StoryEditor
Targi i konferencje
12.05.2014 00:00

Samoobsługa strzałem w dziesiątkę!

W czasach, gdy coraz więcej detalistów deklaruje, że trudno wyżyć wyłącznie ze sprzedaży kosmetyków, a za połowę obrotów niektórych drogerii odpowiada chemia, Kosmyk w Niepołomicach radzi sobie bez tego asortymentu. I to nad wyraz dobrze, bo wartość średniego koszyka zakupowego ma jedną z najwyższych ze wszystkich placówek startujących w konkursie Drogeria Roku 2014.


– Klienci czasami pytają o artykuły chemiczne, ale ten towar musiałby zajmować co najmniej jeden regał, by klient miał wybór. Inaczej posiadanie tego asortymentu nie ma sensu – deklaruje Renata Kowalczyk, kierowniczka drogerii Kosmyk w Niepołomicach. Choć jak uczciwie przyznaje, gdyby była możliwość powiększenia lokalu, wówczas chętnie poszerzyłaby ofertę o artykuły chemiczne.
Brakowało takiej drogerii
Sala sprzedaży opisywanej placówki liczy niecałe 100 mkw. Niewiele, ale mimo to Kosmyk jest największą drogerią w mieście. Niepołomice leżące 25 km od Krakowa zamieszkuje nieco ponad 10 tys. mieszkańców, o portfele których walczą jeszcze dwie sieciowe drogerie – Sekret Urody na rynku oraz Kosmeteria. Ale te placówki są mniejsze i prowadzą sprzedaż zza lady. – W mieście od dawna brakowało takiego sklepu jak nasz – mówi pani Renata. Po otwarciu liczba kupujących rosła lawinowo – nawet o 40 proc. miesiąc do miesiąca. – Na początku mylono nas z Rossmannem. Może dlatego, że też mamy samoobsługę. Klienci byli zachwyceni, bo u nas mogą wszystko obejrzeć, jest dużo miejsca i spory wybór – opisuje kierowniczka Kosmyka. Placówka działa od grudnia 2012 roku i choć nie znajduje się na samym rynku, tylko na placu doń przylegającym, trochę na obrzeżach centrum, na brak klientów nie narzeka. Zapewne gdyby Kosmyk działał na rynku, średni koszyk zakupowy byłby jeszcze większy, bo do kupujących doszłoby więcej turystów, których wiosną i latem przyciąga do miasta XIV-wieczny zamek zbudowany przez Kazimierza Wielkiego oraz Puszcza Niepołomicka.
Wybór jak w Krakowie
– Przed otwarciem tej placówki część klientek jeździła stąd na większe kosmetyczne zakupy do Krakowa. Teraz już nie muszą, bo wszystko kupią w Niepołomicach – informuje pani Renata. Wartość średniego koszyka zakupowego w opisywanym Kosmyku to ponad 35 zł. – Kupują u nas głównie stali klienci, ale tak naprawdę odwiedza nas całe miasto plus okoliczne wsie, panie i panowie w różnym wieku – opowiada Renata Kowalczyk. Na wybór, zwłaszcza kobiety, nie mogą narzekać. Po wejściu do placówki wzrok od razu przyciąga rząd szaf z kolorówką, reprezentowany przez takie marki, jak Max Factor, Rimmel, Paese, Maybelline, Eveline, Essence, Miyo, Bell, Revlon i Perre René. Jeśli czegoś nie ma, ale jest w innych placówkach Kosmyka, towar zostanie dla klienta zamówiony. – Na początku pytaliśmy ludzi czego oczekują, zapisywaliśmy i staraliśmy się to wprowadzać. Może i działamy w małym miasteczku, ale oferujemy ten sam wybór i te same produkty, co w wielkim mieście – zapewnia kierowniczka drogerii. Do najlepiej rotujących produktów nale-żą kremy do twarzy, szampony, żele pod prysznic oraz lakiery do paznokci. – To produkty ze średniego przedziału cenowego, a obrót robi nam duża sprzedaż ilościowa. Najważniejsza jest jednak kategoria pielęgnacji twarzy, odpowiadająca za około 30 proc. obrotu – informuje pani Renata.
Tak jak same chciałybyśmy być obsłużone
Sam duży wybór nie wystarczyłby jednak, by odnieść sukces. – Klientów przyciągają do nas niskie ceny. Ludzie bardzo zwracają na nie uwagę, a my mamy najlepsze ceny w mieście. Do tego dochodzą jeszcze gazetki promocyjne raz w miesią-cu, w każdej 30-40 produktów w cenach, które trudno przebić – opisuje Renata Kowalczyk. I podkreśla, że równie waż-nym czynnikiem okazała się obsługa klienta. – Obsługujemy klientów tak, jakbyśmy same chciały być obsłużone – opisuje nasza rozmówczyni. Choć wszystkie trzy ekspedientki to młode dziewczyny z Niepołomic, które nie pracowały wcześniej w drogeriach, pani Renata bardzo je chwali: – By-łam kierowniczką kilku różnych placówek, ale z tak miłymi i uprzejmymi dziewczynami, jak tu, dawno nie pracowałam. W małych miejscowościach, gdzie klienci nie lubią być traktowani anonimowo, odpowiednia obsługa jest prawdopodobnie najważniejszym aspektem działalności handlowej. – Staramy się klientów traktować indywidualnie, podejść do każdego, porozmawiać, doradzić. Rozdajemy próbki i testery w formie prezentów – ludzie bardzo dobrze na to reagują. Coraz chętniej proszą też o poradę, na początku krępowali się zapytać, ale teraz nie mają z tym problemu – wspomina Renata Kowalczyk. Klientki przyciągają też regularne pokazy makijażu, organizowane praktycznie przez każdą firmę, która w placówce ma swoją szafę ekspozycyjną.
Nowe wyzwania
Drogeria Kosmyk nie spoczywa na laurach. – W tej chwili rozszerzamy ofertę o profesjonalne kosmetyki do włosów. Dużo osób o to pytało, wyraźnie widać zapotrzebowanie. Kaloss, węgierska marka, wcześniej dostępna tylko u fryzjerów, bardzo ładnie się u nas przyjęła. Profesjonalne kosmetyki z oferty L’Oréal również dobrze schodzą – opowiada kierowniczka sklepu. Sama nadzorowała otwarcie drogerii w Niepołomicach, do której przeniosła się z krakowskiej placówki.
– Lubię nowe wyzwania, przekonała mnie perspektywa walki o nowych klientów w nowym miejscu, gdzie od nowa musiałam poznawać specyfikę lokalizacji oraz potrzeby klientów – tłumaczy powody przeprowadzki pani Renata, która dla Janusza Klimczaka, założyciela sieci drogerii Firlit (obecnie drogerie Firlit i Kosmyk, prowadzone są rodzinnie przez ojca i syna – Janusza i Piotra Klimczaków) pracuje od 17 lat.
Co byśmy zmienili w niepołomickim Kosmyku? Warto zadbać o systematyczne uzupełnianie produktów na półkach, bo puste miejsca bardzo rzucają się w oczy i w praktyce wprowadzić sprzedaż dodatkową przy kasie. Ale mimo tych drobnych niedociągnięć, dane ekonomiczne pokazują, że Kosmyk radzi sobie znakomicie. Fakt, że nie ma jeszcze w mieście najsilniejszej drogeryjnej konkurencji, nie umniejsza osiągnięć placówki, która potrafiła spełnić oczekiwania klientów i zaoferować im w małych Niepołomicach ten sam wybór i poziom obsługi, co w największych miastach.


Tekst i zdjęcia
Sebastian Szczepaniak



ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Targi i konferencje
12.12.2025 08:53
Ruszyła 6. edycja kampanii #LUBIESIEBIE z udziałem ambasadorek programu
Marzena Szulc

„Lubię siebie. Nie dlatego, że jestem idealna. Dlatego, że jestem prawdziwa” – pod tym hasłem 3 grudnia w warszawskiej restauracji Primitivo Kuchnia i Wino odbyło się spotkanie prasowe inaugurujące 6. edycję kampanii #lubiesiebie. To nie kolejna inicjatywa o wyglądzie, lecz manifest świadomego życia w zgodzie ze sobą – ze swoim ciałem, emocjami i niedoskonałościami.

Inicjatorem akcji jest dr Franciszek Strzałkowski. Spotkanie poprowadziła współtwórczyni akcji, Joanna Sokołowska-Pronobis.

Polki zasługują na samoakceptację i docenienie siebie. Dla większości kobiet to wyjątkowo wymagający proces, pełen wyzwań. Dotyczy to nawet naszych ambasadorek – kobiet, które dziś są inspiracją dla innych, ale również mają za sobą długą, niełatwą drogę. Dzielą się swoimi doświadczeniami, opowiadają o zakrętach, trudnościach i o tym, że nawet jeśli dziś czują się spełnione, to ta przemiana wymagała czasu. I nie ma w tym nic złego – najważniejsze jest, żeby podjąć tę drogę, mieć świadomość, że może być długa i trudna, ale warto konsekwentnie dążyć do samoakceptacji – powiedział dr Franciszek Strzałkowski.

Ambasadorkami tegorocznej edycji zostały cztery wyjątkowe kobiety: aktorka Roma Gąsiorowska, Karolina Gorczyca, Paulina Chapko i trenerka kobiet 40+ Ola Żelazo. Każda z nich symbolizuje inny wymiar samoakceptacji, tworząc wspólnie portret współczesnej kobiety, która nie walczy ze sobą, ale wybiera siebie. Uczestniczki wydarzenia podzieliły się osobistymi doświadczeniami dotyczącymi pielęgnowania dobrej relacji z samą sobą. Opowiadały o tym, jak się doceniać, nagradzać, zaakceptować swoje wady i niedoskonałości ciała. Zwróciły uwagę również na to jak ważna jest przy tym harmonia, spokój wewnętrzny, aktywność fizyczna i ogólny dobrostan.

Dołączyłam do kampanii #lubiesiebie, ponieważ uważam, że jest ona niezwykle ważna i niesie ze sobą misję. Porusza ona fundamentalny temat dbania o siebie i swój dobrostan. Bez samoakceptacji trudno jest nam dobrze funkcjonować, dlatego powinniśmy się jej uczyć i przekazywać tę wiedzę następnym pokoleniom – wyznała Karolina Gorczyca.

Podczas spotkania obecna była również ambasadorka 5.edycji, aktorka Magda Kumorek, która wygłosiła inspirujący power speech, w którym zachęcała kobiety do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie i zaprezentowała kroki jakie należy podjąć, aby zaakceptować swoje ciało.

Nauka samoakceptacji to inwestycja w siebie. Dorosłość polega na wzięciu odpowiedzialności za swoje życie – nikt za nas nie sprawi, że poczujemy się szczęśliwi. To zależy wyłącznie od nas i powinniśmy zrobić wszystko, aby poświęcić sobie czas i o siebie zadbać – powiedziała Magda Kumorek.

Wśród gości wydarzenia znalazły się ambasadorki poprzednich edycji, m.in. Maria Sadowska, Mariola Bojarska-Ferenc, Jowita Budnik, Alina Adamowicz, Kamilla Baar, Marta Dąbrowska i Anna Szymańczyk i Aleksandra Hamkało

Kampania #lubiesiebie przypomina nam, że jesteśmy wystarczające takie, jakie jesteśmy – wartościowe, wyjątkowe, choć nie idealne. To ważne, by regularnie sobie o tym przypominać i uczyć się po prostu lubić siebie – powiedziała Jowita Budnik.

Kampania #lubiesiebie przypomina także o sile jaka tkwi we wzajemnym wsparciu. Zachęca do dostrzegania piękna w sobie i innych oraz przypomina o tym, że każda kobieta przechodzi swoją drogę do samoakceptacji inaczej. Jest ona realizowana od 2022 roku. 

To właśnie pierwsza edycja projektu otworzyła cykl skierowany do wszystkich kobiet, zapraszając je do rozmowy o samoakceptacji, autentyczności i budowaniu wewnętrznej równowagi. Od sześciu edycji kampania pokazuję, że #lubiesiebie nie jest hasłem, tylko wyborem. Bo samoakceptacja nie polega na tym, by niczego nie zmieniać, tylko by wiedzieć dlaczego coś zmieniamy – podkreśla Joanna Sokołowska-Pronobis.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
05.12.2025 11:32
Cosmoprof India 2025 otwiera swoje drzwi w Mumbaju: rosnące znaczenie Indii na globalnej mapie beauty
Edoardo Anastasio

Szósta edycja Cosmoprof India rozpoczęła się 4 grudnia 2025 r. w Jio World Convention Centre w Mumbaju, potwierdzając swoją pozycję jako wiodącej platformy B2B dla indyjskiej branży kosmetycznej. Wydarzenie stanowi kluczowy punkt wejścia dla międzynarodowych marek pragnących zaistnieć na jednym z najszybciej rosnących rynków beauty na świecie. Tegoroczna edycja pokazuje skalę zmian, jakie zaszły od debiutu targów w 2019 r., gdyż powierzchnia wystawiennicza niemal się podwoiła.

W 2025 roku targi zajmują 24 000 mkw, co oznacza wzrost o 8 proc. względem edycji 2024. W pięciu halach prezentuje się 353 wystawców oraz 800 marek z 23 krajów i regionów. Aż 32 proc. firm uczestniczy w wydarzeniu po raz pierwszy, co potwierdza jego rosnący globalny zasięg. W tym roku 53 proc. powierzchni wystawienniczej zajmują firmy zagraniczne, co oznacza wzrost o 7 proc. rok do roku. Organizatorzy spodziewają się ponad 14 000 odwiedzających zainteresowanych nowymi technologiami i trendami rynkowymi.

Wszystkie segmenty branży kosmetycznej znalazły tu swoją reprezentację. Cosmopack India, stanowiący 59 proc. całej przestrzeni targowej, prezentuje rozwiązania dla łańcucha dostaw – od surowców i składników, przez maszyny i urządzenia, po opakowania oraz produkcję kontraktową. Z kolei Cosmoprof India, odpowiadający za 41 proc. ekspozycji, skupia producentów gotowych kosmetyków: perfum, produktów pielęgnacyjnych, kosmetyków kolorowych, artykułów toaletowych oraz produktów dla salonów, spa, fryzjerów i stylistów paznokci. Tak szeroka oferta podkreśla rosnące znaczenie rynku indyjskiego zarówno dla kanału detalicznego, jak i profesjonalnego.

image

Dziś oficjalnie startują targi Cosmoprof Asia 2025 – z udziałem polskich firm

Międzynarodowy charakter wydarzenia podkreśla obecność dziewięciu pawilonów narodowych reprezentujących Australię, Brazylię, Niemcy, Indonezję, Włochy, Koreę Południową, Hiszpanię, region Tajwanu oraz Wielką Brytanię. Szczególną rolę w tym roku odgrywają Włochy, które pełnią funkcję Country of Honor. Włoski pawilon – zorganizowany przez Italian Trade Agency we współpracy z Cosmetica Italia – prezentuje najnowsze osiągnięcia branży w obszarze wzornictwa, innowacji i produkcji, wzmacniając postrzeganie Włoch jako jednego z globalnych liderów sektora beauty.

Według Enrico Zanniniego, dyrektora generalnego BolognaFiere Cosmoprof, dynamiczny rozwój Cosmoprof India odzwierciedla równie szybkie tempo wzrostu całego rynku indyjskiego. Podkreśla on, że o sile lokalnego sektora decydują młoda populacja, rosnąca siła nabywcza oraz rosnące zainteresowanie innowacjami, zrównoważonym rozwojem i wellness. Z kolei Yogesh Mudras, dyrektor zarządzający Informa Markets India, zwraca uwagę, że Indie mogą stać się trzecim co do wielkości rynkiem beauty na świecie do 2030 r., a segment premium rośnie tam w tempie 13–15 proc. rocznie. W tym kontekście Cosmoprof India staje się strategicznym miejscem spotkań marek, producentów i innowatorów, którzy współtworzą przyszłość sektora kosmetycznego w regionie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
31. grudzień 2025 21:34