StoryEditor
Prawo
27.08.2019 00:00

Nowe wymagania sanitarne dla salonów kosmetycznych zbyt rygorystyczne?

Pojawił się długo oczekiwany nowy projekt Rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarno-higienicznych przy świadczeniu usług fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej. Czy wejdą w życie rygorystyczne przepisy w nim zawarte?

Dokument jest obecnie na etapie opiniowania, ale już wywołał w środowisku kosmetycznym wiele kontrowersji. Nowy projekt rozporządzenia reguluje wymagania sanitarne dla salonów kosmetycznych, co będzie wiązać się z poważnymi zmianami w organizacji pracy gabinetów i w ich wyposażeniu, aby dostosować się do tych wymogów. Dostosowanie z kolei będzie generować spore wydatki. 

Zmiany, które wprowadza dokument, mogą zdaniem  kosmetolog Anny Wydry-Nazimek z portalu gabinetodzaplecza.pl znacznie zwiększać koszty prowadzenia salonu, ceny usług kosmetycznych i uniemożliwić ich prowadzenie na wyspach w centrach handlowych. Lista najważniejszych zmian, które wprowadza projekt obejmuje rygorystyczne zasady dotyczące higieny, dezynfekcji, sterylizacji w gabinetach a także wentylacji. - Określenie „naruszenie ciągłości tkanek” pada w projekcie aż 7 razy - zwraca uwagę na blogu Anna Wydra -Nazimek.

Najważniejsze zmiany w stosunku do starego rozporządzenia

Projekt wprowadza, jak pisze kosmetolog sporo zmian, które mogą być kosztowne albo trudne do przeprowadzenia. W tym: bardzo szczegółowe wytyczne dotyczące sterylizacji i dezynfekcji, zmiany w zakresie wymogów dotyczących dostosowania pomieszczeń – np. znika „magiczne” 1,6 m ściany, w to miejsce pojawiają się 2 metry, ale tylko w kontekście łazienek i podobnych pomieszczeń, łatwiej będzie można mieć toaletę poza lokalem.

Za to obowiązkowe będą wentylacja i ogrzewanie – to chyba największa i potencjalnie najbardziej problematyczna i kosztowna zmiana, „bezkolizyjny dostęp” do umywalki z ciepłą i zimną wodą podłączonej do kanalizacji i konieczność posiadania niezależnego wejścia.

Będzie zakaz noszenia biżuterii na rękach, a osoba przeprowadzająca sterylizację w gabinecie musi mieć „tytuł zawodowy technika sterylizacji medycznej albo co najmniej średnie wykształcenie oraz ukończony kurs kwalifikacyjny z zakresu technologii sterylizacji i dezynfekcji według programu zatwierdzonego przez ministra właściwego do spraw zdrowia”. To druga ważna zmiana, która może generować poważne koszty właścicielom biznesów kosmetycznych.

Koniec „paznokciowych wysp” w galeriach handlowych?

Zdaniem Anny Wydry-Nazimek z portalu gabinetodzaplecza.pl po wejściu w życie nowego rozporządzenia w sprawie wymagań sanitarnych dla gabinetów kosmetycznych, fryzjerskich, tatuażu i odnowy biologicznej poważne skutki odczuje pewna grupa właścicieli kosmetycznego biznesu. Na przykład tych, którzy mają wyspy oferujące zabiegi kosmetyczne. Bo wyspa w galerii handlowej to też miejsce wykonywania drobnych usług kosmetycznych, głównie manicure'u.

Tymczasem w projekcie Rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarno-higienicznych przy świadczeniu usług fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej czytamy: "§ 7. Niedopuszczalne jest świadczenie usług na wolno stojących stanowiskach zorganizowanych w komunikacji ogólnej budynków, w tym w holach i w ciągach dróg wewnętrznych budynków."

Definicja usługi obejmuje usługi fryzjerskie, kosmetyczne, tatuażu lub odnowy biologicznej świadczone w obiekcie lub w miejscu wezwania.

Opinia radcy prawnego Marka Koennera zacytowana na portalu gabinetodzaplecza.pl jest jednoznaczna.

Jeżeli rozporządzenie w § 7 pozostanie w tej treści, to będzie wielki problem dla wszelkich wysp z usługami kosmetycznymi w centrach handlowych. Tym bardziej, że akurat w tym zakresie nie przewidziano okresu dostosowawczego. (...) Podkreślmy – przy tym zapisie to koniec wysp kosmetycznych w centrach handlowych –komentuje Marek Koenner.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
12.12.2025 11:23
Branża beauty ostrzega przed falą podróbek przed sezonem świątecznym
Sezon świąteczny przynosi wzmożenie zagrożenia zakupu podrabianych produktów.Karolina Grabowska STAFFAGE

Przed okresem świątecznych zakupów organizacje branżowe z Europy i Stanów Zjednoczonych alarmują o rosnącej skali podrabianych, niezgodnych z przepisami kosmetyków i perfum, które trafiają do konsumentów za pośrednictwem internetu. Francuska federacja FEBEA oraz amerykańska Personal Care Products Council (PCPC) wskazują, że niskie ceny i łatwa dostępność sprawiają, iż tego typu produkty są „o jedno kliknięcie” od klienta, mimo że często nie spełniają podstawowych norm bezpieczeństwa.

PCPC, główna organizacja reprezentująca przemysł kosmetyczny i higieny osobistej w USA, uruchomiła kampanię informacyjną „Buy No Lie”, zwracając uwagę na skalę problemu. Według danych przytaczanych przez organizację kosmetyki i zapachy znajdują się w pierwszej ósemce kategorii produktów najczęściej konfiskowanych przez amerykańskie służby celne i organy ścigania. Branża podkreśla, że podróbki nie tylko zagrażają zdrowiu konsumentów, ale także podważają miliardowe inwestycje w badania, bezpieczeństwo i innowacje.

Podobne stanowisko prezentuje FEBEA, która określa nielegalne kosmetyki jako zagrożenie dla zdrowia publicznego. Federacja wskazuje, że produkty te są z definicji niekontrolowane i niezgodne z regulacjami, przez co narażają użytkowników na „niekontrolowane ryzyka”. Szczególnie problematyczne są tzw. „dupes”, czyli tanie imitacje znanych marek, które często wprowadzają konsumentów w błąd co do składu i pochodzenia.

Skala problemu jest widoczna również w Unii Europejskiej. Do UE codziennie trafia kilka milionów przesyłek o niskiej wartości z platform e-commerce spoza Wspólnoty. Raport Parlamentu Europejskiego wskazał, że wśród niezgodnych produktów znajdowały się kosmetyki zawierające butylfenylometylopropional (Lilial) – substancję sklasyfikowaną jako „substancja wzbudzająca szczególnie duże obawy”, zakazaną w kosmetykach od 2022 roku ze względu na ryzyko dla płodności i rozwoju płodu.

Przedstawiciele branży po obu stronach Atlantyku podkreślają, że kluczowe znaczenie ma edukowanie konsumentów na temat zagrożeń zdrowotnych i strat ekonomicznych wynikających z obrotu podróbkami. Organizacje branżowe apelują o wybieranie wyłącznie produktów pochodzących z legalnych, autoryzowanych kanałów dystrybucji, zwłaszcza w okresie świątecznym, który generuje największy wolumen sprzedaży w segmencie kosmetyków i perfum.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
12.12.2025 09:33
Pentasiloxane – wycofanie propozycji identyfikacji jako SVHC
Pentasiloxane znajduje zastosowanie w produktach kosmetycznych głównie jako środek antypiennyshutterstock

17 września 2025 roku Norwegia wycofała swoją propozycję uznania Pentasiloxane (Numer CAS 141-63-9, Numer EC: 205-492-2) w ramach rozporządzenia REACH, ze względu na podejrzenie właściwości vPvB (bardzo trwałych i bardzo bioakumulujących się). Pentasiloxane znajduje zastosowanie w produktach kosmetycznych głównie jako środek antypienny. Pomaga eliminować nadmierne pienienie w trakcie procesu produkcji oraz ograniczać powstawanie piany w gotowych formulacjach.

Pentasiloxane jednak poza listą SVHC – Norwegia wycofuje propozycję

W połowie września Norwegia wycofała swoją propozycję uznania Dodecamethylpentasiloxane (INCI: Pentasiloxane) za substancję stanowiącą bardzo duże zagrożenie (SVHC, ang. Substances of Very High Concern). 

Wpisanie tego związku na listę kandydacką SVHC miało nastąpić w ramach rozporządzenia REACH w oparciu o podejrzenie, że wykazuje on właściwości vPvB — substancji bardzo trwałą i bardzo bioakumulującą się (very Persistent and very Bioaccumulative).

Pentasiloxane znajduje zastosowanie w produktach kosmetycznych głównie jako środek antypienny. Pomaga eliminować nadmierne pienienie w trakcie procesu produkcji oraz ograniczać powstawanie piany w gotowych formulacjach, co jest szczególnie istotne w przypadku produktów płynnych i kosmetyków transportowanych w warunkach narażonych na wstrząsy.

image

FDA uruchomił bazę raportów działań niepożądanych, spowodowanych kosmetykami

Zakończenie trzyletniego procesu dla pentasiloxanu

Zamiar identyfikacji Pentasiloxane jako SVHC został zgłoszony w listopadzie 2022 r., a decyzja o wycofaniu propozycji zapadła 17 września 2025 r. Oznacza to zakończenie trwającego niemal trzy lata procesu analizy, konsultacji oraz oceny danych naukowych. Choć obecnie substancja nie będzie dalej procedowana, siloksany jako grupa chemiczna pozostają pod stałą obserwacją regulatorów, dlatego producenci powinni nadal monitorować wszelkie aktualizacje pojawiające się w systemie REACH. 

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. grudzień 2025 19:57