StoryEditor
Twarz
13.12.2022 00:00

Pielęgnacyjny booster – kiedy serum to zbyt mało

Żyjemy w bardzo ciekawych czasach, również jeśli chodzi o rozwój rynku kosmetycznego. W szybkim tempie pojawiają się innowacyjne formuły produktów, ciekawe konsystencje, nowoczesne komponenty. Powstają też nowe kategorie produktów lub już istniejące są rozbudowywane o ciekawe propozycje. Lotiony, esencje, boostery wzbogacają pielęgnacyjną rutynę i dają wybór konsumentom, których wiedza ale i wymagania cały czas rosną. 

Boostery to nowa kategoria kosmetyków, których zadaniem jest dodanie energii naszej cerze. Nazwa pochodzi od angielskiego „to boost” czyli „pobudzić”, „doładować”. Sugeruje to bardziej ukierunkowane działanie, a co za tym idzie obecność konkretnych rodzajów substancji aktywnych. Kofeina, tauryna, witaminy, ekstrakty z roślin adaptogennych – to dzięki nim skóra otrzymuje zastrzyk energii i może przeciwstawiać się szkodliwym czynnikom zewnętrznym, takie jak wolne rodniki, stres czy zanieczyszczenia środowiska.

Wiele z tego typu produktów ma także dodatkowe efekty – ujędrnienie i nawilżenie skóry, działanie anti-ageing czy efekt glow dzięki dodatkom mineralnych mik rozświetlających. Zadaniem boosterów jest również poprawa efektywności pozostałych stosowanych kosmetyków. W zależności od rodzaju użytych w nich składników aktywnych boostery nadają się do stosowania zarówno na dzień jak i na noc. Surowce aktywizujące skórę świetnie sprawdzą się o poranku, te regenerujące – wieczorem.

Czym różni się booster od serum?

Kategoria tego typu produktów powstała w Azji, gdzie wieloetapowa pielęgnacja jest w wielu kręgach standardem. Boostery zwykle charakteryzują się treściwszą konsystencją niż serum, a jednocześnie są lżejsze od kremów. Najczęściej są to lekkie, mleczne emulsje lub bogate żele. Dzięki temu konsumenci mają pełną dowolność w jakim miejscu w swojej rutynie pielęgnacyjnej taki produkt umieścić. Świetnie zastąpi on serum lub krem, ale też może stanowić dodatkowy krok pielęgnacji, by uzyskać z niej najlepsze rezultaty. Regułą warstwowego stosowania kosmetyków jest to, że zaczynamy od najlżejszych, zwykle wodnych formulacji, kolejno nakładając te bardziej treściwe. Boostery w takiej sytuacji najlepiej plasują się między serum a kremem lub mogą stanowić świetną bazę pod krem promieniochronny czy makijaż dla każdego typu cery.

Dla kogo polecane są boostery?

Dla każdego. Na rynku są już obecnie i ciągle pojawiają się nowe boostery, które różnią się działaniem i konsystencją – więc każdy znajdzie coś dla siebie. Są to produkty do zadań specjalnych i właśnie tego od nich oczekujemy – „doładowana” energią i składnikami aktywnymi. Po ich zastosowaniu cera jest pełna wewnętrznego blasku, nawilżona i jędrna oraz bardziej odporna na czynniki zewnętrzne. Warto sięgnąć po taki produkt, dodać go do rutyny pielęgnacyjnej i przekonać się na własnej skórze o jego działaniu.

mgr chemii Anna Baniecka, New Product Development Manager w Orientana

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
13.10.2025 09:17
Sekrety K-beauty i J-beauty: od glass skin do mochi skin
Hebe mat.pras.

Azjatycka pielęgnacja od kilku lat podbija światowe rynki beauty i inspiruje do zmiany codziennych rytuałów pielęgnacyjnych. Choć koreańskie i japońskie podejście do dbania o skórę różnią się stylem i intensywnością, łączy je wspólna filozofia – pielęgnacja rozumiana jako troska o zdrowie i piękno w długofalowej perspektywie. Co sprawia, że są tak wyjątkowe i popularne na całym świecie – wyjaśniają eksperci z Hebe.

Zarówno K-beauty, jak i J-beauty traktują pielęgnację nie jako obowiązek, ale jako rytuał, moment uważności i dbania o siebie. W obu przypadkach ogromną wagę przywiązuje się do jakości składników i delikatnego podejścia do skóry – bez agresywnych zabiegów, za to z naciskiem na profilaktykę i codzienną regularność. W kosmetykach obecne są naturalne ekstrakty roślinne, fermenty czy algi, a celem jest zdrowa, promienna i wypielęgnowana cera.  

K-beauty – innowacja i efekt „glass skin”

Koreańska pielęgnacja słynie z wieloetapowych rytuałów, które mogą liczyć nawet do dziesięciu kroków. To właśnie stąd wywodzą się maski w płachcie, kremy BB czy esencje, które szybko zdobyły globalną popularność. 

K-beauty zachęca do eksperymentowania, odkrywania nowych formuł i czerpania radości z dbania o siebie. 

W centrum tego nurtu stoi efekt „glass skin” – cera promienna, gładka i pełna blasku. Koreańskie marki nieustannie udoskonalają swoje technologie, wprowadzając innowacje takie jak egzosomy, PDRN czy fermentacja 2.0, które wspierają regenerację skóry na poziomie komórkowym.

Popularność zyskują też produkty hybrydowe „make-care”, łączące makijaż i pielęgnację, oraz trend pro-aging, który celebruje naturalne piękno na każdym etapie życia. 

K-beauty czerpie również z popkultury – estetyka inspirowana K-popem zachęca do zabawy kolorami i wyrażania siebie poprzez makijaż i pielęgnację. 

J-beauty – minimalizm, harmonia i „mochi skin”

W przeciwieństwie do rozbudowanej koreańskiej pielęgnacji, J-beauty stawia na prostotę i równowagę. Zwykle obejmuje trzy do pięciu kroków, skupiając się nie na ilości, lecz na jakości i skuteczności produktów. 

W japońskich formułach dominują naturalne składniki – ryż, olej kameliowy, matcha, żeń-szeń czy houttuynia cordata. Trendy takie jak skinimalizm zachęcają do ograniczenia liczby kosmetyków, by wspierać naturalną regenerację skóry. Popularne są też kuracje nocne oraz formuły bezwodne, które zapewniają skuteczność przy mniejszym zużyciu zasobów. 

Ważnym elementem japońskiej pielęgnacji jest wabi-sabi – podejście, które celebruje naturalne piękno, prostotę i niedoskonałość. Zamiast dążyć do idealnie gładkiego efektu, promuje subtelny, zdrowy blask zwany tsuyadama, symbolizujący harmonię i wewnętrzny spokój. 

Efektem takiej pielęgnacji jest „mochi skin” – miękka, jędrna i elastyczna cera o naturalnym blasku. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
22.09.2025 08:00
Fluff Faces – pierwsze „blind boxy” w polskiej branży kosmetycznej trafiły do sprzedaży!
Fluff Faces – pierwsze „blind boxy” w polskiej branży kosmetycznej trafiły do sprzedaży!materiał sponsorowany

Polska marka Fluff po raz kolejny wyznacza trendy, łącząc świat pielęgnacji z doświadczeniem zabawy. Najnowszy projekt Fluff Faces to kolekcja mleczek do twarzy sprzedawanych w formie blind boxów, do tej pory kojarzących się głównie z gadżetami czy figurkami kolekcjonerskimi.

Mechanizm blind boxów od lat z sukcesem wykorzystują globalne marki takie jak Sonny Angels, Mini Brands, Labubu czy LEGO Minifigures. Idea jest prosta: klient kupuje produkt nie wiedząc, którą wersję znajdzie w środku. To element niespodzianki, budujący emocje, pobudzający ciekawość i zachęcający do ponownych zakupów. Fluff jako pierwsza marka kosmetyczna w Polsce wprowadza ten model sprzedaży na rynek beauty.

– Fluff Faces to nasza odpowiedź na rosnącą popularność produktów-niespodzianek. Chcieliśmy pokazać, że pielęgnacja również może być zabawą. To coś, czego jeszcze nikt w tej branży w Polsce nie zrobił – podkreśla Mikołaj Jojczyk, Brand Manager marki Fluff.

Kolekcja Fluff Faces obejmuje sześć limitowanych wariantów mleczek do twarzy

Każdy z nich wyróżnia się niepowtarzalnym zapachem i oprawą wizualną. W ofercie znalazły się m.in. nuty soczystej brzoskwini w wersji Lait de Peche, świeżo wypieczonej cytrynowej tarty w Lemon Hug czy owocowej galaretki w Jelly Berry. Miłośnicy oryginalnych propozycji mogą sięgnąć po pistacjowe Pista Bonita, natomiast fani słodkości polubią karmelizowane aromaty Dream Cream inspirowane crème brûlée. Całość dopełnia Oh Mangood! pachnące jak egzotyczne mango.

Wszystkie produkty mają charakter kolekcjonerski – wyróżniają się kolorystyką i graficznymi buźkami, wpisujących się w kulturę social mediów. Element niespodzianki oraz chęć zebrania całej serii sprawiają, że koncept doskonale odpowiada na potrzeby generacji Z i młodych dorosłych.

Dla sprzedawców hurtowych i detalicznych oznacza to nowe możliwości: produkt angażuje emocjonalnie, zwiększając prawdopodobieństwo ponownych zakupów. To także przykład, jak można wykorzystać popularne globalnie mechanizmy sprzedaży i przenieść je do segmentu kosmetyków pielęgnacyjnych.

Fluff już wcześniej udowadniał, że nie boi się nowatorskich rozwiązań. Jednak Fluff Faces idzie o krok dalej, pokazując jak rynek beauty może rozwijać się poprzez innowacyjne, emocjonujące koncepty sprzedażowe. Hasło „Smells like a surprise” jasno komunikuje przesłanie linii: w tym przypadku pielęgnacja zaczyna się od odkrycia niespodzianki.

Całą kolekcję mleczek Fluff Faces można znaleźć we wszystkich drogeriach Rossmann. Limitowana seria dostępna będzie do wyczerpania zapasów.

 

 

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. październik 2025 10:31