StoryEditor
Producenci
27.04.2020 00:00

FPP i Lewiatan: Przedsiębiorcy stracili już ponad 79 mld zł

Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) oraz Konfederacja Lewiatan wskazują, że potrzebne są sprawne i skuteczne działania w kierunku odmrażania gospodarki. Koszty obecnej metody walki z koronawirusem – choć konieczne na początku epidemii – na dłuższą metę zrujnują gospodarkę Polski. Od 16 marca do 20 kwietnia polska gospodarka straciła już 79,3 mld zł. 

Obie organizacje wspólnie uruchomiły licznik strat spowodowanych restrykcjami związanymi ze zwalczaniem COVID-19 – przekładają się one na utratę źródeł utrzymania przez rosnącą liczbę osób oraz nasilenie problemów zdrowotnych niezwiązanych z koronawirusem.

FPP i Lewiatan szacują, że od 16 marca do 20 kwietnia polska gospodarka straciła już 79,3 mld zł z powodu restrykcji aktywności gospodarczej i społecznej. Aż 23,8 mld zł strat przypada na przemysł, 20,4 mld zł na handel, 5,5 mld zł na budownictwo, zaś 29,7 mld zł na pozostałe branże usługowe. Tylko do tej pory polska gospodarka straciła 3,2 proc. PKB. Licznik jest na bieżąco aktualizowany w celu uwzględnienia tempa narastania strat wynikającego z obowiązującego w danym czasie stanu prawnego.

 - Nawet najlepsza tarcza nie posiada nieograniczonych limitów. Jeśli nie ożywimy gospodarki – to w krótkim czasie nie tylko zabraknie paliwa dla jej podtrzymania, ale również zabraknie środków na finansowanie walki z COVID-19 w służbie zdrowia. Pieniądze na służbę zdrowia pochodzą przecież z podatków – wiec kiedy ich zabraknie, skończy się również finansowanie. Za naszymi ostrzeżeniami o stratach gospodarczych będą podążać konstruktywne propozycje konkretnych działań, uwzględniających specyfikę poszczególnych branż oraz analizę dostępności testów i środków ochronnych - wskazuje Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE).

Jego zdaniem w obecnej sytuacji dalsze ograniczenie aktywności w wielu sektorach gospodarki na bezprecedensową skalę będzie miało katastrofalne skutki.

- Zniesienie lockdownu w sposób przemyślany uchroni polską gospodarkę przed poważniejszymi stratami oraz podtrzyma stabilność wielu polskich przedsiębiorstw – zatrudniających miliony pracowników. Dobrze, że Tarcza Finansowa ma częściowo bezzwrotny charakter udzielanego wsparcia. Należy uznać to za właściwy kierunek działania – nadmierna akumulacja zobowiązań finansowych przez firmy w obecnym czasie poważnie utrudniałaby powrót do ich normalnego funkcjonowania po wygaśnięciu pandemii. Właściwym rozwiązaniem jest zastosowanie elastycznych kryteriów umorzenia długu, gdzie wielkość subwencji ustala się proporcjonalnie do poziomu realizacji określonego celu, takiego jak w tym przypadku utrzymanie zatrudnienia  – tłumaczy Marek Kowalski.

Zdaniem dr Soni Buchholtz, ekspertki ekonomicznej Konfederacji Lewiatan. "O ile wczesne zamrożenie aktywności gospodarczej w związku z epidemią COVID-19 przyjęto w wielu firmach ze zrozumieniem – o tyle obecnie dominuje wrażenie, że realne wsparcie przychodzi z opóźnieniem".

- Co gorsza, perspektywy powrotu do normalnej aktywności są mgliste. Niski popyt na dobra i usługi dobija niepewność. Naszym licznikiem chcemy przypomnieć politykom, że odsuwanie momentu odmrażania gospodarki ma bardzo konkretny wymiar finansowy. Każdy dzień to ponad 2 mld zł niewytworzonego PKB. Pół miesiąca obowiązywania restrykcji przekracza wartość filara inwestycyjnego tarczy antykryzysowej. W dobrych czasach byłby to komunikat o sile polskich przedsiębiorstw – dzisiaj jest to czytelny sygnał, że decyzje polityków są na wagę złota – mówi dr Sonia Buchholtz.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Zapachy
31.07.2025 10:50
Selena Gomez zapowiada premierę pierwszych perfum swojej marki Rare Beauty
Selena Gomez jest twarzą pierwszych perfum marki Rare BeautyRare Beauty

Rare Eau de Parfum ma być pierwszym zapachem marki Rare Beauty, stworzonej przez amerykańską piosenkarkę i aktorkę. Perfumy, które zadebiutują na początku sierpnia w Sephorze, pozycjonowane są jako produkt luksusowy. Gomez, która jest również twarzą perfum, z dumą prezentuje oryginalny flakon i proces jego produkcji.

Perfumy Seleny Gomez mają trafić na sklepowe półk wybranych perfumerii na całym świeciei 7 sierpnia. Będzie to otwarcie nowego rozdziału  dla marki Rare Beauty, która odniosła ogromny sukces (nie tylko w kategorii marek celebryckich) dzięki swoim liniom kosmetyków pielęgnacyjnych do ust i do ciała.

Jak zapowiada artystka, kompozycja zapachowa Rare Eau de Parfum będzie „ciepła i dekadencka, z nutą przypraw” – w skład wejdą takie nuty zapachowe jak karmel, pistacja, różowy pieprz, wanilia, imbir, kakao, drzewo sandałowe, bób tonka oraz piżmo. Zapach ma ewoluować i zmieniać się przez 12 godzin, przechodząc od “spokojnego poranka” do “wieczornego wyjścia z przyjaciółmi”. 

Oryginalnym kształtem zaskakuje flakon perfum, zaprojektowany we współpracy z terapeutami dłoni – tak, aby dobrze leżał w dłoniach, był ergonomiczny i przyjemny w użytkowaniu. Ten projekt odzwierciedla wieloletnie zaangażowanie Gomez w tworzenie inkluzywnych, przyjaznych dla użytkownika produktów do pielęgnacji urody.

Wodzie perfumowanej będą towarzyszyć cztery różne balsamy zapachowe: Amber Vanilla, Floral Peony Blossom, Fresh Bergamot i Woody Oak. Zostały one zaprojektowane tak, aby spersonalizować doznania zapachowe i umożliwić użytkownikom dostosowanie zapachu w ciągu dnia.

Marka Rare Beauty znana jest z wegańskich receptur i nie testowania produktów na zwierzętach. W związku ze zbliżającą się premierą perfum, marka zobowiązała się przekazać 1 proc. z globalnej sprzedaży na rzecz Rare Impact Fund, który wspiera inicjatywy na rzecz zdrowia psychicznego młodzieży.

Cena za butelkę 50 ml to 75 dolarów. Woda perfumowana Rare Eau de Parfum będą dostępne stacjonarnie wyłącznie w Sephorze i na stronie internetowej Rare Beauty.

Zobacz też: Douglas będzie wyłącznym dystrybutorem na Europę nowych perfum Billie Eilish

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
31.07.2025 10:12
Prezes L‘Oréal o umowie celnej UE-USA: to nie są dobre wieści dla sektora kosmetycznego
Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny L‘Oréalfot. L‘Oréal

Jak stwierdził prezes L‘Oréal Nicolas Hieronimus, 15-procentowe cła na towary unijne eksportowane do USA „nie są dobrą wiadomością” dla europejskiego przemysłu kosmetycznego. Uważa jednak, że ich wpływ będzie dla francuskiego koncernu do opanowania.

Cła wzrosną od 0 do 15 procent, trudno więc o zadowolenie – stwierdził Nicolas Hieronimus podczas prezentacji półrocznych wyników finansowych firmy.  – To nie są dobre wieści dla branży kosmetycznej, w której Europa jest światowym liderem. Finalnie Europa, z prawie 500 milionami konsumentów, będzie płacić wyższe cła, niż Wielka Brytania – podkreślił prezes. 

Hieronimus mocno podkreślał znaczenie sektora kosmetycznego dla europejskiej gospodarki, wskazując, że zapewnia on ponad 3 mln miejsc pracy w całej Europie, powiększając  europejskie PKB o 180 mln euro. Przemysł kosmetyczny jest drugim co do wielkości sektorem Francji, przyczyniającym się do dodatniego bilansu handlowego.

Zobacz też: Francuski przemysł kosmetyczny ostrzega: nowe cła USA mogą kosztować 300 mln euro rocznie i 5 tys. miejsc pracy

Szef L‘Oréala podkreślił przy tym rozczarowanie umową z USA. Jego zdaniem, jedynym jej pozytywnym aspektem jest to, że usuwa ona niepewność i zapewnia jasność. – Dzięki temu możem planować z wyprzedzeniem – stwierdził.

Przemawiając w imieniu Value of Beauty Alliance, stowarzyszeniu największych europejskich graczy w branży kosmetycznej i pielęgnacyjnej (należą tu m.in. L‘Oréal, Givaudan, IFF, Puig i Cosmetic Valley) Hieronimus zapewnił, grupa będzie apelować do europejskich liderów i negocjatorów handlowych o zapewnienie silniejszej ochrony dla tego sektora. Dodał, że grupa będzie również nadal naciskać na uproszczenie przepisów. Jego zdaniem szybsze działanie pozwoli “uniknąć ceł z jednej strony i regulacji z drugiej”.

Jeśli chodzi o funkcjonowanie L‘Oréala, to zdaniem prezesa przynajmniej jeszcze w tym roku nie będą miały one znaczącego wpływu na osiągane wyniki.

Warto przypomnieć, że to właśnie USA stanowiły główną siłę napędową dla wzrostu wyników w pierwszym półroczu 2025 roku. Firma generuje 27 proc. swojej globalnej sprzedaży w Ameryce Północnej,  wytwarzając połowę tego, co sprzedaje w USA, w swoich czterech lokalnych fabrykach.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
31. lipiec 2025 13:09