StoryEditor
E-commerce
08.02.2021 00:00

Blisko połowa deklaracji o ekoproduktach może być fałszywa lub wprowadzać w błąd

Komisja Europejska i organizacje konsumenckie przyjrzały się temu, czy firmy, promując swoje produkty w internecie, nie uprawiają tzw. „greenwashingu”, czyli nie składają fałszywych deklaracji m.in. na temat ich ekologicznego składu, albo przyjaznego dla środowiska procesu produkcji. Wnioski nie są optymistyczne. A tymczasem w KE toczą się dyskusje, jak „zielone deklaracje" uregulować prawnie.

28 stycznia 2021 r. Komisja Europejska i krajowe organy ochrony konsumentów opublikowały wyniki przeglądu stron internetowych („sweep”). Badanie to jest przeprowadzane co roku w celu wykrycia naruszeń prawa konsumenckiego Unii Europejskiej w handlu online. W tym roku po raz pierwszy w historii skupiono się na „greenwashingu”, czyli praktyce, dzięki której firmy twierdzą, że robią więcej dla środowiska niż ma to miejsce w rzeczywistości. „Sweep” przeanalizował zielone deklaracje z różnych sektorów biznesowych, takich jak odzież, kosmetyki i sprzęt gospodarstwa domowego.

Jakie są główne wnioski płynące z badania?

W ponad połowie przypadków przedsiębiorca nie udzielił konsumentom wystarczających informacji, aby ocenić prawidłowość deklaracji.

W 37 proc. przypadków oświadczenie zawierało niejasne i ogólne stwierdzenia, takie jak „świadomy”, „przyjazny dla środowiska”, „zrównoważony”, co miało na celu wywołanie nieuzasadnionego wrażenia, że produkt nie ma negatywnego wpływu na środowisko.

Ponadto w 59 proc. przypadków przedsiębiorca nie przedstawił łatwo dostępnych dowodów na poparcie swojej deklaracji.

 W 42 proc.  przypadków organy miały podstawy, aby sądzić, że podane deklaracje mogą być fałszywe lub wprowadzać w błąd, a zatem potencjalnie mogą stanowić nieuczciwą praktykę handlową zgodnie z dyrektywą o nieuczciwych praktykach handlowych (UCPD).

Deklaracje „zielone” coraz częściej pojawiają się na produktach kosmetycznych, a wpływ produktu na środowisko staje się coraz ważniejszy dla konsumentów. Dziś każda deklaracja „zielona” podlega pod system współregulacji, jak każda inna deklaracja kosmetyczna. Między innymi musi być prawdziwa, uczciwa, poparta odpowiednimi dowodami, ale też zrozumiała dla odbiorcy, tak aby mógł on dokonać świadomego wyboru. Liczne przypadki „greenwashingu” spowodowały silne zainteresowanie regulatora w Brukseli tym właśnie obszarem deklaracji marketingowych. Trwa ocena rynku wspólnotowego UE, toczą się konsultacje społeczne odnośnie metod ich potwierdzania, tzw. „Initiative on substantiating green claims” oraz projektowane są rozwiązania legislacyjne. Ich przyszłość regulacyjna właśnie się kształtuje – podsumowuje dr inż. Justyna Żerańska, regulatory affairs manager w Polskim Związku Przemysłu Kosmetycznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
29.04.2025 14:38
TikTok wprowadza TikTok Shop do Japonii: nowa szansa dla branży beauty
TikTok (fot. Daniel Constante/Shutterstock)DANIEL CONSTANTE/Shutterstock

TikTok ogłosił, że wkrótce uruchomi platformę TikTok Shop w Japonii. Nowa funkcja umożliwi markom z segmentu urody i pielęgnacji osobistej sprzedaż swoich produktów za pośrednictwem transmisji na żywo oraz krótkich filmów wideo. Rekrutacja sprzedawców ma rozpocząć się w najbliższych miesiącach, a TikTok liczy na powtórzenie sukcesu e-commerce, jaki osiągnęła jego chińska wersja, Douyin.

TikTok, który może pochwalić się bazą ponad 1 miliarda użytkowników na całym świecie, zamierza czerpać zyski nie tylko z reklam, ale także ze sprzedaży prowizyjnej. Nowe podejście stanowi istotne rozszerzenie modelu biznesowego platformy, która dotychczas opierała się głównie na przychodach z reklam. Wprowadzenie TikTok Shop w Japonii ma na celu zwiększenie udziału firmy w rosnącym rynku handlu elektronicznego.

Decyzja o ekspansji e-commerce w Japonii jest odpowiedzią na rosnącą niepewność regulacyjną w Stanach Zjednoczonych. W obliczu możliwych ograniczeń na rynku amerykańskim, TikTok szuka alternatywnych dróg rozwoju, kierując swoją uwagę na dynamiczny sektor kosmetyczny Japonii. Japoński rynek urody, znany z innowacyjności i wysokich wydatków konsumenckich, stanowi dla platformy atrakcyjną okazję do zwiększenia przychodów.

Według analityków, TikTok Shop może znacząco wpłynąć na sposób sprzedaży kosmetyków w Japonii, łącząc siłę treści wideo z natychmiastową możliwością zakupu. Jeśli platformie uda się powtórzyć sukces Douyin, TikTok może nie tylko zdywersyfikować źródła przychodów, ale również umocnić swoją pozycję na jednym z najważniejszych rynków azjatyckich.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
28.04.2025 16:40
Prime Day traci na znaczeniu: sprzedawcy ograniczają udział z powodu ceł
Prime Day przestaje być świętem zakupów?Shutterstock

Prime Day, jedno z największych wydarzeń zakupowych Amazonu, w 2025 roku może stracić na znaczeniu w oczach kluczowej grupy – zewnętrznych sprzedawców. W odpowiedzi na nowe cła na towary z Chin, wprowadzone przez administrację prezydenta Donalda Trumpa, wielu sprzedawców planuje ograniczyć liczbę promocji lub całkowicie zrezygnować z udziału w tegorocznej edycji. Z rozmów agencji Reuters z czterema sprzedawcami i sześcioma doradcami wynika, że decyzje te mają na celu ochronę marż, które są pod coraz większą presją.

Prime Day tradycyjnie jest jednym z największych wydarzeń zakupowych Amazonu, zaraz po Black Friday i Cyber Monday. Wydarzenie to ma duże znaczenie – Amazon posiada około 200 milionów subskrybentów usługi Prime na całym świecie. Jednak jak zauważa Arun Sundaram, analityk CFRA Research, nowe cła mogą mocno uderzyć w zewnętrznych sprzedawców, nawet jeśli sam Amazon przetrwa trudniejszy okres. Mniejsza liczba uczestników Prime Day może przełożyć się na spadek wpływów z opłat i reklam oraz mniejszy wybór promocji dla klientów.

W 2024 roku, według danych Adobe Analytics, amerykańscy klienci wydali podczas Prime Day aż 14,2 miliarda dolarów – o 11 proc. więcej niż rok wcześniej. Jednak wyższe cła zmieniają kalkulacje wielu firm. Rick Sliter, prezes firmy MedCline oferującej poduszki terapeutyczne za 250 dolarów, zamierza na przykład wstrzymać się z przecenami. W zeszłym roku sprzedaż jego firmy w czasie Prime Day była siedmiokrotnie wyższa niż zazwyczaj, ale w tym roku – jak sam przyznaje – rabaty nie wchodzą w grę.

Udział w Prime Day często wiąże się z dużymi kosztami dla sprzedawców. Amazon pobiera 15 proc. prowizji od każdej sprzedaży, a dodatkowo opłaty za wyróżnienie ofert sięgają 1000 dolarów za “Best Deal” i 500 dolarów za “Lightning Deal”. Średnia marża sprzedawców po odliczeniu kosztów towaru i prowizji wynosi jedynie 15–20 proc. Wielu sprzedawców nadal nie wie, jak dostosować ceny w obliczu nowych ceł. W efekcie część firm podnosi ceny stopniowo, ogranicza budżety reklamowe lub zmniejsza importowane wolumeny, zamiast całkowicie rezygnować z Prime Day.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
30. kwiecień 2025 12:47