StoryEditor
Producenci
19.08.2024 16:06

Fabrizio Freda, prezes Estée Lauder Companies, odchodzi na emeryturę. Firma szuka następcy

Fabrizio Freda, prezes i dyrektor generalny Estée Lauder Companies / fot. elcompanies.com

Estée Lauder Companies ogłosiła dzisiaj, że Fabrizio Freda, prezes i dyrektor generalny, poinformował spółkę o swoim zamiarze przejścia na emeryturę pod koniec roku obrotowego 2025, czyli w okolicach czerwca przyszłego roku.

Fabrizio Freda dołączył do Estée Lauder Companies w 2008 roku jako prezes i dyrektor operacyjny, a od 2009 r. objął stanowisko dyrektora generalnego. Dziś, 19 sierpnia 2024, poinformował radę dyrektorów spółki, że zamierza przejść na emeryturę pod koniec roku obrotowego 2025 (rok obrotowy ELC kończy się w czerwcu). W kolejnym roku obrotowym będzie również dostępny jako doradca. 

Jak podała firma w komunikacie, zarząd Estée Lauder Companies jest „na zaawansowanym etapie planowania sukcesji na stanowisku dyrektora generalnego”. Do czasu mianowania swojego następcy Freda będzie w dalszym ciągu kierować i nadzorować priorytety strategiczne, finansowe i inwestycyjne spółki, w tym plan odzyskania zysków i wzrostu oraz wysiłki mające na celu ponowne pobudzenie rentowności i wzrostu. Po wyznaczeniu następcy ma pomóc mu w płynnym objęciu obowiązków.

– W imieniu całego zarządu i rodziny Lauder pragniemy wyrazić naszą szczerą wdzięczność Fabrizio za ponad szesnaście lat oddanej pracy dla spółki – powiedział William P. Lauder, prezes wykonawczy. – Z niecierpliwością czekamy na świętowanie wielu niesamowitych osiągnięć Fabrizio, gdy zbliża się jego oficjalna data przejścia na emeryturę. Do tego czasu zarząd, Fabrizio i cały zespół kierowniczy będą skupieni na radzeniu sobie z bieżącymi wyzwaniami stojącymi przed firmą. Z osobistego punktu widzenia Fabrizio był niesamowitym partnerem zarówno dla mnie, jak i innych członków rodziny Lauder. Rozumie wyjątkowość tej rodzinnej firmy i wykorzystał nasze długoterminowe podejście oraz zasadę cierpliwego kapitału jako swoją siłę, przekształcając firmę, aby sprostać zmieniającym się aspiracjom konsumentów.

Sam Fabrizio Freda powiedział natomiast: – Kierowanie firmą Estée Lauder przez szesnaście lat jest i będzie prawdziwym zaszczytem i przywilejem. Jestem bardzo dumny z niesamowitych osiągnięć naszej firmy i tego, że zbudowałem najbardziej utalentowany, oddany i pełen pasji zespół w branży. Razem przekształciliśmy firmę w piękny sposób i ustanowiliśmy nowe standardy doskonałości. W dalszym ciągu będę w pełni skupiał się na realizacji naszego strategicznego resetu oraz planie odzyskania zysków i wzrostu, w miarę jak będziemy nadal stawiać czoła bieżącym wyzwaniom. Ponieważ zarządzamy długoterminowo, teraz jest właściwy czas, aby spojrzeć w przyszłość na kolejne pokolenie przywództwa tej wspaniałej firmy. Nie mogę się doczekać dalszej ścisłej współpracy z naszym zarządem przy wyborze mojego następcy i zapewnieniu płynnego przejścia.

Fabrizio Freda dołączył do Estée Lauder w marcu 2008 roku jako prezes i dyrektor operacyjny, a stanowisko dyrektora generalnego objął w lipcu 2009 roku. Jest także członkiem zarządu spółki. Wcześniej, przez 20 lat był związany z Procter & Gamble (P&G), gdzie był odpowiedzialny za działania operacyjne, marketingowe i strategiczne obejmujące różne obszary geograficzne i kategorie, w tym Beauty Care oraz Health.   

Estée Lauder Companies Inc. to jeden z wiodących na świecie producentów i sprzedawców luksusowych kosmetyków. Produkty firmy sprzedawane są w około 150 krajach i terytoriach pod markami takimi jak: Estée Lauder, Aramis, Clinique, Lab Series, Origins, M·A·C, La Mer, Bobbi Brown Cosmetics, Aveda, Jo Malone London, Bumble and bumble, Darphin Paris, Tom Ford, Smashbox, Aerin Beauty, Le Labo, Editions de Parfums Frédéric Malle, Glamglow, Kilian Paris, Too Faced, Dr.Jart+ oraz rodzina marek Deciem, w tym The Ordinary i Niod.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. listopad 2025 19:05