StoryEditor
Rynek i trendy
21.09.2016 00:00

Lidl stawia na marki własne

„Sprytnie i tanio kupować marki własne w Lidlu” – to hasło kampanii, której ambasadorką została Dorota Wellman. Lidl skupi się w niej na swoich markach, będących fundamentem  jego oferty. Chce w ten sposób przekonać konsumentów, że nie muszą przepłacać ani wybierać pomiędzy tym, co jest tanie, a tym, co jest dobre. Piotr Rogowski, członek zarządu firmy Lidl Polska, zapowiada rozwój marek własnych we wszystkich kategoriach, również kosmetycznych.

Kosmetyki stanowią niewielką część oferty Lidla. Czy to się zmieni?

Myślę, że producenci mogą optymistycznie patrzeć w przyszłość, ponieważ ten asortyment ciągle się u nas rozwija. W ostatnim czasie wprowadziliśmy wiele nowych produktów. Pojawiło się np. mydło w płynie i hipoalergiczne mydło w kostce marki Cien, które jest produkowane w Polsce. Mamy też linię kosmetyków Cien Professional – produktów specjalistycznych.. Zwiększamy ofertę szamponów, żeli pod prysznic. Jestem przekonany, że ta kategoria będzie się dalej rozwijała. Będziemy wprowadzać nowości, a także ulepszamy receptury i pracujemy nad jakością produktów, które już są w sprzedaży. Na przykład pieluszki Toujours po zmianie jakościowej uzyskały od Instytutu Matki i Dziecka 4,7 pkt na 5 pkt możliwych.

Czy ograniczacie się do marek własnych, czy będziecie także rozszerzać asortyment o brandy znanych firm kosmetycznych?

Asortyment będzie się rozwijał w obu obszarach – zarówno w markach Lidla, jak i w brandach producentów.

Czy przystąpicie do rywalizacji z Biedronką, która wprowadziła do stałej oferty wiele markowych kosmetyków? Badania pokazują, że to był dobry ruch. Sprzedaż kosmetyków w tej sieci, i to właśnie tych znanych marek, wyraźnie wzrosła.

My jednak skupiamy się na tym, na czym znamy się najlepiej, czyli na markach własnych. One są DNA naszej sieci. To nie znaczy jednak, że rezygnujemy z produktów markowych, na nie jest ciągle miejsce na naszych półkach, ponieważ klienci tego oczekują.

Czy w zakresie rozszerzania oferty marek własnych będziecie pracować z polskimi producentami?

Bardzo dużo produktów pod naszymi markami własnymi, również w obszarze kosmetycznym, pochodzi z Polski. I to się nie zmieni. Polska jest dla nas strategicznym miejscem, ma znakomitych producentów, którzy potrafią wyprodukować wyroby wysokiej jakości za rozsądne pieniądze.

Kosmetyki są szczególnie wymagającą kategorią, jeśli chodzi o ekspozycję. Nie wygląda za dobrze, kiedy kremy są przemieszane w koszach z innymi produktami albo wystawione na ekspozytorach tuż obok wędlin czy nabiału.

Pracujemy ciągle nad możliwościami lepszej prezentacji produktów w naszych sklepach. Natomiast ze względów strategicznych nie chciałbym zdradzać szczegółów.

Czy kosmetyki pojawią się w najnowszej kampanii promującej marki własne Lidla?

Również nie chciałbym ujawniać szczegółów. Wszystko wkrótce się okaże.

Podkreślacie, że jako pierwsi będziecie prowadzić kampanię, w której cała uwaga skupiona jest na markach własnych. Jeśli chodzi o rynek kosmetyczny – Rossmann, słynący z dużego udziału marek własnych w asortymencie, bardzo je promuje. Jeśli Lidl rozpocznie kampanię w telewizji i pokaże niskie ceny, Rossmann na pewno nie pozostanie dłużny.

Spodziewamy się reakcji konkurencji. Trzeba jednak podkreślić, że największym wygranym w tej promocyjnej rywalizacji jest klient i cieszymy się, że możemy podnosić poprzez nasze działania jakość produktów oferowanych pod markami własnymi, jakość promocji, jak i sposobów komunikowania się z konsumentami.

Nie boi się Pan, że jednak ta rywalizacja jest wyniszczająca dla rynku – marek, producentów, detalistów? Producenci skarżą się, że pracują na granicy opłacalności. Konsumenci są zdezorientowani, nie chcą kupować w regularnych cenach, skupiają się tylko na promocjach. To ma wpływ na marże, również detaliczne.

W kampanii, którą obecnie prowadzimy, nie skupiamy się na promocji cenowej i obniżaniu cen. Chcemy pokazać, że cały asortyment marek własnych Lidla, w regularnych cenach, jest bardzo atrakcyjny dla klienta. Choć oczywiście pokazujemy, że nasze produkty są tańsze od innych z tego samego segmentu. Na tym polega konkurencja.

Jak Lidl chce się pozycjonować? Przyjęło się, że jest dyskontem. Wydaje się jednak, że odchodzicie od wizerunku dyskontowego, choćby przez wprowadzanie do oferty znanych marek, w modowych trafiały się nawet brandy z półki premium.

Nie chciałbym się zagłębiać w definicje formatów sklepów, tego czym jest, a czym nie jest dyskont. Odpowiadając na to pytanie, należałoby dokonać podsumowania tego, o czym mówiłem wcześniej. Marki własne są sercem naszego biznesu, oferujemy klientom najlepszy stosunek jakości do ceny, skrupulatnie pilnując norm produkcji u naszych dostawców i badając cenowe tendencje. Wiemy, że im więcej jest produktów do wyboru, tym mniej konsument jest zadowolony z podjętej decyzji. Mając określony asortyment, dokonujemy więc w pewnym sensie wyboru za klienta, pozbawiając go tego dyskomfortu, a jednocześnie oferujemy mu wszystkie najpotrzebniejsze produkty.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
24.11.2025 12:27
Polacy o Black Friday 2025: niemal połowa widzi realne korzyści z promocji
Promocje oferowane w ramach Black Friday są uważane za opłacalne przez 47,6 proc. dorosłych Polaków.Shutterstock

Z najnowszego raportu UCE RESEARCH i Shopfully „Polacy na kursie Black Friday. Edycja 2025” wynika, że 47,6 proc. dorosłych Polaków uważa promocje oferowane w ramach Black Friday za opłacalne. Odmienne zdanie wyraża 29 proc. badanych, natomiast 23,4 proc. nie potrafi jednoznacznie ocenić atrakcyjności tych ofert. Autorzy analizy podkreślają, że choć niemal połowa konsumentów dostrzega wymierne korzyści, poziom zaufania do handlu pozostaje ograniczony, m.in. z uwagi na utrzymujące się przekonanie o sztucznym zawyżaniu cen przed rozpoczęciem akcji rabatowych.

Według ekspertów UCE RESEARCH osoby pozytywnie oceniające Black Friday to głównie ci konsumenci, którzy sami doświadczyli faktycznych oszczędności. Dotyczy to zakupów sprzętu RTV i AGD, elektroniki, odzieży oraz kosmetyków, często w kanałach e-commerce, gdzie promocje bywają najbardziej znaczące. Z kolei sceptycy to najczęściej konsumenci rozczarowani wcześniejszymi doświadczeniami lub osoby niechętnie podchodzące do działań marketingowych jako takich.

Raport wskazuje również na wyraźne różnice demograficzne. Największą grupę osób uznających Black Friday za opłacalny stanowią konsumenci w wieku 35–44 lat oraz osoby osiągające dochody powyżej 9 tys. zł netto. W tej grupie dominują także mężczyźni oraz mieszkańcy miejscowości liczących 5–19 tys. mieszkańców. Wyniki sugerują, że to właśnie aktywne zawodowo osoby z wyższą siłą nabywczą najczęściej dostrzegają realne korzyści z sezonowych obniżek.

Z drugiej strony, 29 proc. Polaków uważa promocje za nieopłacalne, a opinia ta jest częściej wyrażana przez seniorów w wieku 65–74 lat oraz osoby z miesięcznymi dochodami w przedziale 5000–6999 zł netto. Wśród sceptyków przeważają również mieszkańcy największych miast powyżej 500 tys. ludności, a także osoby z wyższym wykształceniem. W ocenie analityków grupa ta może być bardziej świadoma wcześniejszych wahań cen i uważniej śledzić strategie promocyjne sprzedawców.

Zestawienie postaw pokazuje, że Black Friday pozostaje wydarzeniem budzącym duże zainteresowanie, ale również podzielone opinie. Mimo że niemal połowa Polaków dostrzega w nim realne możliwości oszczędności, wciąż istotna część społeczeństwa podchodzi do promocji ostrożnie. Badanie potwierdza, że postrzeganie opłacalności tej akcji zależy nie tylko od doświadczeń zakupowych, lecz także od wieku, dochodów i miejsca zamieszkania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
24.11.2025 11:53
Eksperci: moda i uroda kluczowymi kategoriami podczas Black Friday
Podczas Black Friday aż cztery z pięciu funtów zostanie wydane przez brytyjskich klientów onlineUnsplash.com/Harper Sunday

Jakie kategorie produktowe będą się cieszyły wśród konsumentów największą popularnością w nadchodzącym sezonie wyprzedażowym? Wiele prognoz wskazuje, że choć klienci zakładają w tym roku oszczędzanie, to kategorie takie jak moda oraz kosmetyki i beauty będą radziły sobie całkiem dobrze.

Analizy PwC wskazują, że konsumenci w Wielkiej Brytanii wydadzą z okazji Black Friday 6,4 mld funtów, co stanowi wzrost zaledwie o 1,5 proc. w stosunku do ubiegłego roku (jest to wartość niższa od wskaźnika inflacji). Ta kwota jest również niższa od rekordowych 7,9 mld funtów, wydanych w 2019 roku – czyli przed pandemią. 

Zainteresowanie tegorocznym Czarnym Piątkiem spadło wśród konsumentów do 46 proc. (rok temu było to 53 proc.). Osoby korzystające z Black Friday wydadzą średnio 262 funty na osobę, co stanowi solidny wzrost o 13 proc. w porównaniu z rokiem 2024. Co więcej, mężczyźni zwiększą swoje wydatki i wydadzą znacznie więcej, niż kobiety.

Sprzedawcy stacjonarni mogą nie być zadowoleni, ponieważ cztery z pięciu funtów zostanie wydane online, z dostawą do domu lub z odbiorem osobistym. Co ciekawe, młodsi klienci coraz chętniej szukają promocji w sklepach stacjonarnych.

PWC podało, że kategorie produktowe, budzące największe zainteresowanie klientów, to technologia (48 proc.), moda (38 proc.), świąteczne prezenty (28 proc.) oraz zdrowie i uroda (28 proc.).

W tym roku ponad dwie trzecie (68 proc.) kupujących deklaruje, że zrobi zakupy w Black Friday dla siebie, co wynika z faktu, że więcej mężczyzn (74 proc.) szuka okazji, by sprawić sobie przyjemność. Kobiety częściej kupują dla rodziny (65 proc.) niż dla siebie (62 proc.).

Przewiduje się, że mężczyźni przeznaczą na zakupy więcej pieniędzy, a wydatki na osobę mają wynieść 309 funtów, co stanowi wzrost o 17 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Kobiety wydają na zakupy 216 funtów, co stanowi wzrost o 10 proc. Zakupy sprzętu elektronicznego (39 proc.) również plasują się na szczycie listy priorytetów kobiet, wyprzedzając modę oraz zdrowie i urodę (36 proc. w obu kategoriach), a następnie świąteczne prezenty (33 proc.).

Z kolei dane firmy Mintsoft, oparte m.in. na danych od firm e-commerce, również potwierdzają wzrosty sprzedaży w kategorii mody i urody.

Zdaniem firmy, internetowi sprzedawcy mody i kosmetyków odnotują silny wzrost podczas tegorocznego Black Friday. Prognozują też, że brytyjscy konsumenci wydadzą 10,3 mld funtów – prawie 20 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Dane Mintsoft wskazują, że liczba zamówień online może wzrosnąć o 18,6 proc., a zespoły realizujące zamówienia i kurierzy przygotowują się na miliony dostaw.

Firma podała również, że podczas okresu Black Friday w zeszłym roku Czarnego Piątku konsumenci złożyli ponad 2,5 mln zamówień online, co stanowi wzrost o 675 tys. w porównaniu z rokiem 2023. Cyber Monday okazał się dla sprzedawców najbardziej pracowitym dniem w ubiegłorocznym sezonie wyprzedażowym, kiedy to wysłano około 450 tys. zamówień.

Z danych Mintsoft wynika, że w tym roku 46 proc. Brytyjczyków będzie chciało kupić ubrania, a 30 proc. – kosmetyki.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. listopad 2025 21:50