StoryEditor
Handel
26.01.2024 15:00

Dobrze zarządzany biznes musi analizować każdy centymetr półki. Jak producenci kosmetyków powinni pracować z handlem?

Rynek kosmetyczny w Polsce jest nasycony i bardzo konkurencyjny. Sieci handlowe dyktują na nim warunki i decydują, co konsumenci znajdą na sklepowych półkach / fot. Shutterstock

Postawienie konsumenta w centrum uwagi oraz dostępność produktów to kluczowe warunki, od których powinno się rozpocząć myślenie o budowaniu strategii sprzedażowych, asortymentowych i marketingowych dla marek kosmetycznych na wymagającym, konkurencyjnym i stale zmieniającym się rynku. Eksperci, których zapytaliśmy o opinię są zgodni: powodzenie w realizacji tych strategii nie będzie możliwe, jeśli producenci i handel nie będą działać wspólnie i analizować ścieżek zakupowych konsumentów.

Nowe modele sprzedaży kosmetyków wymuszają na całej branży beauty nowe podejście do budowania asortymentu, zarządzania zapasami, komunikowania się z partnerami handlowymi i z konsumentami. To wymaga stworzenia strategii dla firmy, marki i produktów. Na jakich podstawach budowanie strategii powinno się opierać?

– Zdrowy biznes musi zarabiać. Strategia to jest droga do tego celu. Tylko pozostaje pytanie, którędy ona wiedzie. Czy zawsze przez zwiększanie skali działania? Zapominamy, że droga do celu powinna wieść przez serce konsumenta. Nie jest dziś sztuką wyprodukować. Pytanie, czy konsument widzi w tym wartość, czy nam za to zapłaci, czy nas wybierze – mówiła Dolores Greń, strateg marketingowy podczas debaty "Kosmetyki w handlu – strategie asortymentowe i sprzedażowe na przyszłość" prowadzonej na Forum Branży Kosmetycznej 2023 – biznesowej konferencji organizowanej przez Wiadomości Kosmetyczne.

Czego nie powinniśmy zakładać budując strategie sprzedażowe i marketingowe? – Na pewno nie powinniśmy zakładać, że konsument będzie wkładał jakikolwiek dodatkowy wysiłek w to, aby znaleźć produkt – odpowiedziała Katarzyna Konkel, CEO Omnisense, dyrektor ds. Strategii Customer Experience w Schwitzke Górski. – Dostępność jest kluczowa. Bardzo istotne jest, żeby producenci i retailerzy budowali wspólną optykę skupioną na konsumencie. Konsument Nivei może być równocześnie konsumentem Ziai, a wszystko zależy od sytuacji zakupowej, w której się znajduje.

Misje konsumenckie to są bardzo kręte ścieżki i bardzo mocno powiązane z konkretnymi przestrzeniami sprzedażowymi, e-commerce‘owymi albo fizycznymi. Musimy być tego świadomi, że w pewnych kontekstach, przestrzeniach, np. w dyskontach, w hipermarketach, konsument nie będzie eksplorował, tylko będzie szedł swoją prostą ścieżką. Przestrzenią do eksploracji są monobrandowe oraz premium beauty przestrzenie, w których dajemy konsumentom całe spektrum doświadczeń. Nie możemy zakładać, że na podstawie danych historycznych, zagregowanych danych ilościowych pozbawionych kontekstu, dobrze zaplanujemy asortyment i dobrze poukładamy relacje między producentem a retailerem – podkreśliła.

Co się opłaca sieciom handlowym a co nie?

Rynek kosmetyczny jest nasycony i bardzo konkurencyjny. Wpływa na niego sytuacja gospodarcza, która przekłada się na większą wstrzemięźliwość w zakupach. Czy w takim otoczeniu możliwe jest eksperymentowanie, zabawa asortymentem, czy przeważa twarda kalkulacja – co się opłaca a co nie?

– Dobrze zarządzany biznes musi analizować każdy centymetr półki – pod względem wolumenów sprzedaży, zyskowności, przy coraz niższych marżach i bardzo dużej konkurencyjności. Oprócz tego, że musimy patrzeć na dane również musimy analizować, czy to co stawiamy na półce jest atrakcyjne dla konsumenta – jak on realizuje wspomniane misje zakupowe, po co przychodzi do naszej drogerii.

W asortymencie nie może być nudy. Wykorzystujemy więc każdą okazję do tego, by powiększać atrakcyjność naszej sieci w oczach konsumenta a zarazem – bezdyskusyjnie – powiększać nasze zyski. Wszelkie poszukiwane przez konsumentów innowacyjne produkty muszą znaleźć się w naszej ofercie. Jednocześnie dajemy sobie przestrzeń na wdrażanie produktów, które są niszowe, mniej znanych producentów, ale dobrze rokują na przyszłość – to jest ten moment eksperymentu. Przeważa jednak twarda kalkulacja – co nam się opłaca i gdzie mamy zysk – przyznała Edyta Kresińska, doradca zarządu ds. marketingu w Drogeriach Jawa

image
Debata "Kosmetyki w handlu – strategie asortymentowe i sprzedażowe na przyszłość" podczas 11. Forum Branży Kosmetycznej. Uczestnicy od lewej: Katarzyna Bochner, redaktor naczelna portalu wiadomoscikosmetyczne.pl; Łukasz Barbacki, Barbacki Consulting (moderatorzy); Rafayel Asatryan, general manager, Serpol Cosmetics; Dolores Greń, strateg marketingowy; Katarzyna Konkel, CEO Omnisense, dyrektor ds. strategii customer experience w Schwitzke Górski; Paweł Pietruszka, managing director, Europe Distribution Group; Edyta Kresińska, doradca zarządu ds. marketingu, Drogerie Jawa; Klaudia Rudewicz, dyrektor generalna, Ambra, Grupa Eurocash
Shootit Photography

Klaudia Rudewicz, dyrektor generalna firmy Ambra działającej w grupie Eurocash i będącej organizatorem m.in. partnerskiej sieci Drogerie Koliber, podkreśliła, że rynek niezależny nadal stanowi bardzo duży udział w całym rynku chemii, higieny i kosmetyków w Polsce, a w szczególności w sprzedaży produktów brandowych.

To oznacza, że we współpracy z producentami jesteśmy jednym z najlepszych kanałów, w którym można robić dystrybucję, wprowadzać nowości i rozwijać swój asortyment. Co jest dla nas ważne? Nie ma dziś dobrego hurtownika, który nie jest dobrym detalistą. Dzisiaj wszystkie rozmowy zaczynamy od tego, co Twój produkt może zaoferować w detalu konsumentowi, czym produkt może się wyróżnić, czy ma jakieś uzasadnienie versus konkurencja – a ta jest bardzo duża szczególnie w kategoriach kosmetycznych.

Istotna jest dla nas uczciwość w biznesie i rzetelność we współpracy – rola producenta nie kończy się na wyprodukowaniu i sprzedaży hurtowej, ale również rolą producenta jest wsparcie sprzedaży detalicznej i zaadresowanie faktycznie zmieniających się potrzeb konsumentów. Ważne są działania, które naprawdę wspierają rynek niezależny. Istotne są również dla nas aspekty środowiskowe, zdrowie i wellbeing, czyli rosnące trendy, które widzimy i których nie możemy wykluczać w walce o rosnącą sprzedaż – zaznaczyła Klaudia Rudewicz.

Odnosząc się do tego, że Ambra rozwija także kategorie chemiczno-higieniczno-kosmetyczne w sklepach spożywczych, podkreśliła również, że konsument kupujący te same kategorie, ale w różnych kanałach sprzedaży, ma różne potrzeby. Inaczej dokonuje wyborów konsument kupujący kosmetyki w drogerii, inaczej – kupujący w sklepach spożywczych albo w przemysłowych. – Rynek jest bardzo konkurencyjny, co powoduje, że producenci muszą bardzo konkretnie adresować swój produkt i wiedzieć, z którym dystrybutorem lub siecią współpracować i która najlepiej odnajduje się w ich produktach – dodała.

Edyta Kresińska przyznała, że wprowadzanie nowości czy niszowych marek stało się mniej ryzykowne odkąd sieć Drogerie Jawa ma własny e-sklep i możliwości testowania ich w kanale e-commerce. – To daje szanse na śmiałe, niskokosztowe wdrażanie nowości. Te, które odnoszą sukces w e-sklepie alokujemy w drogeriach stacjonarnych – zaznaczyła.

Marki własne sieci handlowych coraz silniejsze, ale ciągle jest miejsce dla dobrych brandów

Rafayel Asatrian, dyrektor generalny Serpol-Cosmetics potwierdził, że rynek kosmetyczny nie należy dziś do producentów, a do handlu. Widać to także po rosnącej sile marek własnych. – Retailerzy już mają przewagę nad producentami, bo rządzi handlem ten, kto ma półkę i dystrybucję. To oni rozdają karty. Jednak nie stawiałbym hipotezy, że marki własne i brandy producentów stoją w opozycji i wykluczają się. Uważam, że jest to oferta kompleksowa, uzupełniająca się. Konsument ma wybór – jeśli ma emocjonalny związek z danym brandem, wybierze markę producenta, natomiast sieć handlowa proponuje mu znacznie tańszy, ale wcale nie gorszy jakościowo produkt – podkreślił.

Marki własne są dziś bardzo ważnym elementem rynku kosmetycznego. Ich udział zależy od danej kategorii i od danego kraju. W markach własnych prym wiodą Hiszpania, Portugalia, Szwajcaria, Belgia. Tam udział marek własnych w całej branży sięga 50 proc., ale jest bardzo zróżnicowany per kategoria, w niektórych udział marek własnych dochodzi nawet do 90 proc., a w niektórych to zaledwie 10 proc.

– Za wzrost udziału marek własnych w Polsce w dużej mierze odpowiada kanał dyskontowy – to sklepy tego typu przede wszystkim kreowały i wprowadzały marki własne, wraz z ich rozwojem na rynku polskim rósł udział marek własnych. Dziś wartościowo marki własne w branży stanowią około 20 proc., ich ilościowy udział w rynku jest znacznie większy – mówił Rafayel Asatrian.

Nie ulega wątpliwości, że dla sieci dyskontowych ich marki własne są najważniejsze i są nimi zastępowane produkty brandowe. Jednak według Pawła Pietruszki, prezesa zarządu EDG Europe Distribution Group nie oznacza to, że produkty brandowe zostaną wyparte z rynku.

– Faktycznie udział marek własnych jest wyraźnie uzależniony od kategorii. W produktach higienicznych w Polsce marki własne mają około 60-70 proc. udziałów, a w kosmetyce białej, produktach do twarzy ten udział to 6-7 proc. Trzeba więc na to patrzeć pod takim kątem, gdzie jest przestrzeń dla marki, produktu i wykorzystywać szanse. My nie narzekamy, ostatnie dwa lata są bardzo dynamiczne dla naszej firmy, rozwijamy się w tempie dwucyfrowym. Dzięki temu, że jesteśmy mniejszą organizacją możemy szybko reagować na zmieniające się warunki na rynku – mówił Paweł Pietruszka.

Nie ma zagrożenia, że marki własne wyprą brandy. Nawet na rynkach, gdzie mają 50 proc. udziału w całej kategorii beauty istnieją przecież duże i małe brandy, ciągle pojawiają się nowe. Świetnym przykładem jest rynek niemiecki. Przez wiele lat zamknięty, hermetyczny, a w ostatnich latach jest na nim wysyp nowych brandów. Zawsze jest więc szansa na wprowadzenie marki i produktu. Trzeba być zwinnym, sprytnym, operatywnym, wykorzystywać szanse, które daje otoczenie – podsumował.

Konsument naprawdę w centrum uwagi, a nie tylko w deklaracjach marketingowych

Konsument powinien być w centrum wszystkich działań producentów kosmetyków i handlu – to powtarzano jak mantrę podczas prelekcji i wykładów tegorocznego Forum Branży Kosmetycznej. Eksperci zaznaczali jednak, że chodzi o faktyczne działania, a nie deklaracje w kampaniach czy w działaniach PR.

Według Dolores Greń branża kosmetyczna, producenci, którym zależy na budowaniu marki mają do przepracowania kilka obszarów. – Markę buduje się dekadami, tymczasem wiele firm chce mieć długofalowe wyniki, ale konsumować je dziś, tu i teraz. Konsument często pozostaje z tyłu. Firmy w rzeczywistości nie starają się o konsumenta, tylko prześcigają się w rozmaitych deklaracjach, żeby być lepszymi od konkurencji. Tylko, czy te deklaracje faktycznie klienta interesują? Czy to, co robimy, ma dla niego wartość? – pytała.

Decyzja o tym, który produkt klient wrzuci do koszyka zapada zdecydowanie wcześniej niż przy półce w sklepie. – Dlatego bardzo istotne jest, aby zrozumieć dokładnie, jak dany produkt, kategoria funkcjonuje w życiu konsumenta. Analiza praktyk – dlaczego ten klient zatrzymuje się przed daną półką, dlaczego w taki a nie inny sposób ogląda produkt – jest tak samo ważna jak aspiracyjne aspekty marketingowe dotyczące marki – przekonywała Katarzyna Konkel.

Tłumaczyła jak istotna jest dostępność produktu i analiza dystrybucji, którą buduje producent. – Są takie kategorie, których brak w dyskontach spowoduje, że po prostu zginą. Produkty z tych kategorii są elementem zakupu codziennego, rutynowego, nie generują żadnej emocji po stronie konsumenta i jeśli w tych najprostszych, rutynowych zakupach nie pojawią się, to klient nigdzie indziej po nie nie sięgnie. Trzeba więc potraktować ten obszar jako przestrzeń wspólnych trosk i dokonać wielowymiarowej analizy, czyli nie tylko patrzeć z perspektywy producenta i z perspektywy retailera, tylko zweryfikować, czy klient faktycznie dokonuje zakupu danej marki w danym miejscu i być może szukać nowych touch pointów, iść tam, gdzie ten klient jest. Absolutnie kluczowe jest to, jakie znaczenie dany produkt ma dla konsumenta – podkreśliła.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
21.11.2025 12:28
Allegro przyspiesza: dwukrotnie szybszy wzrost niż polska sprzedaż detaliczna
Rafał Brzoska odtrąbił sukces.materiały prasowe/Shutterstock

Allegro zakończyło trzeci kwartał z wynikami znacznie przewyższającymi dynamikę krajowej sprzedaży detalicznej. GMV platformy w Polsce wzrosło o 10,4 proc. rok do roku, czyli ponad dwukrotnie szybciej niż rynek. Grupa zwiększyła bazę aktywnych kupujących o blisko 600 tys. r/r, przekraczając poziom 21,1 mln, a przeciętne roczne wydatki kupujących w Polsce zbliżyły się do 4300 zł. Jednocześnie prawie połowa polskich klientów online zaczyna zakupy od marketplace’ów, przy czym aż 70 proc. z nich – od Allegro. Wzrost przychodów przyspieszył szczególnie dzięki reklamom, które zwiększyły się o 32 proc. rok do roku.

Dynamiczny rozwój widoczny jest także na nowych rynkach, gdzie GMV Allegro wzrosło aż o 56 proc. r/r. Sprzedaż transgraniczna z Czech, Słowacji i Węgier do Polski niemal się podwoiła, a liczba aktywnych kupujących na platformach grupy poza Polską osiągnęła 4,2 mln, rosnąc o ponad 50 proc.. W Polsce liczba sprzedanych produktów zwiększyła się o 11,2 proc. r/r, a kategorie Supermarket oraz Zdrowie i Uroda rosły ponad dwukrotnie szybciej niż całe krajowe GMV. 

W istotnym stopniu do wyników Allegro przyczyniła się rosnąca popularność Allegro Smart!, które w Polsce zyskało w ciągu roku blisko milion nowych subskrybentów. Poza krajem liczba subskrypcji wzrosła ponad dwukrotnie. Aplikacja Allegro pozostaje dominującym kanałem zakupowym – jej baza użytkowników osiągnęła ponad 13 mln w Polsce oraz 2,2 mln na rynkach Czech, Słowacji i Węgier, co oznacza wzrost o 70 proc. r/r. Duże znaczenie miał również rozwój Allegro Pay, które sfinansowało 15,5 proc. wartości GMV w trzecim kwartale.

Nowe technologie stają się kolejnym filarem strategii platformy. Allegro uruchomiło testy Asystenta AI, który ma usprawnić wyszukiwanie i personalizację ofert. Jednocześnie Allegro Delivery zwiększyło udział własnych dostaw do 36 proc. wolumenów, czyli o 2,4 p.p. więcej niż w poprzednim kwartale. Grupa zarządza obecnie siecią ponad 33 tys. automatów paczkowych i 37 tys. punktów odbioru, planując przekroczyć 8000 Allegro One Boxów do końca roku. Nowe magazyny oraz centrum sortowania mają wzmocnić logistykę podczas szczytu zakupowego.

Ważnym elementem strategii okazało się partnerstwo z PKO BP, obejmujące integrację płatności Allegro Klik oraz ofertę finansowania Allegro Kapitał. Plan zakłada ponad 2 mln aktywacji Allegro Klik i wsparcie około 20 tys. firm. Dzięki rosnącym przychodom reklamowym, rozwojowi usług finansowych i logistyki skorygowany zysk EBITDA grupy wzrósł o 24 proc. r/r. Jak podkreśla CFO Jon Eastick, te wyniki dobrze przygotowują Allegro do rywalizacji o udziały w GMV w szczycie sezonu, mimo nieco słabszych niż oczekiwane trendów sprzedaży na początku czwartego kwartału.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
21.11.2025 12:25
Kosmetyczne q-commerce, czyli rewolucja w drogerii Super-Pharm
Program lojalnościowy Klub Super-Pharm zrzesza obecnie ponad milion klientów.mat.pras.

Większość użytkowników sieci aktualnie nie wyobraża sobie życia bez robienia zakupów online. Zamawiane są już nie tylko ubrania, których zabrakło stacjonarnie w ulubionej sieciówce, ale nawet codzienne zakupy spożywcze. Wzrost w tym obszarze zanotowała także branża beauty. W 2024 roku aż 17,3 proc. wszystkich kosmetyków w kraju sprzedano właśnie za pomocą platform e-commerce. Super-Pharm połączyło siły z Glovo i Bolt Food, dzięki czemu od września można zamawiać tysiące produktów z drogeryjnego asortymentu z dostawą pod drzwi – i to w mniej, niż 30 minut. Z usługi mogą już korzystać mieszkańcy 30 polskich miast.

Coraz większą popularnością cieszą się także ekspresowe dostawy, realizowane już w kilkadziesiąt minut. Jest to rozwiązanie pozwalające kupującym oszczędzić czas oraz nerwy, które nierzadko zostają wystawione na próbę podczas wizyty w galerii handlowej. Super-Pharm, jako lider w branży health & beauty, dostrzega potrzeby klientów, starając się na nie niezwłocznie odpowiadać.

W Super-Pharm naszą misją jest inspirowanie do życia, które jest zdrowsze i piękniejsze – mówi Monika Kolaszyńska, CEO Super-Pharm Poland. – Dzięki partnerstwu z Bolt i Glovo przenosimy tę obietnicę na zupełnie nowy poziom. Chcemy być bliżej naszych klientów, dokładnie wtedy, gdy nas potrzebują. Oddajemy w ich ręce możliwość ekspresowej dostawy – ulubiony dermokosmetyk, viralowe perfumy arabskie czy kosmetyki koreańskie mogą znaleźć się pod ich drzwiami nawet w 30 minut.

Wejście we współpracę z dwiema wiodącymi platformami to odpowiedź na rosnące oczekiwania klientów, dla których kluczowe stają się wygoda, oszczędność czasu i natychmiastowa dostępność produktów. To strategiczny krok dla Super-Pharm, który znacząco wzmacnia pozycję e-commerce marki. Jest to także rozwiązanie na nagłe sytuacje, które mogą spotkać każdego z konsumentów – np. gdy zabraknie pieluszek dla dziecka lub niespodziewanie zaatakuje przeziębienie, nie ma czasu by czekać na zamówienie kilka dni. Taka dostawa w pół godziny jest wówczas ratunkiem. 

Asortyment obejmuje jednak znacznie więcej, m.in. viralowe koreańskie kosmetyki, dermokosmetyki do pielęgnacji skóry wrażliwej, a także produkty do codziennego makijażu oraz niezbędną w domu chemię gospodarczą

Usługa dostępna jest w 30 polskich miastach, w których znajdują się drogerie Super-Pharm. Także w miejscowościach typowo turystycznych, takich jak Zakopane, dzięki czemu nawet podczas wyjazdów nie zabraknie szamponu ani pasty do zębów. Dodatkowym plusem czekającym na zamawiających jest fakt, iż ceny są takie same jak stacjonarnie w drogerii, a członkowie klubu Super-Pharm będą mogli zbierać dodatkowe punkty również za zakupy w aplikacji. Warto dodać, że program lojalnościowy Klub Super-Pharm zrzesza obecnie ponad milion klientów.

Jak podkreśla Super-Pharm, współpraca powstała po to, aby zapewnić kupującym wygodę i ułatwić codzienne zakupy. – Super-Pharm wraz z partnerami chce budować poczucie bezpieczeństwa i niezawodności wśród swoich klientów. Niezależnie od tego, czy trzeba w ostatniej chwili spakować kosmetyczkę, czy uzupełnić zapas ulubionego kremu – podkreśla sieć.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. listopad 2025 14:47