StoryEditor
Apteki
19.05.2020 00:00

ZAPPA: Podatki dochodowe sieci aptecznych są dziwnie niskie

W latach 2015-2019 sieci aptek zapłaciły 218,3 mln zł z tytułu CIT, a apteki indywidualne ponad 1,2 mld zł – wynika z informacji zebranych przez Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA).

Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA) postanowił przyjrzeć się podatkom wpłacanym do budżetu państwa przez sieci apteczne.

– Naczelna Izba Aptekarska od lat wskazują na kwestię niepłacenia podatku dochodowego przez część sieci aptecznych działających na polskim rynku, mimo ich wielomiliardowych obrotów. Z kolei przedstawiciele ZPA PharmaNET oraz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców od miesięcy zapewniają opinię publiczną o tym, że ich członkowie podatki płacą. Chcieliśmy położyć kres tym sporom i sprawdzić, jak naprawdę wygląda ta kwestia, dlatego skierowaliśmy do resortu finansów pytanie o konkretne dane – mówi Marcin Wiśniewski, prezes ZAPPA

Z uzyskanych z Ministerstwa Finansów danych wynika, że w latach 2015-2019 sieci apteczne wygenerowały łączny obrót sięgający około 110 mld zł. Tymczasem podatek dochodowy od tej kwoty odprowadzony do polskiego fiskusa wyniósł zaledwie 218,3 mln zł, z kolei straty za lata 2015-2018 sięgają kwoty 771,5 mln zł.

– W tym samym okresie aptekarze indywidualni wpłacili do budżetu państwa ponad 1,2 mld zł z tytułu podatku dochodowego. Tak duża kwota może zaskakiwać, gdyż polskie apteki to przeważnie małe, rodzinne firmy. Działają jako mikroprzedsiębiorstwa, odpowiadając wartościowo za 1/3 rynku. Ich obrót w latach 2015-2019 wyniósł ok. 55 mld zł, a wygenerowana strata sięgała 68,2 mln zł – czytamy w komunikacie ZAPPA.

Organizacja zastanawia się jak to możliwe, że sieci zapłaciły ponad 5 razy mniej podatku CIT niż apteki indywidualne, generując dwukrotnie większy obrót.

 – Ogromna skala optymalizacji podatkowej dokonywana przez podmioty sieciowe, ich rozwój postępujący z ominięciem barier prawnych wprowadzonych w 2017 r., zwiększający się udział kapitału zagranicznego, upadek polskich profesjonalnych aptek, poza ewidentną szkodą dla pacjentów i systemu ochrony zdrowia, prowadzi do zubożenia polskiego budżetu o miliardy złotych – zauważa Marcin Wiśniewski.

Z analiz ZAPPA wynika, że w okresie ostatnich 5 lat z rynku aptecznego do budżetu państwa powinno wpłynąć nie 1,4 mld, a 3,6 mld zł.

– Do tego cały czas napływają niepokojące informacje o naruszaniu przepisów antykoncentracyjnych przez 30 proc. aptek sieciowych funkcjonujących na rynku. Mimo licznych interwencji w tej sprawie, przedsiębiorcy ci nadal pozostają bezkarni. Dziś dowiadujemy się, że firmy, które od lat unikają płacenia podatków występują o wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej. Dlaczego dopuszczono do sytuacji, w której polski mały przedsiębiorca musi utrzymywać nieuczciwą konkurencję? To wyraz słabości państwa – podsumowuje prezes ZAPPA.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
11.08.2025 13:25
Apteki przeciw systemowi kaucyjnemu – farmaceuci apelują o wyłączenie swoich placówek
Shutterstock

Od 1 października w Polsce zacznie obowiązywać system kaucyjny obejmujący plastikowe butelki do 3 litrów, puszki do 1 litra oraz szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 litra. Kaucja wyniesie odpowiednio 50 groszy lub 1 zł i będzie zwracana bez konieczności okazania paragonu. Obowiązek przyjmowania opakowań obejmie sklepy o powierzchni powyżej 200 m kw., podczas gdy mniejsze punkty będą mogły przystąpić do systemu dobrowolnie. W przypadku aptek, które sprzedają napoje, regulacje te mogą mieć ograniczony wpływ, ponieważ większość z nich nie przekracza wymaganego metrażu.

Naczelna Rada Aptekarska (NRA) sprzeciwia się jednak włączeniu aptek do systemu kaucyjnego. Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków podkreśla, że apteka, mimo iż jest placówką detaliczną, pełni przede wszystkim funkcję ochrony zdrowia. Wskazuje też, że prawo farmaceutyczne nie przewiduje zwrotu żadnych produktów – nawet pełnowartościowych leków czy suplementów diety – a tym bardziej brudnych butelek czy opakowań po piwie. Zdaniem Tomkowa apteki, które będą zobowiązane do uczestnictwa w systemie, zrezygnują ze sprzedaży napojów objętych kaucją, co będzie najprostszym rozwiązaniem.

Według cytowanego przez DlaHandlu.pl dr. Wojciecha Rożdżeńskiego z Wydziału Prawa i Administracji UW, realne ryzyko pojawienia się w aptekach butelek po piwie jest minimalne, ponieważ placówki te nie mogą sprzedawać alkoholu. Zaznacza, że obowiązek uczestnictwa w systemie kaucyjnym dotyczyć będzie tylko aptek o powierzchni powyżej 200 m kw., a takich jest w Polsce bardzo niewiele. Podkreśla też, że kaucja nie obejmie opakowań po lekach ani wyrobach medycznych, których odbiór należy do obowiązków gmin.

Farmaceuci z całego kraju zainicjowali petycję do ministry klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski, domagając się wyłączenia aptek z systemu kaucyjnego. Autorką apelu jest farmaceutka ze Świebodzina, a do piątkowego popołudnia pod dokumentem podpisało się blisko 3 tys. osób. W piśmie podkreślono, że przyjmowanie brudnych butelek i puszek w miejscu przechowywania leków jest nie do pogodzenia z zasadami bezpieczeństwa zdrowotnego. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało jednak, że nie planuje wyłączenia żadnych jednostek handlowych ani kategorii opakowań objętych nowymi przepisami.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
22.07.2025 16:32
TSUE podważa polski zakaz reklamy aptek – możliwe zmiany w dostępie do informacji dla pacjentów
Zakaz reklamy aptek może odejść niedługo do lamusa.Shutterstock

W czerwcu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że obowiązujący w Polsce całkowity zakaz reklamy aptek narusza unijne prawo, w szczególności dyrektywę o handlu elektronicznym oraz zasady swobody przedsiębiorczości i świadczenia usług.

Trybunał zaznaczył, że choć państwa członkowskie mogą wprowadzać ograniczenia dotyczące reklamy, nie mogą one całkowicie uniemożliwiać aptekom informowania o swojej działalności. Obecne przepisy zezwalały jedynie na publikację lokalizacji apteki i godzin otwarcia, co w świetle orzeczenia TSUE uznane zostało za zbyt restrykcyjne.

Wyrok nie skutkuje natychmiastowym zniesieniem zakazu – TSUE nie ma kompetencji do uchylania przepisów krajowych – ale obliguje Polskę do ich zmiany. Choć orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne, jest wykonalne, co oznacza, że polskie władze muszą je respektować. W przypadku niewdrożenia odpowiednich zmian legislacyjnych, Polska może zostać obciążona karami finansowymi – zarówno dziennymi, jak i ryczałtowymi – za niewykonanie wyroku Trybunału.

W aptece, oprócz szczepień, możemy na przykład uzyskać usługę opieki farmaceutycznej. Czyli pacjent np. z nadciśnieniem technicznym, cukrzycą może się zwrócić do farmaceuty z prośbą, żeby w ramach opieki farmaceutycznej udzielił mu informacji, jakie leki czy też jakie wyroby powinien stosować w ramach leczenia, inne niż te, które przepisze mu lekarz – mówi prawniczka. – Nie zawsze pacjent wie o tym, że może poprosić farmaceutę o wystawienie recepty farmaceutycznej, a proszę sobie wyobrazić, że w piątek wieczorem pacjent przychodzi do apteki z nieprawidłowo wystawioną receptą przez lekarza. Jeżeli jest to lek na kontynuację leczenia, ale pacjent ma jeszcze w domu zapas leku, to nie ma problemu, może wrócić do lekarza, ale czasem jest tak, że lek mu się kończy dokładnie w piątek. Pacjenci nie wiedzą o takich możliwościach, więc będą mogli się z nimi zapoznać.

– mówi w wypowiedzi dla agencji Newseria dr Anna Banaszewska, radczyni prawna i magistra farmacji.

Dotychczasowe egzekwowanie zakazu bywało restrykcyjne. Przykładowo, Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny mógł nałożyć karę za eksponowanie w aptece treści mogących sugerować reklamę, takich jak hasła promujące usługi. Teraz sytuacja prawna się zmienia – właściciele aptek mogą zyskać możliwość legalnego komunikowania się z pacjentami, co może przełożyć się na większą świadomość społeczną w zakresie usług farmaceutycznych.

Naczelna Rada Aptekarska (NRA) wyraziła zaniepokojenie możliwym chaosem prawnym, do którego może doprowadzić brak jasnych przepisów przejściowych. NRA zaapelowała do Ministerstwa Zdrowia o pilne uregulowanie sytuacji, obawiając się m.in. nadmiernej komercjalizacji sektora. Zdaniem samorządu aptekarskiego, bez precyzyjnych regulacji może dojść do rywalizacji cenowej i faworyzowania dużych sieci aptek kosztem mniejszych, indywidualnych placówek.

Wśród najważniejszych wyzwań, jakie stoją przed ustawodawcą, NRA wskazuje konieczność wyznaczenia wyraźnej granicy między informowaniem pacjentów a reklamą. Kluczowe będzie także zapewnienie równych warunków konkurencji i ochrona wartości zawodu farmaceuty, który pełni ważną funkcję społeczną i zdrowotną. Ostateczny kształt zmian pozostaje kwestią otwartą, jednak jedno jest pewne – Polska musi zmodyfikować przepisy zgodnie z wyrokiem TSUE.

Zobacz też: Czy apteki w Polsce będą mogły się reklamować? Jest wyrok TSUE!

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. sierpień 2025 04:23