StoryEditor
Opakowania
12.03.2020 00:00

PZPK: Opłaty dla producentów już blisko, a system gospodarki odpadami nadal bez konkretów

Opłaty, które będą ponosić producenci w związku z wprowadzaniem na rynek produktów i zagospodarowywaniem ich opakowań (ROP) powinny odpowiadać rzeczywistym kosztom gospodarki odpadami. Jednak w obecnej propozycji Ministerstwa Klimatu system ten ma być bardzo rozbudowany, a co za tym idzie koszty utrzymania instytucji go obsługujących skonsumują znaczącą część opłat z tytułu ROP – obawia się Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego. Producenci kosmetyków zrzeszeni w organizacji nie chcą prowizorycznych działań, uważają, że powinien zostać zbudowany całościowy i efektywny system gospodarowania odpadami i nie tylko producenci powinni pokrywać koszty tej inwestycji.

Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego apeluje: wykorzystajmy fakt, że budujemy system gospodarowania odpadami od zera i zróbmy to dobrze.

Przedsiębiorcy branży kosmetycznej już od dłuższego czasu przygotowują się i wdrażają w swoich firmach zmiany, które pomogą we wdrażaniu w Polsce gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ). Razem z Polskim Związkiem Przemysłu Kosmetycznego analizują dyrektywy unijne, budują międzysektorową ekspertyzę i szukają rozwiązań, które pozwolą na realizację celów Strategii Plastikowej. Jednak, aby działania podejmowane przez biznes mogły być skuteczne, w Polsce musi powstać skuteczny system gospodarki odpadami opakowaniowymi. Prace w Ministerstwie Klimatu trwają, a pierwsze propozycje są podawane szerokim konsultacjom społecznym. Niepokój przedsiębiorców budzi jednak fakt, że przedstawiona propozycja jest bardzo ogólna. Jakie założenia powinien mieć nowy system według przedstawicieli branży kosmetycznej?

Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, zwraca uwagę, że tę sytuację można wykorzystać́, zgodnie z zasadą określaną w ekonomii jako advantage of being backward: – Korzystając z doświadczeń – sukcesów i błędów – innych krajów UE, które swoje systemy gospodarki odpadami budowały przez ostatnie 20 lat, powinniśmy tę drogę̨ przejść́ znacznie szybciej. Polska ma szansę stworzyć́ efektywny system gospodarki odpadami, który zapewniając realizację wymagań́ gospodarki o obiegu zamkniętym i Strategii ws. Tworzyw Sztucznych będzie jednocześnie zbalansowany pod względem kosztów. Takiego systemu w Polsce potrzebujemy. Dobrze, że Ministerstwo Klimatu pracuje nad rozwiązaniami, ale wciąż działamy na bardzo ogólnych założeniach.

Dlaczego przedsiębiorcom sektora kosmetycznego tak bardzo zależy na konkretach?

Bo to właśnie oni będą ponosić koszty funkcjonowania tworzącego się systemu. Podobnie jak w innych krajach Europy finansowanie systemu gospodarki odpadami w ramach ROP (rozszerzona odpowiedzialność producenta) będzie pokrywało realne koszty organizacji systemu – zbiórki i recyklingu odpadów. Koszty poniosą podmioty wprowadzające do obrotu kosmetyki - produkty w opakowaniach. Firmy z sektora kosmetycznego rozumieją tę potrzebę i są gotowe partycypować w wydatkach, ale jako główni adresaci obowiązków chcą mieć wpływ na przygotowanie ram prawnych nowego systemu i zaufanie, że pieniądze będą efektywnie wydawane.

Cele systemu: ilość ORAZ jakość

Eksperci Związku, w złożonym w lutym w Ministerstwie Klimatu stanowisku, podkreślają, że efektywność nowego systemu będzie zależeć nie tylko od spełnienia ilościowych celów Strategii Plastikowej, lecz także, a może przede wszystkim, tych jakościowych – związanych z ponownym użyciem tworzyw sztucznych w produktach konsumenckich, w tym w opakowaniach.

 - Szereg produktów konsumenckich podlega bardzo szczegółowym wymaganiom, co do jakości i bezpieczeństwa opakowań (np. żywność, produkty kosmetyczne, produkty lecznicze). W związku z tym do ich bezpośredniego pakowania możliwe jest użycie wyłącznie recyklatów o bardzo wysokiej czystości. Dlatego nowy system musi zwiększyć dostępność na rynku wysokiej jakości, czystych i bezpiecznych materiałów z recyklingu, szczególnie tworzyw sztucznych, obejmujących nie tylko PET, ale i inne materiały (jak PP i HDPE). Tylko wówczas możliwe będzie spełnienie celów GOZ, w tym zamknięcie obiegu materiałów w łańcuchu wartości poprzez wykorzystanie odpadów jako pełnowartościowych surowców – podkreśla dr inż. Ewa Starzyk, dyrektor ds. naukowych i legislacyjnych Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Związek podkreśla, że dostępność wysokiej jakości tworzyw sztucznych w UE jest obecnie zdecydowanie niewystarczająca. W całej Unii działa w tej chwili tylko jedna instalacja wytwarzająca predykaty HDPE/PP z dopuszczeniem do pakowania żywności, a tylko takie mogą̨ być́ wykorzystywane do pakowania produktów kosmetycznych. Potrzeby są znacznie większe i będą rosły wraz z postępem wdrażania Strategii Plastikowej przez kolejne sektory.

Polskim problemem jest także niska jakość selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, co uniemożliwia podnoszenie jakości i czystości recyklatów z tworzyw sztucznych. Dziś polscy recyklerzy często kupują odpady pokonsumenckie za granicą, bo są znacznie lepiej posortowane, a ich przetworzenie pozwala otrzymać lepszą jakość́ surowców wtórnych.

Zwiększenie ilości i poprawa jakości przetwarzanych tworzyw sztucznych nie będą możliwe bez dofinansowania systemów selektywnej zbiorki i sortowania odpadów. Jednocześnie niezbędny jest rozwój infrastruktury recyklingu odpadów komunalnych. Te dwie kwestie muszą zostać zaadresowane w propozycjach Ministerstwa – dodaje Blanka Chmurzyńska-Brown

Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta? Tak, ale z głową

Opłaty z tytułu ROP z założenia powinny odpowiadać rzeczywistym kosztom gospodarki odpadami. Jednak w obecnej propozycji Ministerstwa Klimatu system ten ma być bardzo rozbudowany, a co za tym idzie koszty utrzymania instytucji go obsługujących skonsumują znaczącą część opłat z tytułu ROP. Poza ograniczeniem biurokracji przedsiębiorcy postulują także, aby struktura i redystrybucja opłat z tytułu ROP była transparentna.

Fundusze pochodzące od firm, którymi zostanie zasilony system gospodarki odpadami muszą zostać przeznaczone na dofinansowanie najbardziej wymagających obszarów – systemów selektywnej zbiórki i recyklingu odpadów opakowaniowych. Potrzebny jest również mechanizm śledzenia obiegu funduszy w systemie, który zapewni jego transparentność i będzie gwarancją dla płatników, że przeznaczane przez nich środki są właściwie wykorzystywane. W dostępnej propozycji ministerstwa nie wiemy ani jakie wysokości opłat z tytułu ROP są prognozowane, ani jaki będzie ich podział na poszczególne strumienie. Brakuje też prognoz dotyczących wysokości opłat za wprowadzanie do obrotu produktów w opakowaniach w zależności od rodzaju frakcji materiałowej i innych elementów (np. recyklowalności opakowań), a to te informacje są dla przedsiębiorców – płatników ROP kluczowe – podkreśla Blanka Chmurzyńska-Brown.

W ocenie przedsiębiorców sektora kosmetycznego fundusze pozyskiwane w ramach opłat ponoszonych przez wprowadzających do obrotu produkty w opakowaniach powinny być́ przeznaczone przede wszystkim na:

  • rozwój i usprawnienie systemów selektywnej zbiórki,
  • rozwój funkcjonowania sektora recyklingu,
  • edukację społeczeństwa.

Konsument potrzebuje edukacji, a nie zniżek na wywóz odpadów

Przedsiębiorcy z niepokojem przyjęli także stanowisko Ministerstwa Klimatu oraz NFOŚiGW, zgodnie z którym część składek ma być przeznaczona na obniżenie opłat za odpady komunalne zbierane selektywnie.

– Opłaty wnoszone przez producentów z tytułu ROP nie mogą zaniżać rzeczywistych kosztów odbioru odpadów komunalnych. Koszty mogą być dla konsumentów ważnym motywatorem do generowania mniejszej ilości odpadów oraz lepszego ich sortowania. Część opłat z tytułu ROP powinna być natomiast skierowana na rozwój systemowej edukacji społeczeństwa w tym obszarze – zaznacza Blanka Chmurzyńska-Brown.

Znaczenie edukacji konsumentów dla efektywności systemu zarządzania odpadami, szczególnie w kierunku ograniczania powstawania odpadów i jakości selektywnej zbiórki w gospodarstwach domowych podkreślają wszyscy uczestnicy rynku. Mimo rosnącej liczby inicjatyw edukacyjnych, większość́ konsumentów wciąż nie wie, jak sortować odpady. Dlatego konieczne jest wdrożenie systemowej edukacji prowadzącej do zwiększenia świadomości społeczeństwa w zakresie gospodarki odpadami.

Recykling nowej ery

W ocenie związku znacząca część opłat z tytułu ROP powinna zostać przeznaczona na rozwój sektora recyklingu z tworzyw sztucznych, w związku z wprowadzaną w 2018 przez Komisję Strategią ws. Tworzyw Sztucznych. Niezbędny jest rozwój infrastruktury recyklingu, zwiększenie zdolności produkcyjnych recyklerów oraz podniesienie jakości otrzymywanych materiałów z recyklingu, szczególnie tworzyw sztucznych. Warto także rozważyć wdrożenie nowych, innowacyjnych technologii, umożliwiających realne zamknięcie obiegu materiałów w gospodarce.

–  W przypadku tworzyw sztucznych taką technologią może być recykling chemiczny. Recykling materiałowy/mechaniczny, stosowany dziś powszechnie w odzysku tworzyw sztucznych, powoduje znaczące pogorszenie jakości otrzymywanych surowców wtórnych, w porównaniu z materiałem wyjściowym. Z recyklatów tworzyw sztucznych produkuje się̨ głownie produkty konsumenckie o niższej jakości niż produkty pierwotne (np. doniczki lub wieszaki z opakowań po żywności i kosmetykach). Następuje tzw. «down-cycling» tworzyw sztucznych. Natomiast recykling chemiczny umożliwia uzyskanie chemicznie czystych polimerów i tworzyw sztucznych, o jakości i czystości porównywalnej do materiału pierwotnego, nawet w przypadku przetwórstwa frakcji zanieczyszczonych, takich jak odpady komunalne. Dlatego z perspektywy sektora kosmetycznego recykling chemiczny jest postrzegany jako jedna z alternatywnych, równorzędnych i niezbędnych metod recyklingu – wyjaśnia Ewa Starzyk.

Musimy także zwiększyć opłacalność recyklingu i wytworzyć popyt na materiały pochodzące z odzysku:
Obecnie w Polsce recyklingowi poddaje się niewiele materiałów, w tym tworzyw sztucznych. Jest on bowiem nieopłacalny. Brakuje wysokiej jakości recyklatów, które mogłyby być wykorzystywane przez branże o wysokich standardach bezpieczeństwa, jak produkty kosmetyczne. Jednocześnie na obecnie produkowane materiały z recyklingu brakuje zbytu, ponieważ ich jakość jest często niewystarczająca w stosunku do wymagań sektorowych – dodaje dr Starzyk.

W ocenie związku system finansowania ROP powinien także wprowadzać mechanizmy, które zapobiegną konkurencji pomiędzy organizacjami odzysku pod względem cenowym. Tylko wtedy unikniemy powstania szarej strefy i zwiększymy efektywność systemu gospodarki odpadami opakowaniowymi.

Przedsiębiorcy kosmetyczni zauważają również, że w propozycji systemu ROP przedstawionej przez Ministerstwo Klimatu brakuje kwestii ekomodulacji i systemów zachęt dla poszczególnych uczestników łańcucha wartości opakowań, które przewiduje dyrektywa 2018/851. System ekomodulacji mógłby przewidywać np. wyższe opłaty (podatki) za opakowania nienadające się do recyklingu (producenci), nieosiągnięcie odpowiednich poziomów i jakości zbiórki odpadów (gminy, samorządy), nieosiągnięcie zakładanych poziomów odzysku i recyklingu (recyklerzy, organizacje odzysku) poszczególnych materiałów, a także wyższe opłaty za odpady niesegregowane (konsumenci).

Projektowany system ROP musi także przewidywać wsparcie dla recyklingu opakowań „trudnych”, w tym opakowań wielomateriałowych, które dziś w Polsce są przetwarzane w niewielkim stopniu. Nawet jeśli istnieją odpowiednie technologie, zarówno zbiórka, jak i recykling opakowań innych, niż PET spożywczy, są w większości nieopłacalne.

– Dziś większość opakowań z produktów kosmetycznych nie podlega recyklingowi, a jest spalana. Bariery w recyklingu, jakie wskazują recyklerzy, to małe gabaryty opakowań, pozostałości masy produktów, wielomateriałowość, konstrukcja opakowań, obecność barwników i innych dodatków. Wiemy to od naszych partnerów – organizacji odzysku, recyklerów i innych ekspertów zaangażowanych w zarządzanie odpadami – wskazuje dr Ewa Starzyk

Producenci kosmetyków podejmują już szereg działań w kierunku ekoprojektowania opakowań, ale nie wszystkie bariery w recyklingu opakowań produktów kosmetycznych można zniwelować w ten sposób. Dlatego nowy system gospodarki odpadami, finansowany opłatami z tytułu ROP powinien zaadresować także potrzeby rynku kosmetycznego. Włączenie „trudnych” frakcji opakowań do systemów recyklingu pomoże w osiągnieciu wymaganych przez dyrektywy GOZ poziomów odzysku.

Warto przyjrzeć się rozwiązaniom już działającym w UE

Efektywny system gospodarki odpadami w Polsce dopiero powstaje – wymaga znaczących inwestycji i nowych rozwiązań. Jak podkreśla w swoim stanowisku Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego, wyzwanie, przed którym stoi Polska, można wykorzystać, aby stworzyć jeden z najnowocześniejszych systemów gospodarki odpadami w Europie w umiarkowanej cenie.

– Ucząc się na błędach i sukcesach innych krajów w dziedzinie gospodarki odpadami mamy unikalną szansę zbudowania systemu, przewyższającego systemy tworzone przez inne kraje UE przez ostatnie 20 lat. Doświadczenia innych krajów członkowskich UE pozwalają oczekiwać, że nowo tworzony w Polsce system gospodarki odpadami będzie zbalansowany, efektywny i jednocześnie możliwie tani. Aby taki system w Polsce powstał, wszyscy jego uczestnicy – regulator, producenci, recyklerzy, konsumenci – muszą otrzymać w systemie swoje role i odpowiedzialności – podsumowuje Blanka Chmurzyńska-Brown.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
19.11.2025 14:01
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego / Materiał Partnera
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
/ Materia Partnera
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
/ Materia Partnera
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
/ Materia Partnera
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Gallery

Tworząc FILLSY zależało nam na znalezieniu realnej możliwości wyeliminowania plastiku z opakowań. Byłem zaskoczony, dlaczego ludzie od pięćdziesięciu lat nie korzystają z tego rozwiązania, jakim są opakowania aluminiowe. Cały storytelling FILLSY, nasze założenia i strategia biznesowa, zmierzają do tego, żeby zmienić najbliższe otoczenie – a kolejnym krokiem zmienić również środowisko globalnie – mówi Paweł Siwirski, Członek Zarządu FILLSY.

Skąd wziął się pomysł na stworzenie FILLSY i połączenie sił ze szwedzką firmą Meadow? Czy była to odpowiedź na konkretne potrzeby rynku, jeśli chodzi o opakowania dla branży kosmetycznej?

Punktem wyjścia były zdecydowanie opakowania dla kosmetyków. Jako przedsiębiorstwo działające od 15 lat, dotychczas zajmowaliśmy się głównie opakowaniami dla artykułów spożywczych. 

Drugim takim czynnikiem było nurtujące mnie od lat pytanie: jaka jest moja przewaga konkurencyjna? Czym się różnię od konkurencji i co mogę dla klientów dostarczyć, zrobić więcej? Temat opakowań, a szczególnie w obiegu zamkniętym, co sprowadza się do eliminowania tworzyw sztucznych z naszego życia i środowiska – okazał się kluczowym elementem przewagi konkurencyjnej. 

Zależało nam na znalezieniu realnej możliwości wyeliminowania plastiku.

Z natury jestem osobą kreującą, nieustannie poszukującą rozwoju biznesowego ale także takich dziedzin życia, które dają mi szanse realnie wpisać się w poprawę życia każdego człowieka – teraz i dla przyszłych pokoleń. Właśnie ciekawość i nieustane poszukiwania rozwoju doprowadziły mnie do prezentacji rozwiązania przez szwedzką firmę Meadow – MEADOW KAPSUL(TM) system.

Kiedy poznałem tę technologię zdałem sobie sprawę, że wspólnie możemy mieć realny wpływ na dobrostan środowiska i ludzi, a biznesowo odpowiadać na potrzeby rynku kosmetycznego w zakresie zapisów ustawy PPWR. 

Byłem zaskoczony, dlaczego ludzie nie korzystają szerzej z tego znanego od 50 lat rozwiązania, jakim są opakowania aluminiowe, używane do napojów. Wówczas zdałem sobie sprawę, że to jest najlepsze rozwiązanie dla biznesu, jako odpowiedź na PPWR – taki złoty gral ze srebrnego aluminium. 

Czyli inspiracja przyszła od dokonań i technologii, opracowanej przez szwedzką firmę Meadow?

Tak, zainspirowała mnie ich prezentacja. Trzeba podkreślić, że oni nigdy, w swoich najśmielszych założeniach biznesowych nie zakładali, że trafią ze swoim rozwiązaniem do Polski. W ogóle nie myśleli o naszym rynku. W pierwszych, naszych wspólnych rozmowach wręcz miałem nieodparte wrażenie, że nie zdają sobie sprawy z siły polskiego rynku i znaczenia Polskich firm kosmetycznych na arenie międzynarodowej. Na szczęście my w FILLSY to wiedzieliśmy i przekonaliśmy ich do tego aby właśnie tu zbudować hub na całą Europę w zakresie napełniania w technologii MEADOW KAPSUL (TM). Specjalizacją LOG-IT były już opakowania dla przemysłu spożywczego, postanowiliśmy skoncentrować się na tym wąskim aspekcie, jakim jest opakowanie aluminiowe. 

I na tej bazie zbudowaliśmy FILLSY, chcąc inwestować w rozwiązanie, będące alternatywą dla opakowań plastikowych. 

Cały nasz storytelling, całe nasze przygotowania, założenia i strategie biznesowe zmierzają do tego, żeby zmienić najbliższe otoczenie – a dzięki temu wpłynąć na zmiany również globalnego otoczenia.  

Jak dużą rolę odegrało w tych procesach unijne rozporządzenie PPWR?

PPWR ma zmienić podejście do opakowań i odpadów opakowaniowych. Dla mnie ważny był też program dotyczący czystości powietrza – bo wystarczy spojrzeć, jak Polska zmieniła się od momentu, kiedy został on wprowadzony. Tych zanieczyszczeń w powietrzu jest u nas naprawdę coraz mniej. Więc dlaczego nie edukować, dlaczego nie mówić więcej o zagadnieniu Ekologii?

Pozbądźmy się plastiku z jednorazowych opakowań, które używamy w przemyśle spożywczym czy w przemyśle kosmetycznym. I to na ogromną skalę. Bo to są setki miliardów opakowań, które zaśmiecają środowisko.

Jeśli popatrzymy na liczby i zdamy sobie sprawę, że tylko przemysł kosmetyczny, rok rocznie produkuje 120 miliardów plastikowych opakowań to zdamy sobie sprawę, że jesteśmy taką biznesową bombą zegarową dla środowiska, która produkuje 16 mln ton CO2 rocznie, a do tego dodamy kolejną daną – jedynie 15 proc. opakowań z plastiku poddane jest obróbką recyklingu. To jest ta główna przyczyna naszego działania. Bo na koniec dnia – chodzi o realną zmianę.

Czy skupiacie się obecnie wyłącznie na opakowaniach aluminiowych dla kosmetyków?

Jako FILLSY – tak. Z tygodnia na tydzień przybywa nam zapotrzebowania. Wspólnie z LOG IT uruchomiliśmy kolejną lokalizację, już piątą. Ta lokalizacja już wkrótce będzie wykorzystana na 110 procent, a my już musimy rozglądać się za następną. Nie ma obecnie konkurencyjnej firmy, która by robiła to samo, co my. W Polsce i w całej Unii Europejskiej.

Nasza technologia nie jest dostępna od ręki. Na ciąg technologiczny, na linię pakującą, czeka się od 10 do 12 miesięcy. Co ważne, ten patent jest licencjonowany. My tę licencję, co warto podkreślić, otrzymaliśmy na wyłączność na rynek polski.

Co najważniejsze, mamy podpisaną umowę strategicznego partnerstwa z firmą Meadow, która daje nam gwarancję, że każdy inny otwierający się rynek w Europie – czy to będzie Holandia, czy Hiszpania – to my jesteśmy pierwszym wyborem, jeśli chodzi o ustawienie tam linii produkcji. My – jako polska firma i jako FILLSY.

Technologia składa się z dwóch elementów. Pierwsze, to opakowanie jednostkowe, którym jest puszka aluminiowa – dokładnie taka sama, jak do napoju, o pojemności 300/330 lub 500 mililitrów. Jedyne co zmieniamy to wieczko, które jest opatentowane. Drugi element – również opatentowany – to otwieracz do tego wieczka oraz dyspenser. Mamy specjalny sposób otwierania i uszczelnienia połączenia między dyspenserem a puszką. 

Tak więc te dwa elementy są reglamentowane i w tym zakresie jesteśmy obecnie wyłącznym partnerem Meadow na Unię Europejską.

Jakie są największe wyzwania, które widzicie w zakresie zrównoważonych opakowań dla kosmetyków? W jaki sposób właśnie technologia MEADOW KAPSUL odpowiada na te wyzwania w praktyce?

Uważam, że największym wyzwaniem jest obecnie rozpropagowanie tej technologii – na wielu poziomach. Nie tylko B2B, ale również na poziomie konsumenta. Dzisiaj Polska jest na liście G20 – dwudziestu najbardziej rozwiniętych państw świata. To nie jest tylko kwestia zamożności, ale też kwestie światopoglądowe, wpływające na rozwój społeczny – a świadomość środowiskowa rośnie.

Propagowanie tego rozwiązania jest dla mnie ważne na różnych poziomach. Po pierwsze: producenci muszą się dowiedzieć, że istnieje ta technologia, a więc i alternatywa dla plastiku. Chcemy aby rynek B2B dowiedział się, że tylko my dostarczamy realne rozwiązania – i to jest pierwszy poziom informacji, którą musimy komunikować w branży i organizacjach branżowych. Od początku naszego istnienia, wiele już w tym zakresie zrobiliśmy – uruchamiając nasze kanały informacyjne, poprzez naszą obecność na konferencjach, targach polskich i międzynarodowych, angażując naszą obecność w związkach i stowarzyszeniach zrzeszających przemysł kosmetyczny.

Istotne jest to, że jesteśmy jedynym dostawcą, który może zapakować produkt w puszkę. Jedynym w Europie.

Nasze moce produkcyjne, które dzisiaj są na poziomie miliona sztuk miesięcznie, w lipcu zmienią się na poziom 4,5-5 milionów miesięcznie.

W roku 2027 spakujemy przynajmniej 60 milionów puszek. W 2028 nasz plan zakłada 100 milionów puszek. Na koniec dnia liczy się, o ile mniej plastiku będzie w środowisku. To jest nasza idea.

Równie ważna dla nas jest komunikacja do poziomu konsumenta, użytkownika końcowego. Mamy pomysły, jak tę komunikację realizować, choć jest to rola przede wszystkim dla producentów i retailu, aby dotrzeć do swoich konsumentów. Ale taka oddolna presja może przyspieszyć decyzje po stronie biznesu.

Co istotne, obecnie najwięcej się dzieje w marketingu na poziomie internetu, gdzie to młodzi ludzie kreują potrzeby i informacje. 

Jak usunąć plastik z naszego środowiska? Oczywiście to jest droga na lata. Jestem pewien, że w Europie i w Polsce znajdą się firmy, które będą chciały tą drogą podążać, nie czekając na 2030 rok, kiedy wejdą opłaty związane z wymogami PPWR. 

Jaka może być w tym rola konsumentów?

Konsument będzie tym bardziej zainteresowany, jeśli mu uświadomimy, że w przyszłości może płacić mniej – jeśli nie będzie musiał ponosić kosztów związanych z obsługą recyklingu, czyli obrotu zamkniętego dla opakowania. Aluminium już dzisiaj spełnia wszystkie warunki na poziomie 2030 czy na poziomie 2035 roku, zatem nie ma sensu szukać nowej alternatywy. Oczywiście, pozostaje dyskusja o zmianie przyzwyczajeń.

Moim zdaniem trzeba mieć cel wyższy. Zarabianie pieniędzy jest ważne, ale istotniejsze jest, czy te pieniądze będzie mogło wydać kolejne pokolenie – bo przeżyje w tym środowisku, które my dzisiaj tworzymy.

Trzeba podkreślić, że konsument jest bardzo świadomy i też oczekuje od nas rozwiązań na miarę przyszłości. Oczekuje od nas, że to my, środowisko biznesowe dostarczymy mu najlepszy produkt w najlepiej dopasowanym opakowaniu do jego potrzeb i potrzeb środowiska, w którym żyje. Wszyscy już wiemy, że opakowanie to niemy sprzedawca tego co jest w środku i idei produktu wpisane w DNA marki. Teraz musimy nauczyć się dodatkowo, że konsument oczekuje od nas opakowania, które spowoduje, że ekologia nie będzie kosztować więcej konsumenta w znaczeniu materialnym i niematerialnym. 

Wyzwanie jest po stronie biznesu – edukacja prowadzona przez producenta i jego odwaga.

Są rynki zewnętrzne, które już się odważyły na zmianę. W Polsce ciągle mamy tendencję do przyglądania się, czekania na tego pierwszego odważnego. Do 2030 roku mamy już tylko 4 lata i to jest zbyt krótki okres, żeby się jedynie przyglądać – trzeba zacząć działać. Nie pozwólmy aby zawstydzały nas np. rynek hiszpański czy brytyjski. Przecież Polska to piąty, największy rynek kosmetyków w UE!

Nasza innowacja polega nie na tym, żeby wymyślić nowe opakowanie. Nasze opakowanie, czyli aluminiowa puszka, już istnieje. My tylko zmieniliśmy jej przeznaczenie – na kosmetyki. Nic już nie trzeba wymyślać.

Aluminium jako alternatywa dla plastikowego opakowania jest o tyle istotne, że poziom przetwarzania tego surowca jest na poziomie siedemdziesięciu kilku procent. W Polsce ponad 90 procent aluminiowych puszek jest w ubiegłym zamkniętym. Nawet Szwecja ma nieco niższy współczynnik, gdzie ich system kaucyjny działa od 25 lat.

Jak wygląda współpraca FILLSY z klientem? Co możecie zapewnić marce kosmetycznej, która do was przychodzi?

Od samego początku mieliśmy takie założenie, że oferujemy klientowi obsługę 360 stopni. Rozmowy, które teraz toczymy z klientami, odbywają się na różnych poziomach, ponieważ niektórzy już mają gotowe produkty, własną fabrykę gdzie je wytwarzają, a niektórzy mają tylko pomysł – chcę produkować kosmetyki i od razu chcę je pakować w technologię MEADOW KAPSUL(TM). Niezależnie na jakim etapie swojego biznesu klient do nas trafia, może liczyć na nasze wsparcie i koordynację w całym procesie – począwszy od testów PCT, designu i wyboru puszki, zakupu odpowiedniego wolumenu puszek pod produkcję, wreszcie napełnianie ich, zakupu dyspensera, spakowania i transportu pod każdy adres na świecie, gdzie klient sobie zażyczy. To tak w wielkim skrócie, bo oczywiście każdy przebieg procesu obsługi jest indywidualnym zleceniem naszego klienta i do niego dobieramy indywidualny proces obsługi, spełniający jego oczekiwania. Dla FILLSY jest ważny każdy klient, który będzie chciał zastąpić plastikowe opakowanie – aluminiowym. 

Spróbujmy zatem wypunktować realne korzyści – ekonomiczne i środowiskowe – jakie daje zastosowanie aluminiowych opakowań w porównaniu z plastikiem.

Pierwsza korzyść to poziom obiegu zamkniętego, czyli recyklingowego aluminium – raz wytworzone może być przetwarzane w nieskończoność bez utraty swoich właściwości. Szacuje się, że globalnie około 75 proc. wyprodukowanego kiedykolwiek aluminium nadal pozostaje w obiegu. Dla tworzyw sztucznych ten współczynnik wynosi zaledwie 6 proc.

70 procent opakowań aluminiowych podlega pełnemu recyklingowi. W Polsce jest 60-65 proc. wszystkich opakowań z aluminium a puszek aluminowych 80 proc. Oznacza to, że już teraz z nadwyżką spełniamy cele w zakresie ich recyklingu wyznaczone na rok 2025 (51 proc.) i 2030 (60 proc.).

Pozyskiwanie aluminium z recyklingu to ogromne korzyści dla środowiska naturalnego. W porównaniu do produkcji pierwotnej, recykling aluminium pozwala zaoszczędzić 95 proc. energii, ograniczyć zanieczyszczenie wody o 97 proc. oraz zmniejszyć emisje szkodliwych gazów do atmosfery o 95 proc. Dodam do tego jeszcze, że przetworzenie tony aluminium pozwala uniknąć wydobycia 4 ton boksytu i zaoszczędzić 700 kg ropy naftowej. Przekonałem? Mam nadzieję, że tak.

Ktoś powie, że wytwarzanie aluminium generuje bardzo duże zapotrzebowanie na energię elektryczną i zużywa w związku z tym znacznie więcej energii, niż produkcja plastiku. To już nie jest prawdą, zmienił się bowiem cały przemysł związany z aluminium, technologią i efektywnością jego przetwarzania.

Kolejna korzyść to sekcja związana z logistyką. Opakowania aluminiowe są znacznie lżejsze, a więc z jednej strony oszczędzamy, spalając mniej paliwa przy transporcie towaru. Dodatkowo więcej zmieścimy na palecie, zatem również składowanie będzie tańsze. Więcej też zmieścimy produktów na półkach, mając opakowania zunifikowane lepiej wykorzystamy zakontraktowane planogramy w sieciach handlowych. Zatem puszka jest w zakresie logistyki wartością dodaną. 

Całe kwestie zarządzania zapasami, minima logistyczne – trzeba podkreślić, że zmiana opakowania wpływa na obniżenie kosztów całego łańcucha dostaw i obsługi retailu. Mamy bezdyskusyjne korzyści.

Kolejna korzyść to różnice w opłatach produktowych. W Europie każdy kraj ma swoje cenniki za wprowadzenie opakowania na rynek. De facto można powiedzieć, że plastik jest o 100 proc. droższy w stosunku do aluminium – już dzisiaj.  

Następną korzyścią jest możliwa natychmiastowa zmiana. Wystarczy decyzja biznesowa, bo technologia jest dostępna natychmiast. Nie są to plany zmian na poziomie Excela, bo już teraz możemy przejść na aluminiowe opakowanie. 

Nie zmieniliśmy nic w tradycyjnej puszce, a powstaje ich 400 miliardów rocznie, jeśli chodzi o świat. Nie musimy rozbudowywać fabryk, żeby wytworzyć o 10 procent więcej puszek. A tylko te 10 procent puszek to jest 40 miliardów opakowań – można sobie wyobrazić, ile jest to mniej plastiku, jeśli tylko dokonamy zmiany.

Co jest kolejną korzyścią?

Na pewno sprzedaż. Można zwielokrotnić swoją sprzedaż i przestać opowiadać, jakim się jest ekologiem, podejmując po prostu działania w kierunku ekologii. Ta zmiana powoduje również, że można zmienić swój storytelling. Czy to od razu się przełoży na sprzedaż? Uważam, że tak. 

Patrząc od strony oferty dla konsumenta, rodzą się nowe możliwości w tworzeniu akcji promocyjnych. Trade marketing ma szansę komunikować i sprzedawać kosmetyki tak jak napoje, tworząc wielopaki. To spowoduje, że konsument będzie wychodził z większą ilością zakupionych produktów jednorazowo ze swojego ulubionego sklepu czy drogerii. Dla retailu to korzyść, bo wartość i wielkość koszyka znacznie wzrośnie.

Uważam, że to są ważne zmiany. 

Oczywiście dla przedsiębiorcy rachunek ekonomiczny ma ogromne znaczenie, ale w tym rachunku ekonomicznym należy uwzględniać również wpływ na środowisko. Jeśli dzisiaj nie zaczniemy efektywnie czegoś robić dla środowiska, to potem może się okazać, że pewne zmiany są niemożliwe do odwrócenia. To ogromnie wpływa na nas samych, nie mówiąc o przyszłym pokoleniu. To jest wartość dodana – poza tymi ekonomicznymi elementami – której nie da się obecnie wprost przeliczyć na złotówki. Nie da się tego skwantyfikować i powiedzieć, że „to jest mój wpływ”. Najgorsze, co może spotkać środowisko, to ludzie mówiący, że “nie mają na to wpływu”… 

Globalnie nie zostało nam dużo czasu do podejmowania działań. Im wolniej będziemy wprowadzać tę technologię, zastępującą plastik alternatywnymi opakowaniami, tym więcej plastiku dostanie się do środowiska. Pamiętajmy, że produkując jedną puszkę więcej, do środowiska trafia o jedno plastikowe opakowanie mniej. 

image
Materia Partnera
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
27.10.2025 13:02
Gerresheimer pod lupą niemieckiego nadzoru finansowego: śledztwo w toku
Producent opakowań trafił pod lupę niemieckiego urzędu.Gerresheimer

Gerresheimer AG, niemiecki producent opakowań dla branży farmaceutycznej i kosmetycznej, poinformował, że zewnętrzne śledztwo wykazało dowody na prawdopodobne nieprawidłowości księgowe dotyczące roku 2024. Dochodzenie, prowadzone przez niezależną kancelarię prawną na zlecenie spółki, wciąż trwa. Wstępne ustalenia sugerują, że część przychodów mogła zostać niewłaściwie rozpoznana w sprawozdaniu finansowym za ubiegły rok, co potwierdza wcześniejsze zarzuty niemieckiego nadzoru finansowego BaFin.

Pierwsza faza audytu koncentrowała się na kontrakcie o wartości około 3 mln euro (3,5 mln dolarów), który został zaksięgowany w 2024 roku. Teraz śledztwo obejmie kolejne przychody rzędu 25 mln euro z podobnych umów. Całkowita wartość przychodów z tzw. kontraktów typu „bill-and-hold” — w których towary są fakturowane przed ich faktyczną dostawą — wyniosła w 2024 roku około 28 mln euro, co stanowi niewielką część z 2,04 mld euro rocznych przychodów firmy. Gerresheimer przyznaje jednak, że istnieją podstawy, by uznać, iż część tych transakcji została rozliczona niezgodnie z obowiązującymi zasadami rachunkowości.

BaFin wszczął kontrolę ksiąg spółki po tym, jak w 2024 roku pojawiły się „konkretne przesłanki” wskazujące na możliwe błędy w raportowaniu sprzedaży. Według regulatora, Gerresheimer mógł rozpoznać przychody z umów z klientami, mimo że faktyczna sprzedaż nie została jeszcze zrealizowana. Dochodzenie ma potrwać do 30 listopada 2025 roku i ma na celu ustalenie, czy część przychodów powinna była zostać wykazana w roku finansowym 2024, czy dopiero 2025.

Informacja o kontroli i możliwych nieprawidłowościach wywołała znaczące reakcje na rynku. W dniu 24 września 2025 roku akcje spółki z siedzibą w Düsseldorfie spadły o 38 proc., a w skali ostatnich dwunastu miesięcy ich wartość obniżyła się łącznie o około 65 proc. Oprócz samego dochodzenia, na kondycję rynkową Gerresheimer wpływają także cięcia prognoz finansowych i ograniczenia wypłat dywidendy.

Gerresheimer zadeklarował pełną współpracę z organami nadzoru i kontynuację audytu wewnętrznego. Sprawa toczy się w kontekście zaostrzenia działań kontrolnych BaFin po głośnym skandalu z 2020 roku, kiedy to upadek spółki Wirecard AG ujawnił poważne luki w niemieckim systemie nadzoru finansowego. Od tego czasu regulator wzmocnił swoje uprawnienia i zwiększył presję na przejrzystość sprawozdań finansowych spółek notowanych na giełdzie. Wobec Gerresheimer, które od miesięcy znajduje się także w centrum spekulacji dotyczących potencjalnego przejęcia lub podziału działalności, dochodzenie to może mieć kluczowe znaczenie dla dalszej oceny wiarygodności i stabilności firmy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
01. grudzień 2025 06:18