StoryEditor
Surowce
17.07.2025 13:22

Kosmetyki z talkiem i ich wpływ na organizm — wątpliwości klientów a fakty naukowe

Talk nadal budzi kontrowersje wśród klientów i klientek. / Getty Images

Kontrowersje wokół talku jako składnika kosmetyków powracają cyklicznie od kilkudziesięciu lat. Wśród konsumentów nie brakuje głosów sugerujących, że talk może być szkodliwy dla zdrowia — zwłaszcza jeśli występuje w produktach codziennego użytku. Warto więc przeanalizować dostępne dane naukowe i regulacje, aby oddzielić fakty od mitów.

Czym jest talk i w jakich kosmetykach występuje?

Talk, a dokładnie uwodniony krzemian magnezu, to minerał występujący naturalnie w przyrodzie. Jest bardzo miękki (najniższy poziom w skali twardości Mohsa) i ma właściwości absorpcyjne. Talk w kosmetykach stosowany jest w formie drobno zmielonego proszku, który niemal całkowicie znika po rozprowadzeniu na skórze. Jego główną funkcją jest pochłanianie wilgoci, zmniejszanie tarcia i matowienie skóry.

Z tych powodów talk jest szeroko stosowany w różnego rodzaju kosmetykach, takich jak:

  • Zasypki dla niemowląt i dorosłych, stosowane w miejscach narażonych na otarcia lub odparzenia,
  • Pudry do twarzy, zwłaszcza wersje matujące, które pomagają kontrolować wydzielanie sebum,
  • Dezodoranty i antyperspiranty, które ograniczają pocenie i poprawiają komfort,
  • Suche szampony, gdzie działa jako absorbent nadmiaru sebum,
  • Rękawiczki jednorazowe, zwłaszcza starsze modele; talk ułatwia ich zakładanie.

Choć wydaje się wszechobecny, nie każdy produkt kosmetyczny zawiera talk, a wiele firm, świadomych oczekiwań klientów, oferuje również alternatywy bez tego składnika.

Czy talk w kosmetykach jest szkodliwy?

Zaniepokojenie konsumentów związane z talkiem nie jest nowe. Pojawiło się już w latach 60. XX wieku, kiedy to pierwsze badania sugerowały możliwy związek pomiędzy stosowaniem talku w okolicach intymnych a zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka jajnika. Informacje te podchwyciły media, a temat wracał na przestrzeni lat w kontekście kolejnych procesów sądowych i analiz.

Jednak jak informuje USA Food & Drug Administration (FDA), do tej pory nie udało się jednoznacznie potwierdzić tej zależności. Oznacza to, że nie ma obecnie naukowego konsensusu, który uznawałby talk za czynnik rakotwórczy przy stosowaniu zgodnym z przeznaczeniem.

image

Zakaz talku w kosmetykach nadchodzi wielkimi krokami: zmiany w prawodawstwie unijnym

Problemem nie jest sam talk, ale potencjalna obecność azbestu, który w naturze może występować w tych samych złożach co talk. Azbest jest znanym czynnikiem rakotwórczym i jego inhalacja wiąże się z poważnym ryzykiem rozwoju chorób układu oddechowego, w tym międzybłoniaka opłucnej i pylicy azbestowej. Jednak współczesne normy dotyczące talku kosmetycznego są bardzo restrykcyjne. Minerał musi być czysty, oczyszczony z domieszek i pochodzić z certyfikowanych źródeł.

Czy talk jest rakotwórczy?

Talk został oznaczony przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC) jako „możliwie rakotwórczy dla ludzi” (grupa 2B), ale wyłącznie w przypadku jego inhalacji, nie stosowania na skórę. To oznaczenie nie dotyczy codziennego użytkowania talku w produktach kosmetycznych, ale odnosi się do potencjalnego ryzyka dla osób pracujących przy jego wydobyciu i przetwarzaniu, które mogą być narażone na duże ilości pyłu.

Jak podaje SGS Polska, w przypadku dzieci należy zachować ostrożność, ponieważ talk w postaci drobnego pyłu może przedostać się do dróg oddechowych. Stąd zalecenie, by nie rozsypywać go bezpośrednio w okolicy twarzy lub nosa malucha. W przypadku osób dorosłych, używających talku zgodnie z przeznaczeniem (np. aplikując puder na twarz lub skórę), nie stwierdzono szkodliwości ani rakotwórczego działania.

Talk a azbest

To właśnie możliwość zanieczyszczenia talku azbestem jest głównym źródłem kontrowersji. Zdarzały się w przeszłości przypadki, kiedy w produktach kosmetycznych wykryto niewielkie ilości azbestu, co było bezpośrednią konsekwencją niewystarczającej kontroli nad źródłem surowca.

image

Johnson & Johnson nie rozwiąże sprawy talku przez bankructwo – sąd odrzuca propozycję ugody

Dlatego obecnie FDA prowadzi coroczne badania próbek kosmetyków zawierających talk, aby upewnić się, że są one wolne od zanieczyszczeń. W 2023 roku żadna z badanych próbek (m.in. marek Coty, Yves Rocher, Kiko, Dior, Belle czy L’Oréal)  nie wykazała obecności azbestu. To pokazuje, że przy odpowiednich standardach produkcyjnych kosmetyki z talkiem są być całkowicie bezpieczne.

Co więcej, pod koniec 2024 r. FDA zaproponowała projekt przepisów, które miałyby nałożyć obowiązek testowania kosmetyków na obecność azbestu przez samych producentów. Choć to na razie tylko propozycja legislacyjna, pokazuje ona kierunek, w jakim zmierza prawo — ku większej transparentności i bezpieczeństwu konsumentów.

Jak rozwiać wątpliwości klientów dotyczące talku?

Dla wielu osób samo słowo „talk” może budzić niepokój. Dlatego tak ważne jest jasne i oparte na faktach edukowanie, czym jest ten składnik i jakie są związane z nim rzeczywiste ryzyka. Oto kilka kluczowych punktów, które warto znać i przekazywać klientom:

  • Talk sam w sobie nie jest szkodliwy, jeśli używany jest zgodnie z przeznaczeniem — czyli aplikowany na skórę, a nie inhalowany,
  • Może być szkodliwy w przypadku wdychania dużych ilości pyłu, co dotyczy głównie pracowników przemysłowych,
  • Nie udowodniono rakotwórczego działania talku kosmetycznego używanego zgodnie z zaleceniami,
  • Talk stosowany w kosmetykach musi pochodzić z certyfikowanych źródeł i być badany na obecność azbestu,
  • Kosmetyki znanych marek przechodzą regularne kontrole, a talk w nich zawarty spełnia normy bezpieczeństwa.

Olga ‘Luca‘ Machuta-Rakowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
13.10.2025 21:05
TSUE unieważnia klasyfikację dwutlenku tytanu jako CMR kat. 2 – konsekwencje dla prawa UE
Niektórzy konsumenci mogą nadal preferować produkty „bez TiO₂” ze względów wizerunkowych lub bezpieczeństwa, co może wpływać na strategie marketingowe firmMarco Almbauer, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

W dniu 1 sierpnia 2025 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ostatecznie unieważnił klasyfikację dwutlenek tytanu jako substancji rakotwórczej, podtrzymując wyrok z listopada 2022 r. Decyzja zapadła po tym, jak Francja i Komisja Europejska wniosły odwołanie od wyroku z 2022 roku.

Spór o klasyfikację ditlenku tytanu w proszku

W 2016 roku francuska Agencja Narodowa ds. Bezpieczeństwa Żywności, Środowiska i Pracy (ANSES) przedłożyła do Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) propozycję klasyfikacji dwutlenku tytanu (TiO₂) w formie proszku jako substancji rakotwórczej, którą potencjalnie można wdychać. W opinii ANSES, narażenie na pył TiO₂ mogło stwarzać ryzyko dla zdrowia ludzi w wyniku inhalacji drobnych cząstek.

Rok później, w 2017 roku, Komitet ds. Oceny Ryzyka (RAC) przy ECHA przeanalizował dostępne badania naukowe i potwierdził, że taka klasyfikacja jest uzasadniona

Na tej podstawie Komisja Europejska w 2019 roku wydała odpowiednie rozporządzenie, które wprowadzało obowiązkowe oznakowanie oraz klasyfikację dwutlenku tytanu jako substancji podejrzewanej o działanie rakotwórcze drogą inhalacyjną. Zgodnie z rozporządzeniem, klasyfikacja dotyczyła głównie proszków TiO₂ zawierających co najmniej 1% cząstek o średnicy mniejszej lub równej 10 μm, które mogą przedostać się do płuc w trakcie wdychania.

image

Unia Europejska nakłada cła antydumpingowe na dwutlenek tytanu z Chin

Decyzja Komisji spotkała się jednak z krytyką ze strony producentów, dostawców oraz użytkowników końcowych TiO₂, którzy zakwestionowali zasadność klasyfikacji oraz wprowadzone oznakowanie przed Sądem Unii Europejskiej. W listopadzie 2022 roku Sąd Ogólny UE wydał wyrok unieważniający rozporządzenie Komisji, wskazując, że w procesie podejmowania decyzji doszło do poważnego błędu w ocenie danych naukowych, na których oparto klasyfikację.

Wyrok TSUE potwierdza uchylenie klasyfikacji TiO₂ jako rakotwórczej

Opublikowany wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zamieszczony na stronie internetowej Trybunału jako notatka prasowa nr 99/25, podtrzymuje wcześniejsze orzeczenie z listopada 2022 roku, pomimo odwołań wniesionych przez Francję oraz Komisję Europejską. Trybunał uznał, że Sąd Ogólny miał pełne prawo stwierdzić, iż Komitet ds. Oceny Ryzyka (RAC) nie uwzględnił wszystkich istotnych aspektów naukowych przy ocenie ditlenku tytanu (TiO₂).

W swoim orzeczeniu Trybunał zaznaczył, że choć Sąd Ogólny nieco wykraczał poza granice kontroli sądowej, decyzja o unieważnieniu zakwestionowanej klasyfikacji wraz z oznakowaniem była w pełni uzasadniona. Sąd miał bowiem prawo uznać, że Komitet RAC nie wziął pod uwagę wszystkich istotnych czynników przy analizie dostępnych badań naukowych dotyczących TiO₂.

W praktyce oznacza to, że:

  • ditlenek tytanu nie będzie klasyfikowany jako substancja rakotwórcza kategorii 2, działająca na drogi oddechowe,
  • informacje dotyczące tej klasyfikacji zostaną usunięte z załącznika VI do rozporządzenia CLP (Classification, Labelling and Packaging).

Ponieważ wspomniana klasyfikacja była również podstawą do wprowadzania ograniczeń w stosowaniu TiO₂ w produktach kosmetycznych, zmiany te powinny zostać odzwierciedlone w przepisach rozporządzenia kosmetycznego nr 1223/2009.

Wyrok opublikowany przez Trybunał Sprawiedliwości jest ostateczny i obowiązuje na terenie całej Unii Europejskiej, kończąc tym samym trwającą od lat debatę prawną i naukową wokół potencjalnych właściwości rakotwórczych ditlenku tytanu.

Jak wyrok TSUE wpłynie na branżę kosmetyczną?

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej może mieć istotne konsekwencje dla rynku kosmetycznego w całej Europie. Zniesienie klasyfikacji ditlenku tytanu (TiO₂) jako substancji rakotwórczej oznacza, że dotychczas obowiązujące ograniczenia dotyczące jego stosowania w produktach kosmetycznych – takie jak limity stężenia w recepturach do makijażu czy produktów pielęgnacyjnych – mogą zostać wycofane.

W praktyce producenci zyskają możliwość ponownego używania TiO₂ w wyższych stężeniach oraz w produktach, w których wcześniej wprowadzono restrykcje, co daje im większą elastyczność przy opracowywaniu nowych receptur.

Zniesienie klasyfikacji wpływa również na kwestie oznakowania produktów. Brak obowiązku umieszczania dodatkowego ostrzeżenia na opakowaniach może uprościć procesy regulacyjne, zmniejszyć koszty produkcji oraz zwiększyć miejsce na etykietach produktów. Dzięki temu firmy kosmetyczne będą mogły szybciej i łatwiej wprowadzać na rynek produkty zawierające TiO₂, zwłaszcza pudry, podkłady, kosmetyki przeciwsłoneczne czy inne preparaty, w których funkcję białego pigmentu lub filtra UV pełni ten związek.

Niektórzy konsumenci mogą nadal preferować produkty „bez TiO₂” ze względów wizerunkowych lub bezpieczeństwa, co może wpływać na strategie marketingowe firm. Wyrok Trybunału może także wymusić konieczność dostosowania krajowych regulacji w poszczególnych państwach członkowskich, co będzie wymagało aktualizacji dokumentacji technicznej, procedur wewnętrznych i systemów kontroli jakości dla producentów oraz importerów kosmetyków.

Ostatecznie decyzja Trybunału może przyczynić się do uproszczenia procedur prawnych, obniżenia kosztów produkcji i większej swobody w projektowaniu produktów kosmetycznych zawierających TiO₂, jednocześnie stawiając przed producentami kosmetyków wyzwania związane z komunikacją marketingową.

Aleksandara Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
06.10.2025 11:23
Nigeryjski zakaz eksport orzechów shea przynosi pierwsze efekty
Sortowanie orzechów shea nadal najczęściej odbywa się ręcznie.Julius Mortsi, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Nigeria wprowadziła sześciomiesięczny zakaz eksportu nieprzetworzonych orzechów shea, chcąc zwiększyć udział krajowego przemysłu w globalnym rynku o wartości 6,5 mld dolarów. Decyzja ma na celu zatrzymanie większej części wartości dodanej w kraju i pobudzenie rozwoju zakładów przetwórczych. Rząd liczy, że ograniczenie eksportu surowca przełoży się na wzrost produkcji lokalnych olejów i maseł shea, stanowiących ważny surowiec w kosmetyce i przemyśle spożywczym.

Skutki decyzji okazały się jednak natychmiastowe – ceny orzechów gwałtownie spadły, co ograniczyło dochody setek tysięcy kobiet zajmujących się ich zbieraniem i wstępnym przygotowaniem do sprzedaży. W regionach północnej Nigerii, gdzie shea stanowi jedno z głównych źródeł utrzymania, odnotowano nawet kilkudziesięcioprocentowe spadki przychodów gospodarstw domowych. Branżowe organizacje ostrzegają, że skutki tej polityki mogą pogłębić ubóstwo w społecznościach wiejskich.

Na zakazie zyskały natomiast lokalne fabryki, które mogą teraz liczyć na znacznie tańszy surowiec. Nowy zakład przetwórczy firmy Salid Agriculture, o rocznej przepustowości 30 tys. ton, już odnotowuje korzyści z nadwyżki podaży. Mimo to łączna krajowa zdolność przetwórcza pozostaje ograniczona, co utrudnia szybkie przejęcie roli eksportera gotowych produktów zamiast surowca.

Choć decyzja władz ma na celu zwiększenie wartości krajowej produkcji i rozwój sektora przetwórczego, eksperci podkreślają rozziew między ambicjami politycznymi a realnymi możliwościami przemysłu. Krótkoterminowe skutki zakazu – spadek cen i utrata dochodów przez producentów – unaoczniły, że bez równoległych inwestycji w infrastrukturę i szkolenia, Nigeria może mieć trudności z wykorzystaniem potencjału rynku wartego miliardy dolarów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. październik 2025 15:06