StoryEditor
Hurt i dystrybucja
29.04.2021 00:00

Marcin Bartoszyński, PGD Polska: Inwestujemy, ale pilnujemy płynności finansowej

– Obecnego roku nie da się porównać do poprzedniego, w którym osiągnęliśmy zadowalające wyniki. Jest to rok dbania o płynność finansową i dopasowywania kosztów do przychodów. Jednak inwestujemy. Właśnie rozbudowaliśmy nasz magazyn we Wrocławiu, dzięki czemu będziemy mogli wprowadzić ponad  10 tys. nowych indeksów. Jesteśmy też otwarci na współpracę z nowymi firmami – mówi Marcin Bartoszyński, dyrektor pionu kosmetycznego PGD Polska, wiceprezes zarządu Drogerii Jasmin, związany z firmą ponad 10 lat.

Jak Pan ocenia obecną kondycję rynku kosmetycznego i drogeryjnego?

Uważam, że jest to rynek cały czas rosnący. Może nie tak dynamicznie, jak było to w ostatnich latach, ale ciągle są to tendencje wzrostowe. Jeżeli chodzi o dostawców, jest ścisłe grono takich firm, które były, są i prawdopodobnie będą. Są też takie, które pojawiają się, rozbłyskują i potem, niestety, znikają.  Pojawia się bardzo dużo zupełnie nowych producentów, często są to start-upy, które chcą zaistnieć na rozwijającym się wciąż rynku kosmetyków. Codziennie trafia do mnie kilka ofert z pytaniem o możliwość podjęcia współpracy. My również wprowadzamy na rynek marki w ekskluzywnej dystrybucji i rozwijamy je. Rynek kosmetyczny jest bardzo pojemny.

Za większą część sprzedaży na rynku drogeryjnym odpowiadają nowoczesne sieci, z przewagą jednej. My działamy w tej drugiej części, tzw. rynku tradycyjnym i poprzez działania naszych sił sprzedażowych, zakupowych, operacyjnych, staramy się , żeby ta część rynku nie zmniejszała się. Nie jest to jednak łatwe zadanie. Kosztuje dużo wysiłku, czasu i przede wszystkim pieniędzy.

Jeśli chodzi o rynek detaliczny i drogerie na nim funkcjonujące, to moim zdaniem nie będą się one rozwijały w obecnym kształcie, ale też ich liczba nie będzie drastycznie spadać. Będą one ewoluowały poprzez dywersyfikację swojej działalności w kierunku sprzedaży elektronicznej. Myślę, że już dziś około połowa naszych klientów działa lub zaczyna działać w Internecie. Otwierają swoje drogerie internetowe, a jeśli nie, to na pewno działają na platformach e-commerce. Stąd też inwestycja spółki Jasmin  we własny sklep internetowy drogeriejasmin.pl. Jesteśmy przekonani, że była decyzja konieczna, ale już wiemy także, że jest to biznes bardzo wymagający. Rynek drogeryjny na pewno jest nasycony i trzeba szukać ciągle nowych pomysłów, żeby móc na nim działać.

Jaką pozycję na rynku ma dziś PGD Polska?

Jesteśmy największym dystrybutorem chemii gospodarczej i kosmetyków o ogólnopolskim zasięgu działania. Funkcjonują na rynku porównywalne obrotowo firmy, ale są to głównie grupy firm, mające  inną strukturę i przede wszystkim skupiające się na produktach chemicznych i higienicznych. PGD Polska stawia natomiast od kilku lat na rozwój kategorii kosmetycznej.

Rozbudowaliśmy magazyn kosmetyczny we Wrocławiu o dwa piętra – antresole o łącznej powierzchni ponad 500 mkw., na których możemy wprowadzić ponad 10 tys. nowych indeksów.

CMK, czyli centralny magazyn kosmetyczny PGD Polska to…?

To ponad 150 firm w portfolio, którym zapewniamy dystrybucję w całej Polsce. CMK to profesjonalny zespół sprzedażowy składający się z ok 150 handlowców, a w nim kilka specjalistycznych zespołów, w tym siedemnastoosobowa grupa dedykowana specjalnie do obsługi drogerii (zespół drogeryjny), marketing, telemarketing.  Tę grupę wspiera czwórka drogeryjnych kupców, którzy codziennie walczą o jak najlepsze oferty. CMK to również platforma internetowa e-hurt oraz dedykowany magazyn we Wrocławiu, który właśnie rozbudowaliśmy.

O jaką powierzchnię?

Zostały dobudowane dwa piętra – antresole o łącznej powierzchni ponad 500 mkw., na których możemy wprowadzić ponad 10 tys. nowych indeksów. Prace zakończyły się kilka dni temu. Ta inwestycja rozwija nasz potencjał, daje nowe możliwości dostawcom i naszym klientom. Oferta, którą już obecnie dysponujemy jest bardzo szeroka i pozwala na kompleksową obsługę różnych typów sklepów. Obecnie jest to już 18 tys. tys. indeksów asortymentu kosmetycznego, ale dodając do tego ofertę masową producentów koncernowych, nasza oferta to niemal 30 tys. indeksów. Jeżeli popatrzymy na dystrybucję wyłącznie polskich firm – jest to ok. 12 tys. indeksów.

Jeśli producent nie ma się własnych sił sprzedaży, wprowadzenie produktów na półki sklepowe jest bardzo trudne i niezwykle kosztowne.

Wspomniał Pan, że praktycznie codziennie trafia do Pana po kilka ofert od nowych firm kosmetycznych. Tak wiele szuka dystrybutora?

Tak. Jeśli dostawca, producent nie ma się własnych sił sprzedaży, wprowadzenie produktów na półki sklepowe jest bardzo trudne i niezwykle kosztowne. W związku z tym ofert współpracy otrzymujemy tak wiele. Nasz zespół drogeryjny został stworzony do tego, żeby budować nowe dystrybucje. Docieramy do kilku tysięcy sklepów, tym blisko 3 tys. sklepów kosmetycznych, oraz zaopatrujemy e-sklepy. Jesteśmy głównym dostawcą do sieci Drogerii Jasmin zrzeszającej ok. 300 sklepów oraz do uruchomionego w listopadzie ub.r. internetowego sklepu drogeriejasmin.pl, który notuje stałe wzrosty sprzedaży. 

Jak wybieracie firmy, z którymi podejmujecie współpracę?  

Ostrożnie. Jednak, gdy współpraca układa się dobrze, wiążemy się z firmami na bardzo długo. Jesteśmy jak najbardziej zainteresowani nowymi markami, szczególnie tymi, których obsługę możemy otrzymać na wyłączność.  Takie podejście wynika z faktu, że dla nas budowanie nowych dystrybucji to ogromna inwestycja i duże ryzyko. Jeśli natomiast obie strony: producent i dystrybutor to rozumieją, stawiają sobie wspólny cel i razem pracują nad jego realizacją, sukces jest możliwy i mamy na to w naszej historii wiele dowodów.

Ubiegły rok był inny niż wszystkie. Jak wpłynął on na biznes kosmetyczny w PGD?

Nie mam powodów do narzekań, zamknęliśmy go wzrostem obrotów w stosunku do 2019 r. Był to jednak rok „szalony”. W marcu, kwietniu, czyli na początku pandemii, i ja, i mój zespół kupiecki, spaliśmy po dwie godziny na dobę, a w domach i ogródkach – bo pracowaliśmy zdalnie – mieliśmy wydeptane ścieżki (śmiech). Nieustannie na telefonach. Szukaliśmy towaru wszędzie, gdzie się tylko dało, bo popyt na niektóre kategorie był ogromny. W przypadku dystrybucji, za którą ja odpowiadam, były to mydła, produkty antybakteryjne, maseczki ale też patrząc na inne działy – artykuły higieniczne, rękawiczki. Kompletnie zmieniły się potrzeby konsumentów i tym samym musieliśmy zapewnić i dostarczyć zupełnie inny towar niż zwykle zamawiali nasi odbiorcy. Magazyn logistyczny pracował cały czas, bez dnia przerwy. Towar, który wjeżdżał od dostawców od razu wyjeżdżał do klientów… jak za starych dobrych czasów (śmiech).

Spadła natomiast sprzedaż w innych kategoriach, m.in. w  makijażu, głównie pomadki, podkłady, cienie.  Duże spadki wystąpiły również w innych kategoriach, np. stylizacja włosów, kosmetyków naturalnych.

Podsumowując, ubiegły rok był bardzo dobry, ale nie dla wszystkich. W dystrybucji był dobry dla tych, którzy mają sprawne i odważne działy kupieckie. Jeśli w porę zareagowały one na pandemię, miały dobre relacje z dostawcami, potrafiły zabezpieczyć towar pod potrzeby klientów,  to myślę, że taka firma dobrze sobie poradziła. Ci natomiast, którzy byli bardzo ostrożni, bali się, lub nie wierzyli do końca w to, co się wydarzy, mogli mieć niezadowalające wyniki za poprzedni rok.

Jest to rok dostosowywania kosztów do przychodów. Jesteśmy ściśle powiązani z innymi gałęziami gospodarki. Jeżeli słyszymy, że będą zwolnienia, niektóre branże prawdopodobnie w tym roku się nie podniosą, to wiemy, że ludzie będą ostrożnie podchodzić do wydatków.

A jaki zapowiada się ten rok sprzedażowo? Niedługo będziemy w połowie…

Obecnego roku do poprzedniego nie da się porównać, chociażby dlatego, że w ubiegłym roku w marcu, gdy zaczęła się pandemia, 80 proc. sprzedaży stanowiły produkty antybakteryjne. Od dawna jednak rynek jest już nimi nasycony. W innych kategoriach nie ma spektakularnych wzrostów. Mamy cele do zrealizowania, więc z naszym działem kupieckim i sprzedażowym nieustannie analizujemy sytuację na rynku. Szukamy nowych pomysłów, przyglądamy się wynikom na poszczególnych kategoriach i producentach, jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi klientami.

Jest to rok dostosowywania kosztów do przychodów. Jesteśmy ściśle powiązani z innymi gałęziami gospodarki. Jeżeli słyszymy, że będą zwolnienia, niektóre branże prawdopodobnie w tym roku się nie podniosą, to wiemy, że ludzie będą ostrożnie podchodzić do wydatków. Musimy brać to pod uwagę budując strategię krótko i długookresową. Strategię która nas zabezpieczy w razie kolejnego lockdownu lub załamania się rynku.

Czyli dbanie o płynność finansową?

Zdecydowanie tak. Pieniądze są bardzo ważne w każdym biznesie. Można mieć wysokie marże, ale jeśli firma nie ma płynności finansowej, to jej byt jest bardzo zagrożony.

Firma PGD Polska jest największym ogólnopolskim dystrybutorem kosmetyków i chemii gospodarczej w Polsce. Spółka założona przez małżeństwo Marzenę i Krzysztofa Gradeckich ma centralę i główny magazyn we Wrocławiu oraz kilka centrów logistycznych: w Poznaniu, Krakowie, Jarosławiu, Lublinie i Warszawie, oddziały w Bielsku-Białej i Myślenicach. Obejmuje systemem aktywnej sprzedaży i logistyki całą Polskę. PGD Polska dysponuje łączną powierzchnią magazynową ponad 24 tys. mkw. Współpracuje z ok. 300 dostawcami, a towar dostarcza do ok. 15 tys. klientów.

Centralny magazyn kosmetyczny PGD Polska realizuje zamówienia od ok. 6 tys. klientów. Oferuje 18 tys. SKU. Asortyment jest dostępny na elektronicznej platformie oraz u przedstawicieli handlowych.

PGD Polska jest organizatorem i głównym dostawcą do franczyzowej sieci Drogerie Jasmin złożonej z ok. 300 sklepów należących do indywidualnych właścicieli, którzy działają pod szyldem sieci. W listopadzie 2020 r. spółka Jasmin uruchomiła także sklep internetowy drogeriejasmin.pl

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Hurt i dystrybucja
15.10.2024 16:05
Logistyka pomaga branży kosmetycznej działać w sposób bardziej zrównoważony
Logistyka pomaga branży kosmetycznej działać w sposób bardziej zrównoważonyMateriał Partnera

Dynamiczny rozwój polskiej branży kosmetycznej wpływa, na wzrost znaczenia jej roli na rynku europejskim. Według raportu Kosmetyczna Polska. Raport o stanie branży kosmetycznej(1) nasz kraj jest 5 największym eksporterem kosmetyków w Unii Europejskiej. Kierunek w jakim podąża branża stawia przed producentami i podwykonawcami nowe wyzwania. Rozwijający się kanał e-commerce, a także regulacje wprowadzone w ramach europejskiego planu neutralności klimatycznej "Zielony Ład" sprawiają, że kluczowe staje się znalezienie rozwiązań, które z jednej strony nie obciążą nadmiernie budżetów firm, a z drugiej – zoptymalizują procesy operacyjne. W tej kwestii wsparciem mogą służyć firmy logistyczne, które specjalizując się w zakresie usług dodanych (Value Added Services) oraz obsługą outsourcingowanych procesów, mogą pomóc także w kwestii zrównoważonych rozwiązań w zakresie transportu i pakowania.

Wprowadzenie nowych regulacji i standardów ekologicznych stawia przed producentami w różnych branżach nowe wyzwania, ale także otwiera szereg możliwości. Dotychczasowe regulacje sektorów koncentrowały się na zapewnieniu bezpieczeństwa konsumentów, w tym produkcji towarów czy wprowadzania ich do obrotu. Zbliżające się jednak dyrektywy mają dotyczyć wpływu prowadzonej działalności na środowisko, w tym ochrony i adaptacji do zmian klimatu czy zapewnienie bioróżnorodności. Jedną z gałęzi, która bez wątpienia odczuje nadchodzące zmiany jest branża kosmetyczna. Producenci muszą nie tylko dostosować swoje procesy produkcyjne do bardziej ekologicznych norm, ale także przeprojektować opakowania i łańcuchy dostaw, aby spełnić narzucone wymogi. W związku z tym już teraz badają różne możliwości, podejmując m.in. rozmowy z operatorami logistycznymi, których usługi odpowiadają obecnym i przyszłym wymogom „Zielonego Ładu”.

- Firmy logistyczne mają szerokie doświadczenie w wielu rodzajach operacji. Producentom mogą doradzać także w takich kwestiach, jak dobór odpowiedniego opakowania, jego wielkość, materiał oraz wypełniacze. To istotne zwłaszcza dla obszaru e-commerce, gdzie sprzedaż wysyłkowa jest codziennością. Jeśli chodzi o kwestie związane z opakowaniami jednostkowymi to odpowiedzialność spoczywa przede wszystkim na producencie, jednak w temacie opakowań zbiorczych, firma logistyczna może zaproponować wiele zrównoważonych rozwiązań. Dzięki temu wnosi dodatkową wartość w całym łańcuch dostaw – mówi Katarzyna Gorzyńska, Senior Business Development Director, odpowiedzialna za branżę beauty w FM Logistic Central Europe.

Firmy logistyczne jako wsparcie dla branży kosmetycznej

W związku z rozporządzeniem dotyczącym opakowań i odpadów opakowaniowych (PPWR), opakowania produktów kosmetycznych będą musiały spełniać znacznie bardziej zrównoważone standardy. Wymogi te obejmują m.in. obowiązek pełnej recyklowalności opakowań do 2030 roku, wykorzystanie tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu pokonsumenckiego (PCR), minimalizację objętości opakowań oraz odpowiednie oznakowanie materiałów opakowaniowych. Wpływ na działalność przedsiębiorstw będą miały również takie regulacje, jak ta dotycząca granicznego podatku węglowego (CBAM) czy normy emisyjności dla pojazdów, w tym transportowych.

Zgodnie z danymi raportu o stanie branży kosmetycznej przygotowanego przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego, eksport kosmetyków w Polsce w 2023 roku wyniósł 5,7 mld euro, co przekłada się na wzrost inwestycji branży w różne dziedziny usprawniające jej funkcjonowanie. W ciągu ostatnich 10 lat wyniosły one 3,6 mld zł, z czego 4,2 proc. dotyczyło transportu. Nowe regulacje sprawią, że producenci będą zmuszeni do inwestycji kolejnych środków w zmiany logistyczne, by dostosować swoje linie produkcyjne, a także łańcuchy dostaw. Ważną rolę odegrają w tym także firmy z branży TSL. Przede wszystkim w obszarze transportu, magazynowania, ale i pakowania.

- Oprócz doboru optymalnych opakowań, ważne jest również ograniczenie negatywnego wpływu na środowisko podczas transportu. By to zrobić, należy odpowiednio zaplanować łańcuch dostaw. Jednym z rozwiązań może być lokowanie magazynów blisko dużych miast. Pozwala to skrócić czas dostaw, a także drogi, jaką muszą pokonać ciężarówki. FM Logistic wdrożył już takie rozwiązania na terenie Europy. Dzięki optymalnemu rozmieszczeniu magazynów, możliwa jest szybka dostawa towaru do miejsc docelowych. Krótszy dystans do pokonania oznacza natomiast mniejszą emisyjność transportu – tłumaczy Katarzyna Gorzyńska.

Sposoby na zrównoważone opakowanie

Współczesny rynek oferuje szereg rozwiązań, dzięki którym dostawa produktów może stać się bardziej zrównoważona. Kartonowe opakowania docinane na wymiar są już standardem. Plastik można wyeliminować nawet w takich elementach jak folia stretch czy folia bąbelkowa, które mają swoje papierowe zamienniki. Kluczowe staje się maksymalne wykorzystanie materiałów do pakowania, np. wypełniaczy papierowych, a także stawianie na opakowania wykonane z surowców z recyklingu i poddające się recyklingowi lub nadające się do ponownego użycia. Nawet, jeśli nie wszędzie możliwe jest całkowite odejście od plastiku, wiele zrównoważonych rozwiązań daje się zaadoptować.

- Specyfiką branży kosmetycznej jest to, że dużą rolę w kontakcie z klientem odgrywa estetyka, także w zakresie pakowania. Użycie papierowych ścinków czy perforowanego kartonu jako wypełniacza może więc tutaj nie być najlepszym rozwiązaniem. Ze względu na lepszą ochronę przed wilgocią, konieczne staje się czasem zastosowanie plastikowej folii. Jednak i tu wiele się zmienia, a coraz częściej zauważane jest wykorzystanie tworzyw biodegradowalnych. Obserwujemy także trend, w którym całkowicie eliminowane jest opakowanie jednostkowe. Opracowany przez nas raport „Unpacking the question of packaging-free” wskazuje, że zwłaszcza w przypadku sypkich produktów spożywczych, upowszechnia się zakup do własnego opakowania. Widać to jednak także w branży kosmetycznej i produktów typu refill n sprzedawanych w opakowaniach do ponownego napełnienia – dodaje Katarzyna Gorzyńska z FM Logistic.

Zrównoważony rozwój nie dotyczy tylko największych

Rynek kosmetyczny wyróżnia to, że w większości stanowią go małe przedsiębiorstwa. W Polsce jest zarejestrowanych 1310 firm z sektora produkcji kosmetyków, z czego 94 proc. stanowią mikroprzedsiębiorstwa. Oznacza to, że nowe regulacje w zakresie zrównoważonego rozwoju będą dotyczyły nie tylko największych. Każda firma branży kosmetycznej musi opracować swoją własną strategię w tym zakresie. W obszarze transportu i pakowania nieocenionym wsparciem mogą być jednak działający na rynku operatorzy logistyczni.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
GXO wprowadza humanoidalne roboty do swoich magazynów
Robot Reflex w magazynach logistycznej firmy GXOfot. GXO

Humanoidalne roboty będą kompletowały zamówienia w magazynach GXO. To efekt podpisanej umowy międzynarodowego operatora logistyki kontraktowej ze startupem humanoidalnym Reflex Robotics.

Wielofunkcyjny humanoid Reflex może płynnie przechodzić między wykonywaniem różnych powtarzalnych zadań takich jak np.: przenoszenie pojemników, wspieranie rozwiązań automatyzacji, czy kompletacja produktów. Tak GXO opisuje zadania robota Reflex, który będzie pracował w magazynach tej globalnej firmy logistycznej.

Wdrożenie robotyki jest wynikiem umowy, którą GXO podpisało z Reflex Robotics –  nowoczesnym startupem humanoidalnym. Wdrożenie ma charakter pilotażowy.

Robot Reflex osiąga zdolność operacyjną w ciągu 60 minut od wdrożenia i może stać się w pełni samodzielny po zademonstrowaniu danego procesu przez człowieka.  

 

– Wiele się nauczyliśmy pracując na miejscu wraz z zespołem GXO i przyspieszyliśmy produkcję naszych robotów, aby wspierać procesy kompletacji i realizacji zamówień oraz podnosić jakość obsługi – stwierdził Ritesh Ragavender, dyrektor generalny Reflex Robotics.

Długoterminowym celem umowy jest wdrożenie robota Reflex na szeroką skalę w operacjach GXO. Logista twierdzi, że ma to zwiększyć przepustowość magazynów i „umożliwić pracownikom GXO wykonywanie bardziej satysfakcjonujących zadań”.

– Cieszymy się z możliwości współpracy z firmą Reflex w celu opracowania aplikacji dla jej robota Reflex do różnych zadań w naszych magazynach. Dzięki naszemu programowi inkubatora operacyjnego wdrażamy najbardziej nowoczesne rozwiązania technologiczne, które tworzą nową wartość dla naszych klientów, naszej firmy i naszych pracowników – skomentował Adrian Stoch, dyrektor ds. automatyzacji w GXO

GXO wykorzystuje swój program „inkubatora operacyjnego” do  współpracy z wiodącymi programistami i testowania najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych w magazynie stanowiącym laboratorium doświadczalne. Jak poinformowała firma, obecnie robot Reflex pilotażowo pracuje w magazynie, w którym prowadzona jest  wielokanałowa obsługa zamówień dla sprzedawcy detalicznego z listy Fortune 100.  

GXO działa w Europie Środkowej, która obejmuje Niemcy, Polskę, Czechy i Rumunię, od ponad 20 lat, obsługując klientów z branży e-commerce, mody, FMCG i DIY. Specjalizuje się w zaawansowanych rozwiązaniach i usługach logistycznych, takich jak: magazynowanie, przygotowanie zamówień, e-fulfilment, co-packing, zarządzanie zwrotami, zarządzanie naprawami oraz logistyka w kontrolowanej temperaturze, zarówno w obiektach dedykowanych, jak i współdzielonych. GXO zatrudnia obecnie około 4 tys. pracowników w ponad 30 lokalizacjach o łącznej powierzchni 800 tys. mkw. w regionie Europy Środkowej.

Czytaj także: GXO na FBK 2024: Czy tylko Gen Z? Logistyczne odpowiedzi na oczekiwania klientów branży kosmetycznej

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. październik 2024 01:06