StoryEditor
Salony beauty
21.05.2020 00:00

Koszty działalności salonów kosmetycznych wzrosły, ale tylko 1 na 5 podnosi ceny usług

W większości przypadków salony samodzielnie pokrywają koszt produktów do ochrony osobistej i zwiększonych środków bezpieczeństwa w miejscu pracy (maseczki lub przyłbice, a w niektórych wypadkach ścianki oddzielające usługodawcę od klienta). Tylko 1 na 8 klientów zostanie nimi w jakimś zakresie obarczonych, płacąc więcej za usługę – wynika z badania przygotowanego 20 maja 2020 r. na prośbę Ministerstwa Rozwoju przeprowadzonego przez Akademię Sztuki Piękności na grupie 1340 specjalistów i przedsiębiorców należących do inicjatywy Beauty Razem.

Z badań które przeprowadziła Akademię Sztuki Piękności na prośbę Ministerstwa Rozwoju, na próbie 1340 specjalistów i przedsiębiorców Beauty należących do ponad 30-tysięcznej grupy Beauty Razem wynika, że średnio cena zabiegu fryzjersko-kosmetycznego wzrosła o 1,80 zł brutto.

Z uzyskanych w badaniu danych wynika, że 0,1 proc. salonów obniżyło ceny usług, 79,3 proc. salonów zachowało poziom cen sprzed pandemii; 7,5 proc. podniosło ceny o ok. 5 zł; 11,8 proc. – o ok. 10 zł; 0,4 proc. – o ok. 15 zł;  0,9 proc. – o ok. 20 zł, a 0,1 proc. podniosło ceny o więcej niż 25 zł.

Oznacza to, że tylko mniej niż co ósmy klient usług kosmetyczno-fryzjerskich odczuje wzrost cen usług, co jest związane z troską o zapewnienie wysokiego poczucia bezpieczeństwa w salonach – komentuje Michał Łenczyński z Akademii Sztuki Piękności i inicjatywy Beauty Razem.

Według niego salony samodzielnie pokrywają koszt dodatkowych środków dla siedmiu na ośmiu klientów.

Zdecydowana większość salonów fryzjersko-kosmetycznych nie podnosi cen, jednocześnie zachowując najwyższy poziom bezpieczeństwa świadczonych usług zgodnie z wytycznymi opracowanymi przez Ministerstwo Rozwoju w porozumieniu z organizacjami branżowymi oraz ekspertami – zapewnia Michał Łenczyński.

Przypomina też, że bezpośrednio po wybuchu pandemii, na przełomie marca i kwietnia 2020 r., przedsiębiorcy z branży Beauty ofiarowali szpitalom własne środki dezynfekcyjne i ochronne.

Był to spontaniczny odruch serca, bez oglądania się na możliwy wzrost cen. Środki, których brakowało w służbie zdrowia, zostały uzupełnione z zapasów stylistek, kosmetyczek czy fryzjerek i bezpośrednio przełożyły się na pomoc chorym, wsparcie służby zdrowia i ratowanie ludzkiego życia. Za wsparcie kosmetyczek dziękował prezydent Andrzej Duda – przypomina przedstawiciel Akademii Sztuki Piękności, którego firma organizowała zbiórkę na rzecz Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.

Udział w takich oddolnych akcjach prowadzonych na terenie całej Polski deklarowało 33 proc. specjalistów i przedsiębiorców branży (źródło: badania w dniach 17-21 marca 2020 na próbie 1673 respondentów, Akademia Sztuki Piękności, źródło: Badania Beauty). Warto też wspomnieć, że pomimo braku w tamtym okresie zakazu, 94 proc. salonów wstrzymało działalność, nie chcąc narażać zdrowia pracowników i klientów.

Wiele salonów nie ma obecnie zapasów produktów ochronnych, a ich ceny wzrosły 20-krotnie

Wiele salonów nie ma obecnie zapasów produktów ochronnych, a ich ceny wzrosły 20-krotnie. Tymczasem w związku z nowymi wytycznymi funkcjonowania, dzięki którym kosmetyczki i fryzjerzy zapewniają bezpieczeństwo usług, konieczne jest stosowanie większej ilości środków dezynfekcyjnych, higienicznych i ochronnych niż to było przed pandemią. Dlatego 21 proc. salonów zdecydowało się na zwiększenie cen usług. Średni wzrost wyniósł 8,72 zł.

Według Akademii Sztuki Piękności podaż materiałów ochronnych, higienicznych i dezynfekcyjnych nadal nie nadąża za popytem, więc można się spodziewać, że ceny tych produktów jeszcze długo będą się utrzymywać na dzisiejszym poziomie. Zatem ceny usług kosmetycznych i fryzjerskich w dłuższej perspektywie prawdopodobnie także wzrosną – średnio o kwotę zbliżoną do dzisiejszych wzrostów, czyli niemal 9 zł.

Cena maseczek ochronnych w 2019 roku wynosiła 8 groszy (źródło: Allegro, opakowanie 50 sztuk w cenie 3,99 zł, 19 czerwca 2019 r.). Obecnie cena maseczek ochronnych wynosi 1,20-1,80 zł (źródło: Allegro, opakowanie 50 sztuk w cenie 60-90 zł, 20 maja 2020 r.). Ceny maseczek wzrosły więc o ok. 1500-2250 proc.

– Analogiczne wzrosty cen obserwujemy w wypadku wszystkich środków dezynfekcyjnych, ochronnych, higienicznych, których stosowanie w trosce o bezpieczeństwo klientów jest dziś konieczne i związane z odpowiedzialnością specjalistów, a także etyką zawodową. Oznacza to, że pomimo średniego wzrostu cen o 1,80 zł, fryzjerzy i kosmetyczki ponoszą z własnej kieszeni wyższe koszty ochrony własnej i klientów, a także koszty związane z dostosowaniem salonów do nowych zaleceń sanitarnych – zwraca uwagę Michał Łenczyński.

Długi okres zamrożenia branży beauty spowodował, że obecnie salony przeżywają oblężenie 

Jak wynika z badania przeprowadzonego w dn. 19 maja br. przez inicjatywę #BeautyRazem na wizytę w salonie kosmetycznym trzeba czekać średnio 16 dni. 10,2 proc. salonów nie ma miejsc w ciągu najbliższych 7 dni. W przypadku 53 proc. na wizytę trzeba czekać ponad 14 dni. 14,4 proc. salonów ma komplet klientów na najbliższe 21 dni, 13,4 proc. – na 28 dni. 8,7 proc. salonów ma jeszcze dłuższą kolejkę. 4,2 proc. salonów nadal jest zamknięta.

Nie oznacza to jednak, że branża będzie przeżywać oblężenie nieskończenie długo. Jak wynika z badania przeprowadzonego w dn. 4-5 maja br., natychmiast po odmrożeniu branży z usług fryzjerskich chce skorzystać 53,2 proc. klientów, a z kosmetycznych 54,2 proc. (58,1 proc. wskazało na usługę manicure, a 42,5 proc. na usługi związane z rzęsami). Pozostała część wykazuje postawę zachowawczą.

Z tego samego badania wynika, że 30,2 proc. klientów akceptuje zwiększenie cen usług, a 69,8 proc. oczekuje cen jak sprzed pandemii. 44,1 proc. klientów deklarowało 4-5 maja br. ograniczenie korzystania usług w wypadku wzrostu cen.

Jak informuje inicjatywa Beauty Razem, w trakcie pierwszych trzech dni funkcjonowania salonów kosmetycznych, w przeważającej większości przypadków, nowe wytyczne, a także potencjalny nieznaczny wzrost cen, spotkały się ze zrozumieniem klientów. 

– Docenili oni dodatkowe środki bezpieczeństwa, niekiedy nawet dobrowolnie wspierając salony „napiwkami” Przypadki negatywnego odbioru miały charakter incydentalny – czytamy w komunikacie.

Inicjatywa Beauty Razem zwraca uwagę, że w najtrudniejszej sytuacji nadal są wizażystki, których praca ściśle związana jest z branżą ślubną czy imprezami okolicznościowymi – czyli z sektorami, które nadal są objęte zakazem Rozporządzenia Rady Ministrów z dn. 16 maja 2020 r. Najszybszy powrót klientów deklarowany jest we fryzjerstwie i stylizacji paznokci. Według badań IMAS International „Na co czekamy po pandemii”, 58,4 proc. respondentów wskazało otwarcie salonów fryzjerskich i kosmetycznych, a 44,3 proc. respondentów zdeklarowało że fryzjer lub kosmetyczka to pierwsza usługa, z której skorzystają po zniesieniu ograniczeń (przy 21,9 proc. dla usług turystycznych), co czyni usługi branży Beauty najbardziej pożądanymi przez społeczeństwo (źródło: eska.pl).

Natomiast z badań przeprowadzonych przez Beauty Razem na klientach salonów kosmetycznych wynika jasno, że po okresie pierwszego nadpopytu, który zostanie zaspokojony w ciągu średnio 16 dni, długofalowo popyt może spaść o ok. 31-36 proc. w związku z trwającym stanem epidemii (w największym stopniu dla usług stylizacji rzęs, w najmniejszym stopniu dla usług fryzjerskich). Z tej samej informacji wynika, że przypadki usług wykonywanych w tzw. podziemiu podczas trwania zakazu ich świadczenia, ograniczyły się do ok. 4 proc. całego rynku.

Branża Beauty oczekuje zmian legislacyjnych 

Branża Beauty oczekuje zmian legislacyjnych. Jej przedstawiciele, skupieni w ponad 30-tysięcznym środowisku Beauty Razem, proponują możliwość odliczenia od podatku 50 proc. ceny środków dezynfekcyjnych, higienicznych i ochronnych oraz przeksięgowania odliczenia na zobowiązania (podatkowe, składkowe).

Dzięki temu, przedsiębiorcy będą poszukiwać bezpiecznych i wysokiej jakości środków zapewniających ochronę klientom, ale jednocześnie atrakcyjnych cenowo. Zatem dzięki dofinansowaniu, państwo zwiększy bezpieczeństwo klientów. Korzyści z działań profilaktycznych nie trzeba tłumaczyć – mówi  przedstawiciel inicjatywy.

Przedstawiciele branży proponują także wprowadzenie stawki 8 proc. VAT na usługi kosmetyczne. Od 2006 r., w klasie PKD obejmującej „fryzjerstwo i pozostałe zabiegi kosmetyczne”, obowiązuje 8 proc. stawka VAT na usługi fryzjerskie (usługa pracochłonna), natomiast usługi kosmetyczne nadal są objęte stawką 23 proc.

– Pandemia pokazała, jak te usługi są potrzebne i przydatne, i to, że w ciągu 14 lat przestały być luksusem i stały się normą. Branża proponuje obniżenie VAT na usługi kosmetyczne do 8 proc., na czym skorzystają klienci. Zastosowanie obniżonej stawki VAT pozwoli na utrzymanie cen usług, a także zrekompensowanie potencjalnego spadku popytu w perspektywie długoterminowej, co odbije się także pozytywnie na całej gospodarce – uważa Michał Łenczyński.

Beauty Razem przedstawia badania, z których wynikają korzyści z tych rozwiązań nie tylko dla sektora, ale też całej gospodarki.

– Jesteśmy przekonani, że stanowiłyby impuls i wzmocnienie branży, która zapewnia około 300 tys. miejsc pracy, a która jest obecnie szczególnie dotknięta przez ograniczenia związane z koronawirusem – dodaje nasz rozmówca.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
17.11.2025 12:39
Cisza jako dodatek do usługi beauty – znak czasów i niedoceniany game changer
Cisza podczas zabiegu może być przyczynkiem do zwiększenia prestiżu salonu.Karolina Grabowska STAFFAGE

W branży beauty przywykliśmy mówić o innowacjach przez pryzmat technologii: nowych formuł składników aktywnych, urządzeń czy zaawansowanej automatyzacji zapisów. Tymczasem coraz częściej o przewadze konkurencyjnej decyduje coś, czego nie da się zmierzyć żadnym algorytmem – cisza.

Gdy jeden z usługodawców na Booksy wprowadził dodatek „cisza podczas wizyty” w cenie symbolicznego grosza, wywołał na Linkedin dyskusję o tym, czego współczesny klient naprawdę oczekuje od usług beauty: szacunku, uważności i przestrzeni do oddechu. Z perspektywy B2B nie jest to zabawna ciekawostka, lecz jedno z najważniejszych narzędzi pozwalających dotrzeć do osób zmęczonych, przebodźcowanych, neuroatypowych czy funkcjonujących na spektrum autyzmu.

Cisza coraz wyraźniej staje się odpowiedzią na przeciążenie bodźcami charakterystyczne dla współczesnego trybu życia. Powiadomienia, tempo pracy, hałas i stres sprawiają, że dla wielu klientek i klientów wizyta w salonie beauty to jedyny moment dnia, w którym mogą na chwilę zniknąć z obowiązków i presji. Small talk, choć dla niektórych przyjemny, dla innych jest źródłem dyskomfortu i dodatkowego napięcia. Właśnie dlatego możliwość wyboru „wizyty w ciszy” redukuje stres, zwiększa komfort i pozwala odbierać zabieg tak, jak był zaplanowany: jako troskę o dobrostan.

image

Cyfrowy salon: jak technologia zmienia pracę stylistki i wizażystki

Warto pamiętać, że dla osób w spektrum autyzmu bodźce sensoryczne są znacznie bardziej intensywne. Nadmiar dźwięków, rozmów i zapachów może być dla nich przytłaczający, a standardowa wizyta w salonie – mimo że potrzebna – bywa ogromnym wyzwaniem. Dodatek ciszy w aplikacji to proste narzędzie, które usuwa presję tłumaczenia swoich potrzeb i pozwala przygotować się do wizyty z poczuciem bezpieczeństwa. To realny krok w stronę inkluzywności, a nie jedynie deklaratywnego marketingu.

W relacji B2B cisza staje się również walutą budującą szacunek, personalizację i lojalność. Salony, które umożliwiają wybór tej formy wizyty, sygnalizują klientom, że ich potrzeby są traktowane priorytetowo. Co więcej, cisza pozwala wyróżnić markę na rynku bez konieczności inwestowania dodatkowych pieniędzy – wystarczy jasno zakomunikować tę możliwość i wdrożyć ją w standardy obsługi. Właśnie dlatego tak istotne jest pojawienie się tej opcji w systemie Booksy, gdzie za symboliczny grosz klient może formalnie zaznaczyć preferencję. Dzięki temu cisza staje się oficjalnym elementem oferty, a nie nieśmiałą prośbą w trakcie wizyty.

Jak poinformować o opcji „wizyty w ciszy”:

  1. Dodaj opcję „Wizyta w ciszy” w Booksy lub innym systemie zapisowym — jako darmowy lub symboliczny dodatek do usługi, widoczny w cenniku.
  2. Umieść krótką informację w opisie usług — np. „Na życzenie wykonuję zabieg w pełnej ciszy. Wystarczy zaznaczyć przy rezerwacji”.
  3. Wprowadź subtelną ikonę w komunikacji wizualnej — np. przekreślony głośnik lub symbol słuchawek obok nazw zabiegów.
  4. Zamieść kartkę lub dyskretny piktogram w recepcji albo przy stanowisku — „Możesz poprosić o wizytę w ciszy — wystarczy dać znać przy zapisie lub na początku zabiegu”.
  5. Dodaj informację do formularza/karty konsultacyjnej — jako jedno z pytań preferencyjnych dotyczących komfortu.
  6. Umieść krótką notatkę w mediach społecznościowych — np. jako post, story, reel lub wyróżnioną relację: „Oferuję zabiegi również w pełnej ciszy — dla Twojego komfortu i spokoju”.
  7. Zaproponuj możliwość wyboru już podczas powitania — w spokojnym, nienarzucającym tonie: „Jeśli wolisz zabieg w ciszy lub chcesz użyć słuchawek czy zatyczek do uszu, proszę daj znać — to również opcja, z której wiele osób korzysta”.
  8. Wprowadź tę informację do automatycznych potwierdzeń wizyt — np. w SMS lub e-mail: „Chcesz odbyć wizytę w ciszy? Odpowiedz TAK lub napisz w komentarzu do rezerwacji”.
  9. Dodaj zdanie do regulaminu lub FAQ na stronie salonu — „Dla komfortu każdej osoby umożliwiamy wykonanie dowolnej usługi w ciszy”.
  10. Wyraź to w języku marki — jako element wartości: „Szanuję Twój czas, potrzeby i energię — dlatego możesz wybrać zabieg w ciszy, jeśli tak czujesz się najlepiej”.

W obawach niektórych usługodawców pojawia się myśl, że cisza może zostać odebrana jako dystans. Jednak praktyka pokazuje coś odwrotnego: najnowocześniejsze usługi beauty na świecie oparte są na spokojnej atmosferze, ograniczeniu bodźców i minimalizowaniu zbędnej komunikacji. Profesjonalizm w tej branży coraz częściej polega na tworzeniu świadomej, bezpiecznej przestrzeni, w której klientka lub klient mogą się odprężyć i odpocząć.

image

Kompleksowa czy przeładowana? Gdzie przebiega granica w ofercie salonu kosmetycznego

W perspektywie strategicznej cisza może stać się pełnoprawnym narzędziem budowania jakości usług i doświadczenia marki. Jej rola wykracza daleko poza prosty gest — wpływa na marketing, podnosi jakość obsługi, wspiera retencję klientów, a także wzmacnia pozycjonowanie salonu jako miejsca świadomego i nowoczesnego. To także element, który naturalnie wspiera employer branding: uczy zespoły uważności, empatii i profesjonalnej komunikacji.

W perspektywie B2B cisza może stać się pełnoprawnym elementem strategii rozwoju salonu:

    •    w marketingu – podkreśla profesjonalizm, wyróżnia markę, trafia do osób zmęczonych, przebodźcowanych, neuroatypowych, pracujących w branżach o wysokim poziomie stresu;

    •    w obsłudze klienta – buduje personalizację i poczucie opieki;

    •    w employer brandingu – uczy zespoły uważności i nowoczesnych standardów komunikacji;

    •    w pozycjonowaniu salonu – tworzy atmosferę premium nawet w niewielkiej przestrzeni;

    •    w retencji – cisza zmniejsza presję i zwiększa prawdopodobieństwo powrotu klientki.

Cisza w usługach beauty nie jest chwilową modą ani anegdotycznym dodatkiem do cennika. To zrozumienie, że relacja usługodawca–klient ewoluuje, a potrzeby konsumentów zmieniają się wraz ze stylem życia, tempem pracy i rosnącą świadomością neuroróżnorodności. Symboliczne „0,01 zł za ciszę” może okazać się jedną z najważniejszych innowacji w sektorze beauty ostatnich lat. W świecie przeładowanym hałasem być może właśnie cisza staje się najbardziej pożądanym luksusem — i najważniejszym narzędziem budowania wartości usług na rynku B2B.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
13.11.2025 16:29
Cyfrowy salon: jak technologia zmienia pracę stylistki i wizażystki
Salon kosmetyczny to nie tylko uroda — to też technologia.Karolina Grabowska STAFFAGE

Branża beauty coraz szybciej wchodzi w erę cyfrową. Współczesne stylistki fryzur i wizażystki korzystają nie tylko z pędzli, nożyczek i palet kolorów, ale też z aplikacji, algorytmów i analiz danych. Rezerwacje online, systemy CRM, sztuczna inteligencja i media społecznościowe stały się codziennymi narzędziami pracy, które pomagają zarządzać czasem, budować markę i rozwijać biznes. Jak wygląda dziś „cyfrowy salon” i co oznacza to dla przyszłości zawodów beauty?

Od terminarza do ekosystemu danych

W ostatnich latach świat beauty przeszedł cyfrową rewolucję, której tempo przyspieszyło szczególnie po pandemii. Współczesny salon fryzjerski i makijażowy to już nie tylko miejsce usług, lecz także centrum zarządzania danymi, relacjami i wizerunkiem online. Narzędzia takie jak Booksy, Instagram, systemy CRM czy sztuczna inteligencja zmieniły sposób, w jaki budujemy markę osobistą, pozyskujemy klientki i zarządzamy codzienną pracą. Dla wielu stylistek i wizażystek technologia stała się nieodłącznym narzędziem rozwoju – pod warunkiem, że potrafią z niej świadomie korzystać.

Cyfrowa transformacja zaczyna się od rezerwacji. Jeszcze kilka lat temu większość klientek zapisywała się telefonicznie, dziś coraz rzadziej chcą dzwonić. Wolą kliknąć w link, wybrać termin i zapłacić online. Platformy takie jak Booksy czy Versum zrewolucjonizowały obsługę – pozwalają klientkom zapisać się o dowolnej porze, a stylistkom – uniknąć chaosu w terminarzu i odwołanych wizyt. System przypomina o wizytach SMS-em, blokuje „no show” i automatycznie uzupełnia wolne okienka. W praktyce oznacza to więcej spokoju, lepsze wykorzystanie czasu pracy i nawet o 20–30 proc. wyższą efektywność grafiku miesięcznego. Dla właścicielek salonów to także narzędzie analityczne – widać, które usługi są najbardziej dochodowe, jakie godziny są najbardziej obłożone i kiedy warto dodać promocję lub nową usługę.

Klientka w centrum systemu

Nowoczesne systemy CRM w salonach beauty to kolejny krok w stronę profesjonalizacji. Dzięki nim każda stylistka ma pod ręką historię klientki – jej ulubione produkty, odcienie farby, uczulenia, notatki po poprzednich wizytach. To nie tylko oszczędność czasu, ale też budowanie doświadczenia „premium”: klientka czuje, że jest traktowana indywidualnie. W wielu systemach dane z Booksy czy Versum można połączyć z newsletterami i programami lojalnościowymi, automatycznie wysyłając życzenia urodzinowe, przypomnienia o wizycie czy specjalne rabaty. Z punktu widzenia B2B to dowód, że digitalizacja może realnie wspierać retencję klientek – a więc najważniejszy wskaźnik finansowy w branży usługowej.

image

Nadchodzą święta Bożego Narodzenia – czy Twój salon jest już gotowy na sezon prezentowy?

Cyfryzacja zmieniła także sposób komunikacji z klientkami. Jeszcze dekadę temu wystarczała wizytówka i dobre opinie „z polecenia”. Dziś o sile marki decyduje przede wszystkim obecność online. Instagram, TikTok i Facebook stały się portfolio, katalogiem usług, a jednocześnie kanałem obsługi. Stylistki, które potrafią konsekwentnie budować wizerunek w sieci – pokazując efekty pracy, kulisy dnia, rekomendacje produktów – notują nawet 40 proc. więcej rezerwacji z nowych źródeł. Wizażystki publikujące krótkie filmiki „before & after” lub tutoriale makijażowe zyskują nie tylko obserwatorów, ale też klientów, którzy czują się, jakby już je znali. Digital storytelling stał się równie ważny jak sama technika koloryzacji czy makijażu.

Oczywiście — oto poprawiona wersja tabeli, w której w pierwszej kolumnie znajdują się typy narzędzi, a nie konkretne marki. Takie ujęcie lepiej pasuje do artykułu B2B i pozwala zachować uniwersalny, ekspercki ton.

5 typów narzędzi cyfrowych, które usprawniają pracę salonu beauty

Typ narzędzia

Główne funkcje

Korzyści dla salonu i personelu

Dlaczego warto wdrożyć
System rezerwacji online

Umawianie wizyt, przypomnienia SMS/e-mail, płatności online, zarządzanie grafikiem

Ograniczenie liczby nieodwołanych wizyt, lepsze planowanie czasu pracy, automatyzacja obsługi Pozwala zwiększyć wykorzystanie kalendarza nawet o 30 proc. i poprawia organizację pracy zespołu
System CRM dla salonu Baza danych klientek, historia wizyt, preferencje, segmentacja i automatyczne powiadomienia

Spersonalizowana obsługa, większa lojalność i częstsze powroty klientek

Dane o klientkach wspierają retencję i zwiększają wartość średniego koszyka

Media społecznościowe Promocja usług, publikacja efektów pracy, kontakt z klientkami, reklama lokalna Budowanie marki osobistej, pozyskiwanie nowych klientek, rozwój wizerunku eksperta Aż do 40 proc. rezerwacji w branży beauty pochodzi obecnie z kanałów social media
System zarządzania zasobami i kosztami Kontrola zapasów, automatyczne zamówienia, analiza zużycia produktów, raporty finansowe

Optymalizacja kosztów, mniejsze straty materiałów, lepsze decyzje zakupowe

Pozwala dokładnie śledzić rentowność usług i eliminować nieefektywności

Narzędzia oparte na sztucznej inteligencji (AI)

Analiza trendów, generowanie treści i inspiracji, automatyczne odpowiedzi i rekomendacje

Oszczędność czasu, wsparcie kreatywności, lepsza komunikacja z klientkami

Wspierają rozwój i profesjonalizację, nawet w jednoosobowych salonach

Przyszłość usług beauty to połączenie empatii i technologii

Nowoczesne systemy i aplikacje wspierają nie tylko marketing, ale też codzienną organizację pracy. Stylistki coraz częściej korzystają z narzędzi do zarządzania finansami, zakupami i stanami magazynowymi. Systemy takie jak SalonLab czy Singu pozwalają automatycznie kontrolować zużycie produktów i analizować rentowność usług. Do tego dochodzą aplikacje marek kosmetycznych oferujące wirtualne konsultacje kolorystyczne czy symulatory fryzur. Coraz częściej również wizażystki wykorzystują technologie dopasowujące makijaż do kształtu twarzy lub koloru skóry – to nie tylko wygoda, ale też nowy standard obsługi klienta.

Do cyfrowego ekosystemu salonu śmielej wkracza też sztuczna inteligencja. Algorytmy analizują zdjęcia fryzur, sugerują odcienie i produkty, a nawet przewidują, które klientki mogą odwołać wizytę. AI wspiera także proces kreatywny – generując inspiracje makijażowe dopasowane do stylu czy urody klientki. Jednak technologia nie zastępuje człowieka – raczej daje mu więcej czasu na to, co najważniejsze: kontakt, rozmowę i tworzenie relacji.

Oczywiście cyfrowy salon to także wyzwania: konieczność inwestycji w sprzęt i oprogramowanie, szkolenia personelu, dbałość o RODO i ochronę danych. To również presja stałej obecności online, która może prowadzić do przeciążenia. Kluczem staje się więc równowaga między technologią a ludzkim podejściem. Bo choć systemy, analizy i AI wspierają rozwój, to właśnie empatia, doświadczenie i dotyk pozostają niezmiennie najcenniejszym kapitałem wizażystki i stylistki fryzur.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. listopad 2025 10:53