Najwięcej kobiet używa cieni prasowanych i to właśnie ich oferta kolorystyczna jest najbogatsza. Są najbardziej praktyczne i najprostsze w użyciu. Przy odrobinie umiejętności łatwo z ich pomocą wymodelować oko. Do ich nakładania najlepsza jest pacynka lub pędzelek z zaokrąglonym brzegiem – można nimi rozcierać, blendować, tworzyć tonowe przejścia. Natomiast pędzelek z włosiem ściętym na ukos jest przydatny do obrysowywania konturu oka. Sprawdzi się też przy wyciąganiu cienia w kształt jaskółczego skrzydła. Kolory cieni prasowanych można ze sobą mieszać, nakładać kolejne warstwy, by nadać im intensywność, a także stosować na mokro – efekt będzie jeszcze bardziej wyrazisty, choć wtedy makijaż będzie mniej trwały. Jednak z reguły, jeśli cienie prasowane są dobrej jakości i nakłada się je z umiarem, nie powinny się ścierać, osypywać ani rozmazywać.
Cienie sypkie są z reguły czystymi kosmetykami mineralnymi. Są bardzo dobrze napigmentowane, więc wystarczy odrobina, by kolor na powiekach był intensywny. Rewelacyjnie sprawdzają się więc na wielkie wyjścia. Trzeba jednak mieć świadomość, że nakładanie tych cieni wymaga pewnej wprawy. Niezbędne jest zastosowanie bazy, inaczej będą się osypywały. Potrzebny jest pędzelek, którym najpierw przenosimy kosmetyk na dłoń i dopiero stąd na oko. To pozwala uniknąć nałożenia zbyt grubej warstwy. Kolejna ważna uwaga: sypkich cieni nie rozcieramy, lecz wciskamy je w skórę – najmocniej i z użyciem większej liczby warstw tam, gdzie kolor ma być intensywniejszy, a lżej tam, gdzie efekt ma być bardziej subtelny. Należy też pamiętać, że te cienie osypują się w trakcie robienia make-upu. Dlatego warto pokryć wcześniej skórę pod oczami grubą warstwą pudru, którą wystarczy zetrzeć wraz z drobinkami cieni po zrobieniu makijażu oka.
Cienie w kremie sprawdzają się, gdy chcemy podkreślić oko jednym mocnym kolorem. Nie nadają się do blendowania, rozcierania czy tworzenia przejść kolorystycznych. Najlepiej nakładać je palcem. Warto uprzednio zastosować bazę. Zapobiegnie to zbieraniu się kosmetyku w zagięciach skóry i sprawi, że lepiej będzie się trzymał powieki. Lepiej nie używać tych cieni latem oraz na tłustej skórze. Trudno je wtedy utrzymać w ryzach.
Cienie w sztyfcie również charakteryzują się intensywnością koloru. Są wygodne w użyciu i idealne do wykonania ekspresowego makijażu, np. na wieczorne wyjście po pracy. Mogą być stosowane jako zamiennik kredki. Ich kontury można rozcierać. Jeśli nie mamy pod ręką pędzelka, można posłużyć się patyczkiem kosmetycznym. (az)
Burgund jest kolorem ponadczasowym – taki pierwszy wniosek przekazują styliści marek Neonail i Neo Make Up.
– Wielu projektantów i wiele gwiazd w tym sezonie postawiło na ten kolor i widać, że przebija on się w dodatkach, total lookach, na wybiegach. Jest ponadczasowy i elegancki i nawet gdy za 20 lat spojrzymy na zdjęcia nie będziemy się czuły jak ofiara chwilowej mody. W stylizacji paznokci można traktować go jako monokolor, ale może być też dodatkiem, np. jako french, może pojawić się w bardzo modnych dziś wzorach panterki i węża czy w metalicznej odsłonie – podawała przykłady Patrycja Jewsienia, ambasadorka Neonail, nail artist, podczas spotkania dla mediów, które odbyło się 17 kwietnia w Warszawie, w restauracji Poranki i Wieczory nad Wisłą.
Kinga Kowalska, make up artist Neo Make Up, zdradziła kilka trików makijażowych, które pozwolą być w burgundowym trendzie.
– Rozsmużony eyeliner w kolorze bordo? Nie musicie mieć kolejnej kredki do oczu w tym odcieniu. Taki efekt uzyskacie przy pomocy burgundowej pomadki – najlepiej żeby była zastygająca, matowa – i płaskiego pędzelka, którym rozetrzecie odrobinę pomadki na linii rzęs. Tak samo uzyskacie modny odcień burgundowych rzęs nakładając czystą szczoteczką troszkę pomadki na już pomalowane maskarą rzęsy – podpowiedziała. – Usta mogą być matowe lub błyszczące, w chłodnym burgundowym odcieniu idącym w stronę wina lub w nieco cieplejszym wiśniowym. Dobry odcień to taki, w którym czujesz się dobrze – mówiła Kinga Kowalska.
Na spotkaniu dla dziennikarzy i internetowych twórców marki zaprezentowały swoje nowości – w tym czarną pomadkę, która zmienia odcień pod wpływem pH skóry – oraz gamę lakierów, w tym burgundowy i jego warianty kolorystyczne. Ciekawym doświadczeniem była możliwość zrobienia własnej pomadki – mogłyśmy ją skomponować na matowej lub błyszczącej bazie i z wykorzystaniem czystych pigmentów w wielu odcieniach. Hitem okazały się burgund i wariacje na temat – od zgaszonych nudziaków po intensywne róże.
Poznaj GLOWEROUS
W skład kolekcji wchodzą kosmetyki do wykończenia makijażu, nadające blasku i świeżości. Rozświetlacz w płynie w odcieniu Sparkle Rose sprawdzi się zarówno do twarzy, jak i do wybranych partii ciała. Dzięki swojej lekkiej formule idealnie stapia się ze skórą. Możesz także dodać kilka kropli do podkładu, aby nadać cerze zdrowego blasku. Nowy róż w kremie to świetne rozwiązanie jeśli chcesz dodać akcentu lekkości i odmłodzenia. Wśród nowości znalazł się także sypki pigment z drobinami złota w różowawym odcieniu. Na koniec podkreślenie ust pełne blasku – Paese proponuje błyszczyk Glowerous, w 3 wersjach kolorystycznych do wyboru. Look dopełni sypki rozświetlacz w dwóch odcieniach. Tutaj sprawdzisz nowości: PAESE: kosmetyki do makijażu online - sklep internetowy paese.pl.
Mój ulubiony tip to aplikacja kremowego różu nie tylko na policzki, ale również na usta czy nawet dekolt. Do tego błyszczyk w odcieniu Sparkle i płynny rozświetlacz wklepany opuszkiem palca na szczyt kości policzkowych. To zdecydowanie trzy produkty, które rozkochają w sobie każdego. – dodaje Natalia Grzmil, manager ds. szkoleń i rozwoju Paese.
Supermoce GLOWEROUS
Nowa seria produktów to naturalne formuły pełne wartości odżywczych. Olej z nasion malin to główny składnik aktywny całej kolekcji, który intensywnie nawilża, poprawia elastyczność i jędrność. Ma właściwości antyoksydacyjne, dzięki czemu chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Cera staję się pełna blasku, zachowując promienny wygląd i naturalny glow.
Pamiętaj o pielęgnacji
Idealny makijaż nie istnieje bez pielęgnacji, więc zadbaliśmy o to, aby w całej kolekcji znalazły się składniki aktywne. – mówi Natalia Grzmil, ekspertka Paese. Dbaj o siebie na co dzień – pamiętaj o nawodnieniu, zdrowej diecie i dokładnym oczyszczaniu twarzy. Makijaż utrzymuje się na skórze dłużej, jeśli zapewnisz mu dobrą bazę. Należy rozważyć jaki mamy typ cery – może być to skóra sucha, tłusta lub mieszana. Jeśli występują większe problemy, najlepiej skonsultować się z dermatologiem lub sprawdzić ogólny stan zdrowia. Przechodząc do makijażu, pamiętaj o nawilżeniu skóry przed nałożeniem podkładu. Możesz też użyć dedykowanej bazy, która wedle uznania wygładzi, rozświetli, zmatowi lub wyrówna koloryt twarzy. Paese oferuje cztery tego typu produkty: smoothing, illuminating, correcting oraz mattifying make-up base, a także ich kultowy bestseller, czyli lekki krem Hydrobase.
Julia Tychoniewicz modelką kampanii Paese
Serię Glowerous promuje sesja z udziałem Julii Tychoniewicz – ostatnio uwielbianej przez użytkowników influencerki i modelki. Mamy okazję podziwiać Julkę w trzech odsłonach – natural make-up, wet glow look oraz bardziej eleganckiej. Którą z nich oceniacie najlepiej?