StoryEditor
E-commerce
25.03.2020 00:00

Koronawirus u pracowników magazynu Amazona w Polsce, USA, Hiszpanii i we Włoszech

U pracowników przynajmniej sześciu centrów dystrybucyjnych firmy Amazon w Stanach Zjednoczonych potwierdzono zakażenie koronawirusem - informuje "Washington Post". Niektórzy pracownicy trafili na kwarantannę, a część z magazynów tymczasowo zamknięto w celu dezynfekcji.

We wtorek "Głos Szczeciński" doniósł, że koronawirusem zakaził się również pracownik magazynu Amazona w Pawlikowicach koło Łodzi. Gigant e-commerce zapewnił o wprowadzeniu dodatkowych środków ostrożności, jednak nie zamknął obiektu.

"Washington Post" wskazuje, że w przypadku USA sprawa dotyczy minimum centrów dystrybucyjnych w Nowym Jorku, Shepherdsville, Jacksonville, Katy, Brownstown i Oklahoma City (każde miasto leży w innym stanie). To dane zebrane przez "WP" na podstawie doniesień lokalnych mediów, a także informacji przekazanych bezpośrednio przez Amazona.

W ostatnich dniach podobne przypadki pojawiły się wśród pracowników centrów Amazona w Hiszpanii oraz we Włoszech. Jak zauważa "Washington Post", od tamtej pory ponad 1,5 tys. pracowników z całego świata podpisało petycję skierowaną do Amazona z żądaniami zwiększenia bezpieczeństwa osób pracujących w magazynach. Amazon posiada na całym świecie 175 magazynów, w tym ponad 110 w Ameryce Północnej, a 6 w Polsce.

Również polscy pracownicy Amazona wraz z Międzyzakładową Organizacją Związkową Amazon Polska zaapelowali do władz polskiego oddziału, by na okres pandemii koronawirusa zamknąć magazyny, a pracownikom wypłacać wynagrodzenie takie, jakie przysługiwałoby im w okresie urlopowym - donosił przed dwoma dniami "Głos Wielkopolski". Pracownicy centrów dystrybucyjnych posunęli się nawet do rozpoczęcia akcji pod hasłem "Kichaj na menedżera".

W stanowisku przesłanym redakcji wiadomoscihandlowe.pl w minioną środę biuro prasowe Amazona zapewniło, że firma "na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo swoich pracowników, partnerów i klientów". Amazon przekazał, iż "wprowadził szereg rozwiązań oraz środków zapobiegawczych we wszystkich obszarach biznesu, aby odpowiednio zarządzać zaistniałą sytuacją".

Co to za działania? Zwiększenie częstotliwości i intensywności sprzątania we wszystkich obiektach, przeprowadzanie większości rozmów rekrutacyjnych online oraz "zobowiązanie wszystkich pracowników do pozostania w domu i zwracania się o pomoc medyczną, jeśli się źle poczują". Ponadto polski oddział Amazona poinformował, iż poprosił wszystkich pracowników o częste mycie rąk.

Przypomnijmy, że amerykański oddział Amazona w odpowiedzi na pandemię koronawirusa poinformował o planach zatrudnienia dodatkowych 100 tys. osób oraz podwyższenia płac. Pensje w USA wzrosły o dwa dolary za godzinę, w Wielkiej Brytanii o dwa funty za godzinę, a w krajach Unii Europejskiej "o około 2 euro za godzinę" - poinformowała spółka. Łączne środki na dodatkowe pensje to ok. 350 mln dolarów.

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
19.11.2025 11:27
Amazon przegrywa spór z Komisją Europejską: Sąd UE podtrzymuje status „bardzo dużej platformy internetowej”
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Sąd Unii Europejskiej oddalił skargę Amazon EU Sàrl w sprawie T-367/23, dotyczącą decyzji Komisji Europejskiej, która zaklasyfikowała platformę Amazon Store jako „bardzo dużą platformę internetową” w rozumieniu Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Kluczowym kryterium tej kategorii jest przekroczenie progu 45 milionów użytkowników w Unii Europejskiej, odpowiadającego 10 proc. populacji UE. Włączenie do tej grupy wiąże się z dodatkowymi obowiązkami w zakresie przejrzystości, zarządzania ryzykiem systemowym i współpracy regulacyjnej.

Amazon argumentował, że przepisy DSA naruszają liczne prawa zapisane w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej, w tym wolność prowadzenia działalności gospodarczej, prawo własności, zasadę równości wobec prawa, wolność wypowiedzi i informacji oraz prawo do poszanowania życia prywatnego. Spółka wskazywała, że nałożone obowiązki prowadzą do znacznych kosztów operacyjnych, wymuszają zmianę organizacji działalności i ingerują w poufne dane handlowe. Jednak Sąd uznał te argumenty za bezzasadne, podkreślając, że DSA jasno określa obowiązki dużych platform, a ingerencja ustawodawcy nie narusza istoty tych praw.

W zakresie wolności gospodarczej Sąd potwierdził, że obowiązki wynikające z DSA – takie jak obowiązek oferowania rekomendacji nieopartych na profilowaniu czy prowadzenie publicznego repozytorium reklam – mogą generować znaczące obciążenia techniczne i ekonomiczne. Jednak ingerencja ta jest proporcjonalna i uzasadniona. Platformy przekraczające 45 mln użytkowników mogą bowiem stwarzać ryzyko systemowe, m.in. poprzez możliwość rozpowszechniania nielegalnych treści na dużą skalę. W ocenie Sądu unijny ustawodawca działał w granicach szerokiego zakresu uznania.

image

Amazon zwiększa inwestycje w Wielkiej Brytanii – 40 mld funtów na rozwój infrastruktury i logistyki

Sąd odrzucił również zarzut naruszenia prawa własności, wskazując, że przepisy DSA dotyczą głównie obowiązków administracyjnych i nie pozbawiają platform kontroli nad ich infrastrukturą. Podobnie w odniesieniu do zasady równości podkreślono, że różnicowanie statusu platform wyłącznie na podstawie liczby użytkowników nie jest arbitralne. Wysoka skala działalności – powyżej 45 mln użytkowników – wiąże się z większym potencjalnym wpływem na prawa konsumentów i bezpieczeństwo informacyjne.

Wreszcie, Sąd uznał, że obowiązki związane z przejrzystością reklam, prowadzeniem jawnego repozytorium oraz zapewnianiem naukowcom dostępu do wybranych danych stanowią ingerencję w prawo do prywatności, ale są proporcjonalne i ograniczone do zakresu niezbędnego w celu ochrony interesu publicznego. Wskazano, że mechanizmy DSA mają zapewniać wysoki poziom ochrony konsumentów, a dostęp do danych dla badaczy obwarowany jest restrykcyjnymi wymogami bezpieczeństwa i poufności.

Wyrok potwierdza szerokie uprawnienia regulacyjne UE wobec największych platform cyfrowych i umacnia pozycję DSA jako kluczowego narzędzia w nadzorze nad rynkiem usług online. Dla Amazona oznacza to konieczność pełnego wdrożenia obowiązków przewidzianych dla podmiotów o statusie VLOP – od nowych procedur zarządzania ryzykiem po zwiększoną transparentność działań operacyjnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
18.11.2025 12:14
Zalando odwołuje się do TSUE w sprawie statusu „bardzo dużej platformy internetowej”
Siedziba Zalando w Berlinie w Niemczech (Shutterstock)Shutterstock

Zalando złożyło odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej po tym, jak niższa instancja — Sąd UE — utrzymała w mocy decyzję o zaklasyfikowaniu spółki jako „very large online platform” (VLOP) na mocy Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA). Oznaczenie to nakłada na firmę najbardziej rygorystyczne obowiązki regulacyjne, zarezerwowane dla podmiotów przekraczających próg 45 mln aktywnych użytkowników miesięcznie w UE.

Wcześniej Sąd UE odrzucił argumentację Zalando, że jego „hybrydowy model” działalności — łączący własną ofertę detaliczną z platformą dla zewnętrznych sprzedawców — odróżnia go strukturalnie od gigantów takich jak Google czy Meta. Spółka twierdziła, że proporcja treści generowanej przez strony trzecie jest u niej znacząco niższa, co w jej ocenie powinno wpływać na klasyfikację pod DSA.

W odwołaniu do TSUE Zalando podnosi trzy zasadnicze zarzuty. Po pierwsze, firma uważa, że definicja treści stron trzecich, którą posłużył się Sąd UE, jest zbyt szeroka i nie oddaje specyfiki platform e-commerce opartych na miksie własnego asortymentu i oferty partnerów. Po drugie, kwestionuje zastosowaną metodologię liczenia aktywnych użytkowników, argumentując, że prowadzi ona do sztucznego zawyżenia faktycznego zasięgu platformy. Po trzecie, zarzuca organom unijnym przerzucenie ciężaru dowodu na przedsiębiorcę, który musi wykazać, dlaczego nie powinien zostać uznany za VLOP — co w praktyce oznacza udowodnienie negatywnej przesłanki.

Spór ten wpisuje się w szerszą debatę w europejskim sektorze e-commerce. Detaliści internetowi — zwłaszcza ci działający w modelu mieszanym — od miesięcy zgłaszają wątpliwości, czy obecny sposób określania skali platform w ramach DSA nie prowadzi do ujednolicenia podmiotów o zupełnie różnych modelach biznesowych i poziomach ryzyka. W przypadku Zalando oznacza to konieczność wdrożenia kosztownych procesów monitorowania treści, przejrzystości algorytmów i oceny ryzyka systemowego.

Decyzja TSUE będzie miała znaczenie wykraczające poza jedną firmę. Jeśli Trybunał podtrzyma opinię Komisji Europejskiej, status VLOP może być w przyszłości łatwiej nakładany na kolejne platformy łączące własną sprzedaż z ofertami partnerów. Jeśli jednak TSUE przyzna rację Zalando, może to doprowadzić do zawężenia definicji aktywnych użytkowników i bardziej precyzyjnego różnicowania modeli biznesowych w unijnym nadzorze cyfrowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. listopad 2025 17:51