StoryEditor
Producenci
24.01.2022 00:00

Nelson Peltz zdobył udziały w Unileverze

Akcje Unilever spadły w zeszłym tygodniu po nieudanej próbie zakupu oddziału konsumenckiego giganta farmaceutycznego GlaxoSmithKline (GSK). Firma Unilever zdecydowała się na wycofanie oferty o wartości 68 miliardów dolarów. Teraz musi poradzić sobie z naciskami jednego z najwybitniejszych inwestorów z Wall Street, Nelsona Peltza, który za pośrednictwem swojej firmy inwestycyjnej Trian Fund Management zgromadził udziały w największych firmach w branży kosmetycznej, teraz także w Unileverze – czytamy w The New York Times.

Nowojorska firma Trian Partners, prowadzona przez miliardera Nelsona Peltza, podobno zbudowała sobie pozycję w koncernie Unilever zdobywając większość udziałów w jednym z sektorów koncernu. Wielkość udziałów nie została ujawniona. Spekulacje sprawiły jednak, że akcje Unilevera podskoczyły w poniedziałek o 7,3 procent do 38,43 GBP, co uczyniło ją najwyżej notowaną na FTSE 100.

Pojawienie się Peltza, znanego z naciskania na zmiany w korporacyjnych gigantach, takich jak General Electric, Mondelez i Procter & Gamble, zwiększa presję na Unilever, który dąży do obrania nowego, strategicznego kierunku rozwoju. Akcje koncernu spadły w zeszłym tygodniu po nieudanej próbie zakupu przez Unilever oddziału konsumenckiego giganta farmaceutycznego GlaxoSmithKline (GSK), co wywołało ogromne zaniepokojenie wśród inwestorów. Czytaj: Unilever mówi pas. Nie zapłaci więcej za GSK  

Unilever ogłosił, że chce obecnie bardziej skoncentrować się na szybciej rozwijających się branżach, takich jak kosmetyki, zdrowie i higiena, i że będzie sprzedawać wolniej rozwijające się firmy. Firma podjęła już kroki w tym kierunku, między innymi dzięki zawartej w zeszłym roku umowie sprzedaży globalnych marek herbaty, takich jak Lipton i Tazo. Gigant stoi teraz w obliczu potencjalnego nowego zagrożenia ze strony Trian Fund Management i Peltza, który jest znany z kontrolowania i wpływania na firmy, w których ma udziały i skrupulatnego rozliczania ich działań.

Trian i Peltz naciskają na firmy, aby uprościć ich struktury korporacyjne, często poprzez sprzedaż nierentownych przedsiębiorstw. Na przykład w P&G Trian argumentował, że gigant dóbr konsumpcyjnych powinien ciąć koszty i warstwy biurokracji, choć niekoniecznie powinien sprzedawać działy.

Nelson Peltz ostatecznie uzyskał miejsce w zarządzie P&G w 2017 roku. Jednak w zeszłym roku ustąpił, a akcje P&G znacznie wzrosły.

Przeczytaj również: Nelson Peltz odchodzi z Procter & Gamble

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
18.11.2025 11:39
Shiseido traci na giełdzie po chińskim ostrzeżeniu przed podróżami do Japonii
Japoński gigant kosmetyczny przechodzi giełdowy spadek.Shutterstock

Akcje Shiseido zanotowały w ostatnich dniach jeden z najgłębszych spadków w 2025 roku, reagując na decyzję władz Chin o wydaniu ostrzeżenia dla obywateli przed podróżami i podejmowaniem nauki w Japonii. Notowania spółki obniżyły się w ciągu dnia o 8,5 proc., spadając do poziomu 15,73 dolara z wcześniejszych 17,20 dolara. Był to najostrzejszy jednodniowy zjazd kursu od kwietnia, sygnalizujący rosnące napięcia między dwoma azjatyckimi potęgami.

Chińska decyzja była odpowiedzią na wypowiedź premier Japonii Sanae Takaichi, która zasugerowała, że ewentualne działania militarne w kontekście Tajwanu mogłyby stanowić dla Japonii „sytuację zagrażającą przetrwaniu”. Sformułowanie to wywołało gwałtowne reakcje dyplomatyczne i doprowadziło do zaostrzenia relacji, w tym do oficjalnego ostrzeżenia dla chińskich turystów i studentów.

Wpływ komunikatu Pekinu natychmiast odczuły również inne segmenty gospodarki, przede wszystkim spółki powiązane z turystyką i handlem detalicznym. Rynek zareagował obawami o dalsze zmniejszenie ruchu turystycznego z Chin, który wciąż stanowi kluczowy element dla wielu japońskich branż. Spadki objęły m.in. firmy z sektora hotelarskiego, lotniczego oraz retailu, dla których podróżni z Chin są jednym z najważniejszych źródeł przychodów.

Shiseido, jako marka silnie uzależniona od zakupów dokonywanych przez odwiedzających Japonię konsumentów, staje się jednym z głównych „poszkodowanych” w tej sytuacji. Geopolityczne napięcia mogą dodatkowo osłabić popyt na japońskie kosmetyki w Chinach — rynku o strategicznym znaczeniu dla firmy. Udział konsumentów z Chin w sprzedaży Shiseido w segmencie travel retail od lat pozostaje wysoki, co sprawia, że każda zmiana w ruchu turystycznym natychmiast przekłada się na wyniki finansowe.

Analitycy podkreślają, że obecna sytuacja zwiększa niepewność wokół perspektyw Shiseido w nadchodzących kwartałach. Sugerują zachowanie ostrożności, zwracając uwagę na kruchość modelu biznesowego silnie zależnego od mobilności międzynarodowej. Spadek kursu o 8,5 proc. uznają za sygnał rosnącej nerwowości inwestorów i dowód na to, że geopolityka pozostaje jednym z największych zagrożeń dla japońskich brandów kosmetycznych operujących w regionie Azji Wschodniej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.11.2025 11:22
Essity kupuje Playtex, Stayfree, Carefree oraz O.B. za 340 mln dolarów
Essity przejmie jedne z najbardziej znanych marek produktów higieny menstruacyjnej.Karolina Grabowska Kaboompics

Edgewell Personal Care poinformował o sprzedaży swojego biznesu higieny intymnej, obejmującego marki Playtex, Stayfree, Carefree oraz O.B., szwedzkiemu koncernowi Essity za 340 mln dolarów. Zamknięcie transakcji planowane jest w pierwszym kwartale 2026 roku, pod warunkiem uzyskania zgód regulacyjnych. Sprzedaż obejmuje całe portfolio produktów z segmentu higieny kobiecej, co oznacza istotne przekształcenie struktury firmy.

Zgodnie z komunikatem, od roku fiskalnego 2026 segment higieny intymnej zostanie sklasyfikowany przez Edgewell jako działalność zaniechana. Firma planuje przeznaczyć środki netto ze sprzedaży na wzmocnienie bilansu oraz inwestycje w kluczowe obszary działalności, które charakteryzują się wyższym potencjałem wzrostu. Transakcja wpisuje się w szerszą strategię restrukturyzacyjną przedsiębiorstwa, mającą na celu uproszczenie portfela marek.

Edgewell przewiduje, że po zakończeniu sprzedaży pojawią się koszty związane z tzw. stranded overhead, które jednak mają zostać w dużym stopniu zrównoważone przychodami z usług przejściowych świadczonych na rzecz Essity w roku fiskalnym 2026. Spółka szacuje, że w ujęciu rocznym wpływ transakcji obniży skorygowany zysk na akcję o 0,40–0,50 dolara oraz zmniejszy skorygowaną EBITDA o 35–45 mln dolarów, już po uwzględnieniu przychodów z usług przejściowych.

Dla Essity przejęcie oznacza wzmocnienie pozycji konkurencyjnej w Ameryce Północnej oraz rozbudowę portfolio w segmentach o najwyższej rentowności. Koncern od lat konsekwentnie rozwija działalność w kategoriach higieny osobistej, a zakup czterech rozpoznawalnych marek Edgewell stanowi istotny krok w tej strategii. Dzięki transakcji Essity zyskuje dostęp do znanych produktów i rozwiniętych kanałów dystrybucji na dużych rynkach.

Decyzja Edgewell o zbyciu części działalności jest motywowana chęcią skoncentrowania się na segmentach o większym potencjale wzrostu oraz lepszej marżowości. Sprzedaż za 340 mln dolarów pozwoli firmie nie tylko na poprawę wskaźników finansowych, lecz także na: szybkie dostosowanie portfela do zmieniających się warunków konkurencyjnych. Jednocześnie Essity, umacniając swoją obecność w kategorii higieny kobiecej, zyskuje przewagę w regionie będącym kluczowym obszarem jej ekspansji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. listopad 2025 18:39