StoryEditor
Twarz
18.05.2014 00:00

Pełna świadomość. Ochrona przeciwsłoneczna

Nareszcie – wspaniała pogoda wyciąga nas z domów, byśmy mogli powygrzewać się w wiosennych promieniach słońca. Ale, ale… Czy pamiętacie o kremach z filtrem UV? – spytaliśmy na naszym facebookowym profilu Nowości Kosmetyczne. Chcieliśmy się też dowiedzieć, czy internautki  zaczynają je stosować już wiosną, czy jest to raczej opcja na upalne lato? Czy wybierają wysokie czy niskie faktory?

Czy stosują przyspieszacze opalania, czy stawiają wyłącznie na ochronę przed promieniowaniem słonecznym? Czy na co dzień także chronią twarz kremem z odpowiednio wysokimi filtrami? Czy w ich domu jest jeden przeciwsłoneczny produkt dla całej rodziny, czy każdy ma własny krem, dopasowany do swoich preferencji i potrzeb? Czy mają ulubione marki, czy raczej kierują się promocjami cenowymi? Oto czego dowiedzieliśmy się w naszym błyskawicznej sondzie konsumenckiej.


Małgorzata: U nas każdy ma własny kosmetyk, dostosowany do swoich potrzeb. Mamy swoje ulubione marki, ale bywa, że dobrej promocji trudno się oprzeć. Czasem też warto wypróbować coś nowego – może akurat okazać się lepsze niż kosmetyk używany dotychczas. Osobiście kremów do twarzy z filtrem używam już wiosną i jest to głównie SPF 30.
Beata: Razem z mężem używamy jednego kosmetyku. Nie jesteśmy przywiązani do konkretnej marki, ważne jest aby filtr był wysoki, gdyż mamy pieprzyki i jesteśmy bladzi.
Dorotka: Uwielbiam korzystać z pięknej pogody wiosną i opalania się latem, dlatego oczywiście pamiętam o stosowaniu kremu z filtrem UV. Zaczynam już przed nadejściem lata bo wiem, że tak należy. Nie stosuję preparatów przyspieszających opalanie, ponieważ stopniowo chcę się „brązowić” i mieć czas na zmianę podkładu. Stawiam na ochronę. Na co dzień pod makijaż wybieram krem z mniejszym filtrem, ponieważ do tej pory nie znalazłam lekkiego kremu z wysoką ochroną. W moim domu każdy ma własny preparat dostosowany do rodzaju swojej skóry. Nie mam ulubionej marki balsamu czy też kremu z filtrami. Wybieram różne produkty, bo lubię testować nowości.
Gosia: Lubię Bielendę, mam w domu kremy dla dzieci z wysokim filtrem i dla siebie z niższym. To właśnie wysokością filtra, dostosowaniem dla konkretnej grupy wiekowej, a także konsystencją (krem, balsam, spray) kieruję się przy wyborze takich kosmetyków.
Bernadeta: U mnie już wiosną, gdy słońce zaczyna coraz mocniej operować, najważniejszym elementem codziennej pielęgnacji skóry jest ochrona przeciwsłoneczna. Wybieram produkty z filtrem SPF 30 dla siebie oraz dla dzieci. Nie mam ulubionej marki, kupuję na promocjach – najczęściej są to kremy, mleczka lub spraye marek Kolastyna, Dax Cosmetics, Nivea i Lirene. Najważniejsze, aby kosmetyk zawierał filtry UVA i UVB oraz dobrze nawilżał, łatwo się rozsmarowywał i szybko wchłaniał.
Stasia: W upalne dni zawsze stosuję kremy z wyższymi filtrami i nie wychodzę z domu bez takiego zabezpieczenia, ponieważ nie mogę się opalać ze względów zdrowotnych. Stosuję kremy dobrych polskich producentów (Soraya, Eris, Ziaja), bo jestem pewna ich jakości. Cieszę się, że produkty te można kupić w promocjach.
Ania: Uwielbiam słońce! Jednak nigdy nie opalam się leżąc plackiem bez ruchu. Wolę korzystać z dobrodziejstwa słońca podczas kąpieli czy zabaw na plaży. Oczywiście dostosowuję krem do potrzeb mojej rodziny. Dzieci mają swoje kosmetyki, a my z mężem swoje. Kupuję preparaty takich firm, jak Lirene, Soraya, Dax czy Ziaja. Pamiętam jednak, że słońce, choć zachęca swym blaskiem, potrafi być niebezpieczne. Staram się więc unikać przebywania na plaży w południe. Pamiętam też o wodzie do picia i nakryciu głowy.
Diana: Stawiam na profilaktykę i kremu do pielęgnacji cery z niskim filtrem używam przez cały rok. Jednak dopiero kiedy nadchodzi lato, a ja mam zamiar korzystać z kąpieli słonecznych, kupuję kremy i balsami z wysokimi filtrami. Jako że mam wrażliwą cerę i skłonną do poparzeń słonecznych skórę, wybieram produkty z filtrami SPF30-50. Do ochrony cery kupuję tylko dermokosmetyki, gdyż mam pewność, że mnie nie uczulą. Lubię marki Bioderma, SVR, Iwostin. Z kolei w produkty do pielęgnacji ciała zaopatruję się w drogerii, najczęściej wtedy, gdy jest jakaś fajna promocja (lubię zwłaszcza Dax Cosmetics i Bielendę). Z produktów ochronnych korzystam wspólnie z siostrami – to ekonomiczne i wygodne.
Ewa: Filtry to podstawa przed wyjściem na słoneczko już teraz! Do twarzy koniecznie 50+. Już jakiś czas temu w moje ręce wpadł Anthelios – lekki fluid La Roche-Posay – i do dziś używam tylko tego preparatu. Jest megawydajny i świetnie chroni skórę. Do ciała całe lato stosuję kremy z filtrem 25-30 (bez preferencji markowych, poluję na promocje). Dbam o maksymalną ochronę skóry córeczki – w zeszłym roku była to Ziajka 50+. Natomiast mój mąż korzysta tylko z produktów po opalaniu, by post factum ratować poparzoną skórę.
Sylwia: U mnie „sezon” jeszcze się nie zaczął. Przyznam szczerze, że o fotoprotekcję dbam, kiedy temperatura rośnie na tyle, że odkrywam nogi i ramiona. Opalam się raczej w ruchu, naprawdę rzadko kładę się na plaży/trawie tylko po to, by wystawić ciało na działanie promieni słonecznych. Początkowo wybieram faktor SPF 30, potem przechodzę na SPF 20. Bloker stosuję tylko na pieprzyki i znamiona. Z przyspieszaczy nie korzystam, gdyż opalam się dość szybko i na brązowo. Używam natomiast nawilżających specyfików po opalaniu. W okresie wiosennym i letnim nie zmieniam kremu na dzień na taki z gamy produktów przeciwsłonecznych (używam kremu, który wybrałam ze względu na jego właściwości nawilżające, przeciwzmarszczkowe, po to by dobrze przygotował twarz do nałożenia podkładu). Wiem jednak, że coraz więcej kremów do twarzy zawiera ochronne filtry – może nie bardzo wysokie, ale jednak. Krem ochronny na słońce stosuję na twarz wtedy, gdy planuję dłuższy pobyt na świeżym powietrzu i oczywiście bezwzględnie na plażę. Mój mężczyzna używa tych samych kosmetyków do opalania co ja (jego skóra reaguje na słońce podobnie jak moja, ale przy okazji przyznam, że w jego przypadku stosowanie balsamów z SPF jest naprawdę okazjonalne), natomiast dla dziecka kupujemy produkty przeznaczone dla ochrony przeciwsłonecznej maluchów (niekoniecznie ze specjalnej serii, ale takie, które dziecko może stosować – producenci na ogół informują o tym). Przy wyborze tych kosmetyków w pierwszej kolejności kieruję się moimi doświadczeniami z daną marką. Jeśli zawiodłam się więc na kremie do twarzy czy toniku z logo firmy X, to raczej nie będę szukała jej produktów przy wyborze specyfików do opalania. Mam przyjemne doświadczenia z produktami do opalania marki Avon (pamiętam, że bardzo ładnie pachną, a to dodatkowy atut) oraz z linią Iwostin Solecrin, która sprawdziła się także w przypadku ochrony skóry mojego synka.


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
23.10.2025 08:04
THERAMID — skoncentrowane produkty dla gładszej i bardziej promiennej skóry
THERAMID — skoncentrowane produkty dla gładszej i bardziej promiennej skóryMateriał Partnera

Marka Theramid to prawdziwe odkrycie w świecie świadomej pielęgnacji. Powstała w hiszpańskim laboratorium Niche Beauty Lab, które od początku swojej działalności kieruje się ideą „from the lab to you” — czyli tworzenia formuł bezpośrednio w oparciu o badania naukowe, a nie chwilowe trendy

To nie jest kolejna linia kosmetyków obiecująca „natychmiastowy efekt”. Theramid to terapie dla skóry, które mają działać długofalowo — odbudowywać i wzmacniać barierę hydrolipidową, przywracać cerze naturalną równowagę a także korygować niedoskonałości.

Jednym z najważniejszych celów marki jest regeneracja i wsparcie skóry. Formuły Theramid często łączą intensywne składniki aktywne (wysokie stężenia witamin, kwasów, peptydów czy antyoksydantów) z substancjami łagodzącymi, które niwelują ryzyko podrażnień. 

image
Materiał Partnera

Even-In czyli nowość przeciw przebarwieniom

To odpowiedź na potrzeby osób, które szukają skutecznego rozwiązania na przebarwienia, plamy pigmentacyjne i nierówny koloryt cery.

image
Materiał Partnera

Even-In to intensywna kuracja rozjaśniająca, która działa zarówno na już istniejące przebarwienia, jak i zapobiega powstawaniu nowych.

Poznaj prawdziwy game-changer w pielęgnacji skóry z problemem nadprodukcji melaniny który dostarcza naukowo opracowane rozwiązania pielęgnacyjne.

Jak działa Theramid Even-In?

Formuła Even-In to połączenie najskuteczniejszych składników depigmentujących, które razem tworzą terapię o potrójnym działaniu: redukują istniejące przebarwienia, hamują nadprodukcję melaniny, rozświetlają skórę i wyrównują jej koloryt.

Kluczem do skuteczności jest połączenie trzech substancji:

  • Kwasu traneksamowego (Tranexamic acid) – blokuje on procesy zapalne, które pobudzają nadmierną produkcję melaniny.
  • Kwasu kojowy (Kojic acid) oraz alfa-arbutyny (Alpha arbutin) – te związki hamują aktywność enzymu tyrozynazy, kluczowego w procesie powstawania plam pigmentacyjnych.

Te trzy składniki działają synergicznie, dzięki czemu skutecznie rozjaśniają cerę, niwelują plamy potrądzikowe, posłoneczne i hormonalne, a jednocześnie zapobiegają powstawaniu nowych przebarwień.

Dodatkowe wsparcie dla zdrowej i promiennej skóry

Even-In to nie tylko produkt na przebarwienia. Formuła została wzbogacona o łagodzące i nawilżające składniki, które dbają o komfort skóry oraz jej prawidłowe funkcjonowanie:

  • azeloglicyna – działa przeciwzapalnie, lekko rozjaśnia i przywraca cerze naturalny blask.
  • NAG (N-acetylglukozamina) oraz betaina – pomagają utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia, wygładzają i poprawiają elastyczność skóry.

Dzięki temu Even-In nie tylko rozjaśnia przebarwienia, ale także poprawia strukturę skóry, pozostawiając ją gładką, miękką oraz promienną.

Efekty potwierdzone badaniami klinicznymi

W badaniach przeprowadzonych na grupie 24 kobiet w wieku 35–60 lat (z łagodną lub umiarkowaną hiperpigmentacją) po 8 tygodniach stosowania uzyskano imponujące wyniki:

  • Redukcja przebarwień i wyrównanie kolorytu skóry o 22%
  • 91% badanych zauważyło, że ma bardziej promienną, świetlistą cerę
  • 82% potwierdziło redukcję widoczności przebarwień
  • 100% przyznało, że skóra stała się gładsza i milsza w dotyku

To liczby, które mówią same za siebie — Theramid Even-In naprawdę działa.

Inne produkty Theramid warte uwagi: trójka top sprzedażowa

Na koniec warto wyróżnić trzy już dobrze znane i często polecane produkty Theramid, które mogą świetnie uzupełnić pielęgnację, także w połączeniu z Even-In:

1. Theramid  TETRAMID C.E.F​ - kuracja z witaminą C, 30 ml

image
Materiał Partnera

To intensywne serum z potrójną witaminą C, które skutecznie rozświetla cerę, wyrównuje koloryt oraz chroni skórę przed oznakami fotostarzenia. Dzięki połączeniu trzech stabilnych form witaminy C, witaminy E i kwasu ferulowego działa silnie antyoksydacyjnie i rozjaśniająco. Regularne stosowanie sprawia, że skóra staje się jaśniejsza, gładsza oraz bardziej jędrna, z widocznie mniejszą liczbą przebarwień.

2. Theramid Copper Peptide - terapia przeciwstarzeniowa z peptydami miedzi 3%, 30 ml

image
Materiał Partnera

Zaawansowane serum przeciwstarzeniowe z najwyższym stężeniem czystych peptydów miedzi dostępnym na rynku. Formuła intensywnie stymuluje produkcję kolagenu i elastyny, poprawiając jędrność, elastyczność oraz strukturę skóry. Dodatkowo działa silnie antyoksydacyjnie a także regenerująco — chroni przed stresem oksydacyjnym, wspiera procesy naprawcze oraz widocznie wygładza zmarszczki, nadając cerze zdrowy, promienny wygląd.

3. Theramid Azid - rozjaśniająca terapia do twarzy z kwasem azelainowym zmniejszająca zaczerwienienia, 30 ml

image
Materiał Partnera

Intensywna, wielofunkcyjna kuracja z 15% kwasem azelainowym, która skutecznie redukuje niedoskonałości, zaczerwienienia oraz przebarwienia. Formuła działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie i regulująco, dzięki czemu skóra staje się gładsza, jaśniejsza, bardziej jednolita. Dodatkowo zawartość karnozyny i mączki owsianej wzmacnia barierę ochronną, łagodzi podrażnienia a także opóźnia procesy starzenia skóry.

W ofercie Theramid każdy znajdzie coś dla siebie — niezależnie od potrzeb skóry, wieku czy typu cery. To marka, która łączy naukę z realnymi efektami, oferując skoncentrowane terapie dopasowane do konkretnych problemów. Jeśli marzysz o zdrowej, promiennej i zadbanej skórze — warto wypróbować Theramid i odkryć jej moc od pierwszych aplikacji.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
13.10.2025 09:17
Sekrety K-beauty i J-beauty: od glass skin do mochi skin
Hebe mat.pras.

Azjatycka pielęgnacja od kilku lat podbija światowe rynki beauty i inspiruje do zmiany codziennych rytuałów pielęgnacyjnych. Choć koreańskie i japońskie podejście do dbania o skórę różnią się stylem i intensywnością, łączy je wspólna filozofia – pielęgnacja rozumiana jako troska o zdrowie i piękno w długofalowej perspektywie. Co sprawia, że są tak wyjątkowe i popularne na całym świecie – wyjaśniają eksperci z Hebe.

Zarówno K-beauty, jak i J-beauty traktują pielęgnację nie jako obowiązek, ale jako rytuał, moment uważności i dbania o siebie. W obu przypadkach ogromną wagę przywiązuje się do jakości składników i delikatnego podejścia do skóry – bez agresywnych zabiegów, za to z naciskiem na profilaktykę i codzienną regularność. W kosmetykach obecne są naturalne ekstrakty roślinne, fermenty czy algi, a celem jest zdrowa, promienna i wypielęgnowana cera.  

K-beauty – innowacja i efekt „glass skin”

Koreańska pielęgnacja słynie z wieloetapowych rytuałów, które mogą liczyć nawet do dziesięciu kroków. To właśnie stąd wywodzą się maski w płachcie, kremy BB czy esencje, które szybko zdobyły globalną popularność. 

K-beauty zachęca do eksperymentowania, odkrywania nowych formuł i czerpania radości z dbania o siebie. 

W centrum tego nurtu stoi efekt „glass skin” – cera promienna, gładka i pełna blasku. Koreańskie marki nieustannie udoskonalają swoje technologie, wprowadzając innowacje takie jak egzosomy, PDRN czy fermentacja 2.0, które wspierają regenerację skóry na poziomie komórkowym.

Popularność zyskują też produkty hybrydowe „make-care”, łączące makijaż i pielęgnację, oraz trend pro-aging, który celebruje naturalne piękno na każdym etapie życia. 

K-beauty czerpie również z popkultury – estetyka inspirowana K-popem zachęca do zabawy kolorami i wyrażania siebie poprzez makijaż i pielęgnację. 

J-beauty – minimalizm, harmonia i „mochi skin”

W przeciwieństwie do rozbudowanej koreańskiej pielęgnacji, J-beauty stawia na prostotę i równowagę. Zwykle obejmuje trzy do pięciu kroków, skupiając się nie na ilości, lecz na jakości i skuteczności produktów. 

W japońskich formułach dominują naturalne składniki – ryż, olej kameliowy, matcha, żeń-szeń czy houttuynia cordata. Trendy takie jak skinimalizm zachęcają do ograniczenia liczby kosmetyków, by wspierać naturalną regenerację skóry. Popularne są też kuracje nocne oraz formuły bezwodne, które zapewniają skuteczność przy mniejszym zużyciu zasobów. 

Ważnym elementem japońskiej pielęgnacji jest wabi-sabi – podejście, które celebruje naturalne piękno, prostotę i niedoskonałość. Zamiast dążyć do idealnie gładkiego efektu, promuje subtelny, zdrowy blask zwany tsuyadama, symbolizujący harmonię i wewnętrzny spokój. 

Efektem takiej pielęgnacji jest „mochi skin” – miękka, jędrna i elastyczna cera o naturalnym blasku. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. październik 2025 19:27