StoryEditor
Hurt i dystrybucja
15.04.2020 00:00

Marzena Gradecka, Jasmin, PGD Polska: Pandemia od pierwszych dni weryfikuje biznesowe relacje

– Obroty nie zmalały, ani w hurcie, ani w detalu. W hurcie od początku epidemii notujemy wręcz rekordowe obroty. Jednak pandemia wiele biznesowych relacji weryfikuje dosłownie od pierwszego dnia. Poleciłam sporządzenie „czarnej listy” dostawców, którzy zachowali się szczególnie podle i cynicznie. Z pewnością będzie to przez nas zapamiętane na długo – mówi Marzena Gradecka, prezes sieci drogerii Jasmin i współwłaścicielka PGD Polska –największego ogólnopolskiego dystrybutora chemii gospodarczej i kosmetyków.

Jaki wpływ będzie miała obecna sytuacja na rynek drogeryjny? Czy spodziewacie się Państwo masowych zamknięć tradycyjnych drogerii, czy wprost przeciwnie – uważacie, że może wpłynąć na ten segment rynku pozytywnie?

Wpływ obecnej sytuacji na przyszłość rynku drogeryjnego jest trudny do przewidzenia. Tradycyjne drogerie zdają egzamin z dojrzałości i odpowiedzialności. Dodatkowo klienci często bywają zniesmaczeni wystawaniem w zewnętrznej kolejce przed Rossmanem i coraz częściej zaglądają do drogerii za rogiem. A tu, ku zaskoczeniu, reglamentowane u monopolisty towary są dostępne nie dość, że w szerokiej ofercie, to jeszcze we właściwej cenie. Dodatkowo klienci natykają się na mnóstwo niezwykle ciekawych kosmetyków.

Gdybym wiedziała, jak długo epidemia będzie trwała, odpowiedziałabym, czy rynek tradycyjnych drogerii zyska czy nie. Tymczasem sytuację oceniam jako interesującą i obiecującą.

Wiemy już, że sprzedaż kosmetyków przesuwa się obecnie także do innych kanałów, do sklepów spożywczych, do internetu. Czy to chwilowe zjawisko, czy utrzyma się na stałe?

Wszystkie wymienione segmenty się rozwijają, a właściwie rozwijały. Jest miejsce dla wszystkich kanałów zbytu w obszarze kosmetyków. A sytuacja zależeć będzie od poziomu zamożności konsumentów oraz od dalszego rozwoju sytuacji związanej z koronawirusem.

Jak obecna sytuacja wpłynie na rynek hurtowy? Czy należy się liczyć z zamykaniem lokalnych hurtowni, podhurtu? Czy jest to okazja dla większych podmiotów na przejmowanie rynku?

Tymczasem nie widzę związku. Popyt w ostatnim czasie był wysoki, firmy hurtowe raczej mają się lepiej niż zimą, mimo oczywistych kłopotów kadrowych i organizacyjnych. Jeśli jednak jest popyt, to prawdziwy handlowiec sobie poradzi.

Czy planujecie Państwo szybkie uruchomienie sklepu internetowego dla detalu i konsumentów?

Jesteśmy w trakcie dużego projektu w obszarze e-commerce. Zarówno w zakresie komunikacji, hurtu, jak i detalu. Prace rozpoczęliśmy w ubiegłym roku, jednak życie nas wyprzedziło.

Czy przychyla się Pani do stwierdzenia, że pandemia zweryfikuje biznesowe relacje?  

Tak. Pandemia wiele biznesowych relacji z dostawcami weryfikuje dosłownie od pierwszego dnia – na plus i na minus. Weryfikuje też postawy załóg.

Jeśli chodzi o dostawców, to pewna część producentów w pierwszych dniach po ogłoszeniu stanu epidemii przysłała  do naszej sieci detalicznej i dystrybucyjnej informacje o wstrzymaniu do odwołania wszelkich ustaleń w zakresie ich aktywności marketingowych. Było to o tyle szokujące i oburzające, że niektórzy z tych dostawców notowali w tym samym czasie najlepsze wyniki w swojej historii. Niekiedy nawet podnosili ceny w sposób dość trudny do uzasadnienia. Ta „chciwość” stanowiła zagrożenie dla sieci franczyzowej, która, jako operator sieci detalicznej, funkcjonuje głównie w oparciu o odnośne budżety.

Trzeba było interweniować, co niestety kończyło się różnie. Poleciłam sporządzenie „czarnej listy” dostawców, którzy zachowali się, a niektórzy nadal zachowują, szczególnie podle i cynicznie. Z pewnością będzie to przez nas zapamiętane na długo.

Informowaliśmy ostatnio, że rynek kosmetyczny zaczyna się budzić, że klienci kupują już nie tylko żele antybakteryjne i podstawowe artykuły higieniczne. Czy faktycznie widać już to ożywienie w danych sprzedażowych? Czy widać to również w sprzedaży stacjonarnej czy raczej w e-commerce?

W związku z tym, że zamknięte są zakłady fryzjerskie i kosmetyczne obecne rośnie zapotrzebowanie na farby do włosów, lakiery hybrydowe, również popyt na środki pielęgnujące wysuszone dłonie jest ponadnormatywny. W hurcie doskonale widać to po ogromnym wzroście zapotrzebowania ze sklepów internetowych. Jeszcze dzień, dwa przed świętami składane były bardzo poważne zamówienia. Jednak zwiększone zapotrzebowanie dotyczy dosłownie wszystkich kanałów przez nas obsługiwanych, zarówno hurtowych, jak i detalicznych. Oby ta tendencja utrzymała się jak najdłużej.  

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Hurt i dystrybucja
04.08.2025 08:50
Gulf Orchid, czyli nowa marka perfum arabskich w Polsce. Czy zdyskontuje sukces Lattafy?
Sweet Heaven to jeden z najpopularniejszych zapachów marki, wywodzącej się ze Zjednoczonych Emiratów ArabskichGulf Orchid mat.pras.

Perfumy dubajskiej marki Gulf Orchid pojawiły się niedawno na polskim rynku dzięki dystrybutorowi: The Rich Supplements. Zapachy są dostępne w sieciach Hebe oraz Super-Pharm. Orientalne kompozycje tworzone są na bazie naturalnych składników i olejków zapachowych – pod gusta europejskich klientów.

Arabskie perfumy od wielu miesięcy coraz częściej trafiają na listy zakupowe Polaków, którzy szukają zapachów o dużej  trwałości, w atrakcyjnych cenach. Niekwestionowaną królową w tej kategorii jest arabska Lattafa. Czy Gulf Orchid – nowa (powstała w 2021 roku), debiutująca od niedawna na polskim rynku marka – okaże się jej godną konkurentką?

Zapachy Gulf Orchid (firma ma ich w swojej ofercie blisko sto, ale do polski trafiło kilkanaśnie najnowszych) obfitują w akordy kwiatowe, owocowe, przyprawowe i gourmand – zgodne z popularnymi trendami. Są one wyraziste, zmysłowe i trwałe – co ważne, nie tylko pięknie pachną, ale dzięki charakterystycznym dla arabskich perfum flakonom wyróżniają się na toaletce.

Zobacz też: Lattafa goni Diora: arabskie perfumy podbijają serca Polaków

Jest to marka, która idealnie wpisuje się w aktualne trendy konsumenckie – zapachy są wyraziste, trwałe i przystępne cenowo. Strategicznie wprowadzamy ją do wybranych sieci sprzedaży: Hebe i Super-Pharm, z selektywnym asortymentem na wyłączność. Dzięki 20-letniemu doświadczeniu zespołu oraz rosnącemu zainteresowaniu segmentem perfum arabskich, widzimy duży potencjał jej sukcesu w Polsce – mówi Łukasz Fabisiak, CEO The Rich Supplements – wyłącznego dystrybutora marki Gulf Orchid w Polsce.

W wielu perfumach marki spotkać można tak popularne ostatnio nuty gourmand: słodkiej waty cukrowej, soczystej wiśni, liczi, kremowej pistacji, wanilii.

Zobacz też: Perfumy gourmand na lekko: kiedy słodycz spotyka świeżość

The Rich Supplements to zespół z 20-letnim doświadczeniem w sprzedaży i marketingu. Specjalizuje się w innowacyjnych markach z kategorii beauty & wellness, wprowadzając na  rynek wysokiej jakości produkty – głównie suplement diety. Dopiero niedawno firma zdecydowała się rozszerzenie oferty i dystrybucję perfum z Dubaju.

Jako spółka dystrybucyjna uważnie obserwujemy zmieniające się trendy w kategorii beauty. Konsumenci coraz częściej poszukują marek, które łączą jakość, wyjątkowość i przystępną cenę – również w obszarze zapachów. Perfumy arabskie, które zyskują ogromną popularność na całym świecie, idealnie wpisują się w ten kierunek. Marka Gulf Orchid to nasza odpowiedź na te potrzeby: unikatowa, trwała i zapadająca w pamięć  – potwierdza Grzegorz Drobiszewski, szef marketingu The Rich Supplements, zapytany przez redakcję Wiadomości Kosmetycznych o wprowadzenie perfum do oferty firmy. – Będziemy dalej poszerzać portfolio o produkty perfumeryjne i kosmetyczne, które odpowiadają na potrzeby i oczekiwania Polaków – dodaje Grzegorz Drobiszewski. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Hurt i dystrybucja
25.06.2025 11:12
Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea
Migros zarzuca Beiersdorfowi narzucanie zbyt wysokich cen kosmetyków Nivea Beiersdorf

Szwajcarski urząd ds. konkurencji (COMCO) poinformował o wszczęciu dochodzenia, wymierzonego w niemiecki koncern Beiersdorf. Chodzi o zarzuty Migrosa (największej w Szwajcarii firmy detalicznej, będącej właścicielem sieci supermarketów) wobec niemieckiego producenta o zbyt wysokie ceny kosmetyków marki Nivea na szwajcarskim rynku.

W swoim oświadczeniu urząd uznał, że Beiersdorf odmawia Migrosowi możliwości zakupu produktów marki Nivea na takich samych warunkach, na jakich są one dostępne w innych krajach – dowiedział się Reuters.

COMCO analizuje między innymi, czy Beiersdorf ma porównywalną siłę rynkową do Migros

image
Shutterstock

– Jeśli okaże się że tak jest, zajmie się zbadaniem, czy Beiersdorf nadużywa tej pozycji, pobierając od Migrosa wyższe ceny za te same produkty Nivea, niż porównywalni sprzedawcy detaliczni za granicą – poinformował urząd. 

Beiersdorf oświadczył, że zarzuty te są dla koncernu niezrozumiałe i że będzie współpracować z COMCO, aby pomóc w wyjaśnieniu problemu. “Zgodność z przepisami, a w szczególności z prawem antymonopolowym, ma dla Beiersdorf najwyższy priorytet – podała niemiecka firma w swoim oświadczeniu.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
20. sierpień 2025 20:32