StoryEditor
Twarz
27.10.2021 00:00

Porządki w kosmetyczce w zgodzie z ideą less waste

Zmiana pielęgnacji na zgodną z nowymi trendami nie powinna oznaczać wyrzucenia dotychczas posiadanych kosmetyków. Tym bardziej, jeśli wiodąca ideą ma być less waste. O tym, z jakich rozwiązań warto skorzystać, porządkując kosmetyczkę, opowiada Anna Wodzyńska-Szklanko, brand manager internetowego sklepu Bee.pl.

Porządkowanie kosmetyczki i wdrożenie w życie idei less waste, której założeniem jest generowanie jak najmniejszej liczby odpadów i wybieranie produktów przyjaznych środowisku, warto zacząć od wyrzucania, ale tylko tych kosmetyków, które są przeterminowane. Jednak zanim zaczniemy kupować nowe, bardziej ekologiczne produkty, warto posegregować te, które już są w domu, i używać ich w kolejności wyznaczonej przez terminy ich przydatności.

Dopiero po wykorzystaniu wszystkich nadających się jeszcze do użycia preparatów do samego końca – a warto wiedzieć, że opakowania po rozcięciu kryją w sobie ilość produktu, która wystarczy na kilka aplikacji – można zacząć rozglądać się za nowymi, bardziej eko, kosmetykami.

Tym razem warto jednak pamiętać, że wprowadzając w życie pielęgnację w duchu less waste,  powinno się ograniczyć liczbę używanych kosmetyków. Aby nie odbyło się to kosztem kondycji skóry czy włosów, warto postawić na produkty typu dwa w jednym, takie jak szampon plus odżywka czy nawilżający balsam do ciała z funkcją serum ujędrniającego. 

Dzięki takim multifunkcyjnym preparatom oszczędza się nie tylko miejsce w łazience. Zmniejszeniu ulega też ilość odpadów. Co ciekawe, niektóre z kosmetyków można stosować na wiele sposobów, choć niekoniecznie jest to napisane na opakowaniu.

– Za najbardziej uniwersalne produkty do pielęgnacji można uznać naturalne olejki roślinne. Możemy nimi nie tylko wspaniale odżywić ciało, ale także nawilżyć włosy, zmyć makijaż czy wzbogacić krem – mówi Anna Wodzyńska-Szklanko, brand manager sklepu Bee.pl, oferującego kosmetyki i produkty less waste.

Podpowiada, by oleje dobierać do rodzaju cery – skóra sucha polubi się m.in. z olejem kokosowym i makadamia, tłusta z olejkiem z pestek malin lub jojoba, a normalna z arganowym oraz ze słodkich migdałów.

Nie wyrzucaj kosmetyków, które się nie sprawdziły

Co można zrobić z kosmetykami, które miały sprawić cuda, ale nie zadziałały tak, jak obiecywał producent? Wcale nie muszą lądować w koszu. Być może dobrze sprawdzą się na cerze przyjaciółki czy siostry? Można też dołączyć do grup w mediach społecznościowych, gdzie użytkowniczki wymieniają się produktami i dzielą opiniami na ich temat.

Innym pomysłem jest odnalezienie innego zastosowania dla takiego kosmetyku. Kremy do twarzy można równie dobrze używać do stóp, dłoni czy ciała. Nietrafiona odżywka do włosów sprawdzi się zamiast pianki do golenia. Kiepski szampon może posłużyć do mycia pędzli i gąbeczek do makijażu.

Postaw na szklane opakowania

Gdy już jednak idziemy po nowy produkt zwróćmy uwagę na opakowanie. Kosmetyki o stałej konsystencji, jak mydło w kostce można teraz kupować zapakowane w papier. Preparaty o płynnej formule są zazwyczaj zamknięte w plastikowych lub szklanych buteleczkach. Myśląc o dobru środowiska warto postawić na te drugie.

– Szkło, w przeciwieństwie do plastiku, poddaje się recyklingowi bez ograniczeń, a przetworzenie opakowania z niego wyprodukowanego jest bardziej ekonomiczne niż tworzenie go od nowa. Dodatkowo szklane opakowania po umyciu można używać do przechowywania innych produktów lub kupować wyłącznie „wkłady” z samym produktem, którymi uzupełnia się pojemnik. Warto zwrócić też uwagę na aspekt wizualny – kosmetyki w szkle wyglądają bardziej elegancko niż te w plastikowych butelkach – mówi Anna Wodzyńska-Szklanko.

Wypróbuj kosmetyki w kostce

Choć produkty w szklanych opakowaniach są niewątpliwie przyjazne naszej planecie, to istnieje jeszcze lepsze rozwiązanie, czyli kosmetyki bez opakowań. Chodzi o preparaty w kostce. Tak oferowane sa już nie tylko mydła, ale też szampony, odżywki do włosów,  a nawet balsam do ciała.

W przypadku produktów do mycia wystarczy zwilżyć je wodą i potrzeć dłońmi. Natomiast kremy miękną pod wpływem ciepła rąk i można je aplikować bezpośrednio na skórę. Takie kosmetyki wystarczą na bardzo długo pod warunkiem, że będą odpowiednio chronione przed wilgocią. Do tego zadania najlepiej sprawdzą się zakręcane szklane słoiczki, na przykład po kremie do twarzy czy maśle do ciała, lub metalowe pudełka.

Zamień produkty jednorazowe na te wielorazowego użytku

A co z wacikami i patyczkami kosmetycznymi, które po jednym użyciu trafiają do kosza? Zgodnie z ideą less waste warto postawić na produkty wielorazowe. Rynek oferuje płatki wykonane z naturalnych tkanin, które bez problemu nałożą tonik, zmyją maseczkę czy usuną makijaż. Po użyciu wystarczy je wypłukać i pozostawić do wysuszenia. Do demakijażu świetnie sprawdzą się też specjalne rękawice, które dzięki nowoczesnej technologii można stosować z kosmetykiem myjącym lub po prostu z wodą.

– Do mycia twarzy przeznaczone są też gąbki konjac, które usuwają zanieczyszczenia i delikatnie złuszczają naskórek. Można je także stosować do całego ciała jako ekologiczny, delikatny peeling. To dobre rozwiązanie, bo kosmetyki z drobinkami często zawierają szkodliwy dla środowiska mikroplastik. Wyjątkiem są produkty naturalne z solą, cukrem, kawą czy łupinkami orzechów – mówi brand managerka sklepu Bee.pl.

W przypadku patyczków kosmetycznych rekomendowanym przez nią rozwiązaniem zgodnym z less waste jest zamiana klasycznych plastikowych, na te wykonane z papieru. Można też  zakupić wielorazowy patyczek, który po użyciu wystarczy umyć wodą i mydłem.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
13.10.2025 09:17
Sekrety K-beauty i J-beauty: od glass skin do mochi skin
Hebe mat.pras.

Azjatycka pielęgnacja od kilku lat podbija światowe rynki beauty i inspiruje do zmiany codziennych rytuałów pielęgnacyjnych. Choć koreańskie i japońskie podejście do dbania o skórę różnią się stylem i intensywnością, łączy je wspólna filozofia – pielęgnacja rozumiana jako troska o zdrowie i piękno w długofalowej perspektywie. Co sprawia, że są tak wyjątkowe i popularne na całym świecie – wyjaśniają eksperci z Hebe.

Zarówno K-beauty, jak i J-beauty traktują pielęgnację nie jako obowiązek, ale jako rytuał, moment uważności i dbania o siebie. W obu przypadkach ogromną wagę przywiązuje się do jakości składników i delikatnego podejścia do skóry – bez agresywnych zabiegów, za to z naciskiem na profilaktykę i codzienną regularność. W kosmetykach obecne są naturalne ekstrakty roślinne, fermenty czy algi, a celem jest zdrowa, promienna i wypielęgnowana cera.  

K-beauty – innowacja i efekt „glass skin”

Koreańska pielęgnacja słynie z wieloetapowych rytuałów, które mogą liczyć nawet do dziesięciu kroków. To właśnie stąd wywodzą się maski w płachcie, kremy BB czy esencje, które szybko zdobyły globalną popularność. 

K-beauty zachęca do eksperymentowania, odkrywania nowych formuł i czerpania radości z dbania o siebie. 

W centrum tego nurtu stoi efekt „glass skin” – cera promienna, gładka i pełna blasku. Koreańskie marki nieustannie udoskonalają swoje technologie, wprowadzając innowacje takie jak egzosomy, PDRN czy fermentacja 2.0, które wspierają regenerację skóry na poziomie komórkowym.

Popularność zyskują też produkty hybrydowe „make-care”, łączące makijaż i pielęgnację, oraz trend pro-aging, który celebruje naturalne piękno na każdym etapie życia. 

K-beauty czerpie również z popkultury – estetyka inspirowana K-popem zachęca do zabawy kolorami i wyrażania siebie poprzez makijaż i pielęgnację. 

J-beauty – minimalizm, harmonia i „mochi skin”

W przeciwieństwie do rozbudowanej koreańskiej pielęgnacji, J-beauty stawia na prostotę i równowagę. Zwykle obejmuje trzy do pięciu kroków, skupiając się nie na ilości, lecz na jakości i skuteczności produktów. 

W japońskich formułach dominują naturalne składniki – ryż, olej kameliowy, matcha, żeń-szeń czy houttuynia cordata. Trendy takie jak skinimalizm zachęcają do ograniczenia liczby kosmetyków, by wspierać naturalną regenerację skóry. Popularne są też kuracje nocne oraz formuły bezwodne, które zapewniają skuteczność przy mniejszym zużyciu zasobów. 

Ważnym elementem japońskiej pielęgnacji jest wabi-sabi – podejście, które celebruje naturalne piękno, prostotę i niedoskonałość. Zamiast dążyć do idealnie gładkiego efektu, promuje subtelny, zdrowy blask zwany tsuyadama, symbolizujący harmonię i wewnętrzny spokój. 

Efektem takiej pielęgnacji jest „mochi skin” – miękka, jędrna i elastyczna cera o naturalnym blasku. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
22.09.2025 08:00
Fluff Faces – pierwsze „blind boxy” w polskiej branży kosmetycznej trafiły do sprzedaży!
Fluff Faces – pierwsze „blind boxy” w polskiej branży kosmetycznej trafiły do sprzedaży!materiał sponsorowany

Polska marka Fluff po raz kolejny wyznacza trendy, łącząc świat pielęgnacji z doświadczeniem zabawy. Najnowszy projekt Fluff Faces to kolekcja mleczek do twarzy sprzedawanych w formie blind boxów, do tej pory kojarzących się głównie z gadżetami czy figurkami kolekcjonerskimi.

Mechanizm blind boxów od lat z sukcesem wykorzystują globalne marki takie jak Sonny Angels, Mini Brands, Labubu czy LEGO Minifigures. Idea jest prosta: klient kupuje produkt nie wiedząc, którą wersję znajdzie w środku. To element niespodzianki, budujący emocje, pobudzający ciekawość i zachęcający do ponownych zakupów. Fluff jako pierwsza marka kosmetyczna w Polsce wprowadza ten model sprzedaży na rynek beauty.

– Fluff Faces to nasza odpowiedź na rosnącą popularność produktów-niespodzianek. Chcieliśmy pokazać, że pielęgnacja również może być zabawą. To coś, czego jeszcze nikt w tej branży w Polsce nie zrobił – podkreśla Mikołaj Jojczyk, Brand Manager marki Fluff.

Kolekcja Fluff Faces obejmuje sześć limitowanych wariantów mleczek do twarzy

Każdy z nich wyróżnia się niepowtarzalnym zapachem i oprawą wizualną. W ofercie znalazły się m.in. nuty soczystej brzoskwini w wersji Lait de Peche, świeżo wypieczonej cytrynowej tarty w Lemon Hug czy owocowej galaretki w Jelly Berry. Miłośnicy oryginalnych propozycji mogą sięgnąć po pistacjowe Pista Bonita, natomiast fani słodkości polubią karmelizowane aromaty Dream Cream inspirowane crème brûlée. Całość dopełnia Oh Mangood! pachnące jak egzotyczne mango.

Wszystkie produkty mają charakter kolekcjonerski – wyróżniają się kolorystyką i graficznymi buźkami, wpisujących się w kulturę social mediów. Element niespodzianki oraz chęć zebrania całej serii sprawiają, że koncept doskonale odpowiada na potrzeby generacji Z i młodych dorosłych.

Dla sprzedawców hurtowych i detalicznych oznacza to nowe możliwości: produkt angażuje emocjonalnie, zwiększając prawdopodobieństwo ponownych zakupów. To także przykład, jak można wykorzystać popularne globalnie mechanizmy sprzedaży i przenieść je do segmentu kosmetyków pielęgnacyjnych.

Fluff już wcześniej udowadniał, że nie boi się nowatorskich rozwiązań. Jednak Fluff Faces idzie o krok dalej, pokazując jak rynek beauty może rozwijać się poprzez innowacyjne, emocjonujące koncepty sprzedażowe. Hasło „Smells like a surprise” jasno komunikuje przesłanie linii: w tym przypadku pielęgnacja zaczyna się od odkrycia niespodzianki.

Całą kolekcję mleczek Fluff Faces można znaleźć we wszystkich drogeriach Rossmann. Limitowana seria dostępna będzie do wyczerpania zapasów.

 

 

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. październik 2025 23:10