzrost odpowiedzi na ogłoszenia, co sugeruje dalece zwiększoną mobilność na rynku pracy; jeśli ten progres będzie się utrzymywał, to pierwszy miesiąc 2023 r będzie rekordowym w historii kategorii Praca.

W jakich kierunkach zawodowych poruszają się osoby związane z branżą beauty? Co piąty kandydat/kandydatka aplikuje na oferty pracy związane z branżą medyczną, co wydaje się naturalną kolejnością rzeczy; wiele umiejętności nabytych w trakcie pracy w salonie, takich jak dezynfekcja narzędzi, przekłada się na pracę w jednostce ochrony zdrowia. Co trzeci kandydat/kandydatka decyduje się jednak aplikować na oferty pracy biurowej, a co czwarty zgłasza swoją kandydaturę na stanowiska sprzedażowe.

Co to może oznaczać dla pracodawców z branży beauty? Przede wszystkim to, że osoby zatrudnione mogą nie być już zadowolone ze swojego wynagrodzenia, które w związku z inflacją szybko traci na wartości. Problemem może być również brak mobilności poziomej i pionowej w strukturach danej firmy oraz niemożność zabezpieczenia swojej przyszłości zawodowej. Nie można również zapominać o tym, że część kandydatów i kandydatek to osoby prowadzące własne działalności gospodarcze, które przestają być rentowne. Brak tejże rentowności może wynikać z rosnących lawinowo kosztów najmu, wody i prądu.

Według Barometru Zawodów (prognozy zapotrzebowania na zawody) duży niedobór kandydatów i kandydatek z branży beauty w 2023 r. będzie widać zaledwie w okolicach Wrocławia i powiatu kłodzkiego (kosmetyczki/kosmetycy, fryzjerzy/fryzjerki) oraz bocheńskiego (fryzjerzy/fryzjerki).

Czytaj także: Branża kosmetyczna zatrudnia, wysyp ofert pracy

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
22.04.2025 11:24
Zenoti: Klienci powracający to 42 proc. bazy, ale generują aż 80 proc. całkowitych przychodów salonów kosmetycznych
freepik

Według najnowszego raportu Beauty and Wellness Benchmark Report 2025 firmy Zenoti, klienci powracający generują aż 80 proc. całkowitych przychodów salonów urody i spa, mimo że stanowią jedynie 42 proc. ogólnej bazy klientów. Dla porównania, klienci jednorazowi, którzy dominują w strukturze klienteli z udziałem 58 proc., odpowiadają tylko za 20 proc. przychodów. Dane te podkreślają znaczenie budowania lojalności w branży beauty i wellness jako kluczowego elementu strategii wzrostu.

Raport, oparty na analizie danych z salonów, spa i klinik estetycznych na całym świecie, wskazuje również na ogólną pozytywną tendencję w branży – przychody wzrosły w 2024 roku o 2 proc. To jednak wynik niższy niż 5 proc. wzrost zanotowany w roku 2023. Wśród analizowanych modeli biznesowych najlepiej wypadły te oparte na członkostwach – spa oferujące pakiety członkowskie osiągnęły 5 proc. wzrost przychodów, podczas gdy tradycyjne salony, salony paznokci i spa bez członkostw zatrzymały się na poziomie 2 proc. Kliniki medycyny estetycznej i salony depilacji odnotowały zaledwie 1 proc. wzrostu, a barber shopy wręcz spadek przychodów o 1 proc.

Technologia odgrywa coraz większą rolę w poprawie efektywności operacyjnej. Rezerwacje online stały się standardem – 97 proc. klientów klinik estetycznych oraz 80 proc. gości salonów i spa preferuje umawianie wizyt przez urządzenia mobilne. Przedsiębiorstwa z wysokim udziałem rezerwacji cyfrowych odnotowują również lepsze wykorzystanie zasobów kadrowych. Kolejnym zauważalnym trendem jest wzrost sprzedaży kart podarunkowych – w skali całej branży o 20 proc., przy czym salony zanotowały aż 93 proc. wzrost sprzedaży, a kliniki medycyny estetycznej – 23 proc. Co istotne, 24 proc. tych kart wykorzystywanych jest przez nowych klientów, co czyni ten model skutecznym narzędziem pozyskiwania gości.

Pomimo pozytywnych trendów, raport wskazuje też na wyzwania – liczba nowych wizyt spadła w 2024 roku o 9 proc. Dodatkowym problemem są anulacje i niepojawianie się klientów na umówionych wizytach. Średni wskaźnik odwołań w salonach wynosi 8 proc., a nieobecności 3 proc., co oznacza, że łącznie 11 proc. wszystkich wizyt nie dochodzi do skutku. W klinikach medycyny estetycznej sytuacja jest jeszcze trudniejsza – 16 proc. anulowań i 5 proc. niepojawień. Podobnie wypadają salony paznokci (16 proc./1 proc.) oraz spa (11 proc./1 proc.). W odpowiedzi na te problemy zaleca się wdrożenie programów lojalnościowych, automatycznych przypomnień oraz działań marketingowych opartych na danych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
18.04.2025 15:37
Kandydat na prezydenta flirtuje z branżą beauty? Artur Bartoszewicz proponuje bon „Piękna Matka Plus”
Artur Bartoszewicz

Artur Bartoszewicz, kandydat na prezydenta RP, zaprezentował nową propozycję skierowaną do kobiet wychowujących dzieci. Bon „Piękna Matka Plus” miałby wynosić 700 złotych miesięcznie i być przeznaczony na usługi z zakresu beauty, medycyny, stomatologii oraz spa. Jak podkreślił Bartoszewicz w programie „Graffiti” na antenie Polsat News, celem tego świadczenia jest nie tylko poprawa sytuacji kobiet, ale także pobudzenie konsumpcji i rozwój konkretnych sektorów gospodarki.

Kandydat wskazuje, że wsparcie dla matek w formie bonu może stać się impulsem do szerszych zmian gospodarczych. – Chcę doprowadzić do sytuacji, w której w ciągu następnych 15 lat polska gospodarka podwoi swoje PKB, wartość inwestycji, konsumpcji, podwoi wielkość budżetu. Będziemy siłą, imperium – zadeklarował Bartoszewicz. Jego zdaniem, inwestycje w zdrowie i dobrostan kobiet będą miały przełożenie na wzrost wydatków i rozwój krajowej gospodarki.

Ważnym aspektem nowej propozycji jest także kwestia społeczna. Bartoszewicz stwierdził, że jednym z celów bonu jest „przebudowa wizerunku matki, który został zdegradowany”. Według niego, obecna polityka nie uwzględnia wystarczająco roli kobiet i matek w społeczeństwie, a jego program ma to zmienić. „Pokazuję, gdzie są bariery i wskazuję rozwiązania” – dodał.

Bon „Piękna Matka Plus” jest częścią szerszego programu kandydata o nazwie „Królik Plus”, który ma przeciwdziałać negatywnym trendom demograficznym w Polsce. Bartoszewicz podkreśla, że jego celem jest zwiększenie dzietności poprzez wzmocnienie pozycji kobiet i poprawę ich jakości życia. Propozycja wprowadzenia bonu „Piękna Matka Plus” może być również interpretowana jako bezpośrednia próba zdobycia poparcia wśród konkretnych grup wyborców. Świadczenie kierowane do matek wyraźnie odwołuje się do kobiet w wieku rozrodczym. Jednocześnie bon, mający zasilić rynek usług beauty, medycznych i spa, może zyskać aprobatę wśród pracowników i pracownic tych branż. Dla właścicieli salonów kosmetycznych, fryzjerskich czy gabinetów odnowy biologicznej oznaczałby on stały dopływ środków publicznych i wzrost popytu na usługi, co w okresie niepewności gospodarczej może być atrakcyjną perspektywą.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 15:12