StoryEditor
Producenci
13.10.2022 00:00

Flow na włosy w Vis Plantis trwa w najlepsze!

Polska marka so!flow by Vis Plantis poszerzyła gamę wegańskich produktów so!flow o kolejne 3 linie dopasowane do stopnia porowatości włosów. Pojawiły się w nich 3 nowe owocowe zapachy, 3 nowe dobroczynne adaptogeny oraz 3 nowe kolory kultowych już opakowań z holograficznym wykończeniem.

Rozbudź piękno Twoich włosów z nowościami so!flow dopasowanymi do różnych porowatości!

Trend kompleksowego dbania o włosy ciągle zyskuje na sile, dlatego polska marka so!flow by Vis Plantis poszerzyła gamę wegańskich produktów so!flow o kolejne 3 linie dopasowane do stopnia porowatości włosów. Pojawiły się w nich 3 nowe owocowe zapachy, 3 nowe dobroczynne adaptogeny oraz 3 nowe kolory kultowych już opakowań z holograficznym wykończeniem.

– Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych ukochanych Klientek, specjalnie dla nich stworzyliśmy nowe kosmetyki so!flow dopasowane do porowatości włosów. Zachowaliśmy w nich to, za co je pokochano, czyli 100% wegański, naturalny skład, piękne i wyraziste zapachy, kojące ciało i ducha adaptogeny oraz cieszące oko opakowania. A to wszystko w najlepszych cenach – mówi Katarzyna Bartoszek, Brand Manager marki so!flow.


Poznaj porowatość swoich włosów

Standardowo wyróżnia się 3 stopnie porowatości włosów, dlatego so!flow oferuje linie dedykowane do każdej z nich i wydobywające dzięki temu naturalne piękno włosów. Każda linia zawiera olej do olejowania włosów, szampon, odżywkę oraz maskę.

1.    Linia do włosów niskoporowatych, uzupełniona zapachem orzeźwiającej mięty z aloesem oraz adaptogenem w postaci kojącej ciało i ducha ashwagandy.
2.    Linia do włosów wysokoporowatych pachnie energetyzującym mango, a za jej właściwości poprawiające kondycję włosów i ducha odpowiada adaptogen korzeń maca.
3.    Linia do włosów wysokoporowatych o orzeźwiającym aromacie arbuza sprawi, że włosy i organizm odzyskają zdrowie i naturalną równowagę dzięki adaptogenowi wąkrotce azjatyckiej.  

Mieć olej w głowie i na głowie

W liniach dopasowanych do stopnia porowatości włosów zadebiutowały oleje do zabiegu dogłębnego odżywiania i wygładzania włosów w domowym zaciszu. Dlaczego warto stosować olej do olejowania włosów i jak go używać? Niewielką ilość rozprowadzamy na całej długości wilgotnych lub suchych włosów (można też na skórę głowy) i zostawiamy na minimum 40 minut – im dłużej, tym lepiej, ponieważ dobroczynne składniki zawarte w oleju będą miały szanse przeniknąć głębiej w strukturę włosa. Następnie zmywamy olej poprzez emulgację, czyli nałożenie odżywki lub maski do włosów, co pomaga olejowi łatwiej połączyć się z wodą i oczyścić włosy z produktu. Kolejny etap to standardowy rytuał: użycie ulubionego szamponu, nałożenie odżywki lub maski i efekt sypkich, gładkich i błyszczących włosów gotowy!

   
Kosmetyki so!flow to gratka dla wszystkich włosomaniaczek. Markę tworzy już 26 produktów do kompleksowej pielęgnacji włosów w duchu równowagi PEH. 
Dostępne są w e-sklepie www.visplantis.pl oraz w najlepszych drogeriach stacjonarnych i internetowych.
 

materiał partnera
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
14.11.2025 14:08
Bloomberg: Australijska marka podbija świat. Jak? Produkcją dupes.
Po lewej serum Estée Lauder’s Advanced Night Repair (85 dolarów), po prawej MCo’s Miracle Anti-Aging Repair Serum (22 dolary).Bloomberg

MCoBeauty, marka określająca swoją ofertę jako „dupes”, w ciągu zaledwie kilku lat przeszła drogę od supermarketowych półek w Australii do jednego z najdynamiczniej rosnących graczy w globalnym segmencie masowej kosmetyki kolorowej. Jej pozycję umocniły zarówno rosnące ograniczenia budżetowe konsumentek, jak i siła TikToka, gdzie 72 proc. Amerykanów według danych Mintel wskazuje cenę jako główną zaletę produktów typu dupe, a 53 proc. kobiet w wieku 18–34 lat deklaruje zakup tańszych odpowiedników znanych marek. W tej rzeczywistości MCoBeauty wyrasta na jednego z liderów nowej ekonomii „smart beauty”.

W samym 2025 roku marka osiągnęła przychody przekraczające 400 mln dolarów australijskich, a jej przejęcie przez australijski koncern DBG Health wyceniło firmę na 1 mld dolarów australijskich (ok. 653,7 mln dolarów amerykańskich). Po wejściu do USA w kwietniu 2024 r. produkty MCo trafiły do ok. 1 500 sklepów sieci Kroger oraz niemal 2 000 sklepów Targetu, gdzie stały się bestsellerami w mniej niż rok. W Australii MCo jest dziś najlepiej sprzedającą się marką kosmetyczną, wyprzedzając klasyczne drogeryjne brandy, takie jak Maybelline. W Kroger marka plasuje się już wśród pięciu największych brandów kosmetycznych, a dodatkowo obecna jest na Amazonie, stronie D2C oraz w Wielkiej Brytanii.

Szybka ekspansja ma jednak swoją cenę. Model biznesowy MCo oparty na tworzeniu niemal identycznych wizualnie odpowiedników kultowych produktów — od Sol de Janeiro, przez Estée Lauder, po Charlotte Tilbury — doprowadził do czterech postępowań prawnych, z czego dwa zakończono ugodą, a dwa kolejne wciąż trwają (m.in. ze strony Glow Recipe i Sol de Janeiro). Firma broni się, podkreślając ścisłe konsultacje prawne oraz różnice w szczegółach formuł i opakowań, jednak eksperci ds. własności intelektualnej określają działania MCo jako „ryzykowne duplikowanie”, balansujące na granicy naruszenia IP.

image

Na platformach wzrasta ilość “dupes” – są tanie, ale mogą być niebezpieczne dla zdrowia

Mimo kontrowersji wyniki sprzedażowe pozostają imponujące. DBG zauważa ponad 30 proc. wzrost w swoim portfelu marek beauty w 2025 roku, a kampania „National Dupe Day” z kwietnia 2025 r. wygenerowała wzrost sprzedaży o 10 000 proc. w ciągu jednego dnia. Na TikToku treści związane z MCo generują średnio 16 mln wyświetleń tygodniowo, co oznacza wzrost o 112 proc. r/r. Marka współpracuje z ok. 5 tysiącami influencerów, z czego jedna trzecia to współprace płatne. Rosnący udział tańszych odpowiedników nie wpływa przy tym negatywnie na segment prestige — dane NielsenIQ wskazują, że sprzedaż oryginałów i ich duplikatów rośnie równolegle, co potwierdza rozwarstwienie zachowań zakupowych.

Rozwój MCo wpisuje się w szerszy trend rynkowy: przenikanie się masowego i luksusowego segmentu beauty, w którym barierą stają się ceny oryginalnych produktów – przykładem mogą być szminki Louis Vuitton za 160 dolarów. W tym kontekście MCo wykorzystuje moment: obiecuje nie tylko niską cenę (od 3,50 dolarów do ok. 20 dolarów), lecz także „360-stopniowy dupe experience”, czyli możliwie wierne odwzorowanie doświadczenia produktowego marek premium. Zdaniem przedstawicieli firmy to forma „demokratyzacji luksusu”, a według badań Mintel – odpowiedź na realne potrzeby konsumentek, dla których granica między inspiracją a imitacją jest mniej istotna niż dostępność i jakość.

image

Gen Z nie wierzy w luksus. Czy dupe culture szkodzi drogim markom?

Choć dyskusje o legalności i etyce duplikowania będą narastać, jedno pozostaje pewne: w świecie, w którym Sephora oferuje ponad 150 wariantów jednego rodzaju produktu, a cykl życia trendów skrócił się do kilku tygodni, MCo znalazło sposób, by wykorzystać rynkową presję cenową i chaos informacyjny. Liczby pokazują, że konsumenci wciąż chcą „tanio i dobrze”, a fenomen MCoBeauty potwierdza, że kultura dupe nie jest chwilową modą, lecz trwałym elementem ekonomii współczesnego rynku kosmetycznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
14.11.2025 13:26
Skims wycenione na 5 mld dolarów po pozyskaniu 225 mln dolarów finansowania
Skims zaszokowało niedawno świat wprowadzając do oferty maski modelujące twarz z kolagenem.SKIMS

Skims, marka shapewear założona w 2019 roku przez Kim Kardashian i Jensa Grede, ogłosiła pozyskanie 225 mln dolarów nowego kapitału, co przełożyło się na wycenę firmy na poziomie 5 mld dolarów. To jedno z największych tegorocznych rund finansowania w segmencie marek celebryckich, które – jak podkreślają analitycy – korzystają z rosnącego znaczenia twórców kultury internetowej w napędzaniu sprzedaży. Skims potwierdziło również, że w 2025 roku spodziewa się przekroczyć 1 mld dolarów przychodów netto.

Kapitał został zapewniony głównie przez Goldman Sachs Alternatives, przy udziale funduszy powiązanych z BDT & MSD Partners. Nowi inwestorzy dołączają do już silnego grona wspierającego markę, w którym znajdują się Thrive Capital i Greenoaks. Według Erica Bellomo, starszego analityka e-commerce w PitchBook, struktura akcjonariatu i obecna dynamika wzrostu czynią ze Skims wiarygodnego kandydata do przyszłego IPO.

Ruch inwestycyjny wpisuje się w szerszy trend, w którym marki sygnowane nazwiskami celebrytów przyciągają znaczące środki od funduszy VC. W maju 2025 roku e.l.f. Beauty przejęło markę Rhode Hailey Bieber za ok. 1 mld dolarów, a wcześniej inwestycje otrzymały m.in. Fenty Beauty Rihanny oraz Good American Khloé Kardashian. Skims zapowiada, że dzięki nowemu finansowaniu rozbuduje ofertę bielizny modelującej, poszerzy linie odzieżowe i aktywne oraz przyspieszy ekspansję międzynarodową.

W ostatnich miesiącach doszło także do konsolidacji biznesów Kardashian – Coty sprzedało 20 proc. udziałów w jej marce beauty SKKN do Skims. Firma podkreśla, że zintegrowane zarządzanie segmentami apparel i beauty ma wzmocnić spójność ekosystemu produktów. Marka rozwija również strategiczne partnerstwa – jednym z najważniejszych jest współpraca z Nike przy wprowadzeniu aktywnej linii dla kobiet.

Skims kontynuuje także rozbudowę sieci sklepów stacjonarnych. Obecnie posiada 18 sklepów własnych w USA i dwa franczyzowe w Meksyku. Firma deklaruje, że w perspektywie kilku lat chce stać się marką, w której sprzedaż fizyczna będzie dominować, co stanowi wyraźny zwrot w stronę omnichannelu opartego na silnej obecności offline.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. listopad 2025 04:20