StoryEditor
E-commerce
16.09.2016 00:00

Co klient kupujący w internecie musi wiedzieć o produkcie?

Działający w tradycyjnych kanałach sprzedaży coraz częściej uruchamiają dodatkowo sklepy internetowe. Polskie oraz unijne przepisy prawa z różną dokładnością regulują obowiązek informacyjny wobec klientów kupujących w internecie, jednak jedno jest pewne – konsument ma prawo zapoznać się z głównymi cechami produktu, zanim zdecyduje się na zakup. Każdy, kto ma wątpliwości w tym zakresie, powinien sięgnąć po lekturę dyrektywy konsumenckiej.

Tylko branża spożywcza, jako ta, która ma największy wpływ na zdrowie człowieka, została (w zakresie obowiązku informacyjnego) szczegółowo uregulowana prawnie. Rozporządzenie 1169/2011, obowiązujące od 13 grudnia 2014 r., dotyczy zarówno samych opakowań produktów spożywczych, jak też prezentacji treści z tych opakowań na stronach sklepów internetowych. Zgodnie z tym dokumentem każdy e-sklep oferujący artykuły spożywcze, ma obowiązek publikowania szczegółowych informacji o produkcie, czyli składu, alergenów, wartości odżywczych czy danych producenta. Rozporządzenie zdecydowanie uporządkowało treści umieszczane na stronach internetowych. – Jeszcze dwa lata temu, sklepy FMCG, w zdecydowanej większości, prezentowały dość ubogie treści, teraz to się bardzo zmieniło. Trzeba jednak pamiętać, że trwało to długo i – w pewnym sensie – zmienia się to do dzisiaj – mówi Kamila Wrońska, CEO firmy Brandbank Polska – banku danych cyfrowych dóbr szybko rotujących.

A jak jest w innych, wrażliwych ze względu na dane, branżach?

Rozporządzenie 1169/2011 jest jednoznaczne i nie ma odpowiednika w żadnej innej branży. Nie oznacza to jednak, że w przypadku pozostałych typów produktów przedsiębiorcy nie mają obowiązków informacyjnych. Bardzo ważnym, wręcz podstawowym aktem prawnym, obowiązkowym dla właścicieli sklepów internetowych jest dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE z 25 października 2011 r. w sprawie praw konsumentów. Z jej zapisów jasno wynika (art. 6, pkt 1a), że zanim konsument podejmie decyzję zakupową, powinien mieć możliwość zapoznania się z głównymi cechami towaru. Zapis ten nie jest w żaden sposób ograniczony, ale nie jest też bardziej doprecyzowany, jak zatem należy go rozumieć?

Co oznacza sformułowanie „główne cechy towaru”?

– Wynikający z przepisów wymóg poinformowania o głównych cechach towaru sklep internetowy musi dopasować do jego rodzaju – tłumaczy Witold Chomiczewski, radca prawny w Kancelarii Radców Prawnych Lubasz i Wspólnicy. – Dodatkowo trzeba uwzględnić, że informacje dotyczą towaru, którego konsument nie widzi na własne oczy, a całą swoją wiedzę o produkcie czerpie ze zdjęć i opisów zamieszczonych na stronie sklepu. Pamiętając o tym, jako główne cechy towaru należy traktować te, które określają jego najważniejsze parametry oraz mają istotny wpływ na walory użytkowe towaru. Zatem inne parametry będą określać cechy towarów AGD, inne np. części samochodowych, a jeszcze inne odzieży czy kosmetyków. Przy tych ostatnich zatrzymajmy się na dłużej.

Unikalny opis marketingowy produktu zachęca klienta do zakupu oraz wpływa na pozycjonowanie strony w internecie.

Informacje o produkcie a zakupy alergików

Kosmetyki i odzież to produkty, które łączy ważna dla konsumenta cecha – mogą uczulać. Jak informuje portal Nauka w Polsce, w ostatnich latach w Europie ponaddwukrotnie zwiększyła się liczba osób cierpiących na różnego rodzaju alergie[1]. Tymczasem kosmetyki to w wielu przypadkach koktajl różnych składników chemicznych. W perfumach doliczono się ponad 100 alergenów. Zdarza się, iż z powodu uczuleń niektóre kosmetyki musimy odstawiać nagle, a inne czasowo, np. w okresie ciąży. Podobnie rzecz się ma z odzieżą, bo nie wszyscy mogą nosić ubrania np. z lnu czy wełny lub z metalowymi dodatkami, np. zamkiem. – W przypadku kosmetyków ich skład należy potraktować jako główną cechę świadczenia. Dla konsumenta występowanie lub brak określonego składnika może być istotnym walorem decydującym o chęci nabycia tego, a nie innego preparatu. Dodatkowo skład, w przypadku kosmetyków, rzutuje na ich właściwości – mówi Witold Chomiczewski.

Opis a opis, czyli podstawowe informacje vs SEO

Im więcej danych o produkcie na stronie e-sklepu, tym większa szansa na jego sprzedaż – to proste i oczywiste, a jednak wielu właścicieli z prezentacji danych rezygnuje. Z rozmów z nimi wynika, że część nie ma wiedzy i świadomości, jakie dane i dlaczego mają obowiązek podać, część jednak uważa, że opis musi być tworzony pod SEO i to wyklucza prezentację danych powtarzalnych.

SEO (search engine optimization) to nic innego jak „proces zmierzający do osiągnięcia przez dany serwis internetowy jak najwyższej pozycji w wynikach organicznych wyszukiwarek internetowych dla wybranych słów i fraz kluczowych”[2]. Czy jednak tworzenie opisów pod SEO wymusza ich 100-procentową unikalność? – Nie, to wręcz niemożliwe – odpowiada Marcin Kropat z DotandSpot.pl. – Na skuteczne pozycjonowanie produktu wpływa umiejętne zbudowanie podstawowych parametrów, jakie Google bada, są to metatagi takie jak tytuł, keywords, descryption, h1 itp. Kolejnym ważnym elementem jest zbudowanie odpowiedniego opisu. Każdy, kto tworzy opis produktu do e-sklepu, powinien przede wszystkim uwzględniać jego kluczowe cechy, czyli np. rozmiar, kolor (jeżeli ma znaczenie), rodzaj czy skład produktu, bo one często determinują zakup. Wszelkiego rodzaju parametry produktu powinny być podane dokładnie tak, jak proponuje producent, aby nie wprowadzać klienta w błąd. W dalszej kolejności powinno się podać wyjątkowy, unikalny opis marketingowy – bo on dodatkowo zachęca klienta oraz wpływa na pozycjonowanie strony w internecie. Taki opis powinien przekazać w sposób ciekawy i merytoryczny wszystko to, co produkt oferuje. SEO jednocześnie należy rozumieć znacznie szerzej niż tylko opis i gdy tak się ten proces prowadzi, to podanie powtarzalnych cech nie stanowi żadnego problemu, a tylko dodaje naszemu serwisowi profesjonalizmu – tłumaczy Marcin Kropat.

Konsumenci z każdym rokiem stają się coraz bardziej świadomi w zakresie swojego zdrowia oraz swoich praw. Brak informacji, które pozwalają podjąć bezpieczne decyzje zakupowe, już teraz, w wielu przypadkach przekłada się na zmianę e-sklepu. W przyszłości coraz częściej będzie skutkować także odstąpieniami od umowy lub nawet uznaniem umowy za niezawartą i wszystkimi z tym związanymi konsekwencjami.

Kinga Szewczyk, Brandbank

[1]              http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409128,alergolog-rosnie-liczba-osob-cierpiacych-na-alergie.html

[1]              https://pl.wikipedia.org/wiki/Optymalizacja_dla_wyszukiwarek_internetowych

 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
08.08.2025 08:57
E-commerce: polscy klienci kupują więcej, ale płacą mniej
When U Buy

Zmieniające się nawyki konsumentów w polskim e-commerce coraz wyraźniej pokazują, że kluczem do sukcesu nie jest już wyłącznie niska cena, ale całościowe doświadczenie zakupowe. Z danych aplikacji When U Buy wynika, że choć klienci kupują coraz więcej, to jednocześnie produkty są tańsze, a preferencje względem płatności i dostawy zaczynają przesuwać się w nowych kierunkach.

W lipcu średnia wartość koszyka zakupowego wyniosła 167 zł, utrzymując się na poziomie z czerwca. To pozornie stabilny wynik, który jednak maskuje dynamiczne zmiany w strukturze zakupów. Wartość pojedynczego produktu spadła o kolejne 20 proc. (z 80 zł do 64 zł), natomiast liczba produktów w koszyku wzrosła z 2 do 2,6. 

Wydatki na użytkownika wzrosły, co oznacza, że konsumenci kupują więcej, choć taniej – szukając okazji, testując nowe produkty i coraz śmielej korzystając z elastycznych polityk zwrotów. Te ostatnie w lipcu osiągnęły rekordowy poziom 13 proc., co może świadczyć o impulsywnych zakupach i większym zaufaniu do systemów zwrotów, oferowanych przez sklepy. Na ten wynik miały wpływ głównie marki odzieżowe, jak Zalando, Reserved czy H&M (poziom zwrotów to ponad 40 proc.), co tylko potwierdza wspomniany trend wakacyjnej sezonowości.

Allegro vs Temu – inna strategia, podobne zjawiska

Na Allegro średnia wartość koszyka w lipcu wyniosła 103 zł – to aż o 27 proc. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Średnia cena produktu spadła do 60 zł (z 91 zł r/r), natomiast liczba produktów w zamówieniu wzrosła do 1,7. Wydatki na użytkownika spadły miesiąc do miesiąca aż o 15 proc., co może mieć związek z sezonowością, ale też potwierdza konsekwentną strategię platformy: częstsze zakupy tańszych produktów. Poziom zwrotów spadł z 8 do 6 proc., co sugeruje, że mimo niskich cen konsumenci trafniej oceniają wartość produktów.

image
When U Buy

Temu z kolei utrzymuje wyższy średni koszyk niż Allegro – 144 zł w lipcu, mimo że liczba zamówień spadła aż o 30 proc. r/r. Co ciekawe, średnia wartość produktu na Temu wzrosła do 29 zł (z 17 zł r/r), ale liczba produktów w koszyku spadła – z 6,5 do 5. Miesięczne wydatki na użytkownika spadły o 17 proc. m/m. W porównaniu do czerwca, koszyk Temu skurczył się o 12 proc., co może świadczyć o nasyceniu zakupowym lub powolnym końcu „efektu nowości” chińskiej platformy. Zwroty utrzymują się na bardzo niskim poziomie 4 proc., co nadal wyróżnia Temu na tle rynku.

Płatności: odbicie BLIK, mocna pozycja BNPL

Lipiec przyniósł ciekawy zwrot w trendach płatniczych. Po miesiącach dominacji Allegro Pay i spadku BLIK, ten ostatni zaliczył mocne odbicie – z 23 proc. w czerwcu do 29 proc. udziału w płatnościach na Allegro. Spadł natomiast udział Allegro Pay – z 32 proc. do 29 proc. Równocześnie karta kredytowa, przez długi czas tracąca popularność, w lipcu zyskała 30 proc. użytkowników m/m. Apple Pay utrzymał się na stabilnym poziomie (ok. 20 proc).

Podobny trend widoczny był w Temu. BLIK wzrósł aż o 40 proc. m/m i odpowiadał za 37 proc. płatności. Apple Pay zyskał 6 punktów procentowych, kończąc miesiąc na poziomie 23 proc. Najwięcej straciły metody BNPL – PayPo i Klarna łącznie spadły o 7 p.p. w porównaniu do czerwca. Mimo to BNPL nadal ma mocną pozycję w polskim e-commerce: 23 proc. udziału w Temu (przy czym Klarna jest aż pięciokrotnie popularniejsza, niż PayPo), i 26 proc. na Allegro. W praktyce oznacza to, że Allegro Pay i Klarna są dziś realnymi konkurentami o ten sam typ klienta.

Lipcowe dane pokazują, że konsumenci coraz częściej zachowują się jak doświadczeni łowcy okazji. Wzrost liczby produktów w koszyku, spadająca cena jednostkowa i większy poziom zwrotów świadczą o testowaniu ofert i poszukiwaniu najlepszej relacji ceny do jakości. Ale to nie tylko ceny się liczą – coraz ważniejsze stają się elastyczne metody płatności i dostawy. Nawet tak ugruntowane metody jak karta kredytowa potrafią nagle odbić, jeśli dają realną wartość. To sygnał dla całego rynku: klient nie jest już lojalny wobec jednej platformy czy jednej metody: liczy się doświadczenie całościowe – komentuje Ewa Kraińska, właścicielka When U Buy.

image
 Klient nie jest już lojalny wobec jednej platformy czy jednej metody: liczy się doświadczenie całościowe – uważa Ewa Kraińska, właścicielka When U Buy
When U Buy

Logistyka: wzrost Orlenu, stabilny InPost

Automaty paczkowe wciąż dominują – odpowiadają za 52 proc. dostaw. InPost utrzymuje silną pozycję jako lider rynku, choć w lipcu w Allegro widać było lekkie odwrócenie trendu – kurierzy zyskali na popularności kosztem automatów. Orlen dynamicznie zwiększa swój udział – z 2 do 7 proc. r/r, a DHL rośnie z 3 do 8 proc. 

W Allegro widać jednocześnie spadek udziału Poczty Polskiej oraz wzrost znaczenia Orlenu jako dostawcy. W lipcu to właśnie Orlen najbardziej zyskał w tym segmencie. Paragony zarejestrowane w When U Buy potwierdzają doniesienia i komentarze internautów na temat konsekwentnego zmniejszania wagi InPostu na rzecz innych graczy podczas wyboru dostawy usług logistycznych na Allegro.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
05.08.2025 14:37
Dino Polska planuje zagraniczną ekspansję eZebra
eZebra.pl

Dino Polska, która w 2024 roku przejęła internetową drogerię eZebra, przygotowuje się do wejścia na rynki zagraniczne. eZebra specjalizuje się w sprzedaży internetowej artykułów kosmetycznych i perfumeryjnych, oferując obecnie około 40 tys. pozycji asortymentowych oraz około 1 tys. marek od kilkuset dostawców.

W 2022 roku spółka wypracowała zysk na poziomie blisko 5,8 mln zł. Nowa strategia zakłada rozwój działalności w innych krajach europejskich, co ma wzmocnić pozycję marki na rynku e-commerce. W związku z planami ekspansji eZebra prowadzi rekrutację na stanowisko menedżera działu rynków zagranicznych e-commerce. Do obowiązków zatrudnionej osoby należeć będzie m.in. rozwój sprzedaży na rynkach europejskich, analiza trendów i wdrażanie strategii ekspansji, optymalizacja sprzedaży online, a także tworzenie kampanii marketingowych oraz zarządzanie asortymentem i polityką cenową.

Przy okazji transakcji przejęcia Jarosław Tatara, założyciel i członek zarządu eZebra.pl, podkreślał atuty platformy – od jasno określonej strategii marketingowej i programów lojalnościowych, po zautomatyzowane narzędzia utrzymania klientów. Firma posiada kilkunastoletnie doświadczenie w branży i szeroką ofertę obejmującą produkty do pielęgnacji ciała i twarzy, makijażu, zapachy, akcesoria kosmetyczne oraz artykuły do stylizacji paznokci.

Dino Polska dynamicznie rozwija także swoją sieć stacjonarną. W pierwszej połowie 2025 roku spółka otworzyła 147 nowych sklepów, zwiększając ich liczbę do 2835 placówek na koniec czerwca. To wzrost o 331 lokalizacji w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, co pokazuje skalę inwestycji i ambicje dalszego umacniania pozycji na polskim rynku handlowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
08. sierpień 2025 23:48