StoryEditor
Producenci
03.07.2018 00:00

Eko trendy – warto zainwestować w rosnący rynek

Polska branża kosmetyczna jest jedną z większych w Europie. Kilka procent rynku stanowią kosmetyki naturalne powstałe na bazie surowców pochodzących z kontrolowanych upraw organicznych. Firmy działające na tym rynku stawiają na rozwój mocy produkcyjnych i wzmocnienie detalicznej sieci sprzedaży, korzystając często ze wsparcia instytucji finansowych. Czy to się opłaca? Tak – przekonują eksperci ING Banku Śląskiego.

Rozwojowi rynku kosmetycznego sprzyjają trendy. Konsumenci coraz częściej szukają produktów w pełni naturalnych, ekologicznych, produkowanych w sposób zrównoważony. To wymusza na producentach inwestycje związane np. z modernizacją linii technologicznych czy wdrożeniem nowych receptur produktów. Rosnące zapotrzebowanie na dobrej jakości kosmetyki wymaga udoskonalenia procesów produkcyjnych, co wiąże się z nakładami pieniężnymi.

Źródło finansowania działalności przedsiębiorstw

Szczególnie dobrym rozwiązaniem są komercyjne kredyty inwestycyjne ze stałą stopą oprocentowania. Taką formę finansowania dla Przedsiębiorców proponuje ING Bank Śląski. Kredyt komercyjny przeznaczony jest do finansowania dowolnego celu związanego z działalnością gospodarczą, w tym inwestycji w branży kosmetycznej takich jak: zakup maszyn i urządzeń w przedsiębiorstwach produkcyjnych oraz salonach fryzjerskich i kosmetycznych, budowa, rozbudowa i modernizacja budynków i budowli oraz linii technologicznych. Środki mogą być wykorzystane również na spłatę zobowiązań z tytułu dostaw i usług, spłatę kredytów obrotowych/inwestycyjnych w innych bankach lub na konsolidację dotychczasowych zobowiązań firmowych w ING Banku.

Stabilne koszty pożyczki i roczna karencja

Tego typu kredyt nie tylko umożliwia rozwój przedsiębiorstwa. Dzięki stałej stopie oprocentowania kredytobiorca od początku zna całkowity koszt pożyczki, co pozwala mu dokładnie zaplanować budżet inwestycyjny i nie musi się obawiać nagłego wzrostu odsetek.
Stabilne koszty pożyczki i związana z nimi łatwość przewidywania wydatków zapewniają wysoki stopień niezależności od zmiennych warunków rynkowych czy politycznych, np. zmiany stóp procentowych przez NBP. Natomiast dla tych kredytobiorców, którzy w ciągu roku od daty zawarcia umowy mogą się borykać z przejściowymi trudnościami, ING Bank Śląski proponuje możliwość uzgodnienia karencji w spłacie kredytu.  
Korzyści płynące z kredytów inwestycyjnych ze stałą stopą oprocentowania każą przypuszczać, że ich udział w finansowaniu rozwoju przedsiębiorstw w branży kosmetycznej wzrośnie, zwłaszcza w obliczu obniżonych środków na dopłaty w nowym budżecie Unii Europejskiej. Stabilny budżet i łatwość prognozowania wydatków sprzyjają dokonywaniu inwestycji, a jak powszechnie wiadomo, w świecie stałej modernizacji technologii, nadążanie za postępem jest podstawowym warunkiem powodzenia w biznesie.

materiał partnera
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. listopad 2025 13:25