Remigiusz Chrzanowski, właściciel w firmie doradczej DrEcom / fot. materiały prasowe
E-commerce w Polsce jest już nasycony i w procesie konsolidacji, ale nadal jest miejsce na nowych graczy. Okazję do tego stwarza rewolucja AI – uważa Remigiusz Chrzanowski, właściciel w firmie doradczej DrEcom, przez wiele lat związany z budową biznesów ecommercowych w takich firmach jak Super-Pharm, Gemini, DOZ.pl czy eMag.pl.
Na polskim rynku o dominację w e-commerce w kategorii Zdrowie i Uroda walczy nadal wielu graczy, a karty nie zostały ostatecznie rozdane. Kanał sprzedaży online jest już nasycony, a takie transakcje jak przejęcie eZebry przez Dino czy połączenie Aptek Zdrowit, Melissa i Wapteki świadczy o trwającym procesie konsolidacji.
Zdaniem Remigiusza Chrzanowskiego, eksperta w zakresie e-commerce, nie oznacza to jednak, że nie ma miejsca dla nowych firm, a zupełnie nowe możliwości otwierają się wraz z rozwojem sztucznej inteligencji.
– Patrząc na potrzebną inwestycję oraz nasycenie rynku można odnieść wrażenie, że nie ma już miejsca na kolejnych graczy. Jednak w mojej ocenie nic bardziej mylnego. Stoimy u progu rewolucji AI, wystarczy zwrócić uwagę na ostatni ruch firmy Klarna redukujący zatrudnienie o 50 proc. oraz ich rezygnację z salesforce i postawienie na AI.
Jeżeli uda się wyszkolić agentów AI w zakresie obsługi e-commerce może się okazać, że aplikacje i systemy e-commerce w ciągu 5 lat będziemy mogli tworzyć za jedną trzecią obecnych kosztów, a zespół do ich obsługi zmniejszy się o 30-50 proc. Takie działania istotnie obniżą próg wejścia dla nowych graczy. Często w takich sytuacjach okazuje się, że duzi gracze nie są w stanie przełączyć się szybko na nowe rozwiązania, a to tworzy okazję na rynku – skomentował dla wiadomoscikosmetyczne.pl Remigiusz Chrzanowski.
Cała rozmowa o e-commerce w kategoriach Zdrowie i Uroda, konkurencyjności rynku i prognozach na przyszłość ukaże się w grudniu br. w drukowanym roczniku Wiadomości Kosmetycznych "Przyszłość rynku beauty 2025". Rocznik można już zamawiać w przedsprzedaży: tutaj
Temu i Shein są wyjątkowo popularne również w Polsce (fot. Ascannio/Shutterstock)Ascannio/Shutterstock
Platformy zakupowe, takie jak Temu, kuszą atrakcyjnymi cenami i szeroką ofertą produktów, w tym kosmetyków. Jednak rosnąca popularność tych produktów budzi pytania o ich bezpieczeństwo i jakość. Czy kosmetyki z Temu są bezpieczne? Czy ich stosowanie jest rozsądne? Przyjrzyjmy się temu bliżej, analizując dostępne badania i przepisy.
Jak powstają kosmetyki z Temu?
Proces produkcji kosmetyków dostępnych na Temu nie jest transparentny, co samo w sobie budzi zastrzeżenia. Według badań przeprowadzonych przez Altroconsumo, członka organizacji Euroconsumers, wiele kosmetyków oferowanych na platformie nie spełnia podstawowych wymagań unijnych. Na 13 przetestowanych produktów aż 9 nie zawierało listy składników, która jest kluczowym elementem zapewniającym konsumentom możliwość weryfikacji zawartości substancji zakazanych. Brak tych informacji stawia pod znakiem zapytania jak powstają kosmetyki z Temu i czy są one zgodne z wymaganiami prawnymi. Problemem jest także brak numerów partii, danych kontaktowych producentów oraz instrukcji obsługi w języku kraju, w którym produkt jest sprzedawany. Wszystkie te uchybienia sugerują, że kontrola jakości tych kosmetyków jest niewystarczająca, co zagraża bezpieczeństwu użytkowników.
Czy kosmetyki z Temu są dobre?
Choć kosmetyki z Temu przyciągają uwagę klientów niskimi cenami i ciekawym asortymentem, ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Badania wykazały, że niektóre z tych produktów mogą zawierać szkodliwe składniki lub być wytwarzane z materiałów niskiej jakości. Dodatkowo, brak szczegółowych informacji o składzie uniemożliwia użytkownikom świadome podejmowanie decyzji zakupowych. Oznacza to, że konsumenci mogą nieświadomie narażać się na kontakt z substancjami, które w Unii Europejskiej są zakazane. Hasło “dobre kosmetyki z Temu” może być mylące, jeśli weźmiemy pod uwagę liczne niezgodności z przepisami. Nawet jeśli produkt z pozoru spełnia nasze oczekiwania, brak rzetelnych danych na jego temat powinien budzić naszą czujność i skłaniać do zastanowienia się nad bezpieczeństwem jego stosowania.
Czy kosmetyki z Temu są bezpieczne?
Podstawowym problemem związanym z kosmetykami z Temu jest brak spełnienia wielu kluczowych wymagań unijnych dotyczących bezpieczeństwa. Produkty te często nie posiadają odpowiedniego oznaczenia CE, które jest gwarancją zgodności z normami obowiązującymi na rynku UE. Brak listy składników, numerów partii czy danych kontaktowych producentów dodatkowo utrudnia weryfikację ich jakości. Konsumentom pozostaje zaufać sprzedawcy, co w przypadku platform takich jak Temu może być ryzykowne. Dodatkowo, testy wykazały, że niektóre produkty mogą być oznakowane fałszywymi certyfikatami bezpieczeństwa. To poważne uchybienie, które podważa wiarygodność tych kosmetyków. Z tego powodu, jeśli zastanawiasz się, czy kosmetyki z Temu są bezpieczne, odpowiedź jest jasna: ich stosowanie wiąże się z ryzykiem, którego można uniknąć, wybierając produkty od sprawdzonych marek.
Jak robione są kosmetyki z Temu?
Jednym z największych problemów kosmetyków sprzedawanych na Temu jest brak informacji o procesie ich wytwarzania. Konsument nie ma możliwości dowiedzenia się, jakie standardy były przestrzegane podczas produkcji ani gdzie dokładnie produkt został wyprodukowany. Wiele wskazuje na to, że kosmetyki z Temu są robione w sposób, który nie spełnia europejskich wymagań bezpieczeństwa. Testy wskazują na obecność substancji, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia, a brak pełnej dokumentacji dodatkowo zwiększa niepewność. Współczesny rynek kosmetyków wymaga przejrzystości i przestrzegania norm – niestety wiele produktów z Temu tych wymogów nie spełnia. To budzi poważne obawy, zwłaszcza gdy mówimy o produktach codziennego użytku, które mają bezpośredni kontakt ze skórą i błonami śluzowymi.
Warto być ostrożnym
Zakupy na platformach takich jak Temu mogą być atrakcyjne, ale wiążą się z dużym ryzykiem. Liczne uchybienia w zakresie przestrzegania przepisów UE, brak informacji o składzie czy instrukcji obsługi stawiają pod znakiem zapytania jakość i bezpieczeństwo tych produktów. Jeśli zastanawiasz się, czy kosmetyki z Temu są dobre, pamiętaj, że niska cena nie zawsze idzie w parze z jakością. Warto inwestować w produkty od sprawdzonych producentów, które spełniają normy bezpieczeństwa i gwarantują rzetelne informacje na temat swojego składu. Wybór świadomy to nie tylko kwestia zdrowia, ale także bezpieczeństwa każdego konsumenta i konsumentki
Sieć Kontigo działała na rynku przez 10 lat, od 2014 r. fot. wiadomoscikosmetyczne.pl
Marka Kontigo znika z rynku. Grupa Eurocash podjęła decyzję o likwidacji także internetowego sklepu. Co było powodem tej decyzji w dobie szybkiego rozwoju sprzedaży e-commerce?
Jak informowaliśmy, tylko do 15 grudnia br. będzie działał internetowy sklep sieci Kontigo. Po 10 latach marka znika z rynku. W sierpniu br. zostały zamknięte stacjonarne sklepy kosmetyczne Kontigo.
Pomimo iż wcześniej Grupa Eurocash, w ramach której działała sieć Kontigo, informowała, że sprzedaż online będzie prowadzona, ostatecznie zrezygnowała również z tego projektu.
Zwróciliśmy się do firmy z prośbą o komentarz, dlaczego została podjęta taka decyzja w dobie ciągle dynamicznego wzrostu sprzedaży kanału e-commerce.
– W oparciu o wnioski płynące ze strategicznego przeglądu biznesu, który był realizowany w całej Grupie w związku z programem efektywności kosztowej, podjęliśmy decyzję o zakończeniu działalności marki Kontigo. Chcemy skupić się na naszej podstawowej działalności sprzedaży hurtowej i detalicznej produktów FMCG – poinformowało nas biuro prasowe Eurocash.
Dystrybutor i operator franczyzowych sieci patrzy na Kontigo przez pryzmat rentowności całego biznesu:
– Niestety, pandemia COVID-19 sprawiła, że skuteczny dotąd model biznesowy Kontigo przestał być efektywny. Sieć miała trudności w odrobieniu strat, które wygenerowała pandemia w połączeniu z wcześniejszą ekspansją na szeroką skalę, wymagającą adekwatnych inwestycji. Dla całej Grupy Eurocash zakończenie działalności pod marką Kontigo to decyzja, która wpisuje się w cel osiągnięcia progu rentowności w segmencie projektów w 2025 roku. Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w rozwój Kontigo, którego zespół przez 10 lat rozwijał na polskim rynku format sklepu kosmetycznego z szeroką ofertą blisko 30 marek własnych i nowatorskim podejściem do klientek i klientów – brzmi komentarz biura prasowego Eurocash.
Sieć kosmetycznych sklepów Kontigo została założona przez Ritę Amaral. Pierwszy stacjonarny sklep został otwarty w 2014 r. przy ul. Chmielnej 27 w Warszawie. Internetowy sklep ruszył w 2017 r.
Grupa Eurocash jest największym polskim hurtowym dystrybutorem produktów FMCG, organizatorem sieci franczyzowych, agencyjnych i partnerskich, takich jak ABC, Delikatesy Centrum, Groszek, Gama, Duży Ben, Lewiatan czy Euro Sklep; partnerem logistycznym i technologicznym sklepów lokalnych w tym Drogerii Koliber. W Eurocash działa hurtownia chemiczno-kosmetyczna Ambra i spółka Partnerski Serwis Detaliczny. Eurocash jest także właścicielem marketu e-grocery nr 1 w Polsce -Frisco.pl oraz udziałowcem sieci salonów prasowych InMedio.