StoryEditor
Beauty
13.04.2016 00:00

Joanna Brodzik: Nie staram się być lepszą wersją samej siebie

Arystoteles powiedział: „Piękność znaczy więcej niż jakikolwiek list polecający”. A jakie są Twoje kryteria piękna?Joanna Brodzik: To był facet ten Arystoteles (śmiech). Wydaje mi się, że dziś należy przede wszystkim mówić o definicji piękna, która odbiegałaby od stereotypowego postrzegania osoby pięknej jako kogoś młodego, kogoś idealnego, atrakcyjnego fizycznie. Według mnie prawdziwe piękno to harmonia naszych cech zewnętrznych ze świadomością i z pozytywnym nastawieniem do otoczenia. Równowaga w wymianie komunikacyjnej i energetycznej pomiędzy światem a człowiekiem jest gwarantem tego, że postrzegamy kogoś jako osobę piękną.



Masz dar zjednywania sobie ludzi. Masz wiele przyjaciółek, a o to w branży bardzo trudno. Jak myślisz, jakie Twoje cechy decydują o tym, że ludzie do Ciebie lgną?

Nie jestem wobec siebie obiektywna, natomiast bardzo bym chciała wierzyć w to, że osoby z mojego otoczenia, a zwłaszcza kobiety, wyczuwają we mnie brak ściemy. Nie staram się być lepszą wersją samej siebie. Jestem tym, kim jestem, dokonuję wyborów, co do których staram się, żeby były jak najbardziej świadome. Pozwalam też sobie być nieidealną i dzięki temu zwłaszcza kobiety są w moim towarzystwie ośmielone, bo wyczuwają, że nie mają do czynienia z rywalką, tylko z taką samą kobietą jak one. Poza tym nie jestem osobą zawistną. Bardzo mnie cieszy, jeśli komuś coś się w życiu udaje i daję temu wyraz. Po prostu lubię, jak moja szklanka jest do połowy pełna. Uwielbiam wymieniać się z ludźmi dobrą energią.
A jak pielęgnujesz swój związek i przyjaźnie?
Zarówno na miłość, jak i na przyjaźń mam jedną receptę. O każdy związek międzyludzki trzeba dbać, szanować obecność drugiej osoby w swoim życiu, być wobec niej uczciwym, a jeśli zaliczymy jakąś wpadkę, to powinniśmy umieć się przyznać do błędu i pięknie przeprosić. Wiem, że to jest proste, gdy się o tym mówi, a bardzo trudne do zrobienia między poniedziałkiem a sobotą, między pracą a dziećmi, między możliwością wybrania mediów społecznościowych a szczerą rozmową, ale warto zadać sobie trud, bo na koniec albo zostajemy sami, albo mamy się do kogo odezwać.

W wywiadach często podkreślasz, że na rozwój Twojej wyobraźni niesamowity wpływ miała babcia. Czy to właśnie dzięki niej wybrałaś aktorstwo?
Moja babcia nigdy nie zakładała ani nie sugerowała, żebym obrała taką lub inną drogę życiową. Natomiast od bardzo wczesnych moich lat powtarzała mi takie zdanie: „Nie mogę obdarować Cię majątkiem, ale mogę zarazić Cię miłością do czytania książek. A to niesamowicie rozwinie Twoją wyobraźnię, a wtedy będziesz mogła zostać, kim tylko zechcesz”. I rzeczywiście w tych jej bardzo intuicyjnych działaniach, w zabawach, które inicjowała, było tak wiele pracy kreatywnej, że obecnie niejeden psycholog byłby zachwycony. A ja jestem jej ogromnie wdzięczna, bo nie mogła wyposażyć mnie na życie lepiej.
Też tak wychowujesz swoich synów?
Bardzo się staram, bo mam świadomość, jaki to jest kapitał. Podobnie jak moja babcia staram się w żaden sposób nie determinować ich wyborów. Obserwuję za to, jakie cechy należy w nich wzmacniać, pokazując im, co potrafią robić naprawdę dobrze, i zachęcając, żeby próbowali różnych zajęć. Z perspektywy prawie 8 lat macierzyństwa wiem, że rozwijanie wyobraźni i wspólne spędzanie czasu jest dla naszych dzieci najcenniejsze i żadne, nawet najdroższe zajęcia pozalekcyjne, nie zastąpią zabawy w statek na kanapie. Miałam ten luksus, że mogłam pozwolić sobie na długą przerwę od pracy, żeby wychowywać dzieci. Dzięki temu wytworzyła się między nami niesamowita więź. Czas, który poświęciliśmy im, jak byli mali, procentuje dzisiaj. A najpiękniejszym komplementem jest to, że gdy na wakacjach nasi synowie mają możliwość, żeby skorzystać z pełnej gamy atrakcji, mówią, że wolą pobyć i porozmawiać z nami.
W tym roku Wasi bliźniacy poszli do szkoły. Było to większe przeżycie dla Was czy dla nich?
Szczerze mówiąc, to bardzo miękko weszliśmy w ten nowy etap. Myślę, że jest to związane z tym, że przetrzymaliśmy chłopców rok dłużej, bo poszli do szkoły w wieku 7 lat. Wybraliśmy również taką szkołę, która w klimacie i sposobie postrzegania małego człowieka jest bardzo podobna do tego, do czego chłopcy byli przyzwyczajeni w swoim przedszkolu. Największą rewolucją było za to rozpoczęcie przez nich regularnej edukacji muzycznej, ponieważ popołudniami uczęszczają do szkoły muzycznej. W związku z tym w naszym domu pojawiły się dwa instrumenty dodatkowe – gitara elektryczna i perkusja... Mamy więc mały zespół rockowy, a chłopcy chętnie w domu koncertują (śmiech).
Jesteś bardziej wymagającym rodzicem?
Wymieniamy się w rolach dobrego i złego policjanta – improwizujemy w zależności od sytuacji. Zresztą taka nagła zmiana miejsc działa dezorganizująco na drużynę przeciwną, tak więc doskonalimy się w tych nagłych zamianach.
Koleżanki mówią, że jesteś fantastyczną, pedantyczną gospodynią...
Jestem osobą, która z pewnym rodzajem żarliwości i naprawdę z gorącą pasją oddaje się temu, żeby w domu było jak najfajniej. Nie oznacza to perfekcyjnego ułożenia sztućców czy wykrochmalonych poduszek do tego stopnia, że można się o nie skaleczyć. Dla mnie ważne jest, żeby domownicy brali udział w tym, co się dzieje dookoła, włączali się w nakrywanie do stołu, żeby potrafili docenić to, że zasiadamy razem do kolacji, że stół jest odświętnie udekorowany, palą się świece i mamy czas tylko dla siebie.
Żarliwa pani domu, która świetnie gotuje. A ja chciałam spytać o kulinarne faux pas.
Oczywiście każdemu, kto żarliwie praktykuje, zdarzają się wpadki. Również mam ich sporo na swoim koncie. Wszystkie przyprawy trzymam w słoiczkach, a ponieważ jestem ambitna, to ich nie podpisuję, bo wydaje mi się, że każdą z nich rozpoznam po zapachu, kolorze. Niestety zdarzyło mi się pomylić słoiczki i na proszonej kolacji zaserwowałam kurczaka, tylko że zamiast w papryce słodkiej – w chilli. Była to potrawa absolutnie dla koneserów (śmiech). Natomiast moja najbardziej spektakularna wpadka miała miejsce lata temu, gdy mój obecny partner życiowy zaprosił na kolację swoich przyjaciół. Bardzo się starałam, bo chciałam za pomocą mojej kuchni zaskarbić sobie ich względy. I nie udało się nic. Moja wielka grecka uczta wyglądała tak: jagnięcina była wcześniej mrożona, więc zamieniła się w wodę, wykwintna oliwa do sałaty przypominała zapachem olej ciągnikowy, a baklawa była największym zakalcem świata... Z podniesioną przyłbicą powiedziałam do gości: w związku z tym będziemy musieli wypić bardzo dużo wina (śmiech).
Gotujecie razem?
Tak. Dla mnie jest czymś bardzo naturalnym angażowanie dzieci w różnego rodzaju obowiązki. Z pozoru błahe czynności, jak obieranie, skrobanie, mieszanie, ubijanie, wpływają korzystnie na rozwój dzieci i ich poczucie własnej wartości. Mały człowiek czuje się ważny, jeśli rodzic poprosi go o wykonanie tak odpowiedzialnego zadania, jak rozbicie jajka. I nawet jeśli to jajko nie trafi w całości tam, gdzie powinno, to maluch się cieszy, że mógł nam pomóc. Swoją drogą do wspólnego gotowania zagarniam nie tylko dzieci, ale i przyjaciół. Lubię, jak robimy coś razem, a wspólne przygotowywanie posiłków bardzo zbliża do siebie ludzi.
Dbasz o dzieci, związek, przyjaciół, dom... A jak dbasz o siebie?
Szybko i dosyć minimalistycznie. Na co dzień korzystam z tego, że mam ciemną oprawę oczu, więc jeśli nie pracuję, to nie muszę się malować. Nakładam tylko róż na policzki. Nie jestem też osobą, która może sobie pozwolić, żeby spędzać długie godziny w ośrodkach spa. Nie mam na to czasu, a po drugie wychodzę z założenia, że organizmowi należy pomagać, przede wszystkim odżywiając go od środka. Natomiast jeśli chodzi o zabiegi kosmetyczne, to korzystając z mojej wiedzy kulinarnej, dużą ilość składników z kuchni przenoszę do łazienki. Dzięki temu nie obciążam naszego budżetu domowego, a dodatkowo w sposób bardzo zdrowy i dobry dla mnie dostarczam swojej skórze tego, czego jej potrzeba. Staram się improwizować. Sama przygotowuję sobie peelingi i maseczki. Uwielbiam np. mieszankę zagotowanego siemienia lnianego z kawą – działa bardzo stymulująco na skórę. Kiedy potrzebuję nawilżenia, to do płynu micelarnego dodaję trochę olejku geraniowego lub rozmarynowego. A do odżywki do włosów zakraplam witaminę A+E lub wbijam żółtko.
Jakie kosmetyki, które możemy dostać w drogeriach, są Twoimi ulubionymi bazami w pielęgnacyjnych improwizacjach?
Bardzo sobie cenię np. płyn micelarny Garnier. Znakomicie usuwa makijaż, a opakowanie jest bardzo pojemne, tak więc stanowi świetną bazę do wielu improwizacji.
Po 10 latach ponownie jesteś ambasadorką marki Garnier.
To jest chyba precedens na skalę światową, żeby po 10 latach ambasadorka wróciła do pełnienia swojej funkcji. Jestem z tego powodu niezwykle szczęśliwa i dumna. Z wielką radością weszłam drugi raz do tej samej rzeki. I myślę, że jest to świetny komunikat dla dziewczyn, które boją się czterdziestki, że można mieć 40+ i długie blond włosy. W każdym wieku można czuć się i wyglądać dobrze. Moje włosy w ostatnich latach przeszły bardzo dużo, po porodzie były tak słabe, że musiałam je ściąć. Natomiast gdy zaczęłam dochodzić do formy, chciałam na nowo poczuć się atrakcyjną kobietą. Strzałem w dziesiątkę okazała się farba Garnier Color Naturals nr 8. W tym odcieniu czuję się najlepiej.
Jakie zmiany zaobserwowałaś wśród Polek w ciągu tych 10 lat?
Porównując obecną kampanię z tą sprzed 10 lat, zarówno jeśli chodzi o stylizację, jak i o klimat zdjęć, to wydaje mi się, że jesteśmy bardziej naturalne, co nie oznacza mniej zadbane. I właśnie naturalność chciałabym razem z tą kampanią Garniera bardzo promować, żebyśmy nie bały się dbać o siebie, ale przy tym pozwalały sobie na bycie naturalnymi, żeby nie zamalowywać człowieka.
Mam jeszcze jeden powód do zadowolenia, ponieważ w spotach reklamowych farb do włosów Garnier pojawią się rysunki moich chłopców, którzy na moją prośbę narysowali mnie z rozpuszczonymi włosami (co w domu raczej jest rzadkim widokiem). Ogromnie się cieszę, że kawałek naszego prawdziwego życia trafił do mojego życia zawodowego.

Co masz jeszcze w planach?

Po 12 latach wróciłam do teatru. Publiczność polubiła spektakl „Di, Viv i Rose”, więc gramy go nie tylko w Warszawie, ale i w całej Polsce. W tym roku zamierzam także skupić się na mojej fundacji Opiekun Serca, którą założyłam w grudniu zeszłego roku. Fundacja ma swoje źródło w moim 17-letnim doświadczeniu, które zdobywałam w czasie Festiwalu Dzieci i Młodzieży Specjalnej Troski w Lubsku – moim rodzinnym miasteczku. Mam głębokie przekonanie, że jestem w tej chwili w takim miejscu życiowym i zawodowym, że mogę zrobić coś dla ludzi, którzy dali mi tak wiele – mówię o uczestnikach tego festiwalu, jego organizatorach i ludziach, których przez te wiele lat tam spotkałam. Pragnę zapewnić profesjonalną pomoc dzieciom, jak również ich rodzinom. Mam w głowie wiele pomysłów i mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować.
Trzymam kciuki, żeby tak było i dziękuję serdecznie za rozmowę.

Rozmawiała Agnieszka Saracyn-Rozbicka
ZDJĘCIA serwis prasowy Garnier


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Zapachy
31.07.2025 10:50
Selena Gomez zapowiada premierę pierwszych perfum swojej marki Rare Beauty
Selena Gomez jest twarzą pierwszych perfum marki Rare BeautyRare Beauty

Rare Eau de Parfum ma być pierwszym zapachem marki Rare Beauty, stworzonej przez amerykańską piosenkarkę i aktorkę. Perfumy, które zadebiutują na początku sierpnia w Sephorze, pozycjonowane są jako produkt luksusowy. Gomez, która jest również twarzą perfum, z dumą prezentuje oryginalny flakon i proces jego produkcji.

Perfumy Seleny Gomez mają trafić na sklepowe półk wybranych perfumerii na całym świeciei 7 sierpnia. Będzie to otwarcie nowego rozdziału  dla marki Rare Beauty, która odniosła ogromny sukces (nie tylko w kategorii marek celebryckich) dzięki swoim liniom kosmetyków pielęgnacyjnych do ust i do ciała.

Jak zapowiada artystka, kompozycja zapachowa Rare Eau de Parfum będzie „ciepła i dekadencka, z nutą przypraw” – w skład wejdą takie nuty zapachowe jak karmel, pistacja, różowy pieprz, wanilia, imbir, kakao, drzewo sandałowe, bób tonka oraz piżmo. Zapach ma ewoluować i zmieniać się przez 12 godzin, przechodząc od “spokojnego poranka” do “wieczornego wyjścia z przyjaciółmi”. 

Oryginalnym kształtem zaskakuje flakon perfum, zaprojektowany we współpracy z terapeutami dłoni – tak, aby dobrze leżał w dłoniach, był ergonomiczny i przyjemny w użytkowaniu. Ten projekt odzwierciedla wieloletnie zaangażowanie Gomez w tworzenie inkluzywnych, przyjaznych dla użytkownika produktów do pielęgnacji urody.

Wodzie perfumowanej będą towarzyszyć cztery różne balsamy zapachowe: Amber Vanilla, Floral Peony Blossom, Fresh Bergamot i Woody Oak. Zostały one zaprojektowane tak, aby spersonalizować doznania zapachowe i umożliwić użytkownikom dostosowanie zapachu w ciągu dnia.

Marka Rare Beauty znana jest z wegańskich receptur i nie testowania produktów na zwierzętach. W związku ze zbliżającą się premierą perfum, marka zobowiązała się przekazać 1 proc. z globalnej sprzedaży na rzecz Rare Impact Fund, który wspiera inicjatywy na rzecz zdrowia psychicznego młodzieży.

Cena za butelkę 50 ml to 75 dolarów. Woda perfumowana Rare Eau de Parfum będą dostępne stacjonarnie wyłącznie w Sephorze i na stronie internetowej Rare Beauty.

Zobacz też: Douglas będzie wyłącznym dystrybutorem na Europę nowych perfum Billie Eilish

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Beauty
24.07.2025 14:57
Nowy rozdział Veoli Botanica – marka poszerza dystrybucję w Hebe
Nowy rozdział Veoli Botanica — marka poszerza dystrybucję w Hebe.
Nowy rozdział Veoli Botanica — marka poszerza dystrybucję w Hebe. / Materiał Partnera
Nowy rozdział Veoli Botanica — marka poszerza dystrybucję w Hebe.
/ Materiał Partnera
Nowy rozdział Veoli Botanica — marka poszerza dystrybucję w Hebe.
/ Materiał Partnera
Nowy rozdział Veoli Botanica — marka poszerza dystrybucję w Hebe.
/ Materiał Partnera
Nowy rozdział Veoli Botanica — marka poszerza dystrybucję w Hebe.
Nowy rozdział Veoli Botanica — marka poszerza dystrybucję w Hebe.
Nowy rozdział Veoli Botanica — marka poszerza dystrybucję w Hebe.
Nowy rozdział Veoli Botanica — marka poszerza dystrybucję w Hebe.
Gallery

Veoli Botanica – marka specjalizująca się w naturalnej i innowacyjnej pielęgnacji skóry w duchu clean beauty – poszerza swoją sieć dystrybucji. Jej produkty są już dostępne we wszystkich sklepach stacjonarnych i sklepie internetowym Hebe – to kolejny krok w rozwoju marki, która konsekwentnie umacnia swoją pozycję w segmencie kosmetyków naturalnych.

Veoli Botanica poszerza sieć dystrybucji w Hebe

Marka Veoli Botanica kontynuuje ekspansję, poszerzając sieć dystrybucji. Jej produkty są już dostępne we wszystkich sklepach stacjonarnych oraz – niezmiennie – w sklepie internetowym Hebe.

To znaczący krok w umacnianiu pozycji marki na rynku, który pozwala jeszcze większej liczbie klientów odkryć zalety skutecznej, naturalnej pielęgnacji w duchu odpowiedzialności i innowacji. Produkty Veoli Botanica wyróżniają się wegańskimi składnikami o przebadanych stężeniach aktywnych, pozyskiwanymi wyłącznie od sprawdzonych dostawców. Dzięki zrównoważonej produkcji są bezpieczne i odpowiednie nawet dla bardzo wrażliwej skóry.

Z kolei Hebe to nie tylko jedna z największych sieci drogeryjnych w Polsce, ale także synonim jakości, różnorodności i troski o potrzeby klientów. Jako część międzynarodowej grupy Jeronimo Martins, od lat wyznacza standardy na rynku beauty – inwestując w rozwój zarówno sprzedaży stacjonarnej, jak i e-commerce. 

To efekt przemyślanej strategii rozwoju, która zakłada nie tylko bogaty asortyment i konkurencyjne ceny, ale także łatwość zakupów i zaawansowaną personalizację oferty. 

W ten sposób Hebe konsekwentnie podnosi poziom satysfakcji oraz zaangażowania swoich klientów, a także buduje przestrzeń, w której wartościowe, nowoczesne marki – takie jak Veoli Botanica – mogą dotrzeć do szerokiego grona świadomych konsumentów.

Produkty Veoli Botanica są dostępne w atrakcyjnej ofercie specjalnej w  Hebe zarówno stacjonarnie, jak i online! To doskonała okazja, aby poznać świat naturalnej pielęgnacji i przekonać się o skuteczności kosmetyków stworzonych w zgodzie z naturą i najnowszymi odkryciami nauki. 

Oferta obowiązuje do 6.08.2025. 

Naturalnie skuteczna pielęgnacja w nurcie clean beauty

Veoli Botanica jest nowoczesną polską marką kosmetyków naturalnych. Od blisko dekady łączy wiedzę ekspertów, nowoczesne technologie i innowacyjne kompleksy roślinne, tworząc produkty w zgodzie z filozofią clean beauty. 

Ten kompleksowy nurt pielęgnacji naturalnej skupia się wyłącznie na składnikach wegańskich, odpowiedzialnej produkcji, bezpieczeństwie i niezawodnym działaniu

Wszystkie produkty Veoli Botanica są wytwarzane zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Marka opiera się wyłącznie na sprawdzonych składnikach aktywnych – zarówno tych wykorzystywanych w pielęgnacji od pokoleń, jak i nowoczesnych surowcach naturalnych. 

Podobnie jak Hebe, Veoli Botanica jest dumna ze swoich osiągnięć, ale nie zatrzymuje się w miejscu – chce więcej. Obie marki łączy pasja do piękna, nowoczesnego podejścia do pielęgnacji i dążenie do najwyższych standardów w zakresie jakości. 

Zarówno Hebe, jak i Veoli Botanica wierzą w świadome wybory, transparentność i budowanie relacji z klientem opartych na zaufaniu. Stawiają na edukację, innowacje i ciągłe podnoszenie poprzeczki w trosce o zdrowie skóry oraz dobro planety. To partnerstwo opiera się na wspólnych fundamentach – dbałości o środowisko, etycznym podejściu do produkcji, wspieraniu lokalnych marek i promowaniu autentycznych wartości.

Dzięki współpracy z Hebe, produkty Veoli Botanica mogą trafić do jeszcze szerszego grona odbiorców, którzy poszukują naturalnie skutecznych i bezpiecznych rozwiązań.

Filar innowacji w pielęgnacji

W połowie lipca br. odbyło się wielkie otwarcie przestrzeni, która stanowi dla marki strategiczne centrum innowacji w dziedzinie pielęgnacji. To właśnie wyjątkowy design, doświadczeni naukowcy i wieloletnie zaangażowanie stanowią fundament laboratorium badawczo-rozwojowego, którego działalność koncentruje się na kompleksowym procesie rozwoju – od koncepcji po wdrożenie – wszystko po to, by zapewnić najwyższą jakość i bezpieczeństwo produktów.

LAB by Veoli Botanica to miejsce, w którym siła natury spotyka się z precyzją nauki – tutaj innowacje idą w parze z troską o Twoją skórę i środowisko. To tutaj bije serce marki – zawsze zgodnie z rytmem clean beauty.

Veoli Botanica nie tylko poświęca działalność w laboratorium na opracowywaniu zupełnie nowych, przełomowych formuł, które odpowiadają na najnowsze trendy rynkowe i spełniają oczekiwania konsumentów. Marka nie zapomina również o udoskonalaniu autorskich receptur – jej celem jest tworzenie produktów o unikalnych właściwościach i potwierdzonej skuteczności.

Wejdź do świata clean beauty

Każdy produkt Veoli Botanica jest wynikiem połączenia najnowszych odkryć naukowych z najwyższej jakości surowcami pozyskiwanymi z troską i poszanowaniem natury.

Wejdź do świata clean beauty, w którym innowacje spotykają się z naturą – a przyszłość pielęgnacji zaczyna się już dziś. 

Zobacz też: Veoli Botanica otwiera swoje pierwsze laboratorium badawczo-rozwojowe

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
01. sierpień 2025 11:56