StoryEditor
E-commerce
23.07.2018 00:00

E-handel rośnie w tempie ok. 25 proc. rocznie. Branża kosmetyczna też ma w tym udział

E-handel transgraniczny rośnie w tempie ok. 25 proc. rocznie – czyli na poziomie rzadko dostępnym dla większości rynków detalicznych – wynika z raportu DHL Express. Wzrost segmentu przełoży się na jego 22-proc. udział w globalnym rynku e-commerce. Dla detalistów, w tym firm działającym na rynku kosmetycznym to szansa zaistnienia na rynku globalnym.

Jak wynika z raportu, po uruchomieniu handlu międzynarodowego e-sprzedawcy mogą liczyć na 10-proc. wzrost sprzedaży. Ok. 20 proc. transgranicznych transakcji zakupu ma wartość powyżej 200 dolarów – to udział wyższy niż na krajowych rynkach e-handlu, zapewniający szczególnie wysoki potencjał zysku.

Ubrania i elektronika to znane od dawna, najlepiej sprzedające się produkty w handlu transgranicznym, ale potencjał wzrostu – szczególnie w segmencie premium – ma wiele niedocenianych kategorii, np. kosmetyki, napoje i żywność, środki do pielęgnacji zwierząt czy sprzęt sportowy. Z drugiej strony istnieje również znaczny popyt na transgraniczne usługi wysyłkowe wysokiej jakości – w niektórych przypadkach dotyczą praktycznie każdego produktu.

– Wysokiej jakości usługi wysyłkowe są niejako „karawanami” naszych czasów i popyt na nie będzie stale rosnąć. Klienci, kupując transgranicznie produkty premium, chętniej skierują się do sklepu oferującego dogodną, szybką i bezpieczną dostawę – mówi Michał Fafius, Mass Market Sales Manager w DHL Express.

Już co dziesiąty dolar amerykański w przychodach z e-handlu transgranicznego jest generowany właśnie w sektorze przesyłek terminowych. Sprzedawcy i producenci je oferujący rozwijają się 1,6 razy szybciej niż gracze, którzy usług tego typu nie posiadają. Zakupy transgraniczne są popularne w podobnym stopniu w Europie, Azji, jak i w Ameryce Północnej.

Źródło: Raport DHL Express, The 21th Century Spice Trade, Przewodnik po możliwościach transgranicznego handlu elektronicznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
05.05.2025 11:38
Wysokie cła uderzają w sprzedaż kosmetyków i akcesoriów Shein w USA — wzrost cen nawet o 300 proc.
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Chiński gigant e-commerce Shein stoi przed poważnym wyzwaniem na amerykańskim rynku kosmetyków i produktów do pielęgnacji. Zmiana przepisów celnych w Stanach Zjednoczonych oznacza koniec tzw. zwolnienia „de minimis”, które wcześniej pozwalało na bezcłowy import towarów o wartości poniżej 800 dolarów. Od tego tygodnia wszystkie przesyłki z Chin i Hongkongu, w tym również produkty kosmetyczne, podlegają cłu w wysokości 120 proc. wartości lub stałej opłacie 200 dolarów – w zależności od sposobu wprowadzenia ich do kraju.

Nowe przepisy znacząco wpływają na dotychczasowy model działania Shein, który opierał się na bezpośredniej wysyłce niedrogich produktów do konsumentów w USA. Firma, która zyskała popularność dzięki niskim cenom, musi teraz zmierzyć się z koniecznością przebudowy łańcucha dostaw lub przeniesienia dodatkowych kosztów na klientów. Szczególnie dotknięty został segment kosmetyków i artykułów higienicznych, gdzie każda podwyżka może wpłynąć na spadek popytu.

W odpowiedzi na zmiany Shein już zaczął dostosowywać ceny. W niektórych przypadkach wzrosty są znaczące – cena akcesoriów do włosów, takich jak gumki, wzrosła aż o 377 proc. Choć podwyżki w kategorii kosmetycznej były dotąd mniej drastyczne, to mogą się nasilać, jeśli firma nie znajdzie alternatywnych rozwiązań logistycznych lub produkcyjnych.

Sytuacja ta może mieć długofalowy wpływ na obecność Shein na amerykańskim rynku kosmetyków. Wzrost kosztów i ewentualne ograniczenia w dostępności produktów mogą osłabić konkurencyjność marki w USA. Jednocześnie przykład ten pokazuje, jak zmiany w polityce celnej mogą szybko i bezpośrednio wpłynąć na globalne strategie sprzedażowe firm działających w sektorze e-commerce.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
29.04.2025 14:38
TikTok wprowadza TikTok Shop do Japonii: nowa szansa dla branży beauty
TikTok (fot. Daniel Constante/Shutterstock)DANIEL CONSTANTE/Shutterstock

TikTok ogłosił, że wkrótce uruchomi platformę TikTok Shop w Japonii. Nowa funkcja umożliwi markom z segmentu urody i pielęgnacji osobistej sprzedaż swoich produktów za pośrednictwem transmisji na żywo oraz krótkich filmów wideo. Rekrutacja sprzedawców ma rozpocząć się w najbliższych miesiącach, a TikTok liczy na powtórzenie sukcesu e-commerce, jaki osiągnęła jego chińska wersja, Douyin.

TikTok, który może pochwalić się bazą ponad 1 miliarda użytkowników na całym świecie, zamierza czerpać zyski nie tylko z reklam, ale także ze sprzedaży prowizyjnej. Nowe podejście stanowi istotne rozszerzenie modelu biznesowego platformy, która dotychczas opierała się głównie na przychodach z reklam. Wprowadzenie TikTok Shop w Japonii ma na celu zwiększenie udziału firmy w rosnącym rynku handlu elektronicznego.

Decyzja o ekspansji e-commerce w Japonii jest odpowiedzią na rosnącą niepewność regulacyjną w Stanach Zjednoczonych. W obliczu możliwych ograniczeń na rynku amerykańskim, TikTok szuka alternatywnych dróg rozwoju, kierując swoją uwagę na dynamiczny sektor kosmetyczny Japonii. Japoński rynek urody, znany z innowacyjności i wysokich wydatków konsumenckich, stanowi dla platformy atrakcyjną okazję do zwiększenia przychodów.

Według analityków, TikTok Shop może znacząco wpłynąć na sposób sprzedaży kosmetyków w Japonii, łącząc siłę treści wideo z natychmiastową możliwością zakupu. Jeśli platformie uda się powtórzyć sukces Douyin, TikTok może nie tylko zdywersyfikować źródła przychodów, ale również umocnić swoją pozycję na jednym z najważniejszych rynków azjatyckich.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
11. maj 2025 11:49