StoryEditor
Surowce
21.08.2023 12:54

Polscy naukowcy szukają sposobów na zapewnienie jeszcze lepszej ochrony skóry przed promieniowaniem słonecznym

Coraz więcej produktów przeciwsłonecznych chroniących przed promieniowaniem UV, deklaruje także ochronę przed promieniowaniem IR / Shutterstock
Z testów przeprowadzonych przez specjalistów Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach wynika, że obecne na rynku preparaty przeciwsłoneczne choć chronią przed promieniowaniem ultrafioletowym (UV), to gorzej radzą sobie z ochroną przed podczerwienią (IR). Badanie ma umożliwić opracowanie skutecznej metody oceny skuteczności preparatów, a to w efekcie ma doprowadzić do odnalezienia związków, które zapewnią skuteczną ochronę skóry przed promieniowaniem podczerwonym.

Promieniowanie podczerwone (IR) emitowane przez słońce choć niesie ze sobą o wiele mniej energii niż promieniowanie ultrafioletowe (UV), to jednak również przyczynia się do generowania w skórze m.in. rakotwórczych, szkodliwych wolnych rodników, a także – w zależności od dawki – hamuje wytwarzanie prokolagenu typu pierwszego i fibronektyny oraz białka VCAM-1. Przyczynia się to do przyspieszonego starzenia się skóry.

Prof. Śląskiego Uniwersytetu Medycznego dr hab. n. farm. Sławomir Wilczyński z Katedry i Zakładu Podstawowych Nauk Biomedycznych Wydziału Nauk Farmaceutycznych SUM wyjaśnia:

Promieniowanie podczerwone, które emituje słońce, jest silnie wchłaniane przez wodę znajdującą się w skórze i tym samym przyczynia się do zwiększenia temperatury skóry. Wzrost temperatury skóry powyżej 39 stopni Celsjusza powoduje zwiększoną produkcję reaktywnych form tlenu oraz indukuje metaloproteinazy, enzymy, odgrywające istotną rolę w regulacji biologii komórek nowotworowych.

Efektem tego są również zmiany w strukturze kolagenu – najważniejszego białka skóry – i przyspieszone jej starzenie. Ponadto, promieniowanie podczerwone powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych, co sprzyja powstawaniu rumienia skóry i jest uważane za główny czynnik powodujący nasilenie zmian w trądziku różowatym.

Czy preparaty z SPF chronią przed promieniowaniem IR? 

Coraz więcej produktów przeciwsłonecznych chroniących przed promieniowaniem UV deklaruje także ochronę przed promieniowaniem IR. Naukowcy Śląskiego Uniwersytetu Medycznego postanowili sprawdzić ich skuteczność w tym zakresie. W tym celu skorzystali z doświadczeń przemysłu lotniczego i kosmicznego – dla satelitów czy samolotów kluczowe jest określenie, jak intensywnie ich powłoki pochłaniają ciepło. Jeśli pochłaniałyby go zbyt intensywnie, to mogłyby się w sposób niekontrolowany rozgrzewać.

W swoich badaniach naukowcy z SUM przetestowali 18 różnych preparatów z SPF od 6 do 50+. W próbie udział wzięło 38 kobiet w wieku od 19-23 lat, na przedramiona których aplikowane były kosmetyki w ilości zgodnej z normami dla kosmetyków promieniochronnych (2 mg/cm2). Okazało się, że żaden z produktów – pomimo deklaracji producenta – nie chronił przed promieniowaniem podczerwonym nawet w minimalnym stopniu.

Naukowcy przyznają, że ochrona przed promieniowaniem podczerwonym jest bardzo trudna. Uważają jednak, że badanie przybliży ich do rozwiązania tego problemu.

Wkrótce ochrona przeciwsłoneczna skóry będzie jeszcze skuteczniejsza

Prof. Wilczyński objaśniając znaczenie przeprowadzonego na SUM badania mówi:

Co najważniejsze, opracowaliśmy skuteczną metodę oceny skuteczności preparatów promieniochronnych w zakresie podczerwieni w warunkach in vivo, a więc z udziałem ochotników. Po drugie, w ramach doktoratu wdrożeniowego realizowanego w naszej jednostce, poszukujemy – z pierwszymi sukcesami – związków chroniących skórę przed promieniowaniem podczerwonym.

Realizację badań ułatwi naukowcom nowy nabytek – emisjometr, który pozwoli na analizę oddziaływania promieniowania podczerwonego ze skórą w jeszcze szerszym zakresie niż na dotychczas używanym sprzęcie. Umożliwi również określenie, jak skóra będzie pochłaniała podczerwień, jeśli temperatura na zewnątrz będzie w ciągu dnia ulegała zmianie.

Jestem przekonany, że dzięki prowadzonym badaniom już wkrótce ochrona przeciwsłoneczna naszej skóry będzie jeszcze skuteczniejsza i będziemy mogli chronić się już nie tylko przed promieniowaniem ultrafioletowym, ale również przed promieniowaniem podczerwonym

 – podsumował prof. Wilczyński.

W badaniach uczestniczyły także prof. dr hab. n. med. Barbara Błońska-Fajfrowska i dr n. farm. Anna Banyś z Katedry i Zakładu Podstawowych Nauk Biomedycznych oraz dr n.med. Anna Deda z Katedry Kosmetologii-Zakładu Kosmetologii Wydziału Nauk Farmaceutycznych SUM w Sosnowcu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
05.06.2025 07:15
KE ujawniła przełomowe dane. Czy zablokują one dyrektywę ściekową?
Dokumentacja dostarczona przez KE pokazuje, że ocena skutków oparta na analizie raportu JRC błędnie przypisała sektorowi kosmetycznemu szereg substancji, z których część nie jest nawet stosowana w kosmetykachShutterstock

1,54 proc. – taki jest rzeczywisty udział mikrozanieczyszczeń, pochodzących z kosmetyków w europejskich ściekach. Tak wynika z analiz Cosmetics Europe, przeprowadzonych na podstawie danych ujawnionych przez Komisję Europejską, która w pierwszej wersji mylnie obarczyła branżę kosmetyczną odpowiedzialnością za ponad 26 proc. zanieczyszczeń. Dlatego Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego, wraz z branżą w całej Europie, wzywa więc do ponownej oceny dyrektywy UWWTD.

Sektor kosmetyczny od trzech lat przekonuje decydentów w Polsce i Europie, że przemysł kosmetyczny nie jest głównym emitentem mikrozanieczyszczeń do ścieków miejskich. Nowych argumentów dostarczyły mu m.in. dane z analizy raportu Wspólnego Centrum Badawczego (JRC), ujawnione przez Komisję Europejską. Potwierdziły one, że zrewidowana dyrektywa UWWTD (określana potocznie jako "ściekowa") co najmniej 15-krotnie przecenia udział kosmetyków w toksycznym ładunku w ściekach miejskich – faktycznie jest to zaledwie 1,54 proc., a nie – 26 proc.

Od początku prac nad dyrektywą UWWTD podkreślamy, że całkowicie popieramy ogólny cel tej regulacji, tj. walkę z zanieczyszczeniem wody i że producenci są gotowi płacić za oczyszczanie ścieków z zanieczyszczeń pochodzących z kosmetyków. Nie zgadzamy się jednak, by tylko dwa sektory, kosmetyczny i farmaceutyczny, były zobowiązane do finansowego wkładu w modernizację oczyszczalni ścieków do oczyszczania IV-rzędowego. Mamy nadzieję, że to zaskakujące i nieproporcjonalne rozwiązanie zostanie teraz ostatecznie podważone

 – wyjaśnia Justyna Żerańska, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

System Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), zdefiniowany i wprowadzony w obecnym brzmieniu dyrektywy UWWTD, nieprawidłowo wskazuje sektor kosmetyczny jako drugi co do wielkości, przyczyniający się do emisji mikrozanieczyszczeń do ścieków komunalnych, zawyżając wkład sektora kosmetycznego w toksyczny ładunek w ściekach komunalnych co najmniej 15-krotnie. 

Zobacz też: Branże kosmetyczna i farmaceutyczna nie zgadzają się na zapisy dyrektywy ściekowej

Dokumentacja dostarczona przez Komisję Europejską jasno pokazuje, że ocena skutków oparta na analizie raportu JRC błędnie przypisała sektorowi kosmetycznemu szereg substancji. Część z nich nie jest stosowana w kosmetykach (np. permetryna, insektycyd zabijający wszy i roztocza). Niektóre są nawet zakazane do takiego stosowania (np. rozgałęziony 4-nonylofenol). Jeszcze inne substancje zostały przypisane wyłącznie przemysłowi kosmetycznemu, podczas gdy są także lub w przeważającej większości stosowane przez inne branże (np. kwas palmitynowy powszechnie występujący w tłuszczach zwierzęcych i roślinnych: maśle, oliwie z oliwek czy kofeina).

Polska zrobiła już pierwszy ważny krok, by zablokować tę regulację. Nasze argumenty spotkały się ze zrozumieniem administracji krajowej i Rzeczpospolita Polska, jako jedyny kraj UE, zaskarżyła UWWTD do TSUE. Będziemy działać dalej, solidarnie z całym europejskim przemysłem. Chcemy ponownej oceny dyrektywy UWWTD, systemu ROP zgodnego z zasadą prawdziwy „zanieczyszczający płaci” i wprowadzenia modelu opartego na substancjach, a nie sektorach – podsumowuje Justyna Żerańska.

Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego, jako jedyna organizacja w Polsce, reprezentuje i wspiera cele strategiczne przedsiębiorców wyłącznie branży kosmetycznej. Od 23 lat jest aktywnym głosem sektora w procesie stanowienia prawa. Skutecznie współpracuje na co dzień z instytucjami administracji polskiej i europejskiej, a razem z firmami członkowskimi wypracowuje i wdraża rozwiązania, które prowadzą do rozwoju polskiego  rynku kosmetycznego – piątego co do wielkość w UE.

Związek skupia ponad 260 firm, w tym producentów i dystrybutorów kosmetyków, laboratoria, firmy doradcze i ośrodki dydaktyczne, a także ich partnerów okołobranżowych – dostawców opakowań i surowców. Zrzesza i działa na rzecz zarówno startupów, małych, rodzinnych przedsiębiorstw, jak i dużych, międzynarodowych korporacji i największych polskich firm kosmetycznych. 

Zobacz też: Nasza misja: zabezpieczanie interesów przedsiębiorców sektora kosmetycznego

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
29.05.2025 10:07
Witamina C — wróg czy przyjaciel, gdy słońce praży, i jak go sprzedać?
Witamina C to przyjaciel, zwłaszcza skóry zmęczonej.New Africa

Witamina C to ceniony składnik w kosmetologii, używany zwłaszcza w produktach typu serum, ale także w kremach do twarzy. Wraz z nadejściem lata często jest odstawiany, w obawie przed fototoksycznością. Czy słusznie?

Witamina C — zalety

Kwas askorbinowy ma silne działanie antyoksydacyjne, chroniąc skórę przed wolnymi rodnikami i ich negatywnym wpływem na komórki. Wykazuje także właściwości przeciwzapalne, łagodząc drobne podrażnienia i kojąc cerę wrażliwą. Witamina C działa przeciwstarzeniowo, stymuluje bowiem produkcję kolagenu, niezbędnego do utrzymania jędrności skóry. Dodatkowo rozjaśnia drobne przebarwienia.

Wit. C — fakty i mity

Wiele osób obawia się, że kwas askorbinowy jest fototoksyczny, wobec czego nie można używać go latem, aby uniknąć poparzenia skóry słońcem i nowych przebarwień. W rzeczywistości witamina C nie jest fototoksyczna i nie zwiększa wpływu słońca na cerę. Warto jednak pamiętać, że w dużym stężeniu może podrażniać, a podrażniona skóra rzeczywiście może być bardziej wrażliwa na działanie promieni UV. Aby uniknąć podrażnień, nie rozpoczyna się także kuracji wit. C, latem, jeśli dotychczas jej nie używano. Najistotniejsze jest, jak zawsze, nakładanie filtrów przeciwsłonecznych nawet w pochmurne dni.

Dlaczego warto stosować witaminę C latem?

Wbrew mitom, kosmetyki i kosmoceutyki z witaminą C są szczególnie wskazane latem, gdy dużo przebywamy na dworze, narażając się na działanie wolnych rodników. Silne właściwości antyoksydacyjne wit. C przysłużą się twarzy zwłaszcza właśnie w okresie letnim, likwidując skutki narażenia skóry na czynniki zewnętrzne. Co więcej, składnik ten zwiększa działanie filtrów przeciwsłonecznych, warto więc stosować krem czy serum z witaminą C pod preparat z filtrami UV.

Formy witaminy C w kosmetykach

Najbardziej znaną postacią jest wspomniany już kwas askorbinowy, wskazany dla skóry normalnej lub tłustej. Dla wrażliwej cery latem odpowiedniejszy będzie jednak izostearynian askorbylu lub tetraizopalmitynian askorbylu. Warto uwrażliwiać klientki i klientów na różnice pomiędzy tymi formami oraz, oczywiście, na ich stężenie w kosmetykach. W tych na lato powinno być ono niższe, niż w całorocznych.

Polecajmy witaminę C na lato

Rozwiewając więc powszechne obawy o stosowanie wit. C w porze letniej, zachęcajmy konsumentki do korzystania z nich, wskazując zalety dla skóry, która latem wyjątkowo potrzebuje ochrony i regeneracji. Wyeksponujmy na półkach produkty na lato zawierające ten cenny składnik, polecajmy i edukujmy o jego zastosowaniach. Podkreślajmy jego dla cery wystawionej na warunki atmosferyczne typowe dla letnich aktywności i pogody, a także na smog i stres. Na rynku dostępny jest szeroki wybór produktów kosmetycznych z witaminą C na lato  i nie ma powodu, żeby rezygnować z ich polecania, wręcz przeciwnie, tym bardziej warto je promować.

Olga ‘Luca‘ Machuta-Rakowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 18:04