StoryEditor
Producenci
20.09.2016 00:00

Kosmetyki premium nadzieją na lepsze zyski

Coraz częściej wartość to coś więcej niż tylko najniższa cena. Konsumenci są w stanie zapłacić więcej, jeśli uznają, że korzyści przewyższają cenę produktu – mówi Steve Matthesen, globalny szef działu zajmującego się współpracą z sieciami detalicznymi w firmie badawczej Nielsen. Doświadczenia producentów i detalistów to potwierdzają.

Konsumenci uwielbiają polowania na okazje – przyznaje się do tego aż 59 proc. respondentów przebadanych przez Nielsena. To sami producenci i detaliści nauczyli kupujących takiego zachowania – wysuwa wniosek agencja badawcza. Szafując promocjami, wytworzyli wśród nich przeświadczenie, że niskie ceny powinny być normą.

Ten trend może się jednak odwrócić, ponieważ niektórzy konsumenci już przekierowują swoje wydatki – są w stanie zapłacić więcej za dobrą jakość i korzyści, na których im zależy. – Cena nie jest już najważniejsza – potwierdza Ilona Spychalska, dyrektor ds. rozwoju i edukacji w firmie Pierre René Professional. – Oczywiście polowanie na promocje nadal trwa, ale klienci stali się i w tym względzie wybredni. Nie kupują byle czego. To polega na wyszukiwaniu okazji, żeby dostać w dobrej cenie to, na czym im zależy – tłumaczy. – Dokładnie tak jest – potwierdza Teresa Stachnio z zarządu sieci Drogerie Jasmin. – Konsumenci szukają w okazyjnych cenach marek, które znają i lubią. Dzieje się tak zarówno w branży kosmetycznej, jak i w innych branżach, np. modowej, która przoduje w akcjach marketingowych tego typu – mówi.

@Sandra: Na pewno promocja, dobra cena są kuszące i zachęcają do zakupu danego kosmetyku, a nie tego obok, który jest droższy lub w cenie regularnej – bez promocji. Bardzo ważna jest też marka. Jeśli nie znam i nie używałam żadnego kosmetyku danej marki, to mam duże opory przed zakupem nowości.

Źródło: www.facebook.com/nowoscikosmetyczne

Dobre, a nie tanie

Badania Nielsena pokazały, że konsumenci definiują pojęcie wartości na nowo, a produkty premium zaczynają generować wzrost sprzedaży. W południowo-wschodniej Azji analiza 16 kategorii na 6 rynkach wykazała, że sprzedaż wartościowa w segmencie premium rosła dwa razy szybciej (21 proc.) niż mainstreamowe segmenty. W Chinach wzrost w segmencie premium był jeszcze większy (23 proc.). – To trend widoczny również w Europie i w Polsce – komentuje Ilona Spychalska. – Wiąże się z zanikaniem klasy średniej. Ci, którzy mieli na to środki, zwrócili się w kierunku marek premium, inni przerzucili się na produkty najtańsze. Tzw. marki środka miały największe problemy – wyjaśnia. Firma Pierre René, którą reprezentuje, zdecydowała się na zmianę wizerunku, podniesienie cen i marż, krótko mówiąc, idzie w kierunku profesjonalnych produktów (stąd zmiana szaty graficznej, mebli ekspozycyjnych, receptur itd.). – Efekty są bardzo zadowalające. Cały czas utrzymujemy dwucyfrowe wzrosty sprzedaży – przyznaje Ilona Spychalska. – Konsumenci zaczynają doceniać jakość i są gotowi za nią zapłacić. Kupują coraz bardziej świadomie, czytają etykiety, analizują składy. Mieć mniej, ale lepiej – zaczynają tak myśleć – podkreśla.

Uzasadnienie potrzeby

Takie same spostrzeżenia ma Agata Strzałka-Semeniuk, kierowniczka drogerii Sekret Urody w Lublinie. – Klientki, wchodząc do naszej drogerii, nie pytają, czy coś jest w promocji, tylko czy jest coś dobrego, ciekawego – mówi. – Unikamy więc jak ognia obniżek cen, bo to nie jest dobra droga dotarcia do klienta i zdobywania jego lojalności – podkreśla. Tłumaczy, że sztuką jest uzasadnienie potrzeby zakupu droższego produktu – tego, że płaci się za jakość, za składniki zawarte w dobrym kosmetyku, które gwarantują rozwiązanie danego problemu. Liczy się skuteczność, która idzie za daną marką.

Cena musi potwierdzać jakość

Zdaniem Teresy Stachnio nie można jednak pominąć tego, że zmienia się pozycjonowanie typowych marek premium. – Stały się one po prostu bardziej przystępne cenowo. Dziś za marki premium w masowym segmencie uważa się np. kremy w cenie ok. 50 zł. Jest to w zasadzie cena stała. A jeszcze niedawno kosmetyki tych samych marek kosztowały 80-90 zł – mówi. Podkreśla także, jak ogromne znaczenie ma odpowiednie dobranie ceny do produktu. Cena musi potwierdzać jakość, którą szczyci się dana marka. – „Mówi pani, że to świetny produkt, a kosztuje 16 zł? To ja jednak poproszę ten za 25 zł” – Teresa Stachnio przytacza słowa klientek. – Jeśli kosmetyk jest za tani, nie jesteśmy w stanie udowodnić jego jakości, choć wiemy, że jest świetny – tłumaczy.

Bernadeta: Zwracam uwagę na cenę i markę, bo jak wiadomo nie wszystko złoto, co się świeci.

Źródło: www.facebook.com/nowoscikosmetyczne

Z powyższymi tendencjami wiąże się rozwój określonych kanałów sprzedaży. Sukcesy odnoszą detaliści pozycjonujący się cenowo na dwóch biegunach. Z jednej strony dyskonty, którym udało się wytworzyć wśród konsumentów przeświadczenie, że mają najtańszą ofertę (choć nie do końca jest to prawda), z drugiej – delikatesy (w przypadku oferty spożywczej) i sklepy specjalistyczne, takie jak perfumerie, concept store'y czy drogerie coraz wyraźniej zwracające się ku niemasowym, a czasem wręcz niszowym markom.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
09.09.2025 16:29
WHO dodaje Ozempic do listy leków podstawowych — co to oznacza?
Ozempic, popularny ”magiczny lek na otyłość” został wpisany na listę leków podstawowych.Shutterstock

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w piątek, że do Modelowej Listy Leków Podstawowych trafiły preparaty GLP-1 stosowane w leczeniu cukrzycy, w tym Ozempic firmy Novo Nordisk oraz Mounjaro od Eli Lilly. Na liście znalazły się także Trulicity (Eli Lilly) i Victoza (Novo Nordisk). Aktualizacja ma na celu zwiększenie globalnego dostępu do tej klasy leków, szczególnie w krajach o ograniczonych zasobach.

WHO podkreśliła, że decyzja obejmuje pacjentów z cukrzycą, u których współwystępują powikłania kardiometaboliczne, takie jak choroby serca czy nerek, często połączone z otyłością. Organizacja zaznaczyła, że dowody naukowe wskazują na największe korzyści właśnie w tej grupie chorych. Jednocześnie lista nie klasyfikuje leków GLP-1 jako podstawowych w leczeniu samej otyłości, choć uwzględnia ich znaczenie w terapii schorzeń przewlekłych o nakładającym się charakterze.

Obecnie na świecie z cukrzycą żyje ponad 800 mln osób, a liczba osób zmagających się z otyłością przekracza 1 mld. WHO zwróciła uwagę, że wprowadzenie leków GLP-1 na listę leków podstawowych może znacząco wpłynąć na polityki refundacyjne i zakupy publiczne w wielu państwach. Eksperci wezwali rządy do rozważenia programów zwiększających dostęp do tych terapii tam, gdzie pozwalają na to zasoby, oraz do wspierania konkurencji generycznej w celu obniżenia kosztów.

Decyzja WHO oznacza rosnące uznanie dla leków GLP-1 także poza rynkami wysoko rozwiniętymi. Dla producentów, takich jak Novo Nordisk i Eli Lilly, może to oznaczać presję na obniżenie cen przy jednoczesnym otwarciu drogi do szerszej adopcji w gospodarkach wschodzących. Modelowa Lista Leków Podstawowych, aktualizowana co dwa lata, stanowi punkt odniesienia dla systemów ochrony zdrowia na całym świecie, wpływając na priorytety zakupowe i strategie refundacyjne.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
08.09.2025 16:00
Shaquille O’Neal debiutuje z własnym zapachem
Koszykarz wszedł w nową kategorię produktową.Shaquille O‘Neal

Były gwiazdor NBA i osobowość telewizyjna Shaquille O’Neal wprowadził na rynek swój pierwszy zapach sygnowany własnym nazwiskiem. Nowy produkt został zaprezentowany jako „wyrafinowana woda toaletowa” i trafi do sprzedaży w sieci JCPenney, gdzie od siedmiu lat dostępna jest także linia odzieżowa Shaquille O’Neal XLG Big & Tall. W ciągu najbliższych sześciu miesięcy zapach ma pojawić się również w ofercie dodatkowych detalistów.

Flakon utrzymany jest w eleganckiej, czarnej kolorystyce z miedzianymi i złotymi akcentami, a dodatkowym elementem wyróżniającym jest podpis sportowca umieszczony na butelce. Kompozycja zapachu rozpoczyna się nutami bergamotki, grejpfruta i czarnego pieprzu. Serce tworzą kardamon, zamsz i benzoes, natomiast bazę budują tonka, bursztyn i piżmo.

JCPenney podkreśla, że kategoria zapachów to jedna z najlepiej sprzedających się w segmencie beauty tej sieci. Według Jo Osborne, wiceprezeski i dyrektorki generalnej ds. urody, Center Core & Footwear w JCPenney, zapachy celebryckie cieszą się dużą popularnością wśród klientów. Sieć widzi w premierze perfum Shaquille’a O’Neala naturalne przedłużenie dotychczasowej współpracy, która rozpoczęła się od kolekcji odzieży w dużych rozmiarach.

Wprowadzenie zapachu stanowi kolejny przykład strategii detalistów polegającej na łączeniu różnych kategorii produktowych w ramach jednej marki celebryty. Po sukcesie linii odzieżowej O’Neala w JCPenney, debiut zapachu ma wzmocnić jego obecność na rynku beauty i zwiększyć sprzedaż w segmentach określanych jako „przystępne luksusy”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
10. wrzesień 2025 02:11