StoryEditor
Prawo
15.10.2020 00:00

Zakaz reklamy szkodzi pacjentom i utrudnia funkcjonowanie aptek

Komisja Europejska stoi na stanowisku, że obowiązujący w Polsce zakaz reklamy jest niezgodnyz unijnym prawem i zobligowała polski rząd do usunięcia uchybień legislacyjnych tym zakresie. Polskie przepisy nie mają precedensu w krajach UE i prowadzą do szeregu negatywnych skutków społecznych – czytamy w pierwszej części raportu dotyczącego barier na polskim rynku aptecznym, autorstwa Kancelarii Tomasik Jaworski.

Przypomnijmy, że zgodnie z polskimi przepisami (art. 94a ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne)  „Zabroniona jest reklama aptek i punktów aptecznych oraz ich działalności. Nie stanowi reklamy informacja o lokalizacji i godzinach pracy apteki lub punktu aptecznego”.

Praktyka funkcjonowania zakazu, z uwagi na brzmienie przepisu oraz literalną i rygorystyczną wykładnię przyjętą przez organy inspekcji farmaceutycznej oraz sądy administracyjne, doprowadziła do uznania
za reklamę jakiejkolwiek formy komunikacji czy pozytywnego „wyróżniania się apteki”, mogącej (choćby potencjalnie) skutkować zwiększeniem w niej sprzedaży (niezależnie od rzeczywistego celu działania apteki).W konsekwencji, odrzucono istotę funkcjonowania apteki, traktując usługi farmaceutyczne czy działania zwiększające dostęp pacjentów do leków, jako służące jedynie zwiększaniu sprzedaży. W efekcie powyższy przepis nie stanowi li tylko zakazu reklamy, lecz w praktyce jest on zakazem jakiejkolwiek komunikacji dotyczącej apteki i działań przez nią prowadzonych – czytamy w raporcie „Apteka dla pacjenta", przygotowanym przez kancelarię Tomasik Jaworski. Problemy zakazu reklamy aptek w kontekście prawa polskiego i europejskiego, oraz jego skutków dla polskich pacjentów omówione są w pierwszej  z publikowanych części raportu: „Faktyczny zakaz komunikacji na temat usług prozdrowotnych w aptekach”.

Obowiązujący zakaz oraz praktyka administracyjno-sądowa doprowadziły do zaniechania lub znacznego ograniczenia działań prozdrowotnych, do których apteka, jako placówka zdrowia publicznego jest z istoty uprawniona, a wręcz zobowiązana. W konsekwencji zakazane jest komunikowanie czy informowanie o akcjach promujących zdrowie, akcjach profilaktycznych związanych z np. pomiarem ciśnienia czy poziomu cukru oraz opiece farmaceutycznej czy innych usługach farmaceutycznych świadczonych w aptece, np. przegląd leków przed wyjazdem na wakacje – mówi adwokat Bartłomiej Sasin, współautor raportu. – Programy te zostały zamknięte, a apteki i instytucje w nich uczestniczące ukarane. Sztandarowym przykładem tego typu skutków działania regulacji jest uniemożliwienie aptekom udziału w rządowym programie Karta Dużej Rodziny, w ramach którego rodziny wielodzietne (3 lub więcej dzieci) otrzymują zniżki na zakup szeregu towarów i usług. Sytuacja ta, naszym zdaniem, godzi w podstawowe prawa pacjenta, odbiera mu bowiem możliwość obniżania kosztów zakupu leków i korzystania z szeregu usług – dodaje Sasin.

Warto w tym kontekście wspomnieć o decyzjach inspekcji farmaceutycznej, które dotyczyły m.in.: zakazu informowania o możliwości wypożyczenia w aptece nebulizatora, władaniu przez personel apteki językiem litewskim czy angielskim, zakazu informowania o metodach płatności dostępnych w aptece (np. kartą płatniczą czy bonem) czy realizacji kart ubezpieczenia lekowego.

Podobna praktyka oraz rozwiązania prawne, w zakresie prowadzenia komunikacji z pacjentem, odbiegają od standardów europejskich. W żadnym innym państwie UE nie obowiązuje całkowity zakaz reklamy aptek.

Receptą na uzdrowienie sytuacji jest prosta. Konkretne, zawarte w raporcie rozwiązania to m.in.: wprowadzenie obowiązku informowania przez każdą aptekę o zakresie świadczonych przez nią usług czy wyeliminowanie barier ograniczających swobodę dialogu i komunikacji z pacjentem poprzez wyłączenie spod zakazu reklamy aptek aktywności realizujących funkcję apteki, jako placówki ochrony zdrowia. Dzięki temu polscy farmaceuci mogliby wspierać pacjentów w celu uzyskania najwyższej jakości i efektywności profilaktyki i leczenia.

Jest to istotne zwłaszcza w kontekście procedowanej właśnie Ustawy o zawodzie farmaceuty, która wprowadza możliwość świadczenia opieki farmaceutycznej oraz nowych usług farmaceutycznych w tych aptekach, które się na to zdecydują. Jeśli będą chciały o tym poinformować pacjentów, wpadną pod dzisiejszą gilotynę zakazu – mówi Bartłomiej Sasin.

Czas na odpowiedź, w którym polski rząd powinien odpowiedzieć Komisji Europejskiej w sprawie naruszenia prawa wspólnotowego dotyczącego całkowitego zakazu reklamy aptek w Polsce, mija w  październiku. W przypadku braku porozumienia, sprawa zostanie skierowana do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.10.2025 13:18
Gucci, Chloé i Loewe ukarane przez Komisję Europejską za naruszanie zasad konkurencji
Trzy znane marki dosięgła unijna sprawiedliwość.Edwin Chen via Unsplash

Komisja Europejska nałożyła łączne kary finansowe w wysokości 157 mln euro na trzy luksusowe domy mody – Gucci, Chloé i Loewe – za praktyki cenowe naruszające unijne prawo konkurencji. Dochodzenie wykazało, że firmy ingerowały w politykę cenową swoich niezależnych sprzedawców detalicznych, ograniczając im możliwość samodzielnego ustalania cen produktów oferowanych zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i online. W ocenie Komisji działania te stanowiły próbę utrzymania wysokich cen detalicznych na rynku dóbr luksusowych.

Według ustaleń KE, przedsiębiorstwa w różnym stopniu, lecz w podobnym okresie, stosowały praktyki ograniczające konkurencję, które naruszały art. 101 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) oraz art. 53 Porozumienia o Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG). Przepisy te zabraniają zawierania porozumień lub podejmowania działań, które mogą zakłócać handel wewnątrzunijny i ograniczać konkurencję na jednolitym rynku.

Komisja podkreśliła, że trzy domy mody – choć działały niezależnie od siebie – w praktyce stosowały zbliżone mechanizmy nacisku wobec detalistów. Co istotne, wielu z objętych śledztwem sprzedawców oferowało jednocześnie produkty wszystkich trzech marek, co potęgowało negatywny wpływ na konkurencję. Organy unijne zaznaczyły, że działania te miały charakter długotrwały i systemowy, a ich celem było utrzymanie wizerunku marek jako ekskluzywnych poprzez kontrolę poziomu cen detalicznych.

Komisja Europejska obniżyła ostateczną wysokość kar dzięki współpracy firm podczas dochodzenia. Łączna sankcja w wysokości 157 mln euro ma być jednak – jak podkreślono w komunikacie – czytelnym sygnałem dla całej branży modowej, że UE nie będzie tolerować żadnych działań naruszających zasady wolnej konkurencji, niezależnie od pozycji rynkowej i prestiżu marek.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
13.10.2025 15:37
Parlament Europejski ogranicza zakres dyrektywy CSDDD: mniej firm objętych obowiązkiem monitorowania łańcuchów dostaw
Zmiany w dyrektywie CSDDD na horyzoncie.Shutterstock

Parlament Europejski osiągnął porozumienie polityczne w sprawie złagodzenia unijnej dyrektywy dotyczącej należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (Corporate Sustainability Due Diligence Directive – CSDDD). Nowe ustalenia znacząco ograniczają liczbę firm zobowiązanych do monitorowania i zapobiegania naruszeniom praw człowieka oraz negatywnym skutkom środowiskowym w ich łańcuchach dostaw.

Zgodnie z najnowszą propozycją, dyrektywa CSDDD miałaby obejmować jedynie przedsiębiorstwa zatrudniające co najmniej 5 000 pracowników i osiągające obrót minimum 1,5 mld euro rocznie. To istotne podniesienie progu w stosunku do pierwotnej wersji dokumentu z 2023 roku, która przewidywała objęcie przepisami firm zatrudniających powyżej 1 000 osób i osiągających obrót od 450 mln euro. W efekcie liczba spółek objętych regulacją może spaść nawet o kilkadziesiąt procent w stosunku do pierwotnych założeń.

Pierwotna wersja CSDDD miała wprowadzić obowiązek aktywnego przeciwdziałania szkodom społecznym i środowiskowym, a za niewywiązywanie się z tego obowiązku przewidywała kary finansowe sięgające 5% globalnego obrotu. Nowe, złagodzone zapisy zmniejszają zakres odpowiedzialności korporacji i przesuwają ciężar odpowiedzialności z szerokiego sektora dużych firm na wąską grupę największych koncernów europejskich.

Kompromis polityczny został wypracowany pomiędzy Europejską Partią Ludową (EPP), socjalistami oraz liberałami z grupy Renew, po silnej presji ze strony niektórych państw członkowskich – w tym Niemiec i Francji – oraz intensywnym lobbingu międzynarodowych koncernów, takich jak ExxonMobil. Decyzja ta spotkała się z krytyką części europosłów; holenderska socjalistka Lara Wolters zrezygnowała z funkcji sprawozdawcy w proteście przeciwko – jak to określiła – „osłabieniu europejskich standardów odpowiedzialności korporacyjnej”.

Ostateczne głosowanie nad zmienionym tekstem dyrektywy ma odbyć się jeszcze w październiku, po czym rozpoczną się formalne negocjacje z państwami członkowskimi. W przypadku przyjęcia nowych przepisów, CSDDD miałaby wejść w życie w 2027 roku, jednak w znacznie ograniczonym zakresie niż pierwotnie zakładano.

Zdaniem krytyków, rewizja dyrektywy stanowi symptom szerszego odwrotu od ambitnej agendy ESG i Zielonego Ładu w Europie. Zmiany mają na celu złagodzenie obciążeń regulacyjnych wobec przedsiębiorstw w warunkach spowolnienia gospodarczego, lecz – jak ostrzegają eksperci – mogą podważyć wiarygodność UE w zakresie promowania etycznych i zrównoważonych łańcuchów dostaw oraz utrudnić osiągnięcie długofalowych celów klimatycznych i społecznych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
17. październik 2025 00:15